Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 210249.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 703134 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.10km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jakaś nijakość

Poniedziałek, 4 stycznia 2021 · dodano: 04.01.2021 | Komentarze 17

Dzisiaj jednak się udało coś wykręcić, nawet w wersji full. Prognozy mówiły o opadach śniegu, na szczęście padał tylko deszcz, do tego w nocy. Nad ranem co prawda niebo było szare i paskudne, ale nic z niego już nie kapało i można było ponownie osiodłać Czarnucha. Tak też oczywiście zrobiłem.

Najfajniejsze było to, że nie musiałem - jak w przypadku dwunastek - wstawać skoro świt, tylko spokojnie odespałem swoje, z niemałym trudem się zwlokłem i dopiero myślałem o wyruszeniu. Jeszcze tydzień temu pewnie gniłbym już w robocie.

Trasa: Dębiec - Hetmańska - Starołęcka - Czapury - Babki - Daszewice - Kamionki - Borówiec - Gądki - Robakowo - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Hetmańska - Dębiec.

Było zimno, paskudnie i nijako. Nic nowego w tym roku :) Ważne jednak, iż jakieś tam kilosy wpadły.

Z fotek dzisiaj jedynie dwa napotkane na poznańskim Sypniewie żurawie, zaraz obok kasztanowej alei (martwią mnie oznaczenia na sporej części drzew, ale faktycznie, na zdrowe one nie wyglądają).
Jedyne w miarę ostre zdjęcie żurawia, jakie udało mi się zrobić kompaktem w szarzyźnie
Wypatrzone w szarości dwa żurawie
Kasztanowa aleja, niestety spora jej część będzie do wycięcia
Widoku martwej sarny i dzika oszczędzę. Zapewne kompletnym przypadkiem jest to, że trafiły pod koła akurat blisko miejsc, gdzie prowadzona jest wycinka, a zwierzęta tracą miejsca, w których do tej pory się mogły czuć bezpiecznie.

Skoro jesteśmy przy ludzkiej aktywności, to jak zwykle w Robakowie czekał na mnie - słyszalny mimo słuchawek w uszach - świński kwik. Bowiem pan świata wszelakiego, czyli człowiek, właśnie rozpakowywał kolejny transport śmierci do rzeźni marki Sokołów. Towarzyszyło temu radosne "hejaaaa" oraz gwizdy motywujące przywiezione tu z nie wiadomo skąd przerażone nogi, uszy, oczy i pyski do szybszego poderżnięcia gardła. W kolejce bowiem czekał już kolejny TIR, z którego wydobywały się jedynie mniej zaniepokojone dźwięki. A nad wszystkim unosił się śmierdzący dym z komina.


Prawda, że człowiek brzmi dumnie? A jakie ma bogate doświadczenie w powyższym...

Żeby nie było tak smętnie, na koniec Kropa. Zdążyłem jeszcze z nią do weterynarza, a że pies miał przez ostatnie dni zakaz bawienia się kijkiem w obawie o gardło, co zniesione zostało bohatersko, dziś w ramach nagrody na chwilę mogła otworzyć paszczę na badyl w wersji mikro :)
W końcu kijek w paszczy :)
Venom powrócił :)
Co będzie jutro - cholera jedna wie. Znów zapowiadają paskudną pogodę, się okaże. Boję się, że kiedyś prognozy się jednak ziszczą :/





Komentarze
Trollking
| 20:33 czwartek, 7 stycznia 2021 | linkuj Ja tam do kanibalizmu nic nie mam - mięcho to mięcho. Po prostu tego też nie jem :)

Wiem, sprawa Ewy Tylman pokazała, że selfiaczek z trupem nie jest wyjątkiem...
Lapec
| 13:48 czwartek, 7 stycznia 2021 | linkuj Kanibalistycznie, w klimatach zombi się zrobiło :D. Są w pracy płakać przecież nie będą. Tak w ramach ciekawostki mam kolegę który pracuje w zakładzie pogrzebowym - oni też się tam czasem uśmiechają, ale ciiii :)
Trollking
| 19:27 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Huann - obawiam się, że jedno i drugie.

Evita - no i mojego. Fajnie mieć czyste sumienie!

Lapec - nie słyszałeś tego "hejaaa!". To brzmiało jak fajna zabawa. Zresztą jakim trzeba być zwyrolem, żeby pracować z rzeźni z własnej i nieprzymuszonej woli? Ciekaw jestem, czy gdyby jakieś plemię dzieliło sobie ludzi na tych do zjedzenia i na tych do głaskania to też byś nie widział w tym niczego dziwnego :) A zwierzęta cierpią tak samo jak my, a boją się nawet bardziej. Wolałbym nie widzieć i nie słyszeć, ale Sokołów zrobił sobie obóz śmierci na widoku, obok drogi i DDR-ki.

