Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.20km
  • Czas 01:21
  • VAVG 23.11km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut-tragedia

Poniedziałek, 17 stycznia 2022 · dodano: 17.01.2022 | Komentarze 21

Jest kilka słów, którymi mógłbym podsumować dzisiejszy krótki wypad, ale żadne z nich nie nadaje się do "druku". Więc się powstrzymam.

O tym, że będzie mocno wiało, wiedziałem już wczoraj. Psychicznie byłem więc przygotowany. Ale nie na to, co realnie mnie czekało.

Rano lekko kropiło, co oznaczało, że jadę Czarnuchem. Zawsze to kilka kilo więcej pod dupą - przydało się. No i ruszyłem. W mieście, czyli na terenie zabudowanym, było jeszcze w miarę. Dojechałem jakoś do Plewisk, ale główne atrakcje zaczęły się dopiero za nimi, na odcinku do Skórzewa. Zrobił się tam mały korek, bo wiatr wykrzywił szlaban na rogatkach, niemal go łamiąc. Zanim go naprawiono, odczekałem swoje, mając po lewej pole, a po prawej pole. Do tego zaczęło lać. Więc dostawałem w ryj kroplami, a podmuchy zrzucały mnie na pobocze. Miałem dość.

Doczłapałem się jakoś do centrum wsi, a przede mną był kolejny etap, czyli znów pole i śmieszka prowadząca do serwisówek przy S11. Tam zatrzymałem się na wykonanie jedynego tego dnia zdjęcia, uwieczniając powalony baner reklamowy, całkiem solidnych rozmiarów. Co mam nadzieję mówi samo za siebie :)
Jedyna dzisiejsza rowerowa fota - w tle powalony przez wiatr baner reklamowy. Ja jakoś ustałem :)
Powrót seriwsówkami i przez Plewiska miał być poezją, a był marną farsą. Wietrzysko wcale nie chciało pomagać, tylko wciąż waliło z boku, przez co w warunkach huraganowych ledwo przekroczyłem 40 km/h jako prędkość maksymalną. Tragedia.

Rzadko mi się zdarza tak żałosna średnia na asfalcie (ostatnio chyba podczas wspinaczki na Przełęcz Karkonoską), ale trzeba stanąć w prawdzie: zostałem dziś zmasakrowany, pokonany i zdeklasowany. Wróciłem przemoczony od góry do dołu, przewiany i zły. Jedyne pocieszenie - wpadł ten żałosny, ale jednak chociaż glut, nie poddałem się.

Do pracy oczywiście rowerem nie jechałem. Choć jak na złość wyszło już wtedy słońce.

Zwierzaka uchwyconego dzisiaj, co jasne, brak, więc w zamian dzięcioł średni z Dębiny. To tak na podratowanie wpisu :)
Dzięcioł średni w zimowej sesji





Komentarze
Trollking
| 22:15 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj No nie poradziłem :) Faktycznie, stolik na browara nad wodą idealny :)
Roadrunner1984
| 14:52 sobota, 22 stycznia 2022 | linkuj Takie dni sie zdarzają i nic nie poradzisz na wyniki.
Jest to ciekawy klima ale nie na rower.
Reklama idelany stolek na piknik heheh
Trollking
| 18:45 środa, 19 stycznia 2022 | linkuj Dzięki. Obym już nie musiał być takim rowerowym bohaterem :)

Cholera wie, co z Morsem. Jak będę w Jeleniej to go poszukam :)
Lapec
| 10:21 środa, 19 stycznia 2022 | linkuj Przy wczorajszej aurze o rowerze pomyślałem ino raz - jak musiałem go do szafki przepiąć coby odkurzacz pojeździł i zrobił swoje :P. Graty więc za nie poddanie się :)

BTW1: jestem ciekaw kiedy ja ostatnio jechałem ... ponad 40km/h? :DD

BTW2: wracając do linku, to ciekawe co tam Morsowy wykombinował, że ucichł hmm? :>.
Trollking
| 21:57 wtorek, 18 stycznia 2022 | linkuj JPbike - o kurde, ale piękny... I w moim ulubionym malowaniu... :) Jakby ktoś chciał mi zafundować taki sprzęt, to wyjątkowo nie będę się bronił :) Tylko koszt części może trochę boleć.

Miciu - no wiało, wiało :) Lód już przerabiałem niedawno, tym razem deszcz ze śniegiem wystarczył :)
miciu22
| 19:14 wtorek, 18 stycznia 2022 | linkuj No wiało, ale gdzie nie wiało? :D Kwestia tego, co z nieba leciało- ja miałem lodowisko na drodze.
JPbike
| 18:50 wtorek, 18 stycznia 2022 | linkuj No tak, wysokie masz wymagania odnośnie jakości nawierzchni ... :)
A marzysz o leciutkiej i super szosówce z karbonowymi kołami z górnej półki? - na takiej regularne avs >30km/h byłby standardem, tylko że... ciekawe doznania będą w trakcie wichur na otwartym :)
Trollking
| 00:15 wtorek, 18 stycznia 2022 | linkuj Działkowcy przyszłością lasu...? Świat się kończy. A przynajmniej ten rodzimy.
huann
| 23:47 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Ja też się cieszyłem gdy rodzice kupowali leśną działkę od chłopa, że co prawda pewnie obok będzie więcej działek, ale po sąsiedzku są lasy państwowe, więc ich chłopi dla zysku nie wytną... Teraz się cieszę, że co chłopi mogli, to posprzedawali na działki, bo co prawda wszystko pogrodzone, ale za to nikt u siebie zrębów zupełnych nie robi.
Trollking
| 23:39 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Dobre, dobre... :)

