Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 195829.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2022

Dystans całkowity:1796.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:65:22
Średnia prędkość:27.49 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:4758 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:57.96 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 62.60km
  • Czas 02:19
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lodowo

Czwartek, 31 marca 2022 · dodano: 31.03.2022 | Komentarze 9

Brrr.... Zima wróciła. Na szczęście póki co bez śniegu, ale temperaturowo było dzisiaj gdzieś tak jak w styczniu.

Wyjazd oczywiście poranny, więc wrócił strój na cebulę. No nie tęskniłem :)

Aha, do tego wiało paskudnie (naprawdę paskudnie) ze wschodu. W połączeniu z wartością na termometrze doznania z jazdy były delikatnie mówiąc średnie.

Trasa na wschód: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Poranna Dębina znów w mroźnym słońcu.
Mroźny poranek na Dębinie
Standardowe miejsce
Tak samo zresztą jak wciąż zalane pola i zalew w Szczodrzykowie.
Słońce nad Szczodzrykowem
Fale na zalewie w Szczodrzykowie
Tu jednak trafiło się trochę ciekawego. W końcu w miarę dobre ujęcie gęgawy...
Gęgawa w pełnej okazałości
...ale przede wszystkim łyska w jakimś szalonym tańcu. A ja po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć jakie kosmiczne pazury ma ten dziwny ptak.
Surfująca łyska :)
Wściekła łyska
Łyska zgłasza, że tonie :)
Niesamowite pazury łyski
Łyski polujące
Z latających było jeszcze... F16.
F16 nad podpoznańskim niebie
Dystans zawiera dojazd do pracy.

A mi udało się wczoraj nagrać taniec godowy perkozów. Krótki, z kaczką gratis :) Zapraszam:





  • DST 62.30km
  • Czas 02:13
  • VAVG 28.11km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

God(ow)nie :)

Środa, 30 marca 2022 · dodano: 30.03.2022 | Komentarze 14

Na jeden dzień wróciła wiosna. I to jaka piękna!

Aż żal było jechać do pracy, jak zwykle zresztą :) Powinni tego zabronić. Kategorycznie.

Kij z tym, że było zimno, wciąż wiało i takie tam. Słońce ratowało sytuację. Można było człapać i człapać.

Trasa zachodnia z północnym odchyłem: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

A tak wyglądało Jezioro Lusowskie:
Idealny poranek :)
Klasycznie nad Lusowskim
Tamże natrafiłem na perkozy w czasie godów. Piękny widok.
Perkozy sunące po Jeiorze Lusowskim
Perkozie nieuczesanie :)
Perkozy podczas godów
Zakochany perkoz :)
Perkoz z profilu
Z bardziej domowej menażerii: konik...
Dzień dobry z konikiem :)
...oraz gul-gul :)
Podórkowy gul-gul :)
Dojazd zawiera - niestety - dojazd do roboty.


  • DST 61.10km
  • Czas 02:15
  • VAVG 27.16km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Burość

Wtorek, 29 marca 2022 · dodano: 29.03.2022 | Komentarze 9

Zgodnie z zapowiedziami pogoda się spieprzyła. No cóż, dobrze wiedzieć, że pogodynki się czasem jednak nie mylą.

Na termometrze zaledwie siedem stopni, a podczas jazdy jako towarzysz zimny wiatr. Jakoś nie miałem specjalnej motywacji do walki, więc poranny wypad jedynie na zasadzie: byle przeżyć :)

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewo - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

W Trzcielinie ani jednego kotka :( Widocznie się pochowały na samą myśl o aurze. Za to trafiły się żurawie, które to zerkały na ambonę, czyli symbol ludzkiego okrucieństwa, to dreptały, to tańczyły na wietrze.
Żuraw patrzący na ludzką platformę do mordowania
Wędrujący żuraw
Żuraw w pozie rozkraczonej
Jak widać wiało :)
Wpadł też samotny potrzeszcz.
Potrzeszcz na płocie
Sarenki już czekają na lato 2022 :)
Sarenki czekają na lato 2022 :)
Generalnie jednak było szaro, buro i ponuro...
Dziś już pochmurno w Lisówkach
...również na Dębinie.
Poznańska Dębina, wersja pochmurna
Za to wracając z niej natrafiłem na dwa kolejne pieski z rasy kijkowców :)
Psiaki z rasy kijkowej :)
Dystans zawiera dojazd do pracy.


  • DST 61.20km
  • Czas 02:11
  • VAVG 28.03km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 159m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słoneczne ostatki (?)

