Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Aktywność Jazda na rowerze

Podsumowanie 2018

Wtorek, 29 stycznia 2019 · dodano: 29.01.2019 | Komentarze 13

Zabierałem się za to podsumowanie niczym pies do jeża. No ale kiedyś trzeba :) A że dziś nie pokręciłem, bo pogoda zafundowała w Poznaniu program "Alaska+", to... do dzieła!

***

STYCZEŃ

Rok rozpocząłem dość nietypowo, bo w... Łodzi. Tam bowiem moi Rodzice obchodzili 40-lecie małżeństwa, nie wypadało więc się nie pojawić.

Jednak Sylwester udało się spędzić na tyle trzeźwo, że nie tak późnym popołudniem wylądowaliśmy w Poznaniu i przyszło mi na dzień dobry z nowym rokiem wykonać symbolicznego gluta. Reszta miesiąca to walka to z deszczem, to z mgłami, to z lodem. Wymieniłem również napęd w crossie.


LUTY

Miesiąc przełomowy, bo to właśnie na jego początku zdecydowałem się na zakup nowej szosy, czyli T-rek(s)a. Bardzo okazyjnie, po dużej zniżce, z minimalnym przebiegiem - do tej pory uważam to za jeden z lepszych zakupów rowerowych.

Jednak - jako że były jeszcze przymrozki - katowałem starego szosowego Ventyla, co było zdecydowanie dobrym wyborem, gdyż zaliczyłem na nim m.in. pierwszy dzwonek, gdy jakiś inteligent wylał w Tulcach na łuku drogi hektolitry wody ze swojego obejścia, która oczywiście w mig zamarzła.

W pierwszej połowie lutego wpadł zawodowo do Poznania kolega Janusz vel Huann, więc udało się nam poznać na żywo, dużo przegadać, a i przy okazji zrobić sporą rundkę po poznańskich Targach. A poza tym? Mroziło - w dzień było nawet minus 9!


Aaa, no i zalało Wartostradę :)


MARZEC

Zaczął się od słynnej tragedii, która rozegrała się kilkaset metrów od mojego domu, gdy polski terrorysta (bo jak to inaczej nazwać?) wysadził w powietrze jedną z kamienic - zginęło kilka osób, wiele straciło tymczasowo dach nad głową. Aktualnie w tym miejscu nie ma nic, prócz ogrodzonego terenu.


Ze spraw rowerowych - zrobiło się ciut cieplej, więc dzięki namowom kolegi Huberta vel BUS-a ((w końcu poznanego w realu) zrobiłem pierwszą tego roku setę.

Zaczęły również masowo znikać z moich tras lasy, które były tam od zawsze, dzięki szkodnikowi o nazwisku Szyszko.

Aha, na początku miesiąca trafił się kilkudniowy, nierowerowy wypad z Żoną do "naszego" Krakowa.


KWIECIEŃ

W drugiej połowie miesiąca wiosna wystrzeliła pełną parą! Zaczęło się robić pięknie i kolorowo.
Oj, jak było ładnie - podsumowanie 2018
Jednak najważniejsza rzecz stała się zaraz po Świętach Wielkanocnych - adoptowana została Kropka, która całkowicie pozmieniała mi priorytety :) Rower owszem, owszem, ale dla psa musiał się czas znaleźć, co do dziś odczuwam w postaci permanentnego niedospania :) Kropa podbiła nasze serca, powłaziła nam umiejętnie na głowy, zeżarła połowę mieszkania, ale to wszystko nic przy radości, którą nam zapewniła. Teraz się głośno zastanawiamy, jak to nam się żyło w erze "przedkropokowej"? :)




Pod koniec kwietnia udało się spotkać na żywo kolejnego z mega sympatycznych bikastatswiczów - Marcina vel Lapeca, który po raz kolejny objeżdżał Wielkopolskę rowerowo. Przy okazji uścisnąłem grabę jego kuzynowi, nieświadomie odbierając mu później przyjemność oprowadzenia rowerowo po "mojej" Dębinie :)

MAJ

Niewiele ciekawego, prócz może dość dobrego wykonanego dystansu - 1722 km, oraz intensyfikacji spacerów, bo Kropa już mogła zdobywać świat :) Do tego pojeździłem trochę - jak nie ja - w terenie...


