Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 223380.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 739152 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.70km
  • Czas 02:08
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po wymianie

Środa, 22 lutego 2023 · dodano: 22.02.2023 | Komentarze 5

O dziwo rano przywitało mnie słońce. Co prawda szybko zniknęło za chmurami, ale nastroiło pozytywnie.

Do tego w miarę ciepło (pięć-sześć stopni) oraz w końcu słabszy wiatr.

No i najważniejsze: wczoraj w niezawodnym serwisie Mróz Rowery wymieniłem przednią przerzutkę i znów mogłem zmieniać biegi bez siadania z dwóch kółek. Dziwnie jakoś :)

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Szczytnikach ulubiony konik przyleciał do mnie od razu :) Przegląd uzębienia oraz okulista były gratis :)
Prezentacja ząbków
Wesołe pysio :)
Zasłużone głaski
Oko w oko :)
Dwa rumaki :)
W Szczodrzykowie tylko gęgawy.
Chmury nad zalewem w Szczodrzykowie
Przylot gęsi
Lądujące gęsi
Rozwrzeszczana gęgawa
Zbliżenie na gęgawę
A na poznańskim Sypniewie sarenki wciąż na swoich miejscach.
Przydomowe sarenki
Do pracy rowerem, a przedtem wizyta z Kropą na Dębinie. Tam prezent - samica dzięcioła czarnego dała mi aż jedną nanosekundę, żeby ją uwiecznić. Coś tam widać :)
Samica dzięcioła czarnego z Dębiny




  • DST 67.20km
  • Czas 02:35
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ręcznie

Wtorek, 21 lutego 2023 · dodano: 21.02.2023 | Komentarze 6

Urywania łba ciąg dalszy. Ale dzisiaj przynajmniej już bez opadów.

Wiało masakrycznie. Chyba nawet mocniej niż wczoraj. Jazda bez działającej przedniej przerzutki w takich warunkach już została przeze mnie opanowana do perfekcji - przed wyruszeniem ręczna zmiana na mniejszy blat, w połowie drogi pauza i zamiana na większy. Specjalnie nawet biorę w tym celu ze sobą gumowe jednorazowe rękawiczki :)

Trasa zachodnia z północnym sznytem: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Sierosław - Lusówko - Lusowo - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Warunki najlepiej potwierdzić ujęciami z Jeziora Lusowskiego. Dzielne mewy i gągoł na pewno przyznałyby mi rację :)
Gągoł walczący z falami
Gągoł na wodach Jeziora Lusowskiego
Mewy siwe na falach
Na pomoście w Lusowie
Zachmurzona plaża w Lusowie
Za to moje ulubione diabelskie drzewo wciąż nieporuszone.
Pod diabelskim drzewem
Nie zabrakło żurawi, tym razem w wersji "szaro i buro"...
Szare żurawie na szarym polu
Żuraw szukający żarełka
...oraz gęsi, tym razem tundrowych.
Gęsi tundrowe na polu
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 63.10km
  • Czas 02:36
  • VAVG 24.27km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zagadkowo

Poniedziałek, 20 lutego 2023 · dodano: 20.02.2023 | Komentarze 8

To, czy dzisiaj pojeżdżę, było zagadką.

Oczywiście najpierw analiza prognoz pogody. Wersja na wczorajszy wieczór była taka, że będzie padać. O dziwo nad ranem okazało się, że jest sucho, mimo że pogodynki pokazywały deszcz. Po chwili jednak się zreflektowały i sugerowały brak deszczu do południa. W związku z tym chwilę po ruszeniu... lunęło. Ot, klasyka :)

Na szczęście miałem pod sobą Czarnucha, więc zacisnąłem zęby i postanowiłem wykonać chociaż gluta. Jednak gdzieś na dwudziestym kilometrze zaczęło się przejaśniać i mogłem wykręcić całość. Ale oczywiście już w mokrych butach. O wietrze nie wspominając - każdy wie, jaki był. Ledwo dało się poruszać na polach. Średnia więc nie istniała.