Poniedziałek, 28 marca 2022 · dodano: 28.03.2022 | Komentarze 11

Jeszcze jeden dzień ze słońcem - jupi!

Jeszcze jeden dzień z mocnym wiatrem - nie jupi! :)

Wyjazd przed praca, czyli najgorzej. Tym bardziej, że barbarzyńska zmiana czasu jeszcze nie przyjęła się odpowiednio w moim organizmie. 

Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - LIsówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Oj, dał mi po dupie wiatr na polach. Choć oczywiście mogło być gorzej :)
Jeszcze jeden dzień ze słońcem
Znów spotkałem Czarkę. No i znów miała sesję, a co :)
Czarna bestia się czai :)
Koci plażing :)
Przeciąganko :)
Za uchem najlepiej
Obowiązkowe głaskanko bestii :)
Oczy w oczy :)
Pantera z profilu :)
Jak mi dobrze :)
Pozycja boczna ustalona :)
Z "normalsów" trafił się żuraw. Ale daleko.
Niewyraźny żuraw
Dystans oczywiście z dojazdem do pracy. Ale wcześniej jeszcze Dębina z Kropą. No i udało się uwiecznić zaskrońca, całkiem imponującego zresztą.
Zaskroniec XL :)


  • DST 53.10km
  • Czas 01:48
  • VAVG 29.50km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złodziejsko :)

Niedziela, 27 marca 2022 · dodano: 27.03.2022 | Komentarze 4

Po złodziejskim poranku, przez który doba ma 23, a nie 24 godziny, nie można było spodziewać się wyspania. Nie zawiodłem się, niestety :)

Rowerowanie nastąpiło jakoś po jedenastej, czyli po dziesiątej. Wrr. Dość ciepło, ale też dość wietrznie, jednak bez przesady.

Trasa to "kondominium", czyli południowo-zachodni klasyk, rzadko ostatnio u mnie widywany: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo Stare - Dymaczewo Nowe - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Trzebaw - Rosnówko - Szreniawa - Komorniki - Poznań.

Całkiem przyzwoicie mi się jechało, muszę przyznać. Słonecznie, ładnie, tylko podmuchy chłodziły i trzeba było uważać na sezonowców.
Słonecznie w wielkopolskiej Łodzi
Znów pora na kolej :)
A skoro niedziela, to obowiązkowo musieli pojawić się bezmózgowcy w autach. W Szreniawie uratowało mnie przed co najmniej skasowaniem tylnego koła to, że jechałem jakieś 40 km/h, więc debil wyjeżdżający na pełnej parze z podporządkowanej we mnie nie trafił. A na DW 311, która przebiega nad A2, standard - klaksoniarz. Nie wiem co jest niezrozumiałe na tej tablicy, ale widocznie jak się jest istotą tępą, to każdą drogę z pasem zieleni uznaje się za co najmniej autostradę. Pogratulować.
Niby oznakowanie proste, a i tak niedzielni nie ogarniają. Nie pozdrawiam klaksoniarzy
A, skoro jesteśmy przy znakach. Pisałem już kiedyś o tym, że pewien genialny pisowski wojewoda zakazał w Poznaniu stosowania na nowo projektowanych szerokich chodnikach znaku dopuszczającego ruch rowerowy. Musi być więc albo nakaz, albo nic. Na szczęście Poznań jest sprytny i potrafi obejść pomysły idiotów :) Wygląda to dziwnie, ale spełnia swoją rolę - można, ale nie trzeba tym czymś jechać. Ja oczywiście wjechałem na to tylko w celu wykonania zdjęcia.
Sprytne obejście zakazu używania znaku chodnika z dopuszczeniem rowerów
Na koniec ptactwo. Dziś bez szału - czapla z baaaardzo daleka, która po chwili odleciała...
Ledwo uchwycona czapla na zalanym polu
Odlot czapli
...oraz wrona siwa.
Wrona siwa z profilu
Trafił się też polny łowca...
Polny łowca
...a ja zostałem z daleka sympatycznie obszczekany.
Zostałem sympatycznie obszczekany :)
Na koniec kadr z Dębiny. Znalazłem miejsce, gdzie przez sekundę nie było ludzi.
Słoneczna poznańska Dębina


  • DST 61.30km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szarościowo

Sobota, 26 marca 2022 · dodano: 26.03.2022 | Komentarze 10

No i pogoda się zbiesiła. Rano było jeszcze słonecznie, ale już przed południem chmury zaczęły rządzić.

Oczywiście, mogłem wstać wcześnie i ruszyć. Ale odsypiałem na zaś, bo jutro gnoje okradają mnie z godziny życia. Wrr.

