Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 229804.65 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 755625 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oczy w dziób :)

Piątek, 8 września 2023 · dodano: 08.09.2023 | Komentarze 5

Wolny dzionek. W końcu.

No więc... od rana pana. Wczoraj wieczorem, gdy wracałem z pracy, najechałem na dziurę, której oczywiście nie zobaczyłem (oszczędzanie na latarniach), a tylko usłyszałem (w postaci: łups!). Cieszyłem się, że koło jest całe, ale jak się okazało dętka nie miała tyle szczęścia.

Trasa taka jak wczoraj: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Już na pierwszym kilometrze, na Dębinie, byłem zadowolony z wycieczki. Znajoma czapla dała się uchwycić w cztery oczy :)
W cztery oczy z czaplą
Zamyślona czapla
Czapla widziana ze ścieżki
Jak widać, można było ją uchwycić ze ścieżki. To właśnie mój las, którego będę bronił przed Rowerowym Poznaniem i innymi barbarzyńcami!
Rowerówka z Dębiny
A reszta to cała gama perkozów i perkozików. Czas na sesję był, więc małe i duże uchwycone :)
Zbliżenie na perkozka
Perkozek przed nurkowaniem
Perkozek z rybą
Dorosły perkoz
Samotny młody perkoz
Dwa młode perkozy
Parka perkozich młodziaków
No i tyle. Poza tym wiało, było gorąco, a całe popołudnie zalatane.




  • DST 57.20km
  • Czas 02:07
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczodrzykowo po czasie

Czwartek, 7 września 2023 · dodano: 07.09.2023 | Komentarze 7

Dzisiaj już bez nocnej pobudki. Dzięki, Kropa :)

Wyjazd przedpracowy, jak zwykle. Pogoda wciąż mega letnia, choć temperaturę 27 stopni jeszcze WARUNKOWO jestem w stanie wytrzymać :)

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Dawno mnie nie było w Szczodrzykowie. Stęskniłem się. Był perkozek...
Perkozek na wodzie
Nurkujący perkozek
Nie ma perkozka :)
...młody perkoz...
Młody perkoz dwuczuby
...mewy...
Mewa na zakręcie
...oraz nieznany mi gatunek :)
Stalowy ptak na niebie
Słońce dawało ostro.
Słoneczne Szczodrzykowo
Rowerówka z nowym siodełkiem
Wprawne oko zauważy, że jest pewien nowy detal - siodełko. To oryginalne poddało się po... 88 tysiącach kilometrów. Miało prawo :) Tym razem kupiłem czarne, jak na moje ładniejsze :)

Dystans z dojazdem do pracy. A wcześniej jeszcze wizyta na Dębinie i przyuważona norka.
Płynąca norka




  • DST 57.10km
  • Czas 02:04
  • VAVG 27.63km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Letnio

Środa, 6 września 2023 · dodano: 06.09.2023 | Komentarze 6

Nie wyspałem się dzisiaj. Niby u mnie norma, ale wychodzenie z psem o 5 rano już nią nie jest. No ale bywa co jakiś czas upierdliwym urozmaiceniem :)

Wyjazd po dziewiątej, w letniej aurze. Wciąż jeszcze takiej do wytrzymania, ale na styku.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Dębina o poranku niczym w pełni lata.
Kolejny poranek na Dębinie
Rowerowa świetlna droga
Czapla się wygrzewała.
Czapla z Dębiny
A na poznańskiej Głuszynie zaskoczyłem myszołowa.
Lekko zdziwiony myszołów
Myszołów na mnie zerka
Był jeszcze biały łowca :)
Biały łowca
Dystans z dojazdem do pracy. Już w ukropie.




