Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.30km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sympatyczna szubieniczka :)

Czwartek, 8 czerwca 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 9

Miałem napisać, że się wyspałem, ale jest to prawda zaledwie połowiczna, gdyż z okazji wolnego czwartku położyliśmy się dość późno, a dopiero około trzeciej nagle się obudziłem, co miało pewien plus, bo spojrzałem za okno. O czym później.

Najpierw jednak o rowerze. Wyjechałem dość późno, bo po jedenastej, gdy słońce już ostro dawało w kask. No i temperatura raz była lekko poniżej trzydziestki, raz ją znacznie przekraczała, czyli grubo. Na szczęście dość często chmury zakrywały niebo, szkoda tylko, że głównie wtedy, gdy byłem w lesie, a na terenie otwartym nagle zaczynało świecić.

Trasa to dawno niepraktykowana południowa "szubieniczka": Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Krajkowo - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Luboń - Poznań.

Państwo mamy świeckie, więc przykładowo w Luboniu ulice zamknięte z powodu katolickiej procesji, a do tego dzionek wolny z okazji święta tej właśnie religii. Ktoś czegoś nie rozumie? :) No ale darowanemu dniu bez pracy się w zębatki nie zagląda, a i blokady ładnie ominąłem za zgodą policjantów boczkiem.

W sumie bardziej upierdliwi byli rowerzyści, którzy już czują zew - śmieszki napaćkane jadącymi obok siebie rodzinkami i grupkami znajomych, dla których najlepszym miejscem do nagadania się jest właśnie wąska DDR-ka. Mój mikrodzwonek zamontowany na sztycy nie działał, musiałem działać wokalnie. Mam nadzieję, że kilka przesłań trafiło do adresatów na dłużej :)

No i fotki. Wspomniane nocne spojrzenie za okno i miazga, która tam się działa. Księżyc ewidentnie się nie poddawał, choć chmury miały na niego chrapkę :)
Walka księzyca z chmurami
Lekko nadjedzony księżyc
Znów trafiłem na kolejną wycinkę przed Żabinkiem :( Bohaterskie Lasy Państwowe dzielnie walczą ze swoim największym wrogiem, czyli drzewami.

Ze smutkiem stwierdziłem też, że BS-owej zapory już nie ma...
Była blokada i jej nie ma :(
Zaraz, zaraz, jak to nie ma? Już jest :)
No i myk, blokada odbudowana :)
Leśna rowerówka
Przy okazji kilka ujęć z lasu. Pięknie tam było. Komary również sobie chwaliły, ale bardziej moją obecność :)
Zbliżenie na leśne odstępy
Piękno paproci
W ulubionym lesie
Szum nad głową
Las z kawałkiem błękitu
Jeden z najfajniejszych zakrętowych "esek" pod Poznaniem ładnie się prezentowała.
Kolorowa droga do Krajkowa
A starorzecze Warty ciche i spokojne.
Widok na starorzecze Warty w Baranowie
Tu sama Warta, ale z wysokości poznańskiej Dębiny.
Piękne chmury nad Wartą i poznańską Dębiną
Trafiłem idealnie na przejazd przez Szosę Poznańską ukochanej Mosińskiej Kolei Drezynowej zmierzającej na Osową Górę (oczywiście jest i moja relacja - o TUTAJ). Oczywiście się zatrzymałem, a za mną musiały auta (sorry, są priorytety) i przepuściłem kolumnę, przy okazji pozdrawiając znaną mi ekipę pasjonatów, którzy to prowadzą, z Panią Kierownik na czele :)
Pierwszy wagonik drezyny
Kobiety pedałują, facet siedzi
Kierowniczka ruchu Mosińskiej Kolei Drezynowej :)
Pełną parą drezyną
Na koniec ptaki, czyli testy Nikona. Potrzeszcz w trzech wersjach...
Potrzeszcz na mnie patrzy
Początek piosenki potrzeszcza
Potrzeszcz z profilu
...oraz błotniak stawowy, którego bym przeoczył, a zatrzymałem się tylko dlatego, że znajdujący się daleko na środku pola słupek nagle dziwnie się poruszył u samej góry :) O, to było to miejsce. Tak teraz patrzę i nawet samego słupka nie widzę :)

I efekt finalny.
Ledwo wypatrzony w oddali błotniak
Błotniak z podniesioną nogą
Błotniak stawowy prezentuje profil
Błotniak stawowy od przodu
Fajny, spokojny wypad, choć na granicy mojej wytrzymałości. Po powrocie łeb mi parował.

