Info

Suma podjazdów to 736961 metrów.
Więcej o mnie.












Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec6 - 32
- 2025, Czerwiec30 - 147
- 2025, Maj31 - 187
- 2025, Kwiecień30 - 156
- 2025, Marzec31 - 204
- 2025, Luty28 - 178
- 2025, Styczeń31 - 168
- 2024, Grudzień31 - 239
- 2024, Listopad30 - 201
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 210
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
- DST 51.50km
- Czas 01:49
- VAVG 28.35km/h
- VMAX 51.80km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 187m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wolnościowo
Poniedziałek, 7 marca 2022 · dodano: 07.03.2022 | Komentarze 12
Wyspałem się dzisiaj. Co wolne, to wolne. A że w sumie zostałem zmuszony do wykorzystania zaległego dnia urlopu z poprzedniego roku, to trzeba było pocelebrować :)
W nocy przymroziło, na szczęście już koło jedenastej, kiedy wyruszałem, było całkiem, całkiem. Do tego wyszło piękne słońce, czyli już wiedziałem, że spieszyć to ja się nie będę. Tym bardziej, że wiało z północy, co oznaczało kurs przez miasto. Jak zwykle zakorkowane - nie wiem gdzie ludzie tak jeżdżą w środku dnia przy aktualnych cenach benzyny...
Trasa: Dębiec - Hetmańska - Grunwald - Jeżyce - Sołacz - Golęcin - Strzeszyn - Psarskie - Kiekrz - Rogierówko - Kobylnica - Sady - Swadzim - Batorowo - Lusowo - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.
Dawno mnie nie było na wymienionym szlaku. Fajne było wrócić, ale zaskoczyły mnie nie tylko korki, lecz również całkowicie rozkopany poznański Kiekrz - do tego z objazdami, które olałem i postanowiłem zrobić sobie spacerek po polu budowy.
Ale marcowe Jezioro Strzeszyńskie, moje ulubione z tych poznańskich, wynagrodziło mi wiele.
Tu podczas wspomnianego spacerku...
...a tu przy stałym motywie na Koszalińskiej. Dzisiaj go oczyszczano.
Zawitałem do Parku Sołackiego. Wiedziałem, że w poniedziałkowe przedpołudnie tłumów tam nie będzie. I się nie zawiodłem.
Przy okazji "upolowałem" trochę ptactwa. Zarówno dość typowego, jak pani kaczka...
...czy śmieszki...
...ale wpadła również łyska...
...oraz - z daleka - kokoszka.
Przydybałem jeszcze sarenki.
Aha, specjalnie podjechałem na Hetmańską, żeby uwiecznić mural Putina-Voldemorta, ale przeoczyłem info, że autor go zamalował, żeby namalować w tym miejscu coś innego. Musiałem więc obejść się smakiem i sfocić inne dzieła. Godne. I nawet trochę trollowe :)
A po południu jeszcze Dębina. Niestety pogoda się zbiesiła i już na ładne foty okazji nie było. Za to uwieczniłem peryskop, z którego jakiś topielec obserwuje las :)
Spoko ten dzionek. Jednak wciąż w głowie miałem to, że na wschodzie są mordowani cywile przez barbarzyńców, więc nastrój zdecydowanie umiarkowany.
- DST 52.30km
- Czas 01:50
- VAVG 28.53km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 154m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Szarower
Niedziela, 6 marca 2022 · dodano: 06.03.2022 | Komentarze 11
Na Ukrainie kolejny korytarz życia ostrzelany. Brak słów.
Rowerowo dzisiaj na szaro. Słońce gdzieś znikło, zrobiło się dość chłodno, ale oczywiście bywało już gorzej, więc nie ma na co narzekać.
A, nie wiało mocno, o dziwo. Szkoda, że nie najwyższa temperatura zrobiła swoje.
Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Generalnie nuuuudy :)
W Trzcielinie widziałem kotka. Ale z daleka i nie była to Trzcinka :( Były za to inne zwierzaki, lecz wszystkie cholernie daleko, do tego szarość nie pozwalała mi się rozwinąć :)
W zamian więc dzięcioł z jednego z ostatnich wypadów na Dębinę.
- DST 61.40km
- Czas 02:07
- VAVG 29.01km/h
- VMAX 51.10km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 166m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Test poserwisowy
Sobota, 5 marca 2022 · dodano: 05.03.2022 | Komentarze 19
Na froncie nic nowego. Miał być korytarz humanitarny, ale coś nie wyszło. A konkretnie to, że gnoje od Putina jak gdyby nigdy nic strzelali dalej.
Rower przed pracą, jak to zwykle u mnie bywa. Nawet czasem w soboty.
