Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197482.00 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2023

Dystans całkowity:1586.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:60:40
Średnia prędkość:26.14 km/h
Maksymalna prędkość:60.20 km/h
Suma podjazdów:3782 m
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:56.65 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 60.10km
  • Czas 02:16
  • VAVG 26.51km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sarenkowo

Wtorek, 28 lutego 2023 · dodano: 28.02.2023 | Komentarze 5

Dzisiaj trasowe deja vu, tylko że odwrotnie :) To znaczy pokonałem dokładnie te same miejscowości co wczoraj, tylko od tyłu, żeby nie było za łatwo.

Czyli: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Przygód brak. Co w sumie cieszy.

Nawet bez klaksonu się obyło.

Słońce wyszło! Szok i niedowierzanie :)
Mrożny i piękny poranek na Dębinie
Poranne oświecenie
Co prawda trafił się w oddali żuraw...
Dawid i Goliat, czyli żuraw i drzewo
...a na niebie czapla...
Przelatująca czapla
...ale bohaterami były sarenki. Wszędzie :) Ze trzy stadka spotkałem.
Sarenki pilnują budowy
Śpiochy na słońcu
Parka sarenek pod lasem
Rozleniwiony koziołek
Sarenki w pędzie
Do pracy przez Dębinę.
W drodze do pracy
A po drodze uchwyciłem bogatkę. Taką profesorską :)
Pani profesor bogatka :)
Bogatka z profilu


  • DST 60.50km
  • Czas 02:17
  • VAVG 26.50km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałkowo

Poniedziałek, 27 lutego 2023 · dodano: 27.02.2023 | Komentarze 11

Poniedziałek niestety nadszedł. Niech go szlag :)

Wyjazd oczywiście poranny. Zrobiło się całkiem chłodno (maks trzy stopnie), więc grubszy strój wrócił do łask.

Wiało z północy, ale na myśl o ponownym pokonywaniu dwukrotnie całego Poznania mnie przeraziła, więc pokręciłem sobie na wschód. Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Aura taka sobie, ale za to były sarenki :)
Zbliżenie na stadko sarenek
Sarenki lekko zaniepokojone
Trucht rozpoczęty
No i żuraw, ale bardzo daleko.
Samotny żuraw w oddali
Szczodrzykowo za to puste :(
Rowerówka ze Szczytnik
Widok na zachmurzony zalew w Szczodrzykowie
Za to antyrowerówka w Żernikach rośnie w siłę. Nawet da się już w jej środku postawić rower bez żadnej stopki! :)
Dokładnie w środku antyrowerówki
Tylko w Polsce - stojak tak naturalny, że ciężko o konkurencję
Obiecuję, że jak tylko będę miał czas, zrobię wszystko, żeby o tym absurdzie było głośno. Tyle że aktualnie mam poważniejsze problemy. Powoli dobijam napęd w szosie, co prawda dzięki zmianom łańcucha trzyma się jeszcze całkiem, całkiem, ale lepiej trzymać rękę na pulsie. Pod koniec roku kupiłem kasetę, ale wstrzymałem się z blatami. Ten mniejszy jest prawie nieruszony, drugi bardziej, więc nie mam pewności czy przyjmie łańcuch bez problemu. Postanowiłem więc na wszelki wypadek go nabyć. No i... kicha. Jeszcze niedawno mogłem wybierać w ofertach, teraz nie ma NIGDZIE. Sklepy nie wiedzą, co z dostawami... Więc jakby ktoś miał odsprzedać nową tarczę 50 zębów FC 5750 do starej 105-tki, 5 śrub, rozstaw 110 mm (TEN DOKŁADNIE MODEL), to będę wdzięczny za info.

Dystans zawiera dojazd do pracy.


  • DST 54.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wariacje

Niedziela, 26 lutego 2023 · dodano: 26.02.2023 | Komentarze 2

Pogoda całkowicie zwariowała. Nad ranem przywitał mnie śnieg, potem drogi zrobiły się na tyle przejezdne, że mogłem kręcić szosą, w pewnym momencie przyszło słońce, później wróciły chmury, lekki śnieżek, a następnie nawet... grad. Jednym słowem: wesoło było :)

Oczywiście wszystko łączył jeden element: paskudny wiatr. A fuj.

Do tego z północy, więc w gratisie miałem atrakcję w postaci jazdy przez całe miasto, dwukrotnie. Jupi. Ale o dziwo opłaciło się, bo nawiedziłem kilka rzadko ostatnio nawiedzanych miejscówek.