Aha, no i wrócił paskudny wiatr. Taki już niestety silny, z którym walczyć nie było sensu.

Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - LIsówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Znów zrobiło się szaro
Zawitałem sobie w okolice "znajomej" ambony. A pod nią syf. Widać, że myśliwskie mendy zaczynają się bawić w swoje. Ale znalazłem też hit - resztki leku na nerwy. Albo zwierzaki nie dają się zabić (brawo!), albo ktoś tu powinien zmienić pasję. Sugeruję na przykład rosyjską ruletkę :)
Ambona w Lisówkach, koło roweru syf zostawiony przez jakiegoś myśliwskiego gnoja
Opakowanie od leku na nerwy znalezione pod amboną. Brawo zwierzaki :)
Niestety, szarość spowodowała, że nie było nawet czego uwiecznić. Jedynie gdzieś tam na niebie przeleciała samotna czapla.
Samotna czapla wysoko na szarym niebie
Ale jest też pozytyw: w Trzcielinie pojawił się drugi kotek :) Co prawda nie jest to Trzcinka (ona miała więcej czarnego na pyszczku), ale też się da pogłaskać :)
Podróbdkowo :)
Kolejny kotek z Trzcielina
Potem już tylko dojazd do pracy. Dzisiaj jedynie na kilka godzin, załatać lukę grafikową.


  • DST 57.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 28.08km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarkowo

Piątek, 25 marca 2022 · dodano: 25.03.2022 | Komentarze 16

Dziwna dzisiaj była pogoda. Wizualnie ładnie, w praktyce już trochę gorzej, bo wiało mi non stop w pysk. Na szczęście niezbyt mocno, więc dało się jechać.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Generalnie jakbym chciał znaleźć jakiś punkt zaczepienia, który opisywałby samą jazdę, to bym... go nie znalazł. Jedna wielka nuda. Widocznie są potrzebne takie dni, gdy nawet gazeciarzom się nie chce bawić w "Gazetę Polską Codziennie" :)

Aha, żurawie były, owszem. Ale tylko na niebie.
Żurawie w locie
Wymiana żurawich skrzydeł
Lot przez wieś
Za to jeden był powód do uciechy. Pojawiła się znowu Czarnka, do tego mnie poznała :) Z wrażenia cała zabieliła się piachem :)
Czarna pantera w piachu :)
Rozmarzony kotek
Oswajanie bestii :)
Jak z czarnego stać się białym :)
Bo każdy dorosły kot wciąż jest kotkiem :)
Szkoda, że Trzcinki wciąż ani hu hu. Ale może też wróci? :) Tymczasem jest obecny jest jeszcze jeden kotek - póki co się nie daje się podejść.
Rudy kotek - jego jeszcze nie udało mi się oswoić :)
Jeszcze obowiązkowa rowerowa fota...
Klasyczne słońce nad Lisówkami
...oraz ta z miasta Poznań. Ta kamienica to "żelazko", wykonane współcześnie prawie od zera. Co ważne, dokładnie tak, jak wyglądało pierwotnie, przed latami.
Róg Ogrodowej i Krysiewicza, Poznań
Dystans zawiera dojazd do pracy, przez Dębinę, Czarnuchem.

PS. Prezydent Biden przyleciał dziś do Polski. Mem za fanpejdźem "NIE" :)



  • DST 58.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 29.05km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głaskaniowo

Czwartek, 24 marca 2022 · dodano: 24.03.2022 | Komentarze 10

No i mamy miesięcznicę wybuchu wojny. Jak szybko to minęło... To, co wydawało się miesiąc temu niewyobrażalne, stało się codziennością. I - na szczęście - Blitzkrieg się nie udał, póki co Hitler bis, czyli Putin, dostaje po dupie, niestety jednocześnie mszcząc się okrutnie na cywilach.

Pamiętam jak w czwartek 24 lutego całą trasę przejechałem w swoistym szoku. Nie mogłem uwierzyć, że dzieje się to naprawdę. Teraz już szoku nie ma - ale (delikatnie mówiąc) wkurzenie oczywiście wciąż jest ogromne.

Co do rowerowania - dzisiaj trasa zachodnia, choć wiatr finalnie okazał się wschodni. Z Poznania przez Plewiska, Skórzewo, Wysogotowo, Batorowo, Lusowo, Lusówko, Sierosław, Zakrzewo, serwisówki i Plewiska do Poznania.

