Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.55km
  • Czas 02:06
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Falująco

Piątek, 14 stycznia 2022 · dodano: 14.01.2022 | Komentarze 11

Jeden dzień wolnego. Cudowna sprawa, szczególnie w temacie wysypiania się.

Co do rowerowania... Hmm. Jakoś mi się nie spieszyło, szczególnie gdy zerkałem za okno, gdzie wiatr uporczywie chciał mi wepchnąć gałęzie do mieszkania. No ale w końcu trzeba było ruszyć.

Było ponuro, chwilowo deszczowo, no i - tak jak wspomniałem - wietrznie. Istna jesień. Taki listopad 2022, który przyszedł ciut wcześniej.

Trasa Czarnuchem, w wersji: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Sierosław - Lusówko - Lusowo - Batorowo - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

Walka z podmuchami to coś, czego wolałbym nie wspominać. Ale trafiło się małe szczęście - za Plewiskami przez jakieś trzy kilometry miałem okazję podpiąć się pod ciągnik, niestety skręcił i dupa. Jednak co skorzystałem, to moje :)

Miło nie wspominam za to debila-kierowcę autobusu numer 729, który w Zakrzewie wyprzedził mnie na "Gazetę Polską". Przepraszam pasażerów, że usłyszeli to, co usłyszeli z moich ust, ale morderców trzeba krótko komentować.

Warunki do jazdy widać najlepiej na Jeziorze Lusowskim. Rower nie odleciał :)
Pomost na Jeziorze Lusowskim
Roweru cudem nie zwiało :)
Wzburzone fale Jeziora Lusowskiego
Jedynie przy kanałku ciszej i spokojniej.
Przy kanałku obok Jeziora Lusowskiego
Fale - jak zwykle - wciąż na mojej ulubionej drodze Lusówko - Lusowo :)
Falująca droga między Lusówkiem a Lusowem
Ze zwierzakami skromnie. Stadko dzikich gęsi...
Zmarznięte stadko gęsi
...oraz walczące z wiatrem: potrzeszcz...
Potrzeszcz walczący z wiatrem
...i trznadel.
Trznadel na drucie
Jutro znów do pracy :/





Komentarze
Trollking
| 23:04 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Kaemy ujemne to poznałem dzisiaj :)

No niestety, co któraś sobota jest u mnie pracująca. Da się z tym żyć, a wolny dzień w tygodniu bywa błogosławieństwem :)

Dzięki - jednak wolę wersję bez grilla na tych fałdach :)
Lapec
| 08:28 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Wiatrowego nie zazdroszczę - sam się męczyłem tak, że prawie ujemne kaemy nabijałem ;))

Wole w piątek szanuje ... oczywiście tylko w połączeniu z wolną sobotą. Tobie To jak czytam dane nie było xD.

Fale drogowe bardzo klimatyczne - brakuje ino ... skwierczącego asfaltu :P
Trollking
| 22:49 sobota, 15 stycznia 2022 | linkuj Huann - się robi wiele :)

Kolzwer - hehe, no jak to jest, że kojarzę się z wiatrem? :) Fale drogowe małe, ale fajne :)

Gizmo - każdy dzień bez roweru to jest jakaś strata. Na przykład kilometrowa :)
gizmo201
| 07:41 sobota, 15 stycznia 2022 | linkuj Ja wczoraj odpuściłem, a mogłem choć tego gluta trzydziesto kilometrowego machnąć, ale niechęć zwyciężyła i fakt, że coś tylna przerzutka piszczy i jeszcze klocki hamulcowe trza wymienić. A pogoda iście barowa to straty nie było.
Kolzwer205
| 23:42 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Jadąc wieczorem do mieszkania zastanawiałem się właśnie, czy u Ciebie też tak mocno wiało :)
Rower pewnie by nie odleciał, ale mógł dostać chęci na nurkowanie, dobrze, że jednak nie skorzystał z okazji.
Fale w drogowej wersji bardzo lubię ;)
huann
| 23:18 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Czegóż się nie robi dla - także = roweru! ;)
Trollking
| 22:53 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Bohaterska akcja, brawo :)

Tu by było ciężej - nie wiem, ile ma Lusowskie, ale na pewno więcej niż 1,5 metra. Jakbym skoczył po rower, to pewnie ważny by był inny parametr - sześć stóp pod ziemią :)
huann
| 22:49 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Kiedyś pojechałem z M. nad jeden zalew i nagle chlup! - rower M. zniknął w podobnych okolicznościach w toni... co prawda woda bardzo nie tego jeśli chodzi o czystość, ale po sekundzie byłem w cieczy i po omacku wychwyciłem pogrążający się w toni dwukół. I jakoś wspólnymi siłami wyciągnęliśmy go na pomost. A ja się doczłapałem w szlamie do pobliskiego brzegu, bo na szczęście było tam (poza tym, że obrzydliwie) - jedynie jakieś 1,5 m "wody"...
Trollking
| 21:28 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Meteor - wyjątkowo nie miałem przy sobie tonowego łańcucha, więc z duszą na ramieniu (lub ramię) zaryzykowałem i puściłem rower na te kilka sekund. Udało się :)

Marecki - tych gęsi było jeszcze więcej, ale mi się w kadrze nie zmieściły :)
Marecki
| 19:59 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Wiatr dziś tragiczny.. Fale imponujące, podobnie zresztą jak ilość gęsi..
meteor2017
| 19:56 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj No na tym pomoście to rower najlepiej by było dziś przypiąć (nawet jeśli tylko na chwilę do zdjęcia), a może i siebie do niego, żeby nie odlecieć ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yznie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]