Trasa bez zaskoczeń: Poznań - Plewiska - Komorniki - Głuchowo - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

W Trzcielinie już pogodnie:
Pod drzewem w Lisówkach
Chwila ze słońcem
Żurawie, żurawie. żurawie... Nigdy się nie znudzą. Przynajmniej mi :) Sporo ich, a część nawet poleciała jednym kluczem w dzikimi gęsiami.
Spore stadko żurawi
Żurawie na wycieczce :)
Jeden z żurawi mnie wypatrzył
Żurawie z młodym
Odlot żurawi
Żurawie i gęsi w jednym kluczu
Odwiedziłem też swoją ekipę serwisantów :)
Czworo najepszych serwisantów :)
Przerwałem im integrację :)
Końskie zapasy :)
Integracja w wersji końskiej :)
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 53.80km
  • Czas 02:04
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezpośpiechowo

Niedziela, 19 lutego 2023 · dodano: 19.02.2023 | Komentarze 13

Niedziela, czyli w końcu dzionek bez pośpiechu. Udało się w miarę wyspać, choć spać poszedłem dość późno, bo mieliśmy gościa.

Wyjazd po jedenastej, ja w stanie zakofeinowanym i nawet najedzonym. Nic tylko śmigać.

A nie, nie dało się, bo wciąż wiało w wersji XXL, do tego wiatr nie chciał pomagać po nawrotce. Więc jazda bez żadnego ciśnienia.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Dąbrówka - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Jedno było piękne: niebo. Cudownie barwy na nim się mieszały.
Poszarpane polne barwy
Kawałek lata w lutym
Pochmurny klasyk z autobusem gratis
Chmury nad WPN-em
Zwierzaki tylko z daleka. Tak żurawie, jak i sarenki.
Spore stadko żurawi
Jakaś żurawia afera :)
Stadko sarenek przydomowych
Zbliżenie na stadko
Poza tym wyjazd bez jakichkolwiek przygód.

Na Dębinie też słonecznie.
Słońce na poznańskiej Dębinie
Modraszka zdecydowanie to potwierdza :)
Zamyślona modraszka
A jutro... deszcze :/




  • DST 52.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nie aż tak źle

Sobota, 18 lutego 2023 · dodano: 18.02.2023 | Komentarze 6

Miała być rzeź. I w sumie... tak źle nie było.

Wiało masakrycznie. Chwilami niemal stałem w miejscu. Ale spodziewałem się latających nad głową drzew, więc uznaję, iż mogło być gorzej.

No i nie padało, przynajmniej podczas jazdy, bo po południu rozpadało się na maksa.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wizualnie niemal ideał :) Szkoda, że tylko tak.
Słońce nad Lisówkami
Jeszcze słoneczna rowerówka
Podczas powrotu zaczęły jednak już pojawiać się chmury.
Chwila nad S11
Żurawie potwierdzają: wiało :)
Wiało na maksa :)
Ciekawski żuraw
Parka zawianych żurawi
Po sarenkach jak zwykle nic nie było widać :)
Sarenki w słońcu
A po pustułce ciężko coś stwierdzić :)
Pustułka walczy z wiatrem
Pustułka na słupie
Smaczek dnia i potwierdzenie, że oryginalna reklama ĆWIGNIOM CHANDLÓ :)
ORKINALNA REKLAMA ĆWIGNIOM CHANDLÓ! :)
Tak jak wspomniałem, po południu już tylko i wyłącznie deszcz. Nikt go nie lubi, nawet czaple, te z Dębiny również.
Zmoknięta czapla
Jutro też ma padać :(




  • DST 60.10km
  • Czas 02:24
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed załamką

Piątek, 17 lutego 2023 · dodano: 17.02.2023 | Komentarze 6

Ostre załamanie przygody przyszło, ale na szczęście trochę później, niż zapowiadano. Czyli rano jeszcze udało się przejechać pięć dych. Czarnuchem.

Bałem się, że po drodze zaskoczy mnie deszcz, jednak darowano mi tę atrakcję. Za to w zamian masakrował wiatr i straszyła wszechobecna szarzyzna.

