Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198760.50 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 62.10km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jakaś nijakość

Poniedziałek, 4 stycznia 2021 · dodano: 04.01.2021 | Komentarze 17

Dzisiaj jednak się udało coś wykręcić, nawet w wersji full. Prognozy mówiły o opadach śniegu, na szczęście padał tylko deszcz, do tego w nocy. Nad ranem co prawda niebo było szare i paskudne, ale nic z niego już nie kapało i można było ponownie osiodłać Czarnucha. Tak też oczywiście zrobiłem.

Najfajniejsze było to, że nie musiałem - jak w przypadku dwunastek - wstawać skoro świt, tylko spokojnie odespałem swoje, z niemałym trudem się zwlokłem i dopiero myślałem o wyruszeniu. Jeszcze tydzień temu pewnie gniłbym już w robocie.

Trasa: Dębiec - Hetmańska - Starołęcka - Czapury - Babki - Daszewice - Kamionki - Borówiec - Gądki - Robakowo - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Hetmańska - Dębiec.

Było zimno, paskudnie i nijako. Nic nowego w tym roku :) Ważne jednak, iż jakieś tam kilosy wpadły.

Z fotek dzisiaj jedynie dwa napotkane na poznańskim Sypniewie żurawie, zaraz obok kasztanowej alei (martwią mnie oznaczenia na sporej części drzew, ale faktycznie, na zdrowe one nie wyglądają).
Jedyne w miarę ostre zdjęcie żurawia, jakie udało mi się zrobić kompaktem w szarzyźnie
Wypatrzone w szarości dwa żurawie
Kasztanowa aleja, niestety spora jej część będzie do wycięcia
Widoku martwej sarny i dzika oszczędzę. Zapewne kompletnym przypadkiem jest to, że trafiły pod koła akurat blisko miejsc, gdzie prowadzona jest wycinka, a zwierzęta tracą miejsca, w których do tej pory się mogły czuć bezpiecznie.

Skoro jesteśmy przy ludzkiej aktywności, to jak zwykle w Robakowie czekał na mnie - słyszalny mimo słuchawek w uszach - świński kwik. Bowiem pan świata wszelakiego, czyli człowiek, właśnie rozpakowywał kolejny transport śmierci do rzeźni marki Sokołów. Towarzyszyło temu radosne "hejaaaa" oraz gwizdy motywujące przywiezione tu z nie wiadomo skąd przerażone nogi, uszy, oczy i pyski do szybszego poderżnięcia gardła. W kolejce bowiem czekał już kolejny TIR, z którego wydobywały się jedynie mniej zaniepokojone dźwięki. A nad wszystkim unosił się śmierdzący dym z komina.


Prawda, że człowiek brzmi dumnie? A jakie ma bogate doświadczenie w powyższym...

Żeby nie było tak smętnie, na koniec Kropa. Zdążyłem jeszcze z nią do weterynarza, a że pies miał przez ostatnie dni zakaz bawienia się kijkiem w obawie o gardło, co zniesione zostało bohatersko, dziś w ramach nagrody na chwilę mogła otworzyć paszczę na badyl w wersji mikro :)
W końcu kijek w paszczy :)
Venom powrócił :)
Co będzie jutro - cholera jedna wie. Znów zapowiadają paskudną pogodę, się okaże. Boję się, że kiedyś prognozy się jednak ziszczą :/



Komentarze
Trollking
| 20:33 czwartek, 7 stycznia 2021 | linkuj Ja tam do kanibalizmu nic nie mam - mięcho to mięcho. Po prostu tego też nie jem :)

Wiem, sprawa Ewy Tylman pokazała, że selfiaczek z trupem nie jest wyjątkiem...
Lapec
| 13:48 czwartek, 7 stycznia 2021 | linkuj Kanibalistycznie, w klimatach zombi się zrobiło :D. Są w pracy płakać przecież nie będą. Tak w ramach ciekawostki mam kolegę który pracuje w zakładzie pogrzebowym - oni też się tam czasem uśmiechają, ale ciiii :)
Trollking
| 19:27 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Huann - obawiam się, że jedno i drugie.

Evita - no i mojego. Fajnie mieć czyste sumienie!

Lapec - nie słyszałeś tego "hejaaa!". To brzmiało jak fajna zabawa. Zresztą jakim trzeba być zwyrolem, żeby pracować z rzeźni z własnej i nieprzymuszonej woli? Ciekaw jestem, czy gdyby jakieś plemię dzieliło sobie ludzi na tych do zjedzenia i na tych do głaskania to też byś nie widział w tym niczego dziwnego :) A zwierzęta cierpią tak samo jak my, a boją się nawet bardziej. Wolałbym nie widzieć i nie słyszeć, ale Sokołów zrobił sobie obóz śmierci na widoku, obok drogi i DDR-ki.