...oraz odkryłem, że mamy pod Poznaniem kopalnię :)

Aha, byłem jeszcze na "słynnym" meczu Lech - Legia, zostając oszukany, bo płaciłem za całość, a dostałem 2/3 :)


CZERWIEC

Na początek wypad w "moje" Sudety, a po powrocie dalsze zwiedzanie świata na dwóch kołach zamiennie z sześcioma, a czasem ośmioma łapami (łącznie) :)
Kapella - podsumowanie 2018
Górki, górki - podsumowanie 2018

Na "płaskim" też bywało fajnie :)
Kusiło pokręcić dalej, oj, kusiło...
Zielona część Wartostrady
Kolorowe kredki... i całe przedszkole na szosy!
Latający gnojek 2 :)
Malta, ta Poznańska - podsumowanie 2018

LIPIEC

Przede wszystkim zrobione 100+ z BUS-em, z powodu smutnej okazji zobaczenia po raz ostatni ponad setki drzew, które szły pod nóż z okazji poszerzania drogi na Buk. 

Ten miesiąc był wybitnie wietrzny, deszczowy, a i dość chłodny jak na środek lata. Choć były i wyjątki.
Truchło ze Zlotu - na pierwszym planie :)
Rogalińska trójca - podsumowanie 2018
Pałac w Rogalinie - podsumowanie 2018
Poza tym - proszony przez Morsa - zawitałem na zlocie emerytów :)
Truchło ze Zlotu - Tarpan w stanie agonalnym
Truchło ze Zlotu - Syrena Bosto

SIERPIEŃ

Sierpień to miesiąc kórnickiego maratonu, w którym i ja tym razem wziąłem udział jako... kibic. Ale dość aktywny, towarzyszący "grupie Bitelsa" przez kilkanaście kilometrów.

Potem weszła jeszcze seta - tym razem już solo - do Środy Wielkopolskiej, w celu nawiedzenia tamtejszej wąskotorówki.
Wąskotorowo - podsumowanie 2018
Pod koniec miesiąca zaczęły kwitnąć moje ukochane dożynki i było co robić na trasach :)
Dożynka, wersja z rejestracją
Chrumo i muu(do)żynki
Rolnik znalazł żonę, czyli dożynki na czasie
Łącznie wyszedł wtedy miesięczny rekord - 1738 km. Sporo też przespacerowane po WPN-ie z psem.



...a i tam pojeżdżone.

Była temperaturowa masakra!


WRZESIEŃ

Początek miesiąca to znakomita pogoda – słonecznie, ciepło (ale nie za ciepło), czyli warunki idealne. Korzystając z jej dobroci, odwiedziłem sobie stare śmieci, ale też udało mi się wpakować pewnej niedzieli do… muzeum w Stęszewie, co wbrew pozorom okazało się być bardzo ciekawym doznaniem.

Gdzieś tak w drugiej połowie straciłem z powodu remontu dostęp do mojej ulubionej trasy, czyli „kondominium”, zacząłem więc z musu kombinować z nowymi drogami – kilka z nich objechałem po raz pierwszy, co można uznać za jakiś tam plus tego minusa. Potem, z dnia na dzień, pogoda się zbiesiła i w ciągu jednej doby temperatura spadła o kilkanaście stopni, oczywiście przy okazji zaczęło wiać, do tego zakwitł mi kolejny remont, w Gołuskach. Niechybny to był znak, że kończy się nie tylko rok, ale i termin zgłaszania robót drogowych w celu uzyskania dopłat z Unii :)
Chwila wahania
Wrzesień do końca miażdżył kolorami, na przykład na Dębinie.
Jesień wypatrzona

PAŹDZIERNIK

Miesiąc jak zwykle kolorowy, ale i deszczowy. Doszły do tego wybory samorządowe, które upaćkały wszelkie slupy, płoty i tym podobne miejsca pyskami kandydatów. Ja zaś odkryłem, iż w Dupiewie, zwanym oficjalnie Dopiewem, wójt wymyślił sobie, że najłatwiej o głosy wyborców dzięki budowie śmieszki, oczywiście takiej z kostki, w miejscu, gdzie nikt jej nie potrzebuje. Czyli Polska w klasycznym wydaniu.