  • DST 63.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 181m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bielikowo

Wtorek, 5 września 2023 · dodano: 05.09.2023 | Komentarze 11

Lato wróciło. Póki co nie narzekam, bo nie w wersji hard i jeszcze da się oddychać, ale podobno w najbliższych dniach ma być w okolicach 30 stopni. Wtedy będę marudził, obiecuję :)

Dzisiaj przynajmniej wiatr zmienił kierunek na południowy (i wiał całkiem mocno), dzięki czemu mogłem przejechać się dawno niejeżdżoną "szubieniczką": Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Po cichu liczyłem na jakieś fajne spotkanie ze zwierzem i się nie zawiodłem. Bo w pewnym miejscu, przy szczycie drzewa, zauważyłem jaśniejszą plamkę. Musiałem sprawdzić. No i mam - ledwo uchwycony, ale jednak bielik :)
Ledwie widoczny, ale jest - bielik :)
Bielik prezentuje profil
Oczywiście po chwili odleciał w las. A to wspomniane drzewo i plamka:
Drzewo z pewną kropką...
Poza tym odwiedziłem BS-ową blokadę i ze zdziwieniem stwierdziłem, że stoi :) Przy okazji wpadło kilka leśnych ujęć.
Rowerówka z istniejącej wciąż blokady
Leśne prześwietlenie
Oświecony las
Na trasie również były. Niestety w połączeniu z lasem idealnym według Lasów Państwowych.
Leśna droga
Las idealny według Lasów Państwowych
No i jeszcze - znów (ile można?) - Luboń, czyli stan umysłu. Tym razem z blachami, a co.
Luboń to stan umysłu
A co, za zasługi będą i blachy w necie :)
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 61.60km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.18km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jasna strona księżyca

Poniedziałek, 4 września 2023 · dodano: 04.09.2023 | Komentarze 5

Wczoraj się wyspałem, dzisiaj już oczywiście nie, bo trzeba było do pracy.

Pogoda ładna, ale wiało, więc nieładna. 

Trasa to antyluboński klasyk: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Księżyc nie chce opuścić okolic Poznania :)
Dzienny księżyc
Słońce zresztą też :)
Oświecony klasyk
Landszafcik z Lisówek
Ze zwierzakami skromnie. Tylko dymówka na straży.
Dymówka na czacie
Zamyślona dymówka
Do pracy szosą, ale wcześniej jeszcze spacer po Dębinie. Owocny :)
Zielona i dzika poznańska Dębina
Żółw na stanowisku




  • DST 54.40km
  • Czas 01:59
  • VAVG 27.43km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Balot Peak Mountain :)

Niedziela, 3 września 2023 · dodano: 03.09.2023 | Komentarze 11

No, w końcu się wyspałem! Jeden dzień szczęścia... :)

Taki leń mnie dorwał, że zacząłem dzień nie od roweru, ale od spaceru. Bo tak. Chyba się starzeję :) Pięć kilometrów z Kropą po Dębinie jak zwykle nastroiło mnie pozytywnie.

Wyjazd na rower wypadł w okolicach południa. Wiało z północnego zachodu, ja miałem w głowę wstępną trasę, ale nie przewidziałem jednego - że jakiś iron man się w Poznaniu i pod nim odbywał. W sumie ciężko było przewidzieć coś, o czym wiedział chyba tylko organizator oraz zawodnicy, bo żadnych tablic nie było na trasie. Do tego policja średnio zorientowana, ale dwa razy mnie puszczono, raz tylko nakazując, żebym nie przegonił lidera :) Uspokoiłem, że to już nie te czasy, teraz raczej tempo z DPS-u. W sumie pusty odcinek Sierosław - Zakrzewo chętnie bym widział częściej, a i nawet mi jedna pani z obsługi zawodów kibicowała, choć musiałem wyglądać dracznie z tym moim plecaczkiem na aparat przy takiej ilości "pro", którzy byli wcześniej lub później.