Trasa: Dębiec - Górczyn - Grunwald - Jeżyce - Sołacz - Golęcin - Obornicka - Suchy Las - Jelonek - Złotniki - Sobota - Bytkowo - Rokietnica - Starzyny - Kiekrz - Smochowice - Wola - Ogrody - Grunwald - Górczyn - Dębiec.

Oczywiście najciekawszy był Sołacz, gdzie zrobiłem przegląd ptactwa :) Klasycznie: łabędzie, śmieszki i jedna kokoszka. Plus wszędobylskie wrony siwe.
Rower wodny :)
Mokradła na poznańskim Sołaczu
Mostek na poznańskim Sołaczu
Jeden z sołackich stawów
Sołacki klimacik
Łabędź szukający jedzenia
Łabędź pozuje do zdjęcia
Śmieszkowa awantura
Śmieszka suszy skrzydła
Sunąca kokoszka
Ciekawska wrona siwa
Później również było w czym wybierać. Gęgawy...
Spore stado gęsi
Gąski trzy na polu
Zbliżenie na gęgawę
...oraz sarenkowe trio.
Sarenkowe trio
No i chmurki :)
Malownicze chmury
Generalnie wypad udany :)


  • DST 57.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgodnie z zapowiedziami

Sobota, 25 lutego 2023 · dodano: 25.02.2023 | Komentarze 10

Sobota - zgodnie z zapowiedziami - była pogodowo paskudna.

Sobota - zgodnie z zapowiedziami - była u mnie pracująca.

No jakbym kombinował, ciężko było być optymistą :)

Tym bardziej, że poranny deszcz dawał mi dwie opcje: glut albo nieglut, oto było pytanie. Oczywiście postawiłem na bramkę numer jeden.

W deszczu - raz mniejszym, raz większym - wykręciłem zachodnią pętelkę: z Dębca przez Górczyn, Fabianowo, Plewiska, Komorniki, Rosnowo, Szreniawę, Wiry i Luboń na Dębiec, gdzie okazało się, iż chwilowo pojawiły się przejaśnienia, mogłem więc dokręcić do pełnego dystansu, tym razem do Plewisk i z powrotem.

Prócz tego, że wiało na maksa i padało różnie, nie ma o czym pisać. Nawet aparatu nie brałem, czego nie żałowałem, bo do uchwycenia było po drodze absolutne Ziobro. A średnia nie istniała w tych warunkach.
Ku oku Saurona
Ku oku Saurona © Trollking
Coś na kształt przejaśnień
Sprawdziłem stan budowy wiaduktu na granicy Plewisk i Skórzewa. Coś już widać. Rozpierduchę. A przy okazji mogłem odświeżyć mój ulubiony podpoznański absurd.
Prosimy nie regulować odbiorników
Do pracy rowerem, przez Dębinę. Tam udało się coś upolować. Wlazł kotek na... a nie, sorry, czapla :)
Wlazł kotek na... eeee... sorry, czapla :)


  • DST 57.30km
  • Czas 02:12
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po roku...

Piątek, 24 lutego 2023 · dodano: 24.02.2023 | Komentarze 9

No i doczekaliśmy się smutnej pierwszej (oby ostatniej w czasie walk) rocznicy rozpoczęcia rzezi Putina na Ukrainie. Pamiętam, jak rok temu ciężko się jechało, cały czas z informacjami na uszach, nie wiedząc, co będzie dalej. Potem przez kilka dobrych dni pisałem codziennie relację z tego, co na wschodzie, ale jak wiemy aktualnie sytuacja się lekko "unormowała" i miejmy nadzieję zakończy się pozytywnie. Czyli na przykład pieprznięciem sobie rosyjskiego zwyrola w łeb. Czego mu gorąco życzę :)

Dzisiaj skupiałem się bardziej na aurze. Średniej do jazdy, ale cóż, jest luty. Więc od rana padał... deszcz. I wiało paskudnie. Mimo wszystko wybrałem się szosą, bo na zachodzie pojawiły się przejaśnienia.

Trasa właśnie w tym kierunku: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Atrakcji zabrakło. Jak i czegoś konkretnego do uwiecznienia. W sumie jedynym pozytywem był polski kanarek, czyli trznadel.
Trznadelek profilowo
Trznadel w paskudnym otoczeniu
Obok świecił puchaty mazurek.
Puchaty mazurek
Żurawie gdzieś się schowały, ale jeden się znalazł :)
Dumny żuraw
No i tyle. Opona jak widać służy, a T-rek(s) zamienił się w kundelka :)
Na klasyku wciąż szaro
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 63.10km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.84km/h
  • VMAX 60.20km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 255m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niezbadane są wyroki... pany

Czwartek, 23 lutego 2023 · dodano: 23.02.2023 | Komentarze 10

Wolny czwartek. Miał być nudny, zwykły i spokojny.