Na szczęście pogoda chwilowo dopisała. Było lekko powyżej zera, nie padało, a w pewnym momencie nawet wyszło słońce. Dziwnie jakoś :) Wiało z północy, w związku z czym postanowiłem odkurzyć jeden z kolejnych klasyków: Dębiec - Wartostrada - Malta - Antoninek - Swarzędz - Jasin - Paczkowo - Siekierki - Gowarzewo - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.
Malta... Stęskniłem się w sumie za tym miejscem, póki co jeszcze lekko pokrytym lodem.
Udało się spotkać parę gągołów...
...oraz - co mnie najbardziej ucieszyło - małą kolonię kormoranów, jak gdyby nigdy nic wygrzewających się naprzeciwko Term Maltańskich.
Na Dębinie również narzekać na aurę za bardzo nie mogłem.
No i najważniejsze: mam nowy napęd w szosie :) Śmigało się w związku z tym świetnie jak na dość zimny marzec. To zasługa tego, że w końcu mogłem stąpnąć na pedały bez stresu, że stracę zęby. Lub inne części ciała :)
Nauczony doświadczeniem, podszedłem do tematu taktycznie, czyli kupowałem co miesiąc-dwa nowe części, więc nie zabolało tak bardzo po kieszeni. Przede wszystkim mam nowe koła: Vision Team 30, kupione z minimalnym użyciem, za połowę regularnej ceny, za to od razu z oponkami Continental Pure Grip. Nabyte z zaufanego źródła, bo od samego Mateusza Mroza, więc od razu serwisik (oby nie był potrzebny przed długi czas) będzie bezproblemowy. Do tego: nowa kaseta, łańcuch i blaty. Trzeba było też wymienić stery w kierownicy oraz pancerz hamulca.
A tak wyglądał duży blat przed wymianą: Chyba mój stresik był zrozumiały. O dziwo kaseta była w o wiele lepszym stanie - drugi raz mam taką sytuację. Co za szajs teraz robią...
Dystans zawiera dojazd do pracy.
- DST 56.10km
- Czas 02:13
- VAVG 25.31km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 187m
- Sprzęt Czarnuch :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pólnocnikowo
Piątek, 4 marca 2022 · dodano: 04.03.2022 | Komentarze 24
Na wojnie "jedynie" prawie wysadzenie elektrowni atomowej. Ot, zwykłe manewry putinowskich amatorów, jak widać z zapędami samobójczymi. Ósmy dzień wojny za nami. Ginie coraz więcej cywilów.
Rowerowo dzisiaj w klimacie przedpracowym. Wyjazd więc poranny, tym razem Czarnuchem, bo T-rek(s) spędził noc w serwisie.
Wiało z północy, więc zrobiłem dawno nienawiedzaną pętelkę w tym kierunku. W sumie to stęskniłem się, bo nieopodal Puszczy Zielonki nie byłem w tym roku chyba jeszcze ani razu. Trasa: Dębiec - Wartostrada - Śródka - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Bogucin - Janikowo - Miłostowo - Główna - Śródka - Malta - Wartostrada - Dębiec.
No właśnie, Wartostrada. Przejezdna... średnio :) Ale jak się zna objazdy, to się wie gdzie na nią wjechać i gdzie zjechać.
Dawno nie widziałem Dziewiczej Góry. No to nadrobiłem.
No i zwierzaki. Samotny koziołek...
...myszołowy w szarzyźnie...
...oraz gegawy.
Po drodze widziałem sporo powalonych drzew. Ale to i tak nic przy zaplanowanych działaniach naszych dzielnych leśników robiących masakry codziennie.
No i związany z tym kadr. Żeby go wykonać, aż się cofnąłem. Bowiem trafiła się okazja zrobić fotkę do folderu reklamowego Nadleśnictwa Babki. Moim skromnym zdaniem oddaje ona wszystko, z czego słynie i czym się chlubi owa instytucja :)
Do pracy piechotką. W jedną stronę.
- DST 56.60km
- Czas 02:07
- VAVG 26.74km/h
- VMAX 51.70km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 109m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Eee... zima?
Czwartek, 3 marca 2022 · dodano: 03.03.2022 | Komentarze 13
Z wojennych newsów - Międzynarodowy Trybunał Karny ogłosił śledztwo dotyczące możliwych zbrodni wojennych przez Putina i podległych mu gnoi. Z całego serca życzę, żeby miał okazję przed takowym stanąć. A potem strzelić sobie w łeb.
Rowerowo było dziwnie. Rano słońce, ja radośnie wyruszyłem szosą, w ładnej aurze przejechałem sobie z Poznania przez Plewiska, Skórzewo, Wysogotowo i Batorowo do Lusowa, gdzie nagle wiatr zmienił kierunek na wschodni, pojawiła się mgła i... zaczął padać śnieg. A może bardziej śnieżek. Ale mimo wszystko.
