Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.55km
  • Czas 02:06
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Falująco

Piątek, 14 stycznia 2022 · dodano: 14.01.2022 | Komentarze 11

Jeden dzień wolnego. Cudowna sprawa, szczególnie w temacie wysypiania się.

Co do rowerowania... Hmm. Jakoś mi się nie spieszyło, szczególnie gdy zerkałem za okno, gdzie wiatr uporczywie chciał mi wepchnąć gałęzie do mieszkania. No ale w końcu trzeba było ruszyć.

Było ponuro, chwilowo deszczowo, no i - tak jak wspomniałem - wietrznie. Istna jesień. Taki listopad 2022, który przyszedł ciut wcześniej.

Trasa Czarnuchem, w wersji: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Sierosław - Lusówko - Lusowo - Batorowo - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

Walka z podmuchami to coś, czego wolałbym nie wspominać. Ale trafiło się małe szczęście - za Plewiskami przez jakieś trzy kilometry miałem okazję podpiąć się pod ciągnik, niestety skręcił i dupa. Jednak co skorzystałem, to moje :)

Miło nie wspominam za to debila-kierowcę autobusu numer 729, który w Zakrzewie wyprzedził mnie na "Gazetę Polską". Przepraszam pasażerów, że usłyszeli to, co usłyszeli z moich ust, ale morderców trzeba krótko komentować.

Warunki do jazdy widać najlepiej na Jeziorze Lusowskim. Rower nie odleciał :)
Pomost na Jeziorze Lusowskim
Roweru cudem nie zwiało :)
Wzburzone fale Jeziora Lusowskiego
Jedynie przy kanałku ciszej i spokojniej.
Przy kanałku obok Jeziora Lusowskiego
Fale - jak zwykle - wciąż na mojej ulubionej drodze Lusówko - Lusowo :)
Falująca droga między Lusówkiem a Lusowem
Ze zwierzakami skromnie. Stadko dzikich gęsi...
Zmarznięte stadko gęsi
...oraz walczące z wiatrem: potrzeszcz...
Potrzeszcz walczący z wiatrem
...i trznadel.
Trznadel na drucie
Jutro znów do pracy :/



Komentarze
Trollking
| 23:04 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Kaemy ujemne to poznałem dzisiaj :)

No niestety, co któraś sobota jest u mnie pracująca. Da się z tym żyć, a wolny dzień w tygodniu bywa błogosławieństwem :)

Dzięki - jednak wolę wersję bez grilla na tych fałdach :)
Lapec
| 08:28 poniedziałek, 17 stycznia 2022 | linkuj Wiatrowego nie zazdroszczę - sam się męczyłem tak, że prawie ujemne kaemy nabijałem ;))

Wole w piątek szanuje ... oczywiście tylko w połączeniu z wolną sobotą. Tobie To jak czytam dane nie było xD.

Fale drogowe bardzo klimatyczne - brakuje ino ... skwierczącego asfaltu :P
Trollking
| 22:49 sobota, 15 stycznia 2022 | linkuj Huann - się robi wiele :)

Kolzwer - hehe, no jak to jest, że kojarzę się z wiatrem? :) Fale drogowe małe, ale fajne :)

Gizmo - każdy dzień bez roweru to jest jakaś strata. Na przykład kilometrowa :)
gizmo201
| 07:41 sobota, 15 stycznia 2022 | linkuj Ja wczoraj odpuściłem, a mogłem choć tego gluta trzydziesto kilometrowego machnąć, ale niechęć zwyciężyła i fakt, że coś tylna przerzutka piszczy i jeszcze klocki hamulcowe trza wymienić. A pogoda iście barowa to straty nie było.
Kolzwer205
| 23:42 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Jadąc wieczorem do mieszkania zastanawiałem się właśnie, czy u Ciebie też tak mocno wiało :)
Rower pewnie by nie odleciał, ale mógł dostać chęci na nurkowanie, dobrze, że jednak nie skorzystał z okazji.
Fale w drogowej wersji bardzo lubię ;)
huann
| 23:18 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Czegóż się nie robi dla - także = roweru! ;)
Trollking
| 22:53 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Bohaterska akcja, brawo :)

Tu by było ciężej - nie wiem, ile ma Lusowskie, ale na pewno więcej niż 1,5 metra. Jakbym skoczył po rower, to pewnie ważny by był inny parametr - sześć stóp pod ziemią :)
huann
| 22:49 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Kiedyś pojechałem z M. nad jeden zalew i nagle chlup! - rower M. zniknął w podobnych okolicznościach w toni... co prawda woda bardzo nie tego jeśli chodzi o czystość, ale po sekundzie byłem w cieczy i po omacku wychwyciłem pogrążający się w toni dwukół. I jakoś wspólnymi siłami wyciągnęliśmy go na pomost. A ja się doczłapałem w szlamie do pobliskiego brzegu, bo na szczęście było tam (poza tym, że obrzydliwie) - jedynie jakieś 1,5 m "wody"...
Trollking
| 21:28 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Meteor - wyjątkowo nie miałem przy sobie tonowego łańcucha, więc z duszą na ramieniu (lub ramię) zaryzykowałem i puściłem rower na te kilka sekund. Udało się :)

Marecki - tych gęsi było jeszcze więcej, ale mi się w kadrze nie zmieściły :)
Marecki
| 19:59 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj Wiatr dziś tragiczny.. Fale imponujące, podobnie zresztą jak ilość gęsi..
meteor2017
| 19:56 piątek, 14 stycznia 2022 | linkuj No na tym pomoście to rower najlepiej by było dziś przypiąć (nawet jeśli tylko na chwilę do zdjęcia), a może i siebie do niego, żeby nie odlecieć ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa esiem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]