Nie wyszło :)

Wyspanie się jeszcze udało. O dziwo.

Kawa w sumie też całkiem smaczna, podobnie jak śniadanie.

A potem w trasę.

Nic nie zwiastowało przygód, które były przede mną. Wybrałem kierunek południowy. Z Poznania przez cholerny Luboń, Łęczycę, gdzie wciąż mnie szlag trafia na ten widok...
Wciąż mnie szlag trafia :/
Jak
...oraz Puszczykowo dotarłem do Mosiny, a tam - korzystając z nowej przedniej przerzutki, wjechałem sobie ulicą Pożegowską na Osową Górę.
Widok na Mosinę z Osowej Góry
Przed zjazdem z Osowej Góry
Kilometr wjazdu z sympatycznym przewyższeniem niedaleko Poznania - ulica Pożegowska w Mosinie
Na Osowej Górze
Wieża na Osowej Górze
W wodzie wypatrzyłem rekina. To znaczy łyskę :)
Rekin :) Czyli nurkująca łyska
Wodna mozaika
Łyska od przodu
Płynąca łyska
Korzystając z tego, że miałem czas, zawitałem do mosińskiego serwisu Red-Bajk, który prowadzi mój znajomy.
Serwis w Mosinie, na który zawsze mogę liczyć
Dawno mnie tam nie było, więc trochę zeszło na gadki, a przy okazji kolega spojrzał na mój rower i zasugerował, że warto zmienić przednią oponę, bo łysa. Odpowiedziałem, że luz, jeszcze na niej pojeżdżę. Chwilę potem ruszyłem w kierunku Żabinka, przejechałem dobrych kilka kilometrów i nagle - już na szosie idącej przez las - usłyszałem huk. Już wiedziałem - ktoś tu coś wykrakał... Zdjąłem koło i po obejrzeniu gumy stwierdziłem, że pękła ona od strony wewnętrznej. Słodko... Wymieniłem dętkę i z duszą na ramieniu wróciłem do serwisu z zamiarem zakupu nowej opony. A tymczasem dostałem całkiem dobrą używkę w stanie jeszcze zdecydowanie przejezdnym (ale już nie na wyścigi, co mnie nie dotyczy)... za darmo. Jestem mega wdzięczny i przy okazji polecam, jak zwykle, to miejsce :) Kupiłem jeszcze przy okazji dętkę oraz klocki hamulcowe.

Reszta trasy już prawie bez przygód, czyli dokrętka przez Sowiniec, Baranowo, Żabno, Żabinko, znów Mosinę, Puszczykowo, Łęczycę i Luboń do domu.

Odwiedziłem BS-ową blokadę. Piękna konstrukcja (a w sumie dwie), brawo Jacek :) Dodałem tylko jeden pionowy element.
Blokada ma się bardzo dobrze :)
Z daleka widziałem stadko sarenek.
Sarenki pod lasem
A w Poznaniu... pękła mi druga dętka. Tym razem w tylnym kole. Na szczęście niemal pod samym domem. To zdecydowanie nie był nudny dzień.


  • DST 57.70km
  • Czas 02:08
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wymianie

Środa, 22 lutego 2023 · dodano: 22.02.2023 | Komentarze 5

O dziwo rano przywitało mnie słońce. Co prawda szybko zniknęło za chmurami, ale nastroiło pozytywnie.

Do tego w miarę ciepło (pięć-sześć stopni) oraz w końcu słabszy wiatr.

No i najważniejsze: wczoraj w niezawodnym serwisie Mróz Rowery wymieniłem przednią przerzutkę i znów mogłem zmieniać biegi bez siadania z dwóch kółek. Dziwnie jakoś :)

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Szczytnikach ulubiony konik przyleciał do mnie od razu :) Przegląd uzębienia oraz okulista były gratis :)
Prezentacja ząbków
Wesołe pysio :)
Zasłużone głaski
Oko w oko :)
Dwa rumaki :)
W Szczodrzykowie tylko gęgawy.
Chmury nad zalewem w Szczodrzykowie
Przylot gęsi
Lądujące gęsi
Rozwrzeszczana gęgawa
Zbliżenie na gęgawę
A na poznańskim Sypniewie sarenki wciąż na swoich miejscach.
Przydomowe sarenki
Do pracy rowerem, a przedtem wizyta z Kropą na Dębinie. Tam prezent - samica dzięcioła czarnego dała mi aż jedną nanosekundę, żeby ją uwiecznić. Coś tam widać :)
Samica dzięcioła czarnego z Dębiny


  • DST 67.20km
  • Czas 02:35
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ręcznie

Wtorek, 21 lutego 2023 · dodano: 21.02.2023 | Komentarze 6

Urywania łba ciąg dalszy. Ale dzisiaj przynajmniej już bez opadów.