Znów oszczędzam na klawiaturze i trasa to czyste kopiuj-wklej z wczoraj: Poznań - Plewiska - Komorniki - Głuchowo - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. Czyli bez zaskoczenia :)

W tej paskudnej aurze ledwo dało się coś uchwycić. Kruka...
Kruk na straży
Kruk prezentuje profil
...i żurawie.
Drepczące żurawie
Żuraw w wersji solo
Żuraw w szarości
Była też Czarka. Dała się pogłaskać, a nawet poszła przyprowadzić małego ziomka. Też zakatarzonego. Imię robocze: Ogryzek :)
Czarka dzisiaj zaspana
Kocia integracja
Młodziak też mi zaufał :)
Debilną śmieszkę w Chomęcicach ktoś w sumie ładnie podsumował :)
W sumie dobre podsumowanie tej bezsensownej śmieszki
No i jeszcze rowerówka.
Na klasyku dzisiaj góralem
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 65.30km
  • Czas 02:25
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozsądnie i pączusiowo

Czwartek, 16 lutego 2023 · dodano: 16.02.2023 | Komentarze 10

Ostatni dzień z w miarę rozsądną pogodą. Od jutra deszcze i huragany :/

Wyjazd przed pracą, na zachód. Trasa klaszyczna: Poznań - Plewiska - Komorniki - Głuchowo - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wiało solidnie, ale nie mocno. Jupi.

Było słonecznie. Jupi.

Nie było przymrozków, choć dość blisko zera. Jupi.
Oświecony klasyk
Odwiedziłem koniki z Trzcielina. Poznały mnie :)
Kucyk jak zwykle najbardziej odważny :)
KIbice kolarstwa :)
Dokarmianie pieszczochów
Końskie zaloty
Walka o trawkę :)
Kibicował mi również kruk.
Kruk wysoko na drzewie
Wypatrzyłem sarenki. Jedne przestraszone przez ciężki sprzęt...
Sarenki obserwują ciężki sprzęt
Spłoszone sarenki
Pędzące przez pole sarenki
...inne miały więcej spokoju.
Zagajnik z sarenkami
Samotny koziołek
No i pączusie! Na razie cztery zjedzone :)
Poranne pączusie
Dystans zawiera dojazd do pracy. Ale Czarnuchem, bo sobie rundkę po Dębinie zrobiłem.




  • DST 59.50km
  • Czas 02:12
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odpuszczenie :)

Środa, 15 lutego 2023 · dodano: 15.02.2023 | Komentarze 14

Dzisiaj w końcu poczułem, że chyba pogoda chwilowo odpuściła. Było całkiem ładnie, słonecznie i przyjemnie, choć rano jeszcze z lekkim przymrozkiem. Aż się nie chciało cisnąć, tylko cieszyć aurą. Więc nie cisnąłem :)

Wyjazd na wschód, przedpracowy. Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Największym problemem była przednia przerzutka. Niestety nie działała i nie działa. Skonsultowałem sprawę w serwisie i niestety poddała się już na amen, muszę kupić nową :(

Troszkę fotek wpadło, ale na dzień dobry księżyc, który wypatrzyłem przypadkowo w nocy, gdy nieplanowo obudziłem się około czwartej.
Księżyc w fazie wzrostu
Były sarenki...
Stadko saren w stałym miejscu
Sarenki w zbliżeniu
...obok żurawie (to wciąż teren miasta Poznań!)...
Małe żurawie i wielkie drzewo
Żurawie w przybliżeniu
...podobnie jak przy zalewie w Szczodrzykowie.
Żurawie przyleciały do Szczodrzykowa
Klangorujący przy stawie żuraw
Ładnie też zaprezentowała się parka łabędzi.
Wielki strat łabędzi
Łabędzie w locie
Łabędzie podchodzą do lądowania
Jeszcze Dębina...
Rowerówka z Dębiny
...i do pracy.




  • DST 57.20km
  • Czas 02:07
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Symetrycznie

Wtorek, 14 lutego 2023 · dodano: 14.02.2023 | Komentarze 5

Fajnie było mieć wolne, niefajnie jest nie mieć wolnego. Symetrycznie logiczne :)

Niefajnie jest też nie mieć sprawnej przedniej przerzutki. No ale już nie mam pomysłu na to, co jest przyczyną, że kilka dni po wymianie linki znów nie działa, mimo solidnego czyszczenia. Dzisiaj musiałem zmieniać biegi ręcznie, za pomocą gumowej rękawiczki. Na szczęście rzadko.

