Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209700.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701767 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 28.02km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Złota polska zima

Poniedziałek, 24 września 2018 · dodano: 24.09.2018 | Komentarze 14

Powiem (napiszę) szczerze, że nawet mnie, człowieka genetycznie nienawidzącego ciepła, zmroziła (dosłownie) dzisiejsza temperatura - osiem stopni (dobrze chociaż, że na plusie) w momencie wyjazdu, dziewięć i pół w chwili powrotu. Do tego tyle wskazywały termometry, a realne odczucie było na moje amatorskie oko gdzieś na poziomie zera. Oczywiście wszystko przez wiatrzysko z zachodu, które wycisnęło ze mnie przynajmniej przez połowę drogi siódme poty - były momenty, gdy między polami mój maks wynosił 18-20 km/h, co jak na szosę nie jest wynikiem zbyt, hmm, imponującym. Dość powiedzieć, iż w momencie nawrotki średnią miałem gdzieś pomiędzy 24 a 25 km/h, a odrobić tego za bardzo nie miałem jak - bowiem wiadomo, że wmordewind jak już trzyma, to nie puści, mimo że powinien.

Biorąc pod uwagę, że jeszcze w piątek zdychałem w upale, natomiast dziś jechałem ubrany w prawie zimowy zestaw (ocieplana bluza, długie gatki, komin i rękawiczki z długimi palcami), proponuję zmienić polskie przysłowie i uknuć nowe: w marcu jak w garncu, a we wrześniu jak w dupie. Zmiksować to jeszcze z "mile złego początki" (bo pierwsza połowa miesiąca była genialna) i mamy zmiany klimatu (na własny, czyli człowieczy koszt) w pigułce. Szkoda, że nie antykoncepcyjnej, bo jeszcze by można było liczyć na cud, a tak to pozostaje jedynie kleić to, co rozwaliliśmy jaku gatunek ludzki przez lata.

Wykonałem trasę w wersji: Dębiec - Górczyn - Kopanina - Junikowo - Wysogotowo - Dąbrowa - Zakrzewo - Sierosław - Więckowice - Fiałkowo - Dopiewo - Palędzie - Dąbrówka - Plewiska - dom. Zgodnie z tym, co widać na Relive.

Tu mamy wizualizację kochanego wiaterka (gnoja jednego, mendy paskudnej...):

A tu potwierdzenie, że nie kłamałem co do temperatury:

Jakiś plus? Owszem - zaczęło padać niedługo po tym, jak dojechałem, a nie długo przed :)

W Fiałkowie wystawka retro tym razem na mnie czekała na zewnątrz, a nie pod plandeką. Choć może raczej nie na mnie, a na uczestników bajkczelendża, który pomykał wczoraj w tamtych okolicach.

Chwilę wcześniej, gdy jechałem sobie drzewną aleją z Więckowic, przyuważyłem, że czai się za mną ciężarówka, zabierająca za wyprzedzanie. Ale jako że zza zakrętu wyłaniał się samochód, to byłem pewny, iż... No tak. Niczego nie można być pewnym - wielkie bydle wcisnęło się między auto a mnie tak, że jego tył prawie zrobił mi peeling na pysku. Dla pewności zjechałem na pobocze, a gdy byłem już bezpieczny, poleciało kilka pań lekkich obyczajów w kierunku gnoja. Sądziłem, że na tym się skończy, a tu miła niespodzianka - TIR kawałek dalej skręcił na podwórze jakiegoś zakładu, a ja za nim, bo adrenalinę jeszcze miałem na dość wysokim poziomie. Jednak nie było mi dane przekazać czegoś "konstruktywnego", bo morderca w szoferce ewidentnie nie spieszył się do wyjścia z niej, poza tym jak zobaczyłem specyficzną fizjonomię jegomościa, już wiedziałem, że nie ma to za bardzo sensu. Pokazałem mu więc gestem o ile mnie minął i pomachałem sugestywnie rękoma. W odpowiedzi zobaczyłem tylko coś w rodzaju grymasu zbliżonego do przeprosin i - jeśli nie usłyszałem za wiele w swym urodzonym optymizmie - słowo "вибачте".

W sumie to mi obojętne, czy skasuje mnie debil z Polski, czy z Ukrainy, choć zauważyłem, że te dwie spaczone mentalnie w tym aspekcie nacje mają jeszcze sporą konkurencję wśród Litwinów i Łotyszy (z tym ostatnim akurat miałem scysję wczoraj). Ale chciałbym się po prostu czuć w miarę bezpiecznie poruszając tak nieodpornym na kretynizm pojazdem jak rower. Na co raczej na tym naszym dzikim wschodzie nie ma za bardzo szans, o czym przekonuję się niestety prawie każdego dnia.