Wciąż słonecznie. I bardzo dobrze - do lata słońce jest moim sprzymierzeńcem, dopiero wtedy stanie się wrogiem.
Nad Jeziorem Lusowskim
Gdy robiłem tę fotę nad Jeziorem Lusowskim, zostałem "zaatakowany" przez szczeniaka w wersji XXL :) Okazało się, że to Molly, ma zaledwie cztery miesiące, a jak na moje wyrośnie co najmniej na słonia. Głaskanko było obowiązkowe :)
Atak radości w wykonaniu szczeniaka :)
Molly, miesięcy cztery. Jak na moje wyrośnie na słonia :)
Były też inne zwierzaki, jak zwykle. Stadko łabędzi, którym przeszkadzać nie chciałem...
Odpoczywające łabędzie i gęsi
...oraz sarenki spod Wysogotowa, kolejne "domowe".

Zbliżenie na wysogotowskie sarenki
A do pracy pojechałem Czarnuchem przez Dębinę.
Staw Słoneczny na poznańskiej Dębinie
Dobrze zrobiłem, bo udało się przyłapać samca gągoła. Ostatnio nie widywałem tych ptaków, fajnie, że choć jeden wrócił.
Samiec gągoła z poznańskiej Dębiny
Aha, bym zapomniał - chyba jednak wiosna :)
Wiosna tuż tuż!


  • DST 56.10km
  • Czas 01:56
  • VAVG 29.02km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

O dziwo fajnie

Środa, 23 marca 2022 · dodano: 23.03.2022 | Komentarze 13

No proszę. Drugi dzień fajnej, a nawet jeszcze fajniejszej niż wczoraj pogody. Szok. Aż żałowałem, że nie mam wolnego.

Hm. W sumie zawsze tego żałuję :)

Trasa w końcu zachodnia, klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

O dziwo nikt mnie nie chciał zabić. Znudziło się?

Skoro wróciłem na stare śmieci, to stara fota. Ale wykonana ciut inaczej :)
Klasyczna fota, trochę inaczej wykonana
W Trzcielinie bagienko wciąż stoi. I bardzo dobrze.
Bagno w Trzcielinie, tym razem w słońcu
Tylko Trzcinki wciąż brak :( Jest jakiś jeden kotek, ale się chowa i widać tylko uszy.
Znajdź kotka :)
Czas na resztę zwierzaków. Sarny, jak zwykle.
Uciekające sarenki
Żurawie, jak często, ale tym razem bardzo daleko.
Żurawie w oddali
Był sobie jeszcze szpak.
Schowany szpak
I pliszka, za którą nieźle się nalatałem. Ale mam :)
Pliszka siwa wśród pąków
Dystans zawiera dojazd do pracy.


  • DST 63.20km
  • Czas 02:14
  • VAVG 28.30km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojniej

Wtorek, 22 marca 2022 · dodano: 22.03.2022 | Komentarze 9

No. Wiatr w końcu trochę (i pewnie tylko na trochę) wyluzował. Dało się dzisiaj jechać, a nie walczyć o każdy metr. Oczywiście do ideału wiele brakowało, ale najważniejsze, że było lepiej.

Trasa ciągle wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Daszewice - Kamionki - Borówiec - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębński - dom.

Obrodziło w gazeciarzy i im pokrewnych. Najpierw, co mi się nigdy nie zdarza w Poznaniu, a już na zadupiach co jakiś czas, w Kamionkach prawie staranował mnie morderca w autobusie linii (chyba) 512, którą obsługuje jakaś firemka-widmo. To samo mi się przydarzyło w przypadku debila w ciężarówce na wysokości Gądek. Ale i tak wygrała pani, która wjechała mi pod koła z biedronkowego parkingu. Ale ta przynajmniej potrafiła się zachować - zatrzymując i przepraszając, twierdząc, że mnie nie widziała. Nic dziwnego jeśli patrzy się tylko w lewo :) Ale wybaczyłem.

Fotki. Trafiły się żurawie po domowemu, ale szybko odleciały.
Żurawie domowe :)
Zbliżenie na żurawie
Odlot żurawi
W Szczodrzykowie...
Zalew w Szczodrzykowie raz jeszcze
...klasyka ostatnich dni - gęgawy...
Para gęgaw
...łyski...
Łyski na falach
...i jeden perkoz.
Łyska podpatruje perkoza
Jeszcze Dębina...
Kolejny fajny ranek na Dębinie
...i na koniec kolejny przykład polskiej myśli technicznej w temacie śmieszek. Przecież wiadomo, że do ruchu włączać się najlepiej pod kątem 90 stopni, do tego po kostce. To DDR-ka w Szczodrzykowie.
Polska myśl kosntrukcyjna zjazdu ze śmieszek, Szczodrzykowo
Dystans zawiera dojazd do pracy.