Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197482.00 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2023

Dystans całkowity:1734.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:64:34
Średnia prędkość:26.86 km/h
Maksymalna prędkość:54.30 km/h
Suma podjazdów:4170 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:55.95 km i 2h 04m
Więcej statystyk
  • DST 57.20km
  • Czas 02:06
  • VAVG 27.24km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 109m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niewyspańczo

Piątek, 30 czerwca 2023 · dodano: 30.06.2023 | Komentarze 4

Stan niewyspania jest mi pisany. Już się przyzwyczaiłem :)

Dzisiaj oczywiście również był moim udziałem. Nie wiem, jakbym żył bez porannej kawy.

Dystans to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wiać miało z południa. I wiało. A gdy zrobiłem nawrotkę na północ, to oczywiście zaczęło z północy.

Pochmurno było, czyli fajnie.
Drzewo i ukryty rower
Miałem gościa przy bidonie :)
Pasiasty gość na bidonie
Odwiedziłem żółwika.
Żółwik na swoim miejscu
I potrzeszcza.
Potrzeszcz daje głos
Na Dębinę Czarnuchem, bo wieczorem miały się pojawić deszcze. Tamże spotkany dzięcioł duży.
Dzięcioł duży przysiadł na sekundę
No i jeszcze księżyc, który wczoraj wieczorem malowniczo walczył z chmurami.
Tylko wyć do księżyca :)
Księżyc za chmurami
Chmury jedzą księżyc
3/4 księżyca
Aha, powiadomień o komentarzach jak nie dostawałem, tak nie dostaję. Przepraszam więc wszystkich, że być może nie odpisuję na coś, na co powinienem, ale chyba to, że o tym nie wiem mnie lekko tłumaczy :)


  • DST 61.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.13km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sympatycznie

Czwartek, 29 czerwca 2023 · dodano: 29.06.2023 | Komentarze 2

Po wczorajszym glutowym, paskudnym dniu, dzisiaj na szczęście już sympatycznie.

To znaczy słonecznie, jeszcze bez upałów, wietrznie, ale przynajmniej nic na łeb nie padało. Można żyć.

Trasa zachodnia, poranna, kombinowana: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Niebo było idealne, czyli poprzekładane chmurami.
Chmurkowy klimacik
Zboże i niebo
Ukryta rowerówka
Niestety ciągle problem ze zwierzakami. Zboże, które jest wszędzie, powoduje, że na ziemi nie da się praktycznie niczego wypatrzeć, a na niebie też jakaś posucha. Jedynie w oddali udało mi się zobaczyć błotniaka stawowego w locie...
Błotniak stawowy w locie
Błotniak z boku
...a hen, hen, na horyzoncie dreptały dwa żurawie.
Żurawie w oddali pod lasem
Żurawie na polu
Dystans z dojazdem do pracy oraz kursem po Wildzie w sprawie serwisowej.

No i jeszcze żaba z... sercem na dłoni :) Oczywiście z Dębiny.
Żaba z serduszkiem na dłoni :)


  • DST 31.30km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerwcowy glut

Środa, 28 czerwca 2023 · dodano: 28.06.2023 | Komentarze 6

Dzisiaj nie będzie niczego, czym mógłbym zaimponować. Po prostu glut :)

Wczesnym rankiem jeszcze nie padało. Podobno, bo spałem. Mam za swoje.

Gdy ruszałem, już kropiło. Łudziłem się, że na tym się skończy. Nic z tego - zaczęło padać, a potem lać.

Trasa krótka, zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Te trzy kadry pokazują, jak bardzo uroczo było.
Deszczowy klasyk
Śmieszka w deszczu
Może nie widać, ale lało
Sorry, nawet aparatu nie wyciągałem, bo nie było po co, a do tego bałbym się, że zamoknie.

Do pracy zrobiłem sobie spacerek. Tam udało się, ledwo bo ledwo, uchwycić polskiego kameleona, czyli pełzacza. On zawsze ucieka, już nie wspominając o tym, że wypatrzenie go na drzewie to niezły wyczyn :)
Ledwo widoczny na drzewie pełzacz


  • DST 57.20km
  • Czas 02:11
  • VAVG 26.20km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dynamicznie

Wtorek, 27 czerwca 2023 · dodano: 27.06.2023 | Komentarze 2

Były obawy przed dzisiejszą aurą. 

