Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.60km
  • Czas 01:59
  • VAVG 29.04km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nikoś bis

Poniedziałek, 16 sierpnia 2021 · dodano: 16.08.2021 | Komentarze 8

Poranek zacząłem (prócz oczywiście wypicia kawy) od wizyty w serwisie. Zostawiłem koło raz jeszcze, teraz sprawdzimy czy wypadająca szprycha nie jest przypadkiem wynikiem walniętego nypla. Się okaże.

Potem już w trasę. Pierwotnie chciałem wykonać południową pętelkę, ale podczas jazdy okazało się, że wieje jednak z zachodu, poleciałem więc właśnie tam, wykonując klasyczne "kondominium": Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo Stare - Dymaczewo Nowe - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Trzebaw - Rosnówko - Szreniawa - Komorniki - Poznań.

W sumie jechałoby się całkiem spoko, gdyby nie gorąco (przede wszystkim) i wiatr (ale nie był specjalnie silny, choć niesprawiedliwy, więc aż tak nie narzekam). Wypatrzyłem w oddali jedną drepczącą po polu czaplę...
Brodząca czapla
Krok po kroczku
...a poza tym nudy.
Sierpniowy klimat pod Stęszewem
Aż do końca śmieszki z Dymaczewa do Witobla. Jak zwykle stosuję się tam do zakazu i grzecznie jadę asfaltowym jej odcinkiem, bo nie mam do niego zastrzeżeń. A kiedy dojeżdżam do tego momentu, gdy zaczyna się kostka, a to gówno nagle przelatuje na drugą stronę ulicy, do tego jest źle oznakowane (a mnie nie obowiązują znaki po lewej, bo nawet nie muszę o nich wiedzieć), kręcę aż do Stęszewa asfaltem. I tylko czekam, aż jakiś frustrat się odezwie.
Koniec asfaltu na DDR kawałek wcześniej, śmieszka leci na drugą stronę, ja lecę asfaltem :)
Najczęściej jest spokój, ale dzisiaj się nie zawiodłem. Usłyszałem za sobą klakson - mam zasadę, że jeden ignoruję, reaguję dopiero gdy komuś się bebech zawiesi na kierownicy i dźwięk jest ciągły. Pozdrowiłem więc gnoja znanym międzynarodowym gestem, na co ten zajechał mi drogę i zaczął hamować centralnie przed kołem, przez co dwukrotnie musiałem ostro dać po klamkomanetkach. Jak nic sytuacja podobna do tej styczniowej z Nikosiem. Tego już podarować nie zamierzałem.

Zacząłem pędzić za dostawczakiem, który nagle skręcił w prawo - oczywiście ja za nim, wrzeszcząc, żeby się zatrzymał, to pogadamy jak równy z równym, nie z pozycji balerona zamkniętego w puszce. Nic z tego, przyspieszył i tyle go widziałem. Usłyszał jeszcze ode mnie, że jest tchórzem i tyle miałem satysfakcji. Może i dobrze, bo mimo, iż jestem namiętnym pacyfistą, to dźwięk klaksonu słyszanego z pozycji roweru budzi we mnie wewnętrznego Breivika. Z drugiej strony szkoda, bo jeden uświadomiony debil, w jakikolwiek sposób jest to czynione, powoduje, iż nie jest już nieuświadomionym debilem i pomyśli na przyszłość zanim coś zrobi. Niestety nie mogłem też zrobić tego, co w sytuacji z wspomnianym Nikosiem, czyli skierować sprawę do pracodawcy (wtedy zadzwoniła do mnie sama góra z przeprosinami). Wklejam więc tylko zdjęcie bez cenzury blach - uważajcie na tego debila!
Frustrat i zarazem tchórz - odwaga skończyła się na wciskaniu klaksonu i nagłych hamowaniach. Z oferty bezpośredniej konfrontacji nie skorzystał
A dalej już jazda bezstresowa. Przynajmniej się obudziłem przed przyjazdem do pracy :)