Nie powiem, lekko straciłem werwę i już bardzo ostrożnie wróciłem przez Lusówko, Sierosław, Zakrzewo, Dąbrowę, Wysogotowo, Skórzewo i Plewiska do Poznania,
Miały być słoneczne foty, a jest paskud.
A tu dowód, że marcowi się chyba coś pokiełbasiło. Przecież była już wiosna!
Na Jeziorze Lusowskim sporo gęgaw, do tego chodzących po lodzie.
No i jeszcze sarenki się trafiły w tej szarudze.
Na Dębinę wróciła zima.
Do pracy rowerem, ale tylko w jedną stronę - pogoda ma być znów paskudna, więc postanowiłem oddać szosę na serwis. Z terminami już gorzej, więc odbiorę go najwcześniej jutro. Sporo jest tam do zrobienia, jak to w moim przypadku bywa.
- DST 58.50km
- Czas 02:09
- VAVG 27.21km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 144m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Stadnie
Środa, 2 marca 2022 · dodano: 02.03.2022 | Komentarze 13
Tydzień wojny minął. Przerażające to, tym bardziej, iż mam wrażenie, że jakby się już lekko opatrzyła. A pocieszające - że barbarzyńcom mało co wychodzi. Prócz oczywiście mordowania cywilów :/
Rowerowo nawet ujdzie. Pogodnie, wiatr się chwilowo uspokoił, ja niestety nie poszalałem, bo napęd ma aktualnie czynnik stresujący - boję się mocniej tąpnąć, żeby nie skończyć na ramie, co może być nie tylko bolesne, ale i wręcz zabójcze. Wiadomo o co chodzi :)
Trasa dokładnie taka, jak w poprzedni czwartek, gdy rozpoczął się atak: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.
Mój las szczęśliwie jeszcze częściowo stoi.
W Żabnie trafiło mi się - jedno obok drugiego - stadko saren i stadko żurawi. Albo odwrotnie :) Trochę się za nimi nalatałem, bo były dość daleko, ale dzięki temu COŚ widać.
Kawałek dalej - myszołów. Miałem całą sekundę zanim odleciał.
No i stały punkt na granicy Baranowa i Krajkowa, wciąż zalany. Ale dzisiaj obrodziło w czaplę - całą jedną :) Do tego z brzuszkiem. Zima zrobiła swoje.
Dojazd do pracy Czarnuchem.
- DST 56.80km
- Czas 02:06
- VAVG 27.05km/h
- VMAX 50.60km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 195m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Portowo
Wtorek, 1 marca 2022 · dodano: 01.03.2022 | Komentarze 6
Szósty dzień wojny. Ciężko na czymkolwiek innym skupić się podczas jazdy, więc non stop TOK FM na uszach i przeróżne analizy. Atomówka póki co raczej nie jest przewidziana, gorzej, że również zamach na Putina średnio może być realny, bo żeby go skasować, należy najpierw przejść dwutygodniową kwarantannę. Tymczasem bombardowania wschodu Ukrainy trwają, niestety. I nie za bardzo ma ktokolwiek pomysł co z tym zrobić.
Rowerowanie dzisiaj w kierunku południowo-wschodnim. Z Dębca przez Las Dębiński, Starołękę, Minikowo, Czapury, Wiórek, Sasinowo, Rogalinek, Rogalin i Świątniki do Radzewic, gdzie trochę posiedziałem i wróciłem z grubsza swoimi śladami.
Nie żebym się spodziewał czegoś innego - port zalany. Ławka-łódka ewakuowana w bezpieczne miejsce.
Niestety, zwierzaków tamże brak. Jedynie daleko na horyzoncie niewyraźny myszołów.
Na polach w okolicy również ciekawie.
W Wiórku jednak jakoś tak spokojniej.
Jeszcze biała smuga na niebie...

- DST 56.80km
- Czas 02:09
- VAVG 26.42km/h
- VMAX 50.60km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 164m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiatr ze wschodu
Poniedziałek, 28 lutego 2022 · dodano: 28.02.2022 | Komentarze 9
Tym razem tytuł dosłowny, bo na froncie wojennym nic nowego, czyli "tylko" ludzie giną przez chore wymysły pewnego gnoja.
Wiatr dzisiaj rządził. Nie był jakiś super mocny (co oznacza, że i tak był silny), ale biorąc pod uwagę, że temperaturę w momencie startu miałem niewiele powyżej zera, do komfortu wiele brakowało.
Trasa w tę i z powrotem, na wschód: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Gowarzewo - Siekierki - Paczkowo, gdzie nastąpiła nawrotka.
Nie działo się kompletnie nic. Ale za to było słońce.
