Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubądź

Wtorek, 21 listopada 2017 · dodano: 21.11.2017 | Komentarze 2

Zrobiło się trochę cieplej, wiatr też znacznie obniżył swoje loty. Gdzie jest myk? Ano zaczęło padać, ale na szczęście nad ranem pozostało już tylko kilka kropel co jakiś czas spadających z nieba. To mi jednak wystarczyło, żeby ruszyć dziś ponownie crossem, którego za wygodne siodło bardzo lubią moje cztery litery, zdecydowanie bardziej niż szosę.

Wiać miało niby z południa i ze wschodu, co jak zwykle okazało się ściemą, bo niespecjalnie mocno, ale jednak gnoiło mnie z każdej strony, nawet z północy i zachodu. Warunek był jeden - akurat ja musiałem jechać w tym kierunku. No życie. Jakoś już się przyzwyczaiłem :)

Wypad zacząłem od mojego, dawno nienawiedzanego Lasku Dębińskiego. Tam przywitał mnie ziomal z obstawą, który co sezon uaktywnia się w okolicach jednego z tutejszych oczek wodnych. Dziś jednak był jakiś taki nastroszony, a po chwili wystawił się do mnie kuprem i zaczął sobie dziobać skrzydła. Zrozumiałem, że mam spadać, tym bardziej, iż nie byłem przygotowany w temacie jakiegoś żarła :)


Następnie już klasyczną trasą anty-DDR-kową, czyli Muminkiem, poleciałem przez Starołękę, Krzesiny, Jaryszki, Koninko, poznańską Głuszynę, Babki, Czapury, Rogalinek, Mosinę, Puszczykowo, udało mi się przedrzeć przez ścieżkę w Łęczycy, by... zakwitnąć gdzie? No gdzie? Ano w Luboniu! Sądzę, że nie było co do tego wątpliwości :)

Co prawda kilka dobrych minut w korkach, jak również pełzania za traktorami i sprzętem budowlanym, zafundowała firma wykańczająca wiadukt dla kolei, ale z moich doświadczeń wynika, że PKP ma się tak samo do innych, normalnie działających firm, jak Luboń do Amsterdamu. Czyli wszystko się zgadzało :)

Do domu dotarłem później, niż zamierzałem, ale do pracy zdążyłem. Tym samym znów udowadniając, że nie będzie lubońskość pluć mi w twarz, ni rowerów nam zniesmaczać:)





Komentarze
Trollking
| 22:34 wtorek, 21 listopada 2017 | linkuj No nie lubimy :) a ziomal był u siebie, więc nie mam pretensji. Do tego kacza obstawa potwierdzała, że on tam rządzi :)
anka88
| 19:11 wtorek, 21 listopada 2017 | linkuj Ziomal chciał pokazać kto tam rządzi :) Korków nie lubimy - tych rowerowych jak i samochodowych :/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa amiie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]