Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209871.20 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 702223 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 63.10km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.66km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misja ratunkowa

Poniedziałek, 22 lipca 2019 · dodano: 22.07.2019 | Komentarze 10

Na początek info z serialu "Daleko od szosy". Jest jeszcze bardziej ciekawie niż było ostatnio. Okazało się bowiem, że z zamówionych trzech (!) bębenków, które w teorii musiały pasować do T-rek(s)a, nie pasuje... żaden. Bontrager ma bowiem jakiś swój system, który nie jest kompatybilny z moją kasetą, a pewnie i z większością innych. Pan serwisant zadzwonił nawet do sklepu Treka z zapytaniem o dostępność tej części i owszem, może być, na specjalne zamówienie, za... 250 złotych. Zamienników brak (nawet znalazłem o tym wątek na jednym z forów). Stanęło więc na tym, że mi złoży to koło do stanu pierwotnego, zamontujemy inne (jeszcze myślę, czy wziąć z Ventyla czy kupić jakieś inne), a z tym udam się w miejsce zakupu i podpytam o reklamację. Problem w tym, że przejechane jest już ponad 22 tysiące kilosów, a bębenek mogłem zamordować sam, przesadzając z ilością psikaczy używanych do czyszczenia. Klu jest takie, że cokolwiek postanowię, jutro lub pojutrze być może w końcu uda mi się odebrać pacjenta ze szpitala. Oby.

Dzisiaj jeszcze Czarnuchem, tym razem tylko po drogach, bez kombinowania w terenie. Trasa: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Zakrzewo - Sierosław - Więckowice - Fiałkowo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. Tak jak na Relive.

Gdy w Więckowicach ruszałem po zrobieniu tego zdjęcia...

...czekało mnie nagłe hamowanie, bo na poboczu, z niepokojącymi ciągotami do pojawienia się na samej drodze, zauważyłem takiego oto kurdupla (sorry za jakość):




Jak widać miał ewidentne problemy z lataniem i nie był w stanie wznieść się ani na centymetr do góry. Koło niego latał jeszcze jeden, jakby zachęcając go do aktywności. 

Jako że nie byłem nie tylko w stanie określić, co to za ptak (najbliżej mu było albo do jaskółki dymówki, albo do brzegówki), a tym bardziej stwierdzić, czy jest ranny, czy dopiero się uczy korzystać ze skrzydeł, a bałem się, że zaraz zostanie krwawą miazgą na asfalcie, postanowiłem najpierw zmusić go do schowania się w szuwarach lub trawie (nauczony, żeby nie dotykać, działałem na zasadzie "taś taś"), a gdy to się udało, zadzwonić do najbliższej straży gminnej, tej w Dopiewie, zapytać, czy mają kogoś, kto się tym zajmuje. Niestety, nikt nie odbierał. Upewniłem się więc, że mały gnojek jest już na tyle wystraszony, że raczej nie wyściubi dzioba przez jakiś czas i pokręciłem te pięć kilometrów, żeby odnaleźć realną siedzibę, co łatwe nie było, jednak się udało (dla zainteresowanych - zaraz obok stacji PKP, w dość obskurnym kurniku). Jednak i tam napotkałem głuchą ciszę.

Wstępnie już wyrobiłem sobie teorię na temat tej służby, ale - żeby mieć czyste sumienie, że zrobiłem wszystko, co możliwe - wszedłem do pobliskiego urzędu, gdzie miłe panie jak najbardziej potwierdziły, iż strażnicy u nich zajmują się interwencjami w sprawach zwierząt i podały numer bezpośrednio do jednego z nich. Ku mojemu zaskoczeniu od razu odebrano, pan dopytał o szczegóły, powiedział, że akurat wracają z Poznania, ale oczywiście podjadą sprawdzić. Nie powiem, miałem lekkie wątpliwości, ale już było lżej na sercu, więc pokręciłem do domu, wysyłając im jeszcze jedno z powyższych zdjęć, bo pytali o gatunek i wielkość zgłaszanego delikwenta.

A gdy byłem już pod domem, w piekarni, zadzwonił telefon, a miły pan najpierw podziękował za wysłaną fotę, a potem dopytał, gdzie dokładnie ostatni raz widziałem tego kurdupla, bo są na miejscu, wstępnie przeszukali teren, ale nie znaleźli. Obiecali jednak, że będą przeczesywać dalej. Ha, powiało optymizmem :) Ja tylko mam nadzieję, że to był młodziak, nauczył się latać, żaden kot go nie zjadł, a całą aferę rozpętałem niepotrzebnie :) 

W ramach ucywilizowywania Czarnucha po raz pierwszy dałem mu okazję na zaprezentowanie się w barwach kredkowych :)

Dystans zawiera dojazd do pracy.





Komentarze
Trollking
| 20:42 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Mors - niewyraźne to są głównie te moje zdjęcia, a ptak - mam nadzieję - po prostu uczył się latać. I z tą myślą pozostanę...

Ekarol - kilka było, ale nie ma co się chwalić :) Za to pamiętam jedną, gdy poległem, nie mogąc dodzwonić się w niedzielę wieczorem do żadnych służb, a szukałem pomocy dla snującej się po Dębcu osłabionej kuny... :/

Gizmo - temat już się rozwinął, na razie jest inna wersja. Przetestuję tani zestaw i będę mądrzejszy...

Lapec - no fakt :) Ale spróbować można. Co to marne 22 kkm przecież przy problemie globalnego ocieplenia? :))

Ania - dzięki, ale bez przesady, przecież to powinno być intuicyjne dla każdego :) A że nie jest... Cóż, żyjemy, gdzie żyjemy :/
anka88
| 16:02 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Niezła misja :). Inni powinni brać z Ciebie przykład.
Lapec
| 09:57 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Ehhh, no te 22k raczej Ci nie pomoże przy reklamowaniu :-\
gizmo201
| 09:03 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Składaj nowe koło bo obręcze przy tych hamulcach też pewnie za niedługo będą wymagać wymiany.
ekarol
| 05:39 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Brawa za akcje ratunkową! To chyba nie pierwsza z tego co kojarzę :)
mors
| 21:56 poniedziałek, 22 lipca 2019 | linkuj Nie wiem, co jest z tym ptakiem, ale wygląda mi niewyraźnie.
Trollking
| 20:27 poniedziałek, 22 lipca 2019 | linkuj Huann - a dziękuję :) Straż była najpierw niczym bez, jednak potem faktycznie okazała się czynna :)

Roadrunner - dzięki, choć co do fot to wolałbym takie z pięknie latającym ptakiem... Mogłyby być jeszcze mniej wyraźne :)

DaruS - ale ja wolę górala... tyle że w górach i/lub w terenie :) A że na co dzień mam pod nosem szosy, to wolę szosę. Mam nadzieję, że losy były i są radosne - skoro Straż nie znalazła paćki na drodze, a i nie było kurdupla w szuwarach, do tego ja nie stwierdziłem w okolicy bytności jakiegoś kota, to jest nadzieja :)
DaruS
| 19:10 poniedziałek, 22 lipca 2019 | linkuj Miałem nadzieje że dziś przeczytam tu, że Trek odebrany i że jazda się odbyła, ale i tak wolisz górala. Ciekawe jak się potoczyły dalsze losy tego ptaszka.
Roadrunner1984
| 18:25 poniedziałek, 22 lipca 2019 | linkuj Trip z przygodami to lubie :):):) fajne foty
huann
| 17:54 poniedziałek, 22 lipca 2019 | linkuj To była taka jedna jaskółka, co straż robi czynną :) Brawo dla Cię!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]