Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209541.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701307 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.51km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdechlakowo

Poniedziałek, 30 listopada 2020 · dodano: 30.11.2020 | Komentarze 9

Ufff... Jak to u mnie bywa: dzionek niby wolny, a cały dzień latania, w tym załatwiania spraw... zawodowych. No ale to moja kasa, więc było warto, co nie zmienia faktu, że zasiadam do BS-a późnym wieczorem. Bez sił na napisanie czegokolwiek sensownego.

Więc krótko. Trasa zachodnia, lekko kombinowana: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Podłoziny - Dopiewo - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Zimno, wietrznie, mokro, ale tylko na drogach. To i tak dobrze, bo rano padał śnieg. Taki zmieszany z deszczem, lecz jednak. Generalnie paskudnie, jazda więc typowo rekreacyjna. Doszło do tego jeszcze ponad jedenaście kilometrów łażenia, część z Kropą, część po mieście. Padam na ryj :)
Pośrodku błocka
Trafiły się obiekty do focenia, ale nie mam siły przejrzeć zdjęć. W związku z tym dzisiaj tylko lekka zaległość z ostatniej soboty, gdy specjalnie poleciałem na stację Poznań Dębiec, żeby uchwycić prawdopodobnie ostatni w tym roku kurs parowozu na linii Poznań - Wolsztyn. Fotka tylko jedna, bo skład zatrzymał się na sekundę, a było już ciemno, więc dobrze, że cokolwiek widać.
Prawdopodobnie ostatni w tym roku kurs parowozou na linii Poznań - Wolstyn, stacja Poznań Dębiec
Tyle. A jutro "relaks": dwunastka w robocie.





Komentarze
Trollking
| 22:08 sobota, 5 grudnia 2020 | linkuj O proszę, dzięki :)
Roadrunner1984
| 19:03 sobota, 5 grudnia 2020 | linkuj Pierwsza fote porywaa :):):):);)
Trollking
| 19:37 wtorek, 1 grudnia 2020 | linkuj No tak, tylko te domowe parowozy bardziej skarpetami śmierdzą ;) 11 kilosów piechotą + 50 rowerem i człowiek czuje, że żyje :)
Lapec
| 09:01 wtorek, 1 grudnia 2020 | linkuj E tam ostatni - ludzie w domkach jedno(pato)rodzinnych nie pozwolą zapomnieć, jak to milutko jak dym leci z komina - taki aż łza się w oku kręci ...

A za butne 11km zawsze plusik ;]
Trollking
| 21:48 poniedziałek, 30 listopada 2020 | linkuj Kolzwer - mam podobnie, jeżdżą mi w "sezonie" pod nosem, ale nigdy w godzinach, które by mi pasowały. W sobotę już po prostu musiałem skorzystać z tej ostatniej okazji :)

Grigor - dzięki, dzięki :) Wierz mi, że widok parowozu to coś pięknego, choć średnio ekologicznego :)

Marecki - też mi się podoba :) W parowozowni w Wolsztynie byłem kiedyś o piątej rano, gdy szykowały się parowozy do startu - tego widoku i dźwięku się nie zapomina.

Huann - puuuuffff! :)
huann
| 21:27 poniedziałek, 30 listopada 2020 | linkuj Fajny ciuch-ciuch :)
Marecki
| 20:40 poniedziałek, 30 listopada 2020 | linkuj Super ciuchcia..
Grzesiu - pora się wybrać do Wolsztyna :)
grigor86
| 20:28 poniedziałek, 30 listopada 2020 | linkuj Nigdy parowozu na chodzie nie widziałem. Oj ciężki dziś był dzień, ale że i tak udało Ci się te 5 dych wykręcić - szacunek.
Kolzwer205
| 20:24 poniedziałek, 30 listopada 2020 | linkuj Krótko, ale z jakim klimatem na drugim zdjęciu! Sam nie pamiętam dokładnie ile lat temu fotografowałem czynny parowóz, 2 lub 3... nigdy jakoś nie splata się to z wolnym czasem i możliwościami dojazdu na jego trasę.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jezda
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]