Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 205711.05 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2024

Dystans całkowity:1739.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:65:12
Średnia prędkość:26.68 km/h
Maksymalna prędkość:54.80 km/h
Suma podjazdów:4473 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:56.12 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 62.20km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żurawiojuniorsko :)

Piątek, 31 maja 2024 · dodano: 31.05.2024 | Komentarze 4

Dzionek pracujący, długi weekend tym razem nie dla mnie.

Wyjazd poranny, w przyjemnej nawet aurze. Z ziewianiem jako napędem :)

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Czapury - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Wydawało mi się, że coś widzę na polu na poznańskim Sypniewie. Żurawie, ale nie tylko dorosłe, lecz też z juniorem! Super widok.
Parka żurawi z młodym
Żuraw z juniorem
Młode żurawiątko
Kawałek dalej myszołów ćwiczył zostawanie nutką :)
Myszołów udaje nutkę
Więcej zwierzaków nie odnotowano, więc jeszcze Dębina :)
Na kwitnącej Dębinie
Światłocienie na Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 51.50km
  • Czas 01:54
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 54.80km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezkartowo

Czwartek, 30 maja 2024 · dodano: 30.05.2024 | Komentarze 8

Taki dzień, że najlepiej szukać trasy, gdzie nie ma kościołów. No ale żyjemy w Polsce, więc się nie dało. Lecz na szczęście udało mi się wszystkie procesje objechać boczkiem. Trzeba też przyznać, że nie były one specjalnie upierdliwe.

Wyjazd po jedenastej, przy sympatycznej aurze, choć oczywiście bez przesady :)

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Początek był ciut bardziej skomplikowany, bo zatrzymałem się na Dębinie, gdzie znajomy żółwik ładnie się ustawił. Wyciągam aparat, odpalam i... brak karty pamięci :) Szybka nawrotka i w sumie radość, że na drugim, a nie dwudziestym piątym kilometrze. Fotka się udała.
Opalający się żółwik
Reszta to już niemal standardy:
Kolejne parkowanie na Dębinie
Lekko pochmurny XP
Makowa łąka
Gęś tundrową wypatrzyłem.
Gęś tundrowa na łące
Dzióbek gęsi tundrowej
No i oczywiście myszołowa.
Myszołów prezentuje skrzydła
Myszołów od góry
Spokojny dzionek. Mimo popołudniowych burz.


  • DST 52.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.54km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leniwie

Środa, 29 maja 2024 · dodano: 29.05.2024 | Komentarze 11

Powtórka z rozrywki, czyli wypad na zachód, wersja bis.

Wyjazd nie tak wczesny, bo wolne. A wolne oznacza, że powinno się wszystko robić wolno :)

Trasa taka sama jak wczoraj: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wiało upierdliwie, czyli walki nie było.

Średnio cokolwiek chciało wpaść w obiektyw, więc musiałem się nieźle postarać, żeby znaleźć dzierlatkę siedzącą na płocie okalającym A2.
Dzierlatka podczas prezentacji
Dzierlata z prawego profilu
No i jeszcze ledwo widoczny błotniak stawowy.
Błotniak stawowy na samym końcu zooma
Poza tym typowa końcówka maja.
Klasyczna rowerówka
Majowe pole
Łąka w Trzcielinie
Maki i chabry
Leniwy dzionek jednym słowem.


  • DST 57.50km
  • Czas 02:12
  • VAVG 26.14km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 133m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa światy

Wtorek, 28 maja 2024 · dodano: 28.05.2024 | Komentarze 11

Jak w tytule - dwa pogodowe światy dzisiaj na rowerze miałem.

Pierwszy to ten słoneczny, za gorący, wietrzny i upierdliwy. 

Drugi to "niespodzianka" w drodze do pracy, czyli nagła burza i ulewa. Miałem szczęście, żem rowerzysta doświadczony i wożę ze sobą zapasowe skarpetki. Bez nich byłoby cienko :)

Trasa zachodnia, ciągle pod wiatr: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Kadry z pierwszego świata:
Makowe pola
Słoneczna łąka
Na klasyku rano jeszcze było ładnie
Nad bagnem w Trzcielinie
Kadr z drugiego świata:
Droga do pracy :/
Zwierzakowo skromnie. Ale przyuważyłem zaspane kaczki...
Śpiące kaczki
...owieczki...
Owieczki z Trzcielina
...oraz myszołowa.
Myszołów hamuje
Lecący myszołów
Dystans z dopłynięciem do pracy :)


  • DST 63.30km
  • Czas 02:26
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świteziankowo

Poniedziałek, 27 maja 2024 · dodano: 27.05.2024 | Komentarze 2

Wciąż na ostrym kole. To znaczy nie do końca, bo znów się zapomniałem, zmieniłem jadąc pod górkę przedni bieg na niższy i potem musiałem bawić się w korektę łapami. Skleroza nie boli. Jest szansa, że w środę dopcham się do serwisu, będzie nowy pancerz, a ja odzyskam przerzutkę.