Roadrunner - oj tak, radochę miała przez chwilę :) Niestety węzły chłonne są wciąż lekko powiększone, na razie odstawiamy antybiotyk na jeden dzień, zobaczymy jak sytuacja.
Roadrunner1984
| 10:44 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Syfiasta pogoda to u mnie w 90 procentach trwa od 3tyg prawie
Pieseł widać wygłodniały na kija hehehehheheh
Lapec
| 08:12 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Hejaaaa? A co mieli stać w garniakch i puszczać marsz pogrzebowy świniom przeznaczonym na ubój? xD. Niektóre zwierzęta trzyma się w domu i głaska, a niektóre się zjada. Życie, no chyba że się chce jeden transport śmierci uratować, to nic innym do tego, choć może to się wiązać z niezłym chlewem w domu :))))

Szybka śmierć? To chyba humanitarnie?
Proponuje pogłaśniać muzykę przy Robakowie - Sokołów raczej się nie przebranżowi i nie zajmie się hodowlą jedwabników :P.
Evita
| 07:51 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Dobrze, że choć Kropa pojawiła się na koniec. Bo wpis smutny, samo życie... W przypadku świnek na szczęście bez mojego udziału.
huann
| 00:20 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Ano - czas pokaże.
Albo pokarze.
Trollking
| 22:47 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Cieszy mnie Twój optymizm :) Niestety ja też żyję w Polsce, więc mój jest ciut mniejszy. Ale jedno się zgadza - nie każde drzewo zostało oznaczone do wycinki, więc pieczę nad tym ma ktoś z mózgiem, zapewne. Z akcentem na zapewne :)
huann
| 22:26 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Moim zdaniem jedyne, co może w całości zagrozić alei to całkowite prawne zniesienie jej ochrony np. w związku ze złym stanem wszystkich drzew lub ich większości. Pomnik przyrody to jednak forma ochrony przyrody podobnie, jak np. rezerwat :)
Trollking
| 22:01 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj DaruS - człowiek to największy szkodnik świata. Ma u mnie tylko dwa plusy: za wynalezienie roweru oraz udomowienie wilka/szakala. To drugie już z minusami za wynalezienie ras. A Kropa faktycznie czuje się lepiej, oby ten stan się utrzymał :)

Marecki - fakt, zima była wczoraj, ma być też jutro. Oby nie :) Choć pewnie będzie: oby tak :( Żurawi się nie spodziewałem, więc wziąłem tylko kompakt.

Huann - obyś miał rację :) W sumie jest nadzieja, bo Babki rządzą poza granicami Poznania, a w samym mieście lasy komunalne. Do nich nie mam większych zastrzeżeń, prócz tego, że za bardzo mi od roku cywilizują Dębinę, tworząc jakieś niepotrzebne ścieżki zachęcające niedzielniaków :)
huann
| 21:04 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj @Trollking - Tobik macha łapą :)
Taką aleją nie zajmują się raczej leśnicy, tylko zawodowi chirurdzy drzew, a to różnica taka, jak pomiędzy rzeźnikiem, a lekarzem :)
Marecki
| 20:40 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj O panie, u Ciebie sladu zimy nie ma, Nic tylko kręcić 50tki :)
Żurawie ładnie zapozowały..
DaruS
| 20:02 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Moje okolice zasypało, zrobiła się chlapa, a teraz zamarza, więc jutro pewnie też nie pokręcę.

Wycinki, przemysłowa produkcja zwierząt, ot człowieczeństwo.

Kropa wygląda na zdrową, zastrzyki pomogły?
Trollking
| 19:25 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Gizmo - no zazdro... Chociaż jeden dzień fajny miałeś :)

Huann - mam nadzieję, że zrobią to jakoś z głową. Rozumiem, że jeśli drzewa są spróchniałe i zagrażają, to nie ma wyjścia, ale jakoś nie ufam naszym współczesnym leśnikom :) Zdrówka dla Tobika, pogłaszcz po łapie ode mnie :)

Kolzwer - czuła, tym bardziej, że badyl pękł na pół po maksymalnie minucie :) To drzewo zaraz za rowerem ma numer 16, a ze dwa kilometry dalej już jest 180 ileś. Nasadzenia pewnie będą, ale kiedy realnie zastąpią to, co teraz? Pewnie cały wiek trzeba będzie czekać.
Kolzwer205
| 19:17 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Kropa jak widać z mikro wersji badyla też zadowolona, choć pewnie czuła, że coś jest nie tak. Po mimo cięć w zabytkowej alei i prawdopodobnie nowych nasadzeń na podobne efekty trzeba będzie poczekać kilkanaście lat, choć pnie po tym czasie z pewnością nie będą takie grube.
huann
| 19:05 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Aleja, skoro jest pomnikiem przyrody, nie powinna bardzo ucierpieć z powodu wycinki - w końcu cięcia w takich przypadkach robi się pod okiem konserwatora, a w miejsce wyciętych suchych pojawią się nowe, zdrowe nasadzenia. Tak przynajmniej powinno być w teorii ;)

Kropa z gardłową sprawą, a Tobik ma problem łap(ów)kowy - oczywiście jeszcze w starym roku przeciążył nie po raz pierwszy przednią łapę (tę po operacji sprzed blisko roku), co skutkuje już tygodniem bez lasu i w ogóle dalszych psacerów. Ale co się odwlecze, to jednak znaczy ma rękę i nogę - a więc zdrówka dla naszych czworonogów!
gizmo201
| 17:20 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Dla odmiany u nas ciepło i total bezwietrznie, aż nie chce się zapier$#&%! - tylko dostojnie! Takie dni to Ja rozumiem, poproszę więcej. Niestety od jutra ujnia wraca :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hpree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]