Komentarze
Trollking
| 19:59 środa, 26 września 2018 | linkuj Mors - nie przesadzaj, głównie sam do niego nawiązywałeś. Chętnie tego gówniarza bym w ogóle wyparł ze świadomości :)

Ania - nie dziwię się, szok termiczny nam zafundowano zdecydowanie zbyt szybko :)
anka88
| 10:32 środa, 26 września 2018 | linkuj Oj, tak... Trafny tytuł. Ja w poniedziałek zamiast na rowerze siedziałam w domu pod kocem :/
mors
| 22:10 wtorek, 25 września 2018 | linkuj Ostatnio wszystko ci się z nim kojarzy... ;> A wiekowo jesteście dużo bliżej siebie niż ja i Swetru... ;pp
Trollking
| 21:47 wtorek, 25 września 2018 | linkuj "Jaku" - niech będzie, że to po ukraińsku. Mimo wszystko brzmi lepiej niż Jaki :)
mors
| 21:22 wtorek, 25 września 2018 | linkuj Po ukraińsku "i" jest chyba zwykłe (łacińskie), a nie bukwiaste. ;>

"pozostaje jedynie kleić to, co rozwaliliśmy jaku gatunek ludzki przez lata."
- zasady pisowni? ;))

A wyprzedzaniu na gazetę to już dawno nawet nie wspominam na swoim blogu, znudziło mi się. ;)
Trollking
| 19:51 wtorek, 25 września 2018 | linkuj Eliza - empatia pewnie kierowcy wróci, jak będzie musiał sięgnąć do portfela i poprosi o ugodę :)

Lapec - a mi w sumie dość ok, byle tak nie wiało :) Zawsze można ubrać się bardziej, rozebrać mniej się nieraz już nie da :)

Huann - istny rym NadBaUcki :)
huann
| 13:31 wtorek, 25 września 2018 | linkuj Łotwo nie jest: zero Litwości dla rowerzystów U krainy tej - Polską zwaną.
Lapec
| 07:01 wtorek, 25 września 2018 | linkuj Bardzo dobrze że zadzwonił, niech mu jeszcze dołożą koszty sądowe, skoro "gupi" ;]

Tomku, Tobie chłodno, ja zamarzam xD
eliza
| 18:47 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj skoro się doprasza to nie będę mu żałować:)) Po tych 4 godzinach empatia mi zamarzła
Trollking
| 18:38 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj Ech... To właśnie kocham w polskich realiach - ścieżki stwarzają większe zagrożenie niż ich brak :/ Czyi co, sprawa sądowa Cię czeka, mimo że policja stwierdziła ewidentną winę kierowcy? Jeśli tak, wyczuwam odszkodowanie, ale nie dla niego, tylko dla Ciebie. Czego oczywiście życzę.
eliza
| 18:14 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj a ja dziś zaliczyłam bum na ścieżce, co to ją geniusze myślenia abstrakcyjnego zaordynowali zamiast chodnika. Facet dał w rurę na wyjeździe z posesji no i przejechałam po masce - niestety masce auta a nie faceta. Zamiast przeprosin usłyszałam "wzywam policję" gdyż facet uznał że to moja wina, bo to ja w niego wjechałam. 4 godziny w plecy i na tym nie koniec, bo facet winy swojej ogłoszonej przez policję nie uznał i będzie pasjonujący ciąg dalszy. Przyjdzie przerzucić się na lotnię
Trollking
| 17:42 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj Jurek - o to brzmi w ogóle niezrozumiale :) I nie wiem, czy po ukraińsku brzmi tak samo.

Bitels - oby, oby... Czego szczególnie tak wszystkim tu, jak i sobie życzę :)
Bitels
| 16:28 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj Ano, jak mawiają bracia Czesi :)
Tirowcy zza wschoda nie widzą nic oprócz swojego samochoda.
Zaczyna się sezon na "ciekawe" zdarzenia drogowe. Oby żaden rowerzysta przy tym nie zginął.
Jurek57
| 16:19 poniedziałek, 24 września 2018 | linkuj Przepraszam po rosyjsku to : ИЗВИНИТЕ (Izwinitje) . Naturalich :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa akzes
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]