Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197863.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 72.10km
  • Czas 02:30
  • VAVG 28.84km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Resztkowo

Czwartek, 24 września 2020 · dodano: 24.09.2020 | Komentarze 12

Ostateczny dzień ostatków fajnopogodowych :/ Od jutra wiatry i deszcze. Szkoda.

Dzisiaj było dziwnie, lecz pozytywnie. Ciepło, ale chmury dawały sympatyczny chłodek, taki jesienny. Duło coraz mocniej, jednak bez tragedii. Gdyby rower działał sprawnie, uznałbym, że wszystko gra. A tak to trwała jedynie delikatna walka na lżejszych przedłożeniach o brak bluzgów wynikających z przeskakującego napędu :)

Trasa ulubiona, czyli "kondominium": Poznań - Luboń - Wiry - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Trzebaw - Rosnówko - Szreniawa - Komorniki - Poznań.

Jeszcze - na szczęście - śmieszka nie jest skończona. Ale już zdarzył się troglodyta wyprzedzający mnie na gazetę, ewidentnie sugerujący, iż skoro coś tam wyrasta z boku, mimo że nie jest jeszcze oznaczone, powinienem tamtędy jechać. W odpowiedzi otrzymał sugestię zwrotną, jaką czynność powinien wykonać sam ze sobą :)
Pochmurniaste okolice wielkopolskiej Łodzi
Był sobie samotny kruk...
Kruk dziobiący przy polu kukurydzy
...gdzieś nad drzewami latała (chyba) kania...
Kania (prawdopodobnie) nad kępą drzew
...trafiły się już na 100% ostatnie w tym roku żurawie.
Ostatnie już żurawie w wersji PL2020
Wszystko jak widać z daleka. Zresztą miałem przy sobie tylko kompakt, więc zdjęcia są pro forma. Dodaję więc kotka, który ostatnio na spacerze z niepokojem zerkał na Kropę, która - zgodnie z tradycją - kompletnie go olała. Kijek był ciekawszy :)
Przydrożny kotek
No i najważniejsze - mam już komplet pierdół do wymiany napędu! Kaseta i łańcuch (niestety do 10 rzędów dostałem już tylko Tiagrę) przyszły szybko z Centrum Rowerowego (polecam), a blat jechał z Niemiec, sprowadzany za pośrednictwem Bikester.pl (też ok, ale jeden minus - nagle w ciągu jednego dnia cena wzrosła, i to sporo, mimo że towar miałem odłożony w koszyku. Napisałem prośbę o powrót do niższej ceny, ale póki co bez odpowiedzi. Zamówiłem tak czy siak, nie mając wyjścia - polskie magazyny puste). Mój dzisiejszy dystans zawiera więc nie tylko dojazd do pracy, ale i do serwisu i z powrotem. Jest nadzieja, że jeśli części będą pasować, w sobotę odbiorę rower. Akurat na największe ulewy :)




Komentarze
Trollking
| 21:00 niedziela, 27 września 2020 | linkuj No tak, lekko pokićkałem właścicieli :)
Lapec
| 06:54 niedziela, 27 września 2020 | linkuj Marshall też swojej miski nie miał :-P
Trollking
| 20:55 sobota, 26 września 2020 | linkuj Jakby miała przy sobie miskę, wszystko byłoby możliwe :)
Lapec
| 00:18 sobota, 26 września 2020 | linkuj Reakcja na Kropę podobna co Majki na Mashalla :D. Ino ten nie wyjadał jej karmy :D
Trollking
| 21:14 piątek, 25 września 2020 | linkuj Humaniści wszystkich serwisów - łączmy się :)

Na grzybach się w ogóle nie znam, a może inaczej: nie widzę ich. Prócz muchomorów, pieczarek i hub :)
huann
| 22:16 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Oj, znam ja te humanistyczne rozterki!
Do wnętrz kani nie zaglądałem, bo wiązałoby się to z ich unicestwieniem, a choć umiem je odróżnić od muchomorów, to jednak na wszelki wypadek zostawiam je prawdziwym kanioamatorom.
Trollking
| 20:59 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Gizmo - pewnie i tak, ale ja jestem prymitywnym humanistą, źle mi się zabiera za takie rzeczy, prócz tych podstawowych :) A mechanicy i serwisanci też muszą z czegoś żyć - wolę im dać zarobić i wiedzieć, że jest to zrobione dobrze. Inna rzecz: nie mam czasu na takie sprawy, bo rodzina, pies, rower, książki, muzyka, gry... Nie rozdwoję się :)

