Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 205711.05 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2024

Dystans całkowity:824.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:31:17
Średnia prędkość:26.34 km/h
Maksymalna prędkość:60.20 km/h
Suma podjazdów:2188 m
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:54.94 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 54.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na raty

Niedziela, 15 września 2024 · dodano: 15.09.2024 | Komentarze 3

To, że w Poznaniu dzisiaj padało to mały pikuś. Gorzej, że południe Polski pod wodą... W tym "moja" Jelenia Góra, na szczęście tam tragedii nie ma (ale część centrum zalana), choć jakiś niepokój jest. Więc dzisiaj pół dnia albo przed telewizorem i radiem, albo pod telefonem.

Co do rowerowania to o dziwo dzisiaj udało się wykręcić pełen dystans, choć na raty - najpierw trzy dychy, potem powrót do domu, bo zaczęło solidnie lać, a po odczekaniu znów wyjazd, pod koniec którego... zaczęło solidnie lać.

Trasa pierwsza: Dębiec - Hetmańska - Wartostrada - Wilczy Młyn - Naramowice - Rezerwat Żurawiniec - Naramowice - Wilczy Młyn - Wartostrada - Starołęcka - Las Dębiński - Dębiec.

Tras druga: Dębiec - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada - Hlonda - Śródka - Wartostrada - Dębiec.

Rezerwat Żurawiniec nawiedziłem. Tam dopadł mnie deszcz.
Żurawiniec na chwilę przed opadami
Leje w Żurawińcu
Rowerówka z Żurawińca
Koło zalewowe
Bagno w rezerwacie Żurawiniec
Nad kolejnym bagnem
Wartostrada niemal pusta. Więc przejęły ją pierwotni mieszkańcy - wrony, gawrony, kawki i sroki :)
Ptasia blokada Wartostrady
Zmoknięta wrona siwa
Młoda sroczka
Zamyślony gawron
Zmoknięty gawron
Gawron i nadlatująca sroka
Inne ujęcia:
Przez Wartostradę w deszczu
Mural z poznańskiej Śródki
No i jeszcze pudel-gigant Dorian, który mnie zaczepił :)
Dorian pozuje
Portret Doriana :)
Średnia oczywiście nie istniała.


  • DST 63.10km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.48km/h
  • VMAX 60.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 219m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Funkszteli

Sobota, 14 września 2024 · dodano: 14.09.2024 | Komentarze 7

No, po dwóch dniach posuchy (czyli jazdy w deszczu) w końcu udało się wykręcić normalny dystans i wrócić o suchym kasku.

Największym cholerstwem był dzisiaj wiatr. Miażdżył okrutnie z północy, raz bardziej z zachodu, raz ze wschodu. Pomysłu na wypad za bardzo nie miałem, postawiłem więc na spontan. I to okazało się zaskakująco dobrym pomysłem, bo chyba opatentowałem sobie idealną trasę na zaś. 

Czyli: Dębiec - Dolna Wilda - Hetmańska - Wartostrada - Bałtycka - Wilczy Młyn - Karpia (tu nawrotka, bo się okazała ślepa) - Naramowice - Umultowo - Morasko - wodociągi - Morasko - Suchy Las - Morasko - Umultowo - Naramowice - Wilczy Młyn - Wartostrada - Hetmańska - Starołęka - Las Dębiński - Dębiec.

O sile wiatru niech powie prędkość maksymalna. Szkoda, że w plecy wiało tylko przez chwilę :)

Tytułowa Funksztela to punkt widokowy na Morasku, obok wodociągów Aquanetu. Widok może tyłka nie rwie, do tego drzewa zasłaniają (nie, nie wycinać!), ale za to jest cisza i spokój.
Malowniczo i wietrznie
Zachmurzona Funksztela
Zejście z punkt widokowego
Na Funkszteli w Poznaniu
Wieża przy wodociągach
Wieże na poznańskim Piątkowie
Zbliżenie na wieże RTV
Spojrzenie na blokowiska
Stadion Miejski widziany z poznańskiego Moraska
Aleja na Morasku
Tylko się zachwycać taką aleją
Inne motywy, między innymi moje ulubione, bo pagórkowate:
Zjazd do Suchego Lasu
Najfajniejsza granica Poznania
Magia na niebie
Miejsce kultowe :)
Dynamicznie na Warcie
No i zgodnie z trendem: tu rower...
Rowerówka z Wartostrady
...tu też rower.
Zgodnie z trendem: tu rower
Sobota pracująca, więc jeszcze dokrętka Czarnuchem. A ze zwierzaków dzisiaj jedynie żabki.
Żabki z Dębiny


  • DST 33.10km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.22km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut bis

Piątek, 13 września 2024 · dodano: 13.09.2024 | Komentarze 4

Lepszy glut w garści niż brak gluta na dachu. Czy jakoś tak :)

Z tego założenia wyszedłem i mimo całkiem solidnych opadów wykręciłem dzisiaj to 30+. Lekko nie było, ale póki jeszcze temperatura jest w miarę ok (13 stopni), da się żyć. W listopadzie bym się pewnie nie zdecydował.

