Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 33.40km
  • Czas 01:20
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut puszczykowski

Sobota, 29 stycznia 2022 · dodano: 29.01.2022 | Komentarze 13

Jak dziś było, wie chyba każdy, kto ma okno - paskudnie.

W Poznaniu od rana śnieg z deszczem i silny wiatr. Pewnie bym sobie odpuścił rowerowanie, ale że dzionek miałem wolny, to jakoś tak głupio :) Zmobilizowałem się więc na gluta. I o dziwo nie było najgorzej, choć po tym krótkim wyjeździe pralka przywitała mnie szerokim uśmiechem.

Wyjazd trasą nieskomplikowaną: z Poznania przez Luboń i Łęczycę do Puszczykowa, które objechałem od strony Niwki, następnie dojazd do Mosiny i powrót ponownie przez Puszczykowo, Łęczycę i Luboń do domu.

Plusem walki z wiatrem jest to, że jedzie się wolniej i więcej widać. Dzięki temu zatrzymałem się w poznańskiej Niwce i odkryłem, że jest tam stary ewangelicki cmentarz. A w sumie bardziej to, co z niego zostało. Najpiękniejsze są tam stare, powyginane dęby.
Stare dęby przy cmentarzu w Puszczykowie
Ostatnie nagrobki na ewangelickim cmentarzu w Puszczykowie
Głaz pamiątkowy na terenie ewangelickiego cmentarza w Puszczykowie
Oczywiście elementu polskości zabraknąć nie mogło :/
Współczesny szacunek do ewangelickiego cmentarza :/
Wjechałem też na chwilę do lasu.
Chwila w deszczowym WPN-ie
Nie zabrakło treningu wysokogórskiego, bo jechałem puszczykowską śmieszką z asfaltem pełnym przewyższeń :)
Deszczowa śmieszka w Puszczykowie
Tu jeszcze jeden puszczykowski motyw...
Mokradła w Puszczykowie
...a po południu jeszcze Dębina. Pusta, ale szara. Nawet czapla minę miała nietęgą.
Nietęga mina czapli z Dębiny
Na koniec jeszcze sobotni motyw, czyli parowóz. Poczłapałem sobie na stację Poznań Dębiec i z radością przywitałem lokomotywę z przodem z przodu :)
Mijanka parowozu z kiblem :)
Ol49 na stacji Poznań Dębiec
Para buch, parowóz w ruch!
Na jutro zapowiadana jest wietrzna kumulacja. Orkan rządzi :/





Komentarze
Trollking
| 22:32 wtorek, 1 lutego 2022 | linkuj W mieście pomagają tylko te asfaltowe, te z kostki tylko stresują, bo ich olewanie może kosztować :)

Kible potrafiły też zadziwić - gdy się okazywało, że temperatura w nich jest idealna :)
Lapec
| 07:55 wtorek, 1 lutego 2022 | linkuj Zawodowo też bym je wyciął bo kupa z nimi liczenia, ale pomagają :) => w mieście oczywiście, a na wsiach A KYSZ!! :)

Kible zawsze były spoko => nigdy się nie wiedziało, czy się spłonie czy zamarznie w takim zimą :D
Trollking
| 21:57 poniedziałek, 31 stycznia 2022 | linkuj Lapec - dlatego jestem za wycinaniem... śmieszek :) Drzewka niech sobie rosną. A co do kibla to trafienie takiego jeszcze w stanie przed renowacją bywa porównywalne ze spotkaniem parowozu :)

Roadrunner - o kurde, się nie chwaliłeś! Wracaj w te pędy i foć! :)
Roadrunner1984
| 17:47 poniedziałek, 31 stycznia 2022 | linkuj Klimatyczny cmentarz.
Fajny kolejowy DRAG.
Same klokomotywy miodzio. Nie wien czy sie chwalilem ale okoliczne Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Waskotorowych zakupilo maly parowóz :):) juz jezdzi a mnie nie ma by Sfocić
Lapec
| 13:26 poniedziałek, 31 stycznia 2022 | linkuj No niestety - śmieszki przy drzewach zawsze takie będą, ale przeżyjemy bo lepsze to niż bezdrzewie :)

Fajna ciuchcia i ... "kibel" obok :D
Trollking
| 22:11 niedziela, 30 stycznia 2022 | linkuj Miciu - zazdro :) Ciuchcia robi remis! :)

Kolzwer - oj tak, miały na czym rosnąć. Choć pewnie były tam wcześniej niż ów grunt :) Dzięki!
Kolzwer205
| 10:59 niedziela, 30 stycznia 2022 | linkuj Cmemtarne dęny wyglądają majestatycznie, trafiły na żyzny grunt :)
Ekstra ujęcia z "OeLką"!
miciu22
| 07:24 niedziela, 30 stycznia 2022 | linkuj U mnie było ciepło i słonecznie :D Fajna ciuchcia.
Trollking
| 23:40 sobota, 29 stycznia 2022 | linkuj Huann - nigdy tak nie miałem :) Nawet w czasach bachorskich rower oddzielałem od chodzenia. W górach jakoś to łatwiej (dosłownie) wychodziło, bo po co targać dwa kółka na szczyty? :) Ale odciski pewnie mamy podobne :)

Andale - aktualnie jeździ przez cały rok, co sobotę można podziwiać. Na stronie parowozowni wolsztyńskiej jest rozkład. Niestety o niemal godzinę przyspieszono poranne przyjazdy, więc z tym leniuchowaniem może być ciężko :) Ale na szczęście jest też kurs popołudniowy.
andale
| 23:31 sobota, 29 stycznia 2022 | linkuj O, a myślałem, że parowóz jeździ sezonowo. Chyba wiem, co będę robił w którąś leniwą sobotę :)
huann
| 23:31 sobota, 29 stycznia 2022 | linkuj To było w czasach, gdy chciało mi się wytrząsać tempem sprawnego piechura po polnych dróżkach. Miało to swoje uroki, a i pozostawiło po sobie niezatarte do dziś ślady w postaci zdjęć i odcisków - powiem gdzie, bo po wewnętrznych stronach dłoni w miejscach, gdzie stykały się z szarpiącą się kierownicą Mery ​;)


Shakin'' Fity z siłki mają raczej tęgie miny. I karki. To takie Antyczaple są.
Trollking
| 23:16 sobota, 29 stycznia 2022 | linkuj Zazdro za taką codzienność, dla mnie owe klu to rzadkość, bo z szosy mało widać. Prócz zwierzaków oczywiście :)

Czy "mina fitness" oznacza to, co jest na mordkach tępych istot, które na YT umieszczają swe doznania siłowniane?
huann
| 23:10 sobota, 29 stycznia 2022 | linkuj Kiedyś, gdy namiętnie uprawiałem cyklogrobbing, takie cmentarzyki były niemal codziennością, a zawsze - klu programu.

Czapla ma "minę fitness" się teraz mówi!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iestb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]