Komentarze
Trollking
| 23:14 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Raz jeszcze powtórzę: ten kraj ma wyjątkową nadreprezentację debili. Dziwię się, że czaple chcą tu mieszkać :)
Kolzwer205
| 01:33 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Czapla dostojnie się prezentuje.
Na drogach chyba nigdy nie będzie dobrze, jak tyle inaczej myślących nimi jeździ...ehh..
Trollking
| 21:40 wtorek, 17 sierpnia 2021 | linkuj DaruS - wydaje mi się, że szło ku dobremu, jakąś dekadę temu. Wtedy jeszcze rowerzyści nie byli tacy widoczni, nie powstawało tyle wynalazków (anty)rowerowych, a te, które były i tak były olewane przez świadomych rowerzystów, jednak mieli(śmy) ku temu mniej okazji. Niestety, im więcej gmin spod znaku Zadupie Małe tworzy swoje potworki, tym więcej użytkowników dróg ma okazję do wyrażenia swej frustracji - a tej jak wiemy im nie brakuje. Tak jak piszesz - szacunek powinien łączyć, dodałbym do tego zrozumienie, ale chyba wymagam zbyt wiele. Homo sovieticus mentalnie rządzi. Aktualnie znów jest gorzej niż lepiej :/

Lapec - dokładnie :) Ja tam się trzymam tego, że jest koniec DDR i wspomniane przejście (nie przejazd) tylko dla pieszych, więc wszystko na legalu :) Chyba (nie wnikam) są tam jakieś oznaczenia DPR-a, ale po co mi to, skoro są hen, hen, po lewej? :) Do tego poziome malowanki na kostce mogły zrobić dzieciaki przecież :)

Roadrunner - po czasie też uważam, że dobrze. Sądzę, iż debil i tak się najadł strachu, gdy zobaczył mnie w lusterku prawie na swoim poziomie - szok, że ktoś "słabszy" (czyli bez opakowania w puszkę) może reagować. Pomyśli następnym razem. Chyba.

Evita - ja stawiam na logikę, do tego mam rower szosowy, nie kostkowy... :) Ale fakt, na mtb bym pomyślał, czy nie... jechać trochę bardziej po prawej, bo szerszy bywam :) Eh, ja do takich sytuacji jak Jarka jestem przygotowany - telefon pod ręką i gnoje (jak i Graże) robią się bardziej potulni/e...

Marecki - no niestety :/ Gotowanie się to nasza codzienność. Wiem o tym o tyle wcześniej, że już przed startem zdejmuję mentalną pokrywkę, żeby szybko reagować :)
Marecki
| 12:33 wtorek, 17 sierpnia 2021 | linkuj Ja również się gotuje jak sytuacja na drodze zaczyna godzić w moje interesy. Durniów na ulicach nie brakuje..
Evita
| 11:05 wtorek, 17 sierpnia 2021 | linkuj Ja już jednak stawiam na przeżycie - jak są - jeżdżę śmieszkami ( nie szosuję, więc łatwiej zdzierżyć krawężniki ;)).
Jaro ostatnio miał taką "przygodę", że kolo by w niego walnął gdzieś na ulicy, ale z głupkowatym uśmieszkiem, środkowym palcem i drącą japę Grażyną odjechali w siną dal...
Roadrunner1984
| 10:47 wtorek, 17 sierpnia 2021 | linkuj No czytajac mialem nadzieje na skapiszonowanie typa ale moze i dobrze, szkoda problemów
Lapec
| 08:52 wtorek, 17 sierpnia 2021 | linkuj Pomijając całą sytuacje z deklem w dostawczaku, to genialne rozwiązanie tej DDR-ki :). Danie samego znaku D-6 (a nie D-6a lub D-6b) oraz pasów bez P-11 daje jakąś możliwość klasycznej olewki :). Milicja pewno będzie gadać o namalowanym dwustronnym rowerze po drugiej stronie - ale bezpieczeństwo najważniejsze - na boki nie patrzymy :PPP
DaruS
| 05:37 wtorek, 17 sierpnia 2021 | linkuj Infrastrukturę mamy jaką mamy, więc należy się nią z kulturą, szacunkiem i zrozumieniem dzielić. Niestety jako rowerzyści jesteśmy słabsi, ale chyba mimo wszystko idzie w tym temacie ku dobremu.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa piewy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]