Trasa: Dębiec - Świerczewo - Fabianowo - Plewiska - Poznań - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Skórzewo - Złotowska - Junikowo - Kopanina - Świerczewo - Dębiec.

Wiało okrutnie, co w połączeniu z deszczem spowodowało, że średnia nie istniała.

Kilka deszczowych fotek:
Kolorowe kredki w szarym świecie
Granica Poznania
Pociąg sieciowy. Czy jakoś tak :)
Zwierzaki? Hmm, są - ślimak i dżdżownica :) Obydwa oczywiście przeniesione z drogi rowerowej.
Ślimak z Dolnej Wildy
Ślimak pozdrawia
Dżdżownica gigant
Z dżdżownicą face to face


  • DST 32.10km
  • Czas 01:17
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut wrześniowy

Czwartek, 12 września 2024 · dodano: 12.09.2024 | Komentarze 3

Sezon na gluty można uznać za otwarty.

W sumie dobrze, że w ogóle udało się dzisiaj cokolwiek wykręcić, bo była szansa na okrągłe zero. Bo oczywiście padało. Na szczęście w pewnym momencie "tylko" mocniej kropiło, co dało mi szansę na odpalenie Czarnucha. Na więcej niż trzy dychy zdrowia nie miałem :)

Trasa: Dębiec - Górczyn - Kopanina - Junikowo - Złotowska - Skórzewo - serwisówki - Plewiska - Świerczewo - Poznań.

Nie powiem, te piętnaście stopni było całkiem spoko. I jedynie to :)

Wziąłem ze sobą tylko kompakcik, i to szczelnie opakowany, bo ryzykować zalania właściwego aparatu nie zamierzałem. No i w sumie - jak to w deszczu - nie za bardzo było co uchwycić, ale trafiły się chociaż grzywacze wyjadające słonecznik.
Słonecznikowy grzywacz w deszczu
Gołębie w słonecznikach
Słoneczniki z grzywaczami
Grzywacz na słoneczniku
A poza tym.. jak widać.
No suszy nie ma
Skórzewska barierkoza
Do pracy spacerkiem, przez Dębinę oczywiście.
Deszcz na Dębinie
Jutro... ma lać.


  • DST 62.10km
  • Czas 02:17
  • VAVG 27.20km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa plus dwa

Środa, 11 września 2024 · dodano: 11.09.2024 | Komentarze 6

Ostatni dzień bez porannych opadów. Od jutra pora deszczowa :(

Dzisiaj udało się pojeździć szosą, zobaczyć kawałek słońca i takie tam. Wiało, ale ciut mniej niż wczoraj.

Trasa kopiuj-wklej: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Ładne halo jeszcze było :)
Poranne
Rowerówka z klasyka
Ze zwierzaków tylko rodzinka żurawi, ale za to taka 2+2 :)
Cała rodzinka żurawi
Młodziaki z rodzicem
Młody żuraw na mnie zerka
Tak jak napisałem, od jutra deszcze. Z kręceniem może być średnio.

Dystans z dojazdem do pracy, ale już Czarnuchem.


  • DST 52.40km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.20km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót na zachód

Wtorek, 10 września 2024 · dodano: 10.09.2024 | Komentarze 4

W końcu - po chyba dwóch tygodniach - wiatr zmienił kierunek na zachodni. W gratisie wieje tak samo, tylko że teraz po polach :) Demotywator skuteczny.

Wtorek wolny, czyli odespanko i wyjazd dość późny, koło dziesiątej. Dzisiaj bez opadów, te niestety mają wrócić. Za to widoki ładne, dzięki podmuchom, chmurom i słońcu.

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Szachty zacne.
Przy Stawie Nowakowskiego na poznańskich Szachtach
Przy Szachtach
A na nich młode pokolenie łabędzi rośnie.
Stadko łabędzi na Szachtach
Młode łabędzie z poznańskich Szacht
Młody łabędź
Łabędź robi serduszko
Łabędź pozdrawiaŻółwik czekał :)
Żółwik odwiedzony
Kokoszka już coraz większa.
Spacerująca młoda kokoszka
No i jeszcze zabijaka z Gołusek :)
Rozrabiaka z Gołusek


  • DST 51.70km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 151m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut plus

Poniedziałek, 9 września 2024 · dodano: 09.09.2024 | Komentarze 5

Znając prognozy, wstałem dzisiaj w środku nocy, żeby zobaczyć czy pada. Czyli lekko po siódmej.

Początkowo nie padało, więc zacząłem się zbierać. Po chwili lunęło. 