A w ogóle to co za czasów dożyliśmy - miasta dbają bardziej o drzewa niż Lasy Państwowe... Zresztą są nimi tylko z nazwy, to korporacja, chora jak każda inna, na kasę :/
huann
| 23:16 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Może jakimś sposobem byłoby rozszerzanie granic miast - tak, by lasy dotąd państwowe przechodziły we władanie miasta. Na początek nośnym hasłem mogłoby być "Babki łakną Poznania" :)
Trollking
| 23:05 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Zazdro :) Choć w sumie na Dębinie mam podobnie. Szkoda, że takich miejsc jest coraz mniej.
huann
| 22:56 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Po wietrze o zmierzonej sile 84 km/h mogę spodziewać się chwilowych przerw w ścieżkach zawalonych drewnem. Ale może nie będzie tak źle: las, póki zwarty (czyli bez łysych "gniazd" po wycince) potrafi przetrwać zaskakująco silny wiatr. A tu na 1300 ha jest tylko jedno takie miejsce (po wycince suchych świerków), a i młodników, gdzie mógłby się rozpędzić wiatr - brak.
Trollking
| 22:51 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Życzę, żeby w lesie nie było gorzej niż po działaniach Lasów Państwowych. Na (nie)szczęście tu poprzeczka postawiona jest dość wysoko. A w sumie to nisko...
huann
| 22:39 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj U nas o 10.00 zrobiło się czarno, za chwilę biała ściana śniegu padającego poziomo(!), a do tego błyski i huki. O rowerze jakoś nawet nie pomyślałem ;) Gdy po 2h wyszło słońce, wybrałem się na pieszy rekonesans po parkach: dużo połamanych gałęzi, pojedyncze powalone drzewa, na chodnikach lód, bo w środku dnia szybko spadło poniżej zera, a na jezdniach pośniegowa breja. Jutro sprawdzę (metodą pieszą rzecz jasna), co tam w moim lesie...
Trollking
| 22:07 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Meteor - no tak, faktycznie gorzej. Ja mijałem na trasie tylko urwane gałęzie oraz powalone banery. Poza tym, że w sekundę przemokłem, prawie latałem, a z wiaduktu prawie spadłem, był luz :)

JPbike - też bym uciekał, ale jak myślę o tych cholernych płytach, to chyba jednak wolę pola :)

Marecki - tu też się, cholera, ładnie zrobiło wczesnym popołudniem. Po ptakach :/ Dzięki - wyjątkowo ładnie się ustawił, mam trzy fotki, ale tylko na jednej nie skrył się za gałązką :)

Eliza - dzięki :) Ale w Twoim przypadku też szacun - nawet kilos w burzy i śnieżycy oznacza coś. Już nie mówiąc o trzech :)

Kolzwer - 18 pod wiatr to już coś, mi się dzisiaj nawet kilka razy zegarek zatrzymał :) Dzięki, dzięcioł zapewne się cieszy :)
Kolzwer205
| 22:00 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj U mnie podczas porannego powrotu miałem to samo - wietrzysko i deszcz w ryj, tyle, że mieszczuchem z sakwami wyciągnąłem na chwilę maks 18 km/h, w południe była burza śnieżna, a po południu na drogach lód przykryty śniegiem.
Dzięcioł podratował wpis, świetny portrecik!
eliza
| 21:02 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj z perspektywy warszawskiej burzy śnieżnej (z piorunami!) i dzisiejszego dystansu 1/10 Twojego serdecznie gratuluje zacnego doprawdy gluta!
Marecki
| 20:44 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj U mnie nędznie do 13-00 potem wiosna :)
Dla Ciebie słaba średnia, dla mnie byłoby to już konkretnie. Ogromne brawa za średniego, widziałem wiele razy, fotkę mam tylko jedną i nie tak dobrą.
JPbike
| 20:43 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Ja jak mam czas i chęci w taki super-wietrzny dzień i pomijając teren to uciekam na zalesioną Greiserówkę :)
meteor2017
| 20:02 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Oj tak, dziś było srogo. U nas do tego były śnieżyce, powalone drzewa (zwłaszcza w Międzyborowie) i wyłączenia prądu (u nas tylko 2 godziny nie było, ale w niektórych okolicznych wsiach nadal nie ma). Przejazd kolejowy w Międzyborowie też był zamknięty i to raczej dużo dłużej - chyba też ze względu na powalone obok stacji drzewa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iwyga
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]