Udało się pojechać w moje górki, co jak zwykle mnie naładowało pozytywnie na końcówkę roku.
Szklarska z PKPespektywy - podsumowanie 2018
Śnieżkowo - podsumowanie 2018
Chojnik - podsumowanie 2018
Szrot i Sokoliki - podsumowanie 2018
Heloooł!! - podsumowanie 2018
Przy okazji zawitałem na przedwyborczą konwencję PiS-u – i przeżyłem, choć brzuch mnie bolał ze śmiechu.

Po powrocie przyszły wybory z nowymi możliwościami oddawania głosu...

...a ja wraz z Kropą łapałem jeszcze smaczki jesieni w WPN-ie.
Nadwarciański z innej mańki
Na lewo most, na prawo...
Puszczykowo - drzwi do lasu
Prawie liściopad
Mam haka i nie zawaham się... :)
Końcówka października to już paskudna pogoda, choć i tak odkryłem ”swoją” rejestrację :)


LISTOPAD

Zaczął się od obowiązkowej już dla mnie wizyty na zapomnianym cmentarzu na Dębcu.
Wejdź, wędrowcze... - Poznań, na granicy cmentarza przy Samotnej
Znicz był tu zdecydowanie potrzebny - zapomniany cmentarz przy Samotnej w Poznaniu
Zajmowała mnie przez jakiś czas sprawa kretyńskiej śmieszki w Gowarzewie... 

Wszędzie dokoła zaś chciano wycinać, to drzewa, to zwierzęta, dzięki czemu udało się przeprowadzić tu sporo ciekawych dyskusji.

Z okazji kolejnego remontu trzeba było stawać na głowie, żeby go objechać… :)

Resztki słońca wskazywały kierunki...
Świetlisty szlak - podsumowanie 2018
A i Kropa skorzystała spacerowo.
Perspektywicznie
Warta wciąż udaje lato
Chlup! - WPN
Patyczkowanie - wersja standard
Popłynąć...
Pod sam koniec zaliczyłem mega fajną wystawę zorganizowaną przez modelarzy kolejowych.

No i spotkałem Bukę :)


GRUDZIEŃ

Zaczął się ślizgawicą i sobie tak trwał. Zaczęto mi też psuć ”kondominium” planami budowy (prawdopodobnie) śmieszki. W międzyczasie otwarto tę w Dupiewie.
Żadnych więcej DDR-ek - podsumowanie 2018
Z pozytywnych rzeczy – można już było nawiedzić wieżę widokową na Szachtach.
Wieża na Szachtach - podsumowanie 2018
Widok na Szachty - podsumowanie 2018
W Poznaniu pojawiły się też hulajnogi, czyli zaczął się niezły burd… bałagan.
Hulajnogowe przekleństwo - podsumowanie 2018
Zaczęło być śnieżnie.
Wierz(b)ę - podsumowanie 2018
Ale rok zakończył się deszczowo.
Końcóweczka - podsumowanie 2018

Uffff… Było co opisywać, czas na podsumowanie podsumowania. Żegnajcie, kolejne przeżyte 365 dni :)

Żegnaj, roczku - podsumowanie 2018

***

Rok 2018 zakończyłem z rekordowym dystansem 19 101 km i prawdopodobnie już go nie pobiję, chyba że na emeryturze :) Weszły co prawda zaledwie trzy setki, ale wolę regularność od kumulacji. Średnia za cały okres, na trzech rowerach, to 28,2 km/h. Ciężko ocenić czy to dobrze, czy słabo.

Z rzeczy dodatkowych: przeszedłem (choć to tylko statystyka z rejestrowanych wypadów, czyli znacznie zaniżona) około 950 kilometrów, a na chomiku jakimś cudem siedziałem zaledwie przez 162 kilometry.