Finalnie trasa wyszła taka: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Piękne niebo się zrobiło. Jak zwykle nad Jeziorem Lusowskim najpiękniejsze.
Piękne chmury nad Lusowskim
Luskowskie pod słońcem
Diabelskiemu drzewu też było do twarzy z tym słońcem.
Słońce nad diabelskim drzewem
A gdy przy serwisówce zobaczyłem te baloty...
Nad balotami również piękne niebo
Rower i baloty
...nie mogłem się powstrzymać i nie skorzystać z okazji do wspinaczki :) Udało się. Drona nie mam, więc dowody zdobycia Balot Peak Mountain jedynie z rąsi :)
Drona nie miałem, musiałem sobie radzić na tych wysokościach :)
Fałszywa aureola :)
Baloty najlepiej wyglądają od góry :)
Chyba za wysoko wjechałem :)
Widok z balotów
A na deser jeszcze dzięcioł średni (chyba samica) z Dębiny.
Dzięcioł średni z Dębiny




  • DST 57.40km
  • Czas 02:02
  • VAVG 28.23km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Banowanie :)

Sobota, 2 września 2023 · dodano: 02.09.2023 | Komentarze 13

Kolejna sobota w pracy. No niestety, jakoś z tym żyć trzeba, kończy się na szczęście sezon urlopowy i w końcu ja będę miał więcej czasu. Bo wolne latem to dla mnie od zawsze abstrakcja - wszędzie pełno ludzi, do tego jest pełno ludzi i jeszcze wszędzie są ludzie :) Tylko w mieście da się jakoś żyć, bo wyjątkowo ludzi tam bywa mniej.

Dzisiaj nie kombinowałem z trasą, tylko wymyśliłem, że zrobię kopiuj-wklej z wczoraj: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nawet spoko się jechało, muszę przyznać. Pewnie jakbym nie patrzył co chwilę na pola i nie zatrzymywał się co jakiś czas na foty, to średnia byłaby całkiem spoko. A tak jest taka, żebym się nie spocił :)

Leciały nade mną żurawie...
Zawracające żurawie
Żurawie w locie
...oraz myszołów.
Kołujący myszołów
Kruk się na ziemi wydzierał.
Kruk wydziera dzioba
A żółwik pięknie integrował z kaczkami :)
Krzyżówki i żółwik :)
Rowerówka też bagienna.
Nad bagnem
Potem dojazd do roboty.

No i jeszcze jeden wątek. Pewnie część z osób tu zaglądających wie, że od jakiegoś czasu staram się wraz z kilkoma fajnymi ludźmi zastopować plany poprowadzenia Wartostrady przez Dębinę. Miasto udało się póki co chyba wyedukować w tym temacie i raczej pomysł chwilowo ucichł, ale co jakiś czas odzywa się stowarzyszenie Rowerowy Poznań, którego największym marzeniem jest puszczenie asfaltu przez las. Wczoraj na ich forum (na którym byłem od wielu lat) temat znów wrócił przy jakimś innym wątku, więc nie omieszkałem się wtrącić.


I pyk! Zostałem usunięty :) Zresztą nie ja pierwszy - w tym roku skasowano z tego miejsca kilka wartościowych osób, które śmiały nie zgadzać się z dominującą jedyną słuszną narracją Rowerowego Poznania. Ci sami ludzie starają się jeszcze bardziej omotać prezydenta Jaśkowiaka (niestety dość skutecznie) lobbingiem za asfaltozą drogi leśnej do Owińsk, bo... powstała tam wieża. A jakoś nie chcą pomóc w cywilizowania Lubonia, który graniczy z Poznaniem.

Więc, skoro już nie mogę walczyć od środka, chcę uświadomić tych, którzy uważają, że to stowarzyszenie jest miłe, sympatyczne i niegroźne. Otóż nie jest, przynajmniej teraz, od kiedy rządzą nim ludzie jeżdżący do barbera w rurkach miejskim rowerkiem, twierdzący, że beton i las to jedno i to samo, każdy projekt rowerowy okraszając zdaniem o ułatwieniach między innymi dla... użytkowników hulajnóg. A że teraz tym bardziej mi nadepnęli na odcisk, obiecuję walczyć z tą sektą, która zachowuje się niczym PiS, ale w wydaniu rowerowym, jeszcze mocniej.

No, musiałem :)




  • DST 62.60km
  • Czas 02:19
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na jednej nóżce (prawie)

Piątek, 1 września 2023 · dodano: 01.09.2023 | Komentarze 9

Kolejny dzionek pełen niespodzianek. No nie może być nudno :)

Ale od początku. Wyjazd poranny, szosą, bo pogoda piękna, tylko oczywiście wiało.