Okazało się, że częściowo zasadne, bo dwa razy mnie lekko zlało, ale mogło być gorzej. Fajnie było sobie przypomnieć, jak to jest, gdy znienacka robi się o kilka stopni mniej i nagle człowiek myśli o ciepłym kocyku :)

Wyjazd oczywiście przed pracą. Walka z wiatrem o tej porze nie miała sensu, a duło koszmarnie. Więc jej nie było.

Trasa północno-zachodnia: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Chciałem mieć słoneczne zdjęcia znad Jeziora Lusowskiego. Coś nie wyszło, ale mam za to takie na minutę przed ulewą :)
Dynamiczne Lusowskie
Słoneczka pomostówka z Lusowa
Gdzieś tam ukryłem rower
Lusowskie z łódeczki
Słabo z ptakami. Tylko młode łyski na falach.
Dwie młode łyski na falach
Młoda łyska
Za to lusowska aleja wciąż malownicza.
Drzewna aleja z Lusowa
Przed pracą jeszcze Dębina, gdzie załapałem się na chwilę między deszczami.
Poznańska Dębina między deszczami
A po drodze klasyk :)
Klasyka gatunku :)


  • DST 52.50km
  • Czas 01:52
  • VAVG 28.12km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nietypówka

Poniedziałek, 26 czerwca 2023 · dodano: 26.06.2023 | Komentarze 7

Nietypowy i męczący dzień.

A miało być tak fajnie. Bo dzionek wolny.

Wyspałem się nawet. Na wczesne popołudnie plany "okołodębinowe", więc bez stresu.

A tu klops. Żonie, która miała mieć home office, padł laptop. Żadne próby reanimacji nie pomagały, pozostał serwis. Szybka obczajka co, gdzie oraz jak i w drogę. Jak najszybciej? Rowerem. Jak najbardziej paskudnie? Przez Wildę. Ale jakoś dałem radę, sprzęt oddany, diagnoza przewidywalna: "to może być to, to, to, tamto albo jeszcze tamto". Bez rozbiórki się nie sprawdzi, więc został na miejscu. A czas mi się bardzo skurczył.

Potem już "normalnie", na zachód: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Tak ładnie było. Aktualnie nad Poznaniem... burza.
Słoneczny klasyk
Na zwierzaki nie było kiedy "polować". Więc tylko bociek.
Bocianowi za gorąco
Bociek w zbliżeniu
Na umówione "dębińskie" spotkanie zdążyłem (było nawet w TV), a przy okazji wpadł spacer - ponad 11 kilometrów.
Słoneczna poznańska Dębina
Jeszcze aktualny stan remontu w Poznaniu. Nie wiem, czy każdy wie, ale miasto ma aktualnie roboczą nazwę "Rozkopane". Padło wiele biznesów, wszyscy psioczą, ale władze miasta wciąż optymistyczne. Więc kilka pocztówek, żaby każdy sam ocenił.
Aktualny stan Starego Rynku w Poznaniu
Pocztówka z Poznania - wersja niekończący się remont
Ratusz w Poznaniu i rusztowania w Poznaniu
Zamiast poznańskich koziołków... :)
Jak to nie ma dorożek w Poznaniu? :)


  • DST 57.40km
  • Czas 02:07
  • VAVG 27.12km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

ADHD-owo :)

Niedziela, 25 czerwca 2023 · dodano: 25.06.2023 | Komentarze 16

Niedziela zalatana, więc wyjazd poranny.

Ciepło i dość wietrznie. Ale mniej niż wczoraj.