Wyjazd oczywiście poranny. A trasa północno-zachodnia: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Sierosław - Lusówko - Lusowo - Batorowo - Swadzim - Wysogotowo - Ławica - Bułgarska - Górczyn - Dębiec.

W końcu pogoda w miarę ok. Nie wiało tak mocno, nie padało, nawet fragmentami wychodziło słońce zza gęstych chmur.

Jak zwykle nad Jeziorem Lusowskim najpiękniej.
Jezioro Lusowskie - część zdecydowanie bardziej pochmurna
Jezioro Lusowskie - część słoneczna
Nad Lusowskim jak zawsze klimatycznie
Lusowska rowerówka
Klasyczna pomostówka
Plaża w Lusowie
Tamże przeleciał nade mną olbrzymi klucz gęsi. Udało je się uchwycić w zimnym słońcu.
Olbrzymi klucz gęsi
Klucz do słońca
Słońce z zaskoczenia
Zbliżenie na gęsi
Mewa była gratis :)
Mewa nad głową
Pola również pełne.
Sarenki przy magazynach
Spore stado gęsi na polu
Gęsi na polu
Wrzeszczał też potrzeszcz :)
Wrzeszczący potrzeszcz
Wracając wybrałem sobie rundkę przez miasto, bo dawno mnie nie było pod stadionem i chciałem sprawdzić czy jeszcze stoi. Stoi :) Niestety za karę stanąłem w mega korkach, bo oczywiście dziewięć na dziesięć aut miało tylko jedną osobę w środku... I to większość na poznańskich blachach, nie jacyś przyjezdni, którzy muszą dostać się do miasta spoza jego granic...
Poznańskie szklane domy
Stadion Miejski w Poznaniu
Maskotka Lecha Poznań :)
Poznańska pieczarka :)
Dystans zawiera dojazd do pracy.




  • DST 51.60km
  • Czas 01:59
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tigrując :)

Poniedziałek, 13 lutego 2023 · dodano: 13.02.2023 | Komentarze 12

Ostatni wolny dzień. Fajnie, że to poniedziałek, bo jak większość ludu pracującego miast i wsi nie lubię tego dnia.

Wyjazd późny, bo po pierwsze chciałem wyspać się na zapas (chyba się nie uda), a po drugie aura rano była wybitnie deszczowa. Gdy wyjeżdżałem już na szczęście mokro było już jedynie na części dróg. Choć i tak zawitałem na myjce, bo wczorajsza mżawka oraz syf na śmieszkach (tam wciąż piasek i sól, bo usuwać nikomu jakoś niespieszno) ponownie zabił mi przednią przerzutkę. Pomogło na chwilę, później znów przestała działać :/

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Zwierzaków trochę  było, choć większość z daleka. Tutaj mamy już pierwszych chętnych do żabki na A2 :)
Pierwsi chętni już czekają :)
Kawałek dalej miksowali się z żurawiami, których widać już całkiem sporo na polach.
Rodzinka żurawi i sarenki w tle
Żurawie przyautostradowe
Jakaś żurawia awantura
Zbliżenie na żurawia
Ale i tak najbardziej ucieszyła mnie nowa znajomość z Trzcielina. Nawet jeśli Trzcinki już nie ma (wciąż wierzę, że ktoś ją przygarnął), to pozostawiła tam swojego dobrego ducha, bo jest kolejna przylepa. Nie widziałem jej dotychczas, ale z racji na piękne pręgi zyskała robocze imię Tigra. I nie dało się szybko odjechać, co widać na poniższej sesji :)
O, z tym kotkiem jeszcze się nie poznaliśmy :)
Łapa w łapę :)
Komuś chyba dobrze :)
Chyba ktoś mi zajumał rękawiczki :)
I jak tu odjeżdżać...?
Tigra się prezentuje :)
Pełen relaks
I jeszcze selfiak przed odjazdem
Jeszcze rowerówka...
Rowerówka z Lisówek
...oraz krążący Antek...
Antonow M28 nad podpoznańskimi polami
...i można kończyć.

Było paskudnie, szaro i wietrznie. Ale momenty uratowały wyjazd :)