Trasa to antyluboński klasyk: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nawet zwierzaki się trafiły, między innymi przeleciał mi kilka razy nad głową piękny myszołów w jasnym "malowaniu".
Myszołów prezentuje skrzydła
Myszołów z boku Z drobnicy szpak.
Szpak z profilu
Słońce zacne :)
Klasyczna odbitka
Mały rower i wielkie drzewo
No i czas na temat przewodni. Jakoś tak wczoraj czułem, że coś nie tak jest z prawym pedałem. Ale temat olałem, bo co chwilę mi coś stuka w rowerze. Dzisiaj już nie mogłem, bo ewidentnie mi coś się blokowało. Nauczony doświadczeniem postanowiłem nie ryzykować, tylko starałem delikatnie deptać i od razu podjechać do sklepu po nowe części. Najbliżej miałem do galerii na Dębcu, tam co prawda nie było serwisanta, ale miła pani znalazła mi klucz i wymieniłem. Lewy. Bo prawego się nie dało. To znaczy dało, ale krzywo. Razem ze wspomnianą panią próbowaliśmy pod wszystkimi kątami, jednak nie szło. Tego się obawiałem - gwint się ułamał. Podziękowałem więc, dokręciłem jak się dało i po ogarnięciu się w domu pojechałem do pracy, jeszcze przed nią zahaczając o serwis. Tam, jak to zwykle u Mroza, chłopaki ogarnęli temat - konieczne było gwintowanie korby, której już się dostać nie da, bo elementy do starej 105-tki nie istnieją. Tak więc jeździć mogę, jak długo - nie wiem :) Ale przynajmniej nie skręcę kostki przez samo pedałowanie :)




  • DST 62.20km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Błotniakowo

Czwartek, 31 sierpnia 2023 · dodano: 31.08.2023 | Komentarze 10

No. W końcu znów udało się pokręcić szosą. Niby niedługo nie miałem jej pod tyłkiem, ale i tak człowiek się stęsknił :)

Wyjazd oczywiście poranny, przed pracą. No bo kiedy, skoro ten sam człowiek siedzi ostatnio w robocie non stop? :)

Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Istniało spore ryzyko, że dopadnie mnie deszcz, jednak na szczęście obyło się bez. Za to wiało.

Dzionek zrobił mi dość cierpliwy błotniak stawowy, który siedział sobie na jakimś słupku na polu. Oczywiście w oddali, więc musiałem zrobić podchody, żeby go uchwycić. Jakoś się udało.
Oko w oko z błotniakiem
Błotniak lekko z profilu
Zamyślony błotniak stawowy
Poza tym żurawie...
Żurawie w trawie
...oraz ciekawska dymówka.
Ciekawska dymówka
A aura? Taka sobie.
Pod mikrodrzewkiem
Chmury nad klasykiem
Dojazd do pracy Czarnuchem, bo ryzyko opadów wciąż istniało.

Aaaa, bym zapomniał. Wczoraj piękna pełnia była, choć nie miała lekko :)
Zachmurzenie księżyca
Księżyc z horroru
No i znów w pełni




  • DST 62.80km
  • Czas 02:30
  • VAVG 25.12km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ekspresówka

Środa, 30 sierpnia 2023 · dodano: 30.08.2023 | Komentarze 6

Dzisiaj wpis-ekspres, bo roboty tyle, że znalezienie czasu na cokolwiek graniczyło z cudem.

Wyjazd pochmurny, w lekkim deszczu, Czarnuchem. Tak jesiennie.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Było tak szaro i paskudnie, że nawet zwierzaki się pochowały. Może i dobrze, bo i tak nie miałbym kiedy zdjęć przejrzeć :)
Ochrona pod drzewkiem
Tylko lisek do mnie podleciał :)
Lisek leci ;)
Drapanko czworonoga
Dystans z dojazdem do pracy przez Dębinę. A tam piękny okaz śliniaka luzytańskiego. Przystojniak, choć bezdomny :)
Ślinik luzytański udaje żółwia