Trasa zachodnia, lekko inna niż klasyczna: Poznań - Plewiska - serwisówki - Dąbrówka - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Dzionek zrobił mi piesek, a w sumie suczka, z Trzcielina, która mnie nie znała, a podbiegła i domagała się głasków :) Do tego miała ADHD większe niż Kropa, więc zrobienie zdjęcia graniczyło z cudem, ale się udało :)
Piesek lubi rowerzystów :)
Bestia biegnie :)
Piesek z ADHD :)
Pełna ekspresja :)
Psio-ludzkie zapasy :)
Uśmiech do zdjęcia
Ekspresja w czystej postaci
Radosne podgryzanko
Test autofocusa w telefonie :)
Chwila na głaskanie
Po chwili szalony zwierzak poleciał gdzieś w kierunku (zapewne) swojego domu :)

W międzyczasie nad głową wypatrzyłem boćka.
Bocian nadlatuje
Bocian pod chmurami
Szosa dzisiaj buszowała w zbożu :)
Szosa w zbożu
Przy serwisówkach kryły się w polu żurawie.
Żurawie niemal niewidoczne w polu
Ledwo wystający żuraw
Przy okazji moglem uchwycić mijający mnie peleton.
Mijanka podczas robienia zdjęć
Potem jeszcze do centrum i z powrotem. Byłem też na Dębinie. Portret czapli wpadł :)
Czapla portretowo
Na koniec jeszcze półksiężyc, czyli kolejne testy.
Wieczorny półksiężyc


  • DST 62.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnia nawrotka

Sobota, 24 czerwca 2023 · dodano: 24.06.2023 | Komentarze 2

Sobota w pracy. Przykre :(

No ale co zrobić, skoro się nie da nic zrobić?

To znaczy można - nie iść, ale to by było zbyt łatwe :)

W związku z tym musiałem wstać i wykonać swoje na dwóch kołach dość wcześnie. Było ciepło, ale wiało koszmarnie. Nie walczyłem.

Trasa w tę i z powrotem, czyli Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki, gdzie nastąpiła nawrotka, bo w oddali zobaczyłem bielika i miałem nadzieję, że uda mi się go uchwycić. No ale niestety, gdzieś zniknął.

W Trzcielinie uciekła mi kokoszka.
Trzcielińskie bagno
Rowerówka z Trzcielina
Uciekająca kokoszka
Wspomniana kropka na samym końcu zooma, czyli bielik. Trzeba mi wierzyć na słowo, bo z tego "zdjęcia" ciężko to wywnioskować.
Mała kropka na końcu zooma, czyli bielik
Trochę bliżej latał myszołów.
Kołujący myszołów
No i jeszcze bociany.
Zawiane gniazdo
Bociek z ukrytym małym
Bocian profilowo
Dystans z dojazdem do pracy.

Aha, w Rosji rozpierducha. Łysy jedzie do Moskwy, jak śpiewał klasyk :) I bardzo dobrze. Idealnym wyjściem byłoby, gdyby Prigożin zabił Putina, a Putin Prigożina, ale chyba zbytnio się rozmarzyłem...


  • DST 63.10km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wróżkopozytyw

Piątek, 23 czerwca 2023 · dodano: 23.06.2023 | Komentarze 2

Miało padać przez cały dzień.

Na szczęście wróżki nie trafiły z fusami i owszem, była nawet solidna burza, ale nad ranem, a gdzieś około ósmej zaczęło się nawet przejaśniać. Co prawda zagrożenie ulewą wciąż było, ale postanowiłem zaryzykować, tyle że Czarnuchem.

Trasa wschodnia, bo tak miało wiać. Oczywiście nie wiało tak, tylko inaczej, w pysk :) Dębina - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Niestety, wraz ze słońcem wróciła duchota. Ledwo jechałem. Na szczęście były punkty ratunkowe, jak na poznańskim Sypniewie :)
Znów alejka na poznańskim Sypniewie
I na Dębinie.
Czołg na Dębinie
W Szczodrzykowie głośno :) Śmieszki od najmłodszej po najstarszą...
Juniorek śmieszki
Młoda śmieszka w locie
Śpiąca śmieszka
Śmieszka się obudziła
...perkozy...
Dorosły perkoz
Młodziutki perkoz
Było głośno :)
...oznakowana łyska...
Oznakowana łyska
...oraz czaple, w tym jedna namiętnie się drapiąca :)
Czapla na polu
Drapiące się czaple :)
Finalnie nie spadła już ani kropla, więc śmiało mogłem jechać szosą.