Wiało masakrycznie. Chyba nawet mocniej niż wczoraj. Jazda bez działającej przedniej przerzutki w takich warunkach już została przeze mnie opanowana do perfekcji - przed wyruszeniem ręczna zmiana na mniejszy blat, w połowie drogi pauza i zamiana na większy. Specjalnie nawet biorę w tym celu ze sobą gumowe jednorazowe rękawiczki :)

Trasa zachodnia z północnym sznytem: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Sierosław - Lusówko - Lusowo - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Warunki najlepiej potwierdzić ujęciami z Jeziora Lusowskiego. Dzielne mewy i gągoł na pewno przyznałyby mi rację :)
Gągoł walczący z falami
Gągoł na wodach Jeziora Lusowskiego
Mewy siwe na falach
Na pomoście w Lusowie
Zachmurzona plaża w Lusowie
Za to moje ulubione diabelskie drzewo wciąż nieporuszone.
Pod diabelskim drzewem
Nie zabrakło żurawi, tym razem w wersji "szaro i buro"...
Szare żurawie na szarym polu
Żuraw szukający żarełka
...oraz gęsi, tym razem tundrowych.
Gęsi tundrowe na polu
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 63.10km
  • Czas 02:36
  • VAVG 24.27km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagadkowo

Poniedziałek, 20 lutego 2023 · dodano: 20.02.2023 | Komentarze 8

To, czy dzisiaj pojeżdżę, było zagadką.

Oczywiście najpierw analiza prognoz pogody. Wersja na wczorajszy wieczór była taka, że będzie padać. O dziwo nad ranem okazało się, że jest sucho, mimo że pogodynki pokazywały deszcz. Po chwili jednak się zreflektowały i sugerowały brak deszczu do południa. W związku z tym chwilę po ruszeniu... lunęło. Ot, klasyka :)

Na szczęście miałem pod sobą Czarnucha, więc zacisnąłem zęby i postanowiłem wykonać chociaż gluta. Jednak gdzieś na dwudziestym kilometrze zaczęło się przejaśniać i mogłem wykręcić całość. Ale oczywiście już w mokrych butach. O wietrze nie wspominając - każdy wie, jaki był. Ledwo dało się poruszać na polach. Średnia więc nie istniała.

Trasa bez zaskoczeń: Poznań - Plewiska - Komorniki - Głuchowo - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

W Trzcielinie już pogodnie:
Pod drzewem w Lisówkach
Chwila ze słońcem
Żurawie, żurawie. żurawie... Nigdy się nie znudzą. Przynajmniej mi :) Sporo ich, a część nawet poleciała jednym kluczem w dzikimi gęsiami.
Spore stadko żurawi
Żurawie na wycieczce :)
Jeden z żurawi mnie wypatrzył
Żurawie z młodym
Odlot żurawi
Żurawie i gęsi w jednym kluczu
Odwiedziłem też swoją ekipę serwisantów :)
Czworo najepszych serwisantów :)
Przerwałem im integrację :)
Końskie zapasy :)
Integracja w wersji końskiej :)
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 53.80km
  • Czas 02:04
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezpośpiechowo

Niedziela, 19 lutego 2023 · dodano: 19.02.2023 | Komentarze 13

Niedziela, czyli w końcu dzionek bez pośpiechu. Udało się w miarę wyspać, choć spać poszedłem dość późno, bo mieliśmy gościa.

Wyjazd po jedenastej, ja w stanie zakofeinowanym i nawet najedzonym. Nic tylko śmigać.

A nie, nie dało się, bo wciąż wiało w wersji XXL, do tego wiatr nie chciał pomagać po nawrotce. Więc jazda bez żadnego ciśnienia.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Dąbrówka - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Jedno było piękne: niebo. Cudownie barwy na nim się mieszały.
Poszarpane polne barwy
Kawałek lata w lutym
Pochmurny klasyk z autobusem gratis
Chmury nad WPN-em
Zwierzaki tylko z daleka. Tak żurawie, jak i sarenki.
Spore stadko żurawi
Jakaś żurawia afera :)
Stadko sarenek przydomowych
Zbliżenie na stadko
Poza tym wyjazd bez jakichkolwiek przygód.

Na Dębinie też słonecznie.
Słońce na poznańskiej Dębinie
Modraszka zdecydowanie to potwierdza :)
Zamyślona modraszka
A jutro... deszcze :/