Odczekałem, padać przestało. Ruszyłem Czarnuchem, ale nastawiając się na gluta, z opcją ewentualnej dokrętki. Pierwotnie wykonałem więc kółeczko z Dębca przez Las Dębiński, Starołękę, Minikowo, Głuszynę, Sypniewo, Koninko, Jaryszki, Krzesiny, Minikowo, Starołękę i Las Dębiński do domu, bo akurat zaczęło mocno kropić. Generalnie już nawet się przebrałem i zjadłem śniadanie, a tu niespodzianka: znów przerwa w opadach.

No to dokrętka: z Dębca kursik Dębiną i Drogą Dębińską do Hetmańskiej, potem Starołęcka i testowanie objazdu Forteczną, potem kurs dookoła Minikowa i powrót - już w ulewie - Starołęcką oraz Dębiną. Do pracy rowerem już nie jechałem.

Aura szara, więc czapla siwa :)
Czapla próbuje coś upolować
Czapla z Dębiny
Portret czapli siwej
A generalnie było mało fotogenicznie :)
Deszczowa rowerówka z Dębiny
Deszcz na Dębinie
DDR-ka wzdłuż Dolnej Wildy
Fajnie, że w ogóle się udało :)


  • DST 53.10km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamykamy piekarnik

Niedziela, 8 września 2024 · dodano: 08.09.2024 | Komentarze 5

Ostatni dzień upałów. Cieszyłbym się niezmiernie, gdyby nie to, że od jutra deszcze, i to całkiem solidne...

Musiałem odespać, nie dało się inaczej. Tym samym skazałem się na rzeźniczą jazdę, ale trudno.

Trasa - a jakże - wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W końcu nawiedziłem zbudowany w tamtym roku zalew w Tulcach. Powstał... na polu. No i dobrze, ale póki co tyłka nie rwie - ptaków mało (łyski i mewy), objechać rowerem się nie da, jakieś zakazy... Zobaczymy jak z ptasią frekwencją będzie na wiosnę.
Zalew w Tulcach
Kawałek tuleckiej zapory
Tulecka rowerówka
Łyski z Tulec
Przelatująca mewa
Mewa w zalewie :)
Na szczęście kawałek dalej jest Szczodrzykowo, a tam czekała czapla biała :)
Czapla biała
Ten cholerny skwar żegnam zachodem słońca z Dębiny.
Zachód słońca na Dębinie
Istnieje spore ryzyko, że jutro nie pojeżdżę, bo ma lać od rana :( Jak nie urok...


  • DST 61.60km
  • Czas 02:15
  • VAVG 27.38km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed upałem

Sobota, 7 września 2024 · dodano: 07.09.2024 | Komentarze 4

Było wolne w tygodniu, to w sobotę trzeba cierpieć... Nic w przyrodzie nie ginie, a w grafiku to już na pewno :)

Wyjazd po ósmej, przed ukropem. Ten na szczęście przychodzi później niż miesiąc temu, więc rano da się oddychać. A potem w robocie również, bo klima ratuje życie.

Trasa niezmiennie wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Druga aleja z poznańskiego Sypniewa (ta wąska, zabytkowa) już w barwach jesieni.
Zabytkowa aleja na poznańskim Sypniewie
Zawitałem na chwilę do lasu w Kamionkach.
Szosą w lesie
Zwierzaki się pochowały, jedynie polna biestia na chwilę wychyliła wąsy.
Polna bestia
No i jeszcze żabka, ale z Dębiny. Ona ewidentnie lubi te cholerne upały :)
Żaba korzystająca z upału
Z plusów: wiało trochę słabiej.

Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 62.10km
  • Czas 02:21
  • VAVG 26.43km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Małpiasto

Piątek, 6 września 2024 · dodano: 06.09.2024 | Komentarze 10

Dzionek trochę na zasadzie kopiuj-wklej, ale z zasadniczą różnicą: dzisiaj do pracy. Ot, mały szczególik :)

Wyjazd z gatunku tych niewyspanych, jednak jedna kawa to za mało do normalnej egzystencji.

Gorąco i wietrznie, czyli to samo, co wczoraj. Walki również nie było.

Wieje wciąż ze wschodu, taka też trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna- Babki - Daszewice - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Daszewice - Babki - Głuszyna  - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Mijałem się na Warcie, na wysokości Dębiny, z kadrą Polski. Kajakową żeńską, ale zawsze :)
Warta i kajakarki na wysokości Dębiny
Kadra Polski płynie po Warcie
Rowerówka z "lasu" w rozumieniu Nadrzeźnictwa Babki.
W tle
Żurawie dzisiaj skryte i bardzo daleko.
Ledwo widoczne żurawie
Więc jako uzupełnienie... małpki :) Czyli poranek na Dębcu.
Poranek na Dębcu :)
Dystans z dojazdem do pracy.