Marecki - potwierdzam ze sklepem, pozytywna miazga. Dwie wysyłki zrealizowane ekspresem, do tego dobre ceny. Tak jak napisałem: nie czuję się mocny w takich rzeczach, jedyne co mnie zmotywowało to kolejki w serwisach w tym roku. Przynajmniej części sobie sam zamówiłem, o! Się okaże, czy będą pasować :) Pogoda jesienna - jestem na tak, byle nie padało i nie wiało mocno.

Huann - różnica jest taka, że mogłeś z bliska ocenić, czy są robaczywe. Ja nie :)

JPbike - dokładnie, pamiętam jak kiedyś wracałem z serwisu przez Wildę i zerwała się taka ulewa, że zalało ulice. No i zaliczyłem glebę podczas przejazdu przez torowisko centralnie na świeży napęd i wyprostowaną przerzutkę :) Łańcuch zaczął mi się wyciągać już dawno temu, ale było już za późno na wymianę, bo kaseta by pewnie nie przyjęła. Ząbki na blacie zrobiły się jak u rekina jakiś tysiąc kilosów wstecz, a solidne przeskakiwanie zaczęło około 400 kilometrów temu. Pewnie jeszcze ze 200-300 bym zrobił, ale przyjemność z tego żadna. O dziwo kaseta pewnie by jeszcze pociągnęła, a blat się poddał. Pierwszy raz mam taką sytuację. Wymianę robię w szosie tym razem po około 12 tysiakach.

Kolzwer - też mam taką nadzieję, mam rower rezerwowy, chciałbym coś pokręcić :) Tobie też muszę napisać to samo: pewnie jest to łatwe, ale humanista ma swoje prawa :) Co mogę obiecać to to, że w wolnej chwili (tylko skąd ją wziąć?) przeanalizuję wszelkie Szajbajki i inne dobre jutiuby, żeby przynajmniej móc się wymądrzać przy serwisantach, hehe :)
Kolzwer205
| 19:22 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Mam nadzieję, że jutro do południa pogoda jeszcze w miarę się utrzyma, bo później faktycznie termometry nie wskażą już kilkunastu stopni w nocy, a takie wartości będą tylko w najcieplejszym momencie dnia.
Odnośnie napędu - cenowo zestaw narzędzi wyszedł by trochę drożej: bacik + klucz do kaset + skuwacz do łańcucha (do skrócenia fabrycznego łańcucha, który ma zwykle o kilka ogniw więcej), ale w perspektywie czasu by się to zwróciło, tym bardziej przy kilku rowerach. Jak się za to zabrać pokazane jest w wielu filmach na YT, także laik też sobie poradzi. W zestawie nie wspomniałem o kleszczach do łańcucha, bo ten można rozpiąć nawet za pomocą sznurowadła, poradniki są choćby na wspomnianym YT.
JPbike
| 18:50 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Znowu Murphy czuwa... czyli zakładamy nowy napęd i od razu w ulewy i błoto (u mnie w góralu) :)
Tak z ciekawości - ile przejechałeś na zdychającym napędzie?
huann
| 18:29 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Też ostatnio widziałem kanie, łącznie pięć sztuk. Nie zerwały się jednak do lotu, ani ja ich nie zrywałem - niech sobie dalej rosną w swych kapeluszach na jednej nóżce! ;)
Marecki
| 18:15 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Korzystam kika lat z CR, super sklep. Pomyśł Tomku przez zimę nad własnym serwisowaniem. Uniezależnisz się od potrzeby korzystania z serwisu przy wymianie takich blahostek jak napęd. A co do zmiany pogody na jesienną, dla mnie bomba :)
gizmo201
| 18:01 czwartek, 24 września 2020 | linkuj Założenie nowego szpeju to ok. 1 godzinka czystej przyjemności, no i w kieszeni 5 dyszek by Ci zostało. Zero filozofii, czysta prostota.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dzaws
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]