Nawiedziłem drewniany kościół w Siekierkach. Z braku laku :)
Zwierzaków dzisiaj okrągłe zero :( W zamian pierwsze pączki na Dębinie. Przypominam, mamy 28 lutego :)
Dystans zawiera dojazd do pracy.
- DST 53.30km
- Czas 01:58
- VAVG 27.10km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 169m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wróciło słońce
Niedziela, 27 lutego 2022 · dodano: 27.02.2022 | Komentarze 13
Na froncie na szczęście bez zmian, choć zbrodniarzowi Putinowi nerwy puszczają i grozi atomówką. Wiadomo, że byłby to akt samobójczy, więc - mam nadzieję - nie wchodzi w grę, ale za to pokazuje, że gnoja da się pokonać. Oby. Nawet Zachód się w końcu ogarnął i przycisnął sankcjami na maksa. A przy okazji - brawo dla tych, którzy pomagają i wspierają. Jak zwykle Polacy potrafią się znakomicie zachować w sytuacjach kryzysowych, szkoda, że nie może tak być na co dzień. Nie mam wątpliwości, że jak się uspokoi, wróci rodzimy gnój.
Tyle wojennego wstępu, w sumie mało potrzebnego, ale przynajmniej będę miał pamiętnik w spokojnych czasach, które - na co bardzo liczę - wrócą.
A co do rowerowania - wyjazd po odespaniu i śniadaniu. Rano było jeszcze pochmurnie, potem wyszło słońce. I to jakie! Normalnie wiosna :)
Wiało ze wschodu i północy, zimnem. Więc spokojnie kręciłem bez ciśnięcia, tym bardziej, że napęd w szosie coraz bardziej mnie stresuje.
Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Starołęka - Las Dębiński - dom.
Dawno mnie nie było nad stawami w Szczodrzykowie. Nieźle wylały.
Niestety z ptactwem tak skromnie. Jedynie samotny perkoz się trafił.
Za to ciekawiej było w... Poznaniu. A konkretnie przy jego granicy na Głuszynie. Bowiem w okolicach mokradeł...
...wypatrzyłem nie tylko żurawie...
...ale i myszołowy.
A koło Krzyżownik wpadły jeszcze sarenki.
Ok, było miło, czas na łyżkę wiadomo czego :) Najpierw absurdzik - bowiem w Szczodrzykowie w końcu zlikwidowano dziurę w asfaltowej śmieszce, dzięki której można było ją legalnie olewać, co bardzo sobie ceniłem. Uwaga - łata jest z... kostki. Nie powiem, śmiechłem.
No i jeszcze Polska w pigułce. Aż musiałem się zatrzymać i wyjąć aparat: oto wycinka drzewa przy obozie zagłady dla zwierząt, czyli rzeźni Sokołowa w Robakowie. Wszystko tu do siebie pasuje.
Jutro znów do roboty. A w nocy przymrozek :/
- DST 58.10km
- Czas 02:09
- VAVG 27.02km/h
- VMAX 52.30km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 156m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Szaro i antywojennie
Sobota, 26 lutego 2022 · dodano: 26.02.2022 | Komentarze 17
Ze wschodu powiało lekkim optymizmem. Kijów się nie poddaje. Zobaczymy co przyniesie jutro.
A tymczasem rowerowo dzisiaj bez szaleństw. Dzionek pochmurno-słoneczny, dość wietrzny, ale do wytrzymania. Na powolna szosę w miarę ok.
Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - serwisówki - Dąbrówka - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.
Było głównie szaro, ale jakieś tam zwierzaki wleciały. Między innymi stadko saren koło Konarzewa, tych całkiem zurbanizowanych.
Muflony również były, a owszem, ale tylko z daleka.
No i trafiły się żurawie.
Rowerowy motyw tylko jeden, z Lisówek.
Do kompletu bagienko w Trzcielinie...
...oraz dworek-willa z Palędzia.
Oczywiście nie mogło zabraknąć - jak co weekend - idioty. Koleś na blachach z Kalisza otrąbił mnie na starej "piątce":, bo zapewne mu się wydawało, że jadę po drodze szybkiego ruchu. Co się dziwić, na wsi takich "nie majo". Pozdrowiłem. W sumie to fenomen, że bezmózgi niepotrafiące czytać tablic legalnie jeżdżą po drogach publicznych.
Na Warcie obok Dębiny wciąż wysoki poziom. Grubo. To znaczy szeroko.
Dystans zwiera dojazd do pracy. Ale dziś tylko na chwilę, na zastępstwo. Przy okazji podjechałem na Plac Wolności, gdzie odbywał się protest antywojenny i akcja wsparcia dla Ukrainy. Nie powiem, wzruszający to moment.