Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 72.10km
  • Czas 02:30
  • VAVG 28.84km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Resztkowo

Czwartek, 24 września 2020 · dodano: 24.09.2020 | Komentarze 12

Ostateczny dzień ostatków fajnopogodowych :/ Od jutra wiatry i deszcze. Szkoda.

Dzisiaj było dziwnie, lecz pozytywnie. Ciepło, ale chmury dawały sympatyczny chłodek, taki jesienny. Duło coraz mocniej, jednak bez tragedii. Gdyby rower działał sprawnie, uznałbym, że wszystko gra. A tak to trwała jedynie delikatna walka na lżejszych przedłożeniach o brak bluzgów wynikających z przeskakującego napędu :)

Trasa ulubiona, czyli "kondominium": Poznań - Luboń - Wiry - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Trzebaw - Rosnówko - Szreniawa - Komorniki - Poznań.

Jeszcze - na szczęście - śmieszka nie jest skończona. Ale już zdarzył się troglodyta wyprzedzający mnie na gazetę, ewidentnie sugerujący, iż skoro coś tam wyrasta z boku, mimo że nie jest jeszcze oznaczone, powinienem tamtędy jechać. W odpowiedzi otrzymał sugestię zwrotną, jaką czynność powinien wykonać sam ze sobą :)
Pochmurniaste okolice wielkopolskiej Łodzi
Był sobie samotny kruk...
Kruk dziobiący przy polu kukurydzy
...gdzieś nad drzewami latała (chyba) kania...
Kania (prawdopodobnie) nad kępą drzew
...trafiły się już na 100% ostatnie w tym roku żurawie.
Ostatnie już żurawie w wersji PL2020
Wszystko jak widać z daleka. Zresztą miałem przy sobie tylko kompakt, więc zdjęcia są pro forma. Dodaję więc kotka, który ostatnio na spacerze z niepokojem zerkał na Kropę, która - zgodnie z tradycją - kompletnie go olała. Kijek był ciekawszy :)
Przydrożny kotek
No i najważniejsze - mam już komplet pierdół do wymiany napędu! Kaseta i łańcuch (niestety do 10 rzędów dostałem już tylko Tiagrę) przyszły szybko z Centrum Rowerowego (polecam), a blat jechał z Niemiec, sprowadzany za pośrednictwem Bikester.pl (też ok, ale jeden minus - nagle w ciągu jednego dnia cena wzrosła, i to sporo, mimo że towar miałem odłożony w koszyku. Napisałem prośbę o powrót do niższej ceny, ale póki co bez odpowiedzi. Zamówiłem tak czy siak, nie mając wyjścia - polskie magazyny puste). Mój dzisiejszy dystans zawiera więc nie tylko dojazd do pracy, ale i do serwisu i z powrotem. Jest nadzieja, że jeśli części będą pasować, w sobotę odbiorę rower. Akurat na największe ulewy :)





Komentarze
Trollking
| 21:00 niedziela, 27 września 2020 | linkuj No tak, lekko pokićkałem właścicieli :)
Lapec
| 06:54 niedziela, 27 września 2020 | linkuj Marshall też swojej miski nie miał :-P
Trollking
| 20:55 sobota, 26 września 2020 | linkuj Jakby miała przy sobie miskę, wszystko byłoby możliwe :)
Lapec
| 00:18 sobota, 26 września 2020 | linkuj Reakcja na Kropę podobna co Majki na Mashalla :D. Ino ten nie wyjadał jej karmy :D
Trollking
| 21:14 piątek, 25 września 2020 | linkuj Humaniści wszystkich serwisów - łączmy się :)

Na grzybach się w ogóle nie znam, a może inaczej: nie widzę ich. Prócz muchomorów, pieczarek i hub :)
huann
| 22:16 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Oj, znam ja te humanistyczne rozterki!
Do wnętrz kani nie zaglądałem, bo wiązałoby się to z ich unicestwieniem, a choć umiem je odróżnić od muchomorów, to jednak na wszelki wypadek zostawiam je prawdziwym kanioamatorom.
Trollking
| 20:59 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Gizmo - pewnie i tak, ale ja jestem prymitywnym humanistą, źle mi się zabiera za takie rzeczy, prócz tych podstawowych :) A mechanicy i serwisanci też muszą z czegoś żyć - wolę im dać zarobić i wiedzieć, że jest to zrobione dobrze. Inna rzecz: nie mam czasu na takie sprawy, bo rodzina, pies, rower, książki, muzyka, gry... Nie rozdwoję się :)