Przeczytałem trzynaście książek (mało!), wysłuchałem siedemnaście audiobooków oraz wsączyłem uszami sto trzydzieści sześć albumów muzycznych :)





Komentarze
Trollking
| 22:18 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj O proszę, dobrze wiedzieć. Leci oficjalny foch na urząd! A precyzyjnie na "drobną" zmianę :/

Kropka na Targi i tak by nie weszła, ale jak sądzę okazji jeszcze nie zabraknie. Spacer po Dębinie z patyczkowaniem przy najbliższej okazji czeka! :)

Pewnie, że Merry by nadążyła. A ja pewnie wziąłbym ST(a)R-uszka, więc zupełny luz!
huann
| 22:09 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj Jak znajdę chwilę to chętnie - tylko czy Mery w ogóle będzie miała szanse widzieć choć kurz unoszący się za TRexem i Emeską na horyzoncie? ;)
A co do firmy, a raczej "firmy", to nie moja, tylko nadrzędny urząd nas tak urządził. Wg decydentów Targi Poznańskie są... "nieprzyszłościowe".
Popaździernikowa "Dobra" zmiana - wicie, rozumicie...
I Kropy nie poznam, buuu :(
Trollking
| 21:48 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj No jak tak można? :/ Pogoń ich tam, na kolejny rok to ma być priorytet!

No nic, w takim razie nie masz wyjścia, musisz też w końcu wpaść rowerowo. Możecie się zgrać z Bitelsem :)
huann
| 21:44 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj Ech, niestety w tym roku z targów w P-niu nici - firma zdecydowała, że akurat te odpuszcza...bo tak, to pewnie byłbym już w ten piątek!
Trollking
| 21:15 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj Lapec - miło mi :) I dzięki! Rekord butny zapewne pobiję w tym roku, bo inaczej pies nam rozniesie resztki mieszkania :)

Huann - oczywiście, że mi się nie chciało :) Ale skoro obiecałem... :) Kropka dziękuje!

Ania - mi miło, że czekałaś :) Kropa jest tu najważniejsza, rekordy niech nie istnieją ;) A czytanie i słuchanie to niezbędny element codzienności!

Katana - dziękuję :) Podobne, choć nie tak rozbudowane, zrobiłem rok temu. Strasznie to czasochłonne, chyba zacznę już teraz pisać za rok bieżący :) Syna pozdrów, a że chyba ma ferie, to tym bardziej współczuję - rozchorować się w dni szkolne to z tego co pamiętam błogosławieństwo, ale tak...

Bobiko - oj, dzięki wielkie. Oby się spełniło. Wzajemnie :)

Bitels - również było mi miło. Zapraszam, daj tylko znać, oprowadzę. Tylko weź emeskę! :)
Bitels
| 14:51 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj Miło było spotkać Cię osobiście. W tym roku obiecuję odwiedzić Poznań, nie tylko Kórnik.
bobiko
| 14:47 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj No trzeba przyznać, ze miałeś co robić w ubiegłym roku. ;-) Fajnie, ze kolejny rok z rzedu dojechałeś w jednym kawałku, czego zycze i w tym roku :)
Katana1978
| 10:23 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj Lepiej później, niż wcale. Fajne podsumowanie. Takiego jeszcze nie widziałam i nie czytałam nigdzie :P.
U mnie śnieży za oknem, syn chory, siedzę w domu i nie miałabym weny na takie podsumowanie :D
anka88
| 10:04 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj WoW! Wreszcie się doczekałam podsumowania :). Świetnie to ująłeś, super wspomnienia. Najważniejszym był fakt pojawienia się Kropy, a do tego rekord dystansu 2018 roku! Ostatnie zdanie to istny rozwój :).
huann
| 08:13 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj WOW! Podziwiam, że Ci się chciało :) (mi by się nie chciało;)
A Kropka i tak wymiata ponad wszystko! :D
Lapec
| 06:33 środa, 30 stycznia 2019 | linkuj Ale się fajnie czytało/oglądało do "kafki" :)
Do pobicia rekord butny - pewno bezproblemowo, bo już okrągły rok macie z Piesełem!! Oby w zdrowiu dla wszystkich :))
Trollking
| 21:25 wtorek, 29 stycznia 2019 | linkuj Dzięki wielkie :) Pozdro! :)
michuss
| 21:16 wtorek, 29 stycznia 2019 | linkuj Świetny opis! Świetne zdjęcia. Pozdrawiam! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]