Roadrunner - oj tak, radochę miała przez chwilę :) Niestety węzły chłonne są wciąż lekko powiększone, na razie odstawiamy antybiotyk na jeden dzień, zobaczymy jak sytuacja.
Roadrunner1984
| 10:44 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Syfiasta pogoda to u mnie w 90 procentach trwa od 3tyg prawie
Pieseł widać wygłodniały na kija hehehehheheh
Lapec
| 08:12 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Hejaaaa? A co mieli stać w garniakch i puszczać marsz pogrzebowy świniom przeznaczonym na ubój? xD. Niektóre zwierzęta trzyma się w domu i głaska, a niektóre się zjada. Życie, no chyba że się chce jeden transport śmierci uratować, to nic innym do tego, choć może to się wiązać z niezłym chlewem w domu :))))

Szybka śmierć? To chyba humanitarnie?
Proponuje pogłaśniać muzykę przy Robakowie - Sokołów raczej się nie przebranżowi i nie zajmie się hodowlą jedwabników :P.
Evita
| 07:51 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Dobrze, że choć Kropa pojawiła się na koniec. Bo wpis smutny, samo życie... W przypadku świnek na szczęście bez mojego udziału.
huann
| 00:20 wtorek, 5 stycznia 2021 | linkuj Ano - czas pokaże.
Albo pokarze.
Trollking
| 22:47 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Cieszy mnie Twój optymizm :) Niestety ja też żyję w Polsce, więc mój jest ciut mniejszy. Ale jedno się zgadza - nie każde drzewo zostało oznaczone do wycinki, więc pieczę nad tym ma ktoś z mózgiem, zapewne. Z akcentem na zapewne :)
huann
| 22:26 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Moim zdaniem jedyne, co może w całości zagrozić alei to całkowite prawne zniesienie jej ochrony np. w związku ze złym stanem wszystkich drzew lub ich większości. Pomnik przyrody to jednak forma ochrony przyrody podobnie, jak np. rezerwat :)
Trollking
| 22:01 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj DaruS - człowiek to największy szkodnik świata. Ma u mnie tylko dwa plusy: za wynalezienie roweru oraz udomowienie wilka/szakala. To drugie już z minusami za wynalezienie ras. A Kropa faktycznie czuje się lepiej, oby ten stan się utrzymał :)

Marecki - fakt, zima była wczoraj, ma być też jutro. Oby nie :) Choć pewnie będzie: oby tak :( Żurawi się nie spodziewałem, więc wziąłem tylko kompakt.

Huann - obyś miał rację :) W sumie jest nadzieja, bo Babki rządzą poza granicami Poznania, a w samym mieście lasy komunalne. Do nich nie mam większych zastrzeżeń, prócz tego, że za bardzo mi od roku cywilizują Dębinę, tworząc jakieś niepotrzebne ścieżki zachęcające niedzielniaków :)
huann
| 21:04 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj @Trollking - Tobik macha łapą :)
Taką aleją nie zajmują się raczej leśnicy, tylko zawodowi chirurdzy drzew, a to różnica taka, jak pomiędzy rzeźnikiem, a lekarzem :)
Marecki
| 20:40 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj O panie, u Ciebie sladu zimy nie ma, Nic tylko kręcić 50tki :)
Żurawie ładnie zapozowały..
DaruS
| 20:02 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Moje okolice zasypało, zrobiła się chlapa, a teraz zamarza, więc jutro pewnie też nie pokręcę.

Wycinki, przemysłowa produkcja zwierząt, ot człowieczeństwo.

Kropa wygląda na zdrową, zastrzyki pomogły?
Trollking
| 19:25 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Gizmo - no zazdro... Chociaż jeden dzień fajny miałeś :)

Huann - mam nadzieję, że zrobią to jakoś z głową. Rozumiem, że jeśli drzewa są spróchniałe i zagrażają, to nie ma wyjścia, ale jakoś nie ufam naszym współczesnym leśnikom :) Zdrówka dla Tobika, pogłaszcz po łapie ode mnie :)

Kolzwer - czuła, tym bardziej, że badyl pękł na pół po maksymalnie minucie :) To drzewo zaraz za rowerem ma numer 16, a ze dwa kilometry dalej już jest 180 ileś. Nasadzenia pewnie będą, ale kiedy realnie zastąpią to, co teraz? Pewnie cały wiek trzeba będzie czekać.
Kolzwer205
| 19:17 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Kropa jak widać z mikro wersji badyla też zadowolona, choć pewnie czuła, że coś jest nie tak. Po mimo cięć w zabytkowej alei i prawdopodobnie nowych nasadzeń na podobne efekty trzeba będzie poczekać kilkanaście lat, choć pnie po tym czasie z pewnością nie będą takie grube.
huann
| 19:05 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Aleja, skoro jest pomnikiem przyrody, nie powinna bardzo ucierpieć z powodu wycinki - w końcu cięcia w takich przypadkach robi się pod okiem konserwatora, a w miejsce wyciętych suchych pojawią się nowe, zdrowe nasadzenia. Tak przynajmniej powinno być w teorii ;)

Kropa z gardłową sprawą, a Tobik ma problem łap(ów)kowy - oczywiście jeszcze w starym roku przeciążył nie po raz pierwszy przednią łapę (tę po operacji sprzed blisko roku), co skutkuje już tygodniem bez lasu i w ogóle dalszych psacerów. Ale co się odwlecze, to jednak znaczy ma rękę i nogę - a więc zdrówka dla naszych czworonogów!
gizmo201
| 17:20 poniedziałek, 4 stycznia 2021 | linkuj Dla odmiany u nas ciepło i total bezwietrznie, aż nie chce się zapier$#&%! - tylko dostojnie! Takie dni to Ja rozumiem, poproszę więcej. Niestety od jutra ujnia wraca :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ziech
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]