Jutro niestety do pracy :(



Komentarze
Trollking
| 00:29 poniedziałek, 12 czerwca 2023 | linkuj Dzięki w imieniu księżyca :)

Drezyna nie satelita, nie odleci :) Kiedyś w końcu trzeba się zgrać :)

Oj, o tym Cieszynie nie wiedziałem. Na szczęście :/

O tak, Warta w końcu spokojna bez wiatru. Ja też :)
Lapec
| 09:02 niedziela, 11 czerwca 2023 | linkuj Pierwsze zdjęcie faktycznie miazga, a księżyc ogólnie jest w deche :⁠-⁠). Trochę się o nim więcej dowiedziałem na seansie w Planetarium Śląskim ;). Choć zamiast tego ... bym wolał drezynę heh :)

Boże Ciało lubię, już tam kij z procesjami, no chyba że to Cieszyn, gdzie debile poprzybijali do zdrowych drzew flagi papieskie czy tam watykańskie ತ⁠_⁠ತ.

Warta mega spokojna, taka bezwietrzna ^⁠_⁠^
Trollking
| 23:01 piątek, 9 czerwca 2023 | linkuj No tak, spojrzałem na cenę tego konwertera i... chyba lepiej dołożyć i kupić rezerwowego Nikona :)
Marecki
| 10:49 piątek, 9 czerwca 2023 | linkuj Jedyne co mogę zrobić, to do teleobiektywu dołożyc konwenter zwiększający ogniskową X1,4 lub 2.0. No, ale wtedy na ryj leci światło jak i jakość obrazka. Konwenter 1.4 kiedyś używany dokupię, ale 2.0 szkoda kasy, a i degradacja zdjęcia za duża.
Trollking
| 00:16 piątek, 9 czerwca 2023 | linkuj Tylko torów, tylko torów brak! ;)
huann
| 23:56 czwartek, 8 czerwca 2023 | linkuj 10 kilosów to dobra ciuchcia dociuchcia w niecałą godzinkę :)
Trollking
| 23:11 czwartek, 8 czerwca 2023 | linkuj Marecki - dzięki :) To co, kolejny zakup do Twojej stajni foto się szykuje? :)

Huann - oj, nie mogą, niestety. Ten dziwny naród, tak samo jak wszystkie wschodnie, jest genetycznie nienauczony współdziałania na jakichkolwiek drogach. A jakakolwiek jednostka trzymająca się przepisów jest uznawana za frajera. Choć mimo wszystko idzie ku lepszemu, o czym świadczy to, że wciąż żyję. Choć to bardziej moja zasługa :) Ciuchcia u Ciebie nie występuje, ale w sumie do Łodzi jest stamtąd jakieś 10 kilometrów :)
huann
| 22:34 czwartek, 8 czerwca 2023 | linkuj Widzę, że wrażenia dedeerowo-procesyjne oraz termiczne miałeś dziś identyczne jak moje: kurcze, dwie osoby z dość różnych dwóch miejsc jednak chyba się nie mogą mylić w tak zgodny sposób ;)

Nikoś niczym księżyc daje radę, zapora cieszy (choć wycinki martwią), zaś "ciuchci" mogę tylko pozazdrościć - u mnie takiej brak.
Marecki
| 21:43 czwartek, 8 czerwca 2023 | linkuj Ulala, jaki blotniak. Jak zwykle zazdroszczę zoomu :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]