Marecki - potwierdzam ze sklepem, pozytywna miazga. Dwie wysyłki zrealizowane ekspresem, do tego dobre ceny. Tak jak napisałem: nie czuję się mocny w takich rzeczach, jedyne co mnie zmotywowało to kolejki w serwisach w tym roku. Przynajmniej części sobie sam zamówiłem, o! Się okaże, czy będą pasować :) Pogoda jesienna - jestem na tak, byle nie padało i nie wiało mocno.

Huann - różnica jest taka, że mogłeś z bliska ocenić, czy są robaczywe. Ja nie :)

JPbike - dokładnie, pamiętam jak kiedyś wracałem z serwisu przez Wildę i zerwała się taka ulewa, że zalało ulice. No i zaliczyłem glebę podczas przejazdu przez torowisko centralnie na świeży napęd i wyprostowaną przerzutkę :) Łańcuch zaczął mi się wyciągać już dawno temu, ale było już za późno na wymianę, bo kaseta by pewnie nie przyjęła. Ząbki na blacie zrobiły się jak u rekina jakiś tysiąc kilosów wstecz, a solidne przeskakiwanie zaczęło około 400 kilometrów temu. Pewnie jeszcze ze 200-300 bym zrobił, ale przyjemność z tego żadna. O dziwo kaseta pewnie by jeszcze pociągnęła, a blat się poddał. Pierwszy raz mam taką sytuację. Wymianę robię w szosie tym razem po około 12 tysiakach.

Kolzwer - też mam taką nadzieję, mam rower rezerwowy, chciałbym coś pokręcić :) Tobie też muszę napisać to samo: pewnie jest to łatwe, ale humanista ma swoje prawa :) Co mogę obiecać to to, że w wolnej chwili (tylko skąd ją wziąć?) przeanalizuję wszelkie Szajbajki i inne dobre jutiuby, żeby przynajmniej móc się wymądrzać przy serwisantach, hehe :)
Kolzwer205
| 19:22 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Mam nadzieję, że jutro do południa pogoda jeszcze w miarę się utrzyma, bo później faktycznie termometry nie wskażą już kilkunastu stopni w nocy, a takie wartości będą tylko w najcieplejszym momencie dnia.
Odnośnie napędu - cenowo zestaw narzędzi wyszedł by trochę drożej: bacik + klucz do kaset + skuwacz do łańcucha (do skrócenia fabrycznego łańcucha, który ma zwykle o kilka ogniw więcej), ale w perspektywie czasu by się to zwróciło, tym bardziej przy kilku rowerach. Jak się za to zabrać pokazane jest w wielu filmach na YT, także laik też sobie poradzi. W zestawie nie wspomniałem o kleszczach do łańcucha, bo ten można rozpiąć nawet za pomocą sznurowadła, poradniki są choćby na wspomnianym YT.
JPbike
| 18:50 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Znowu Murphy czuwa... czyli zakładamy nowy napęd i od razu w ulewy i błoto (u mnie w góralu) :)
Tak z ciekawości - ile przejechałeś na zdychającym napędzie?
huann
| 18:29 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Też ostatnio widziałem kanie, łącznie pięć sztuk. Nie zerwały się jednak do lotu, ani ja ich nie zrywałem - niech sobie dalej rosną w swych kapeluszach na jednej nóżce! ;)
Marecki
| 18:15 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Korzystam kika lat z CR, super sklep. Pomyśł Tomku przez zimę nad własnym serwisowaniem. Uniezależnisz się od potrzeby korzystania z serwisu przy wymianie takich blahostek jak napęd. A co do zmiany pogody na jesienną, dla mnie bomba :)
gizmo201
| 18:01 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Założenie nowego szpeju to ok. 1 godzinka czystej przyjemności, no i w kieszeni 5 dyszek by Ci zostało. Zero filozofii, czysta prostota.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ietyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]