Dzisiaj gorąco, wyżowo i wietrznie. Fuj. Nie walczyłem.

Trasa wciąż wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Miejscówka w Kamionkach dzisiaj w wersji mikro :) Świtezianka oraz rybki na tapecie.
Samiec świtezianki
Rybki z Głuszynki
Płynąca Głuszynka
Inne fotki z trasy.
Droga przez Sypniewo
Rowerówka wycinkowa
Poznańskie maki
No i jeszcze myszołów latał wysoko na niebie. Ledwo bo ledwo, ale uchwyciłem.
Kołujący myszołów
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 51.80km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czajkowo

Niedziela, 26 maja 2024 · dodano: 26.05.2024 | Komentarze 6

Dzisiaj było tak, jak być powinno w weekend: spałem długo i wyruszyłem późno :) Minus taki, że w międzyczasie zrobiło się ciepło, jak dla mnie za ciepło już.

Wciąż duje ze południowego wschodu z wariacjami autorstwa wiatru typu: "a, co mi tam, zmienię se kierunek na zachodni, bo widzę rowerzystę, który myśli, że będzie miał lekko". No wredna to bestia.

Jazda na jednej zębatce z przodu. Taśma izolacyjna nie pomogła.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Łąka w Kamionkach stała się ostatnio jedną z moich ulubionych miejscówek do zatrzymania. Dzisiaj na przykład wypatrzyłem na niej czajkę.
Czajka w trawie
Czajka szuka jedzenia
Kolejne spojrzenie na pola w Kamionkach
Na moście w Kamionkach
Przeleciał w międzyczasie tamtędy... DOG :)
DOG na niebie :)
Wróćmy na ziemię. Polską ziemię... :) Nawet się nie zdziwiłem, jak to zobaczyłem.
Nawet nie byłem specjalnie zdziwiony. Żyję w Polsce
No i jeszcze prawie pełnia.
Prawie pełnia


  • DST 61.50km
  • Czas 02:10
  • VAVG 28.38km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrokolnie

Sobota, 25 maja 2024 · dodano: 25.05.2024 | Komentarze 13

Sobota niestety w pracy.

Plusem jedynym była motywacja z wcześniejszym wyjazdem, bo w "normalny" weekendowy dzionek ruszałbym pewnie dopiero koło jedenastej.

Ciepło się zrobiło, po południu już za ciepło. Ale rano jechało się całkiem ok.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Jeszcze w Poznaniu sympatyczne spotkanie z sarenką.
Sarenka w trawie
Oko w oko z sarenką
Podsypiająca sarenka
Zemsta Adolfa zamieniła się w... Jezioro Adolfa :)
Zemsta Adolfa zamieniła się w Jezioro Adolfa
A widok z Kamionek stał się jednym z moich ulubionych.
Słoneczna rowerówka
Wielkopolska w pigułce
Kilka kilometrów pod domem pyk! I nie mam przedniej przerzutki. Poszedł pancerz. Pozostało mi ręcznie zmienić na większy blat i dojechać do domu. No nic, zapowiada się kilka dni na mtb albo na prawie ostrym kole, bo serwisy zawalone ludźmi od pękniętych dętek...
Pęknięty pancerz i mam prawie ostre koło :/
Dystans z dojazdem do pracy.

PS: Warta Poznań, ze swojej oczywiście winy, ale również przez olanie wkładów do koszulek z Lecha Poznań, na 99% (zostało 10 minut do końca meczu) spada z Ekstraklasy. Wstyd, Lechu, wstyd...


  • DST 57.10km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.35km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczkobarowo :)

Piątek, 24 maja 2024 · dodano: 24.05.2024 | Komentarze 13

Dzisiaj pewne było to, że pogoda będzie niepewna. Ale w sumie miły zaskok się trafił, bo rano nie padało, a nawet było słonecznie.

Wiało niby z północnego wschodu, a w praktyce tylko w pysk, ale oczywiście wybrałem tak trasę, żeby w teorii mieć powiewy w plecy. Teoria matką głupich.

Finalnie odświeżyłem klasyk: Dębiec - Wartostrada - Chemiczna - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Malta - Piotrowo - Wartostrada - Dębiec.