Dystans z dojazdem do pracy.

Aha, wciąż nie otrzymuję powiadomień na BS, więc zapewne mam jakieś nieuświadomione zaległości w komentowaniu. Sorry.


  • DST 53.30km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wolnosołacko

Czwartek, 22 czerwca 2023 · dodano: 22.06.2023 | Komentarze 5

Dzisiaj wolne. Chociaż jeden dzień...

Wyspanie udane :)

Wyjazd późny, około jedenastej, bez pośpiechu, bo gorąco. A jazda przez miasto już na dzień dobry mnie zmasakrowała.

Trasa północno-zachodnia: Dębiec - Górecka - Hetmańska - Grunwald - Jeżyce - Sołacz - Golęcin - Strzeszyn - Psarskie - Kiekrz - Rogierówko - Kobylniki - Sady - Swadzim - Batorowo - Lusowo - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

Park Sołacki nawiedzony, a jak :)
Dziko na poznańskim Sołaczu
Jeden z mostków na poznańskim Sołaczu
Sołacka rowerówka
Pędem przez Sołacz
Prześwietlenie, poznański Sołacz
Kamienny mostek na poznańskim Sołaczu
Obserwatorki poznańskiego Sołacza
Cieszą młode kokoszki...
Młoda kokoszka z profilu
Krzyżówka i młoda kokoszka
...oraz cała rodzinka łabędzi.
Rodzinka łabędzi
Dwa młode łabędzie
Młody łabędź w całości
Oko w oko z łabędziem
Łabędź-junior
Dla kontrastu: tak wyglądała jazda po mieście:

Znów dla kontrastu - poznańskie Jezioro Strzeszyńskie. Ludzi sporo, ale udało się znaleźć miejsca bez nich :)
Plaża przy Jeziorze Strzeszyńskim
Rybka lubi pływać :)
Łódka ratowników na Strzeszynku
Ryanair leci
Fajnie było. A jutro samo zło: do pracy plus deszcz :(


  • DST 58.30km
  • Czas 02:17
  • VAVG 25.53km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poburzowo

Środa, 21 czerwca 2023 · dodano: 21.06.2023 | Komentarze 4

Miałem w planach wstać wcześniej, bo na przedpołudnie zapowiadano opady. Oczywiście coś nie zadziałało.

To znaczy ja wstałem. Problem w tym, że gdzieś w tym momencie nagle gruchnęło i gruchało dość długo. Na tyle mocno, że pies schował się pod łóżkiem, bo za burzami nie przepada. Ja nie mam nic przeciw, pod warunkiem, że jestem w domu :)

Grzmoty zniknęły, potem opady również, ale gdzieś przed dziewiątą. Postanowiłem zaryzykować i wyruszyć, ale Czarnuchem. Pół minuty po wyjściu z domu... zaczęło padać. W sumie dobrze, bo mogłem się cofnąć po woreczek śniadaniowy, żeby opakować "wodoszczelny" licznik Sigma, bo bez niego wodoszczelny, jak wiemy, nie jest.

Na szczęście po chwili opady przeszły i ruszyłem już na poważnie.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

W połowie drogi musiałem się chować, jak rasowy żul, pod mostem. Deszcz sobie o mnie przypomniał. Ale na krótko.

Całkiem nieźle jeśli chodzi o zwierzaki. Zaskoczona sarenka, którą niechcący przyłapałem przy załatwianiu pewnej potrzeby fizjologicznej...
Sarenka spogląda do tyłu
Zaskoczona sarenka
Cóż, natura... :)
...żurawie...
Parka żurawi
Zmoknięty żuraw
Zsynchronizowane żurawie
...oraz kokoszka, czyli kurka wodna :)
Kokoszka w bagienku
Kokoszka na mnie zerka
O kurka wodna! :)
A jechało się nawet całkiem spoko.
Zachmurzona rowerówka
Chmury na klasyku
Do pracy tym samym  środkiem transportu. Przez Dębinę.
Zieleń na Dębinie