Dziewicza Góra wciąż na swoim miejscu :)
Dziewicza Góra
Za to kapliczka w Dębogórze została odrestaurowana. I dobrze, całkiem klimatyczna jest, a prawie się rozpadała.
Pod kapliczką w Dębogórze
Odrestaurowana kapliczka
W Mielnie przyuważyłem młodego konika z mamą.
Młody konik z matką
Szczęśliwe koniki
Rośnie w ekspresowym tempie Kładka Bedrychowska, którą uważam za kolejny przekręt na styku Rowerowy Poznań - prezydent Jaśkowiak. Ponad 150 milionów zeta idzie na to lekką ręką, a ja na przykład zauważyłem kolejny absurd, którym nikt się nie chce zająć, czyli wymalowanie zwykłego pasa rowerowego między Maltą a ulicą Świętego Michała. O Starołęckiej, Obornickiej i innych nie wspominając. Ale nic, Rowerowy Poznań przed wyborami wylobbował, trzeba zrobić :/ Nie powiem, połączenie centrum ze Śródką się przyda, ale przecież jest tyle ważniejszych potrzeb. Póki co mamy objazd Wartostrady, który nauczyłem się już objeżdżać, tak kretyńsko jest wykonany :)
Powstaje bezsensownie droga Kładka Berdychowska
Zamknięty odcinek Wartostrady
Na koniec najfajniejszy moment wyjazdu: przy Malcie znalazłem... Kaczko-Bar :) W sumie to zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie wronie, a tu nagle przybiegły do mnie młode kaczki, nadzorowane przez mamę. Spojrzałem w górę i wiedziałem, że w tym miejscu nie były przypadkowo :) Za jedyne 2 zeta można bowiem nakarmić je garścią ziaren. Ja oczywiście miałem przy sobie tylko kartę, więc pozostało mi tylko robienie zdjęć, ale się poprawię, obiecuję!
Kaczuchy lecą
Kaczko-Bar przy poznańskiej Malcie
Kaczki pod nogami
Zaciekawione kaczki
Kaczuchy wygrzewają się na Malcie
Kacza młodzież pod opieką mamy
Zadowolona kaczka
Dystans z dojazdem do pracy. Ale już Czarnuchem, bo na wieczór zapowiadano burze.


  • DST 57.10km
  • Czas 02:17
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 179m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z okazji Dnia Żółwia

Czwartek, 23 maja 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 11

Zgodnie z zapowiedziami od wczoraj pada.

Dzisiaj rano również, przynajmniej do okolic dziewiątej z groszami. Wtedy tylko kropiło, postanowiłem więc chociaż zaglucić, a że opady zanikły (wróciły pod koniec jazdy), to udało się wykręcić cały dystans, łącznie z dojazdem do pracy.

Trasa kombinowana: z Dębca do Lubonia, potem Wiry, Komorniki, Szreniawa, Rosnowo, Komorniki, Plewiska i Poznań, w którym wykonałem dokrętkę przez Dębinę, Starołęką, Minikowo do domu, skąd pognałem po ogarnięciu się do roboty.

Przygód nie było, prócz gazeciarza w Luboniu, czyli nihil novi.

Dzisiaj Światowy Dzień Żółwia. Wszystkiego najlepszego! :)
Dzisiaj dzień żółwia :)
Inne zwierzę na "ż" to żuraw, ale dzisiaj bez święta, choć przyuważony.
Zmoknięty żuraw
A rowerówka z Dębiny.
Między deszczem a deszczem na Dębinie
Tempo... żólwiowe :)


  • DST 51.60km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szpiegując :)

Środa, 22 maja 2024 · dodano: 22.05.2024 | Komentarze 9

Pogodowy Armagedon miał się dzisiaj pojawić. I w sumie się pojawił, ale dopiero po południu, do tego póki co niespecjalnie groźny. Mi natomiast udało się pokręcić jeszcze w pełnym słońcu, choć osobiście wolałbym sympatyczne i umiarkowane chmurki.

Wyjazd oczywiście przedpracowy.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny -  Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Gdy jechałem przez Krzesinki, zauważyłem krążącą nad lotniskiem kanię. Więc po hamulcach, aparat z plecaka, cykam, a tu nagle zatrzymuje się cywilne auto i jakaś niewiasta prosi mnie o dowód osobisty i pyta czemu fotografuję obiekt wojskowy. Okazało się, że jest pracownicą wspomnianej bazy. Oczywiście dokumentu nie pokazałem, ale wyjaśniłem, że gdzieś mam te ich zabawki, interesuje mnie tylko żywy drapieżnik. Chyba zrozumiała, bo odjechała. W sumie to ciekawe, bo wiele razy chwytałem F16 w tym miejscu i nikt się nie doczepił, a tu proszę. A kania finalnie mi uciekła.

Fotki. Zaczynam od zaległej łyski ze Szczodrzykowa. Pięknie tańczyła na wodzie.
Łyskogodzilla :)
Łyska lubi zabawę
Łyska płynie kraulem
Łyska na szeroko
Jedyne symboliczne zdjęcie kani.
Niewyraźna kania z chyba szpakami
No i rowerówka oraz widokówka :)
W lesie w Borówcu
Widoczek z Kamionek
Do roboty rowerem nie jechałem. I dobrze zrobiłem. 

A co jutro? Zobaczymy. Ma padać.