Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209763.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.30km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urwołeb

Środa, 26 sierpnia 2020 · dodano: 26.08.2020 | Komentarze 11

Jeśli ktoś mi napisze, że znów dzisiaj sobie wiatr wymyślałem, to "nie wytrzymię":) Duło tak, że ledwo się momentami przemieszczałem, a też nie zawsze udawało się w pożądanym kierunku, szczególnie przy bocznych podmuchach, których nie brakowało. Nie było tylko tych fajnych, w plecy.

Wcześnie rano padało, a mi udało się wbić na okres między kolejnym oberwaniem chmury. Trasa to znów zachodnie "polowanie" po otwartych terenach: Poznań - Luboń - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. TUTAJ Relive.

Trafił się jeden pozytyw: w Plewiskach, gdy wpuściłem przed siebie jednego kierowcę ruszającego z posesji, ten podziękował mi ładnie, ale nie światłami, tylko machając ręką wysoko wyciągniętą nad dach.

W Wirach zatrzymałem się na placyku manewrowym. Urocze toto :) Są nawet dziury, w której zbiera się woda i tworzy kałuże. Pełen autentyzm :)
Placyk manewrowy, fajna zabawa, Wiry
Odwzorowanie idealne - jest nawet kałuża :), Wiry
Po drodze znów trafiła się czapla, ale również w locie, więc niewyraźna.
Czapla w locie, ledwo złapana
Tyle o jeździe. Tak będzie lepiej :) A jutro podobno będzie gorzej, bo lać ma przez cały dzień, więc może być przerwa :/

Wczoraj wybraliśmy się na Szachty. Wciąż się ładnie, letnio prezentują.
Wieża na Szachtach w pełnym słońcu, Poznań
Widok z instrukacją obsługi, Szachty, Poznań
Sierpniowe Szachty, Poznań
Kropka na sierpniowym pejzażu
Podejście do lądowania, Poznań
Staw Edy, Szachty, Poznań
Poza naturalna
Najsmutniejsze jest to, że zniknęło ptactwo :( Jeszcze miesiąc temu wydzierały się tu mewy i gaworzyły perkozy, teraz jest cisza. Były tylko nieśmiertelne łabędzie, również te młode.
Glonojad :)
Młode łabądki
W zamian na cypelkach dało się znaleźć takie pirackie skarby :/ Jak widać przynieść było można, wynieść już nie.
Takie tam pirackie skarby na Szachtach :/
Był i kotek. Tak leniwy, że na widok psa wykonał jedynie taką aktywność :)
Ot, i cała reakcja na widok psa :)





Komentarze
Trollking
| 20:43 czwartek, 27 sierpnia 2020 | linkuj Gizmo - ja też nie mam z tym problemu, tylko wiatr ma ze mną problem, skoro tak często chce mi uprzykrzać życie :)

Kolzwer - no właśnie, mniej owadów, to mniej ptaków. Szkoda wielka. Zaraz odlecą wszystkie boćki, potem żurawie, już nie mówiąc o kurduplach, których od jakiegoś czasu nie widuję. Pozostaną do obserwowania krukowate, gołębie, wróble i może czaple. Jakoś trzeba będzie to przeżyć :)

Lapec - się domyślam, że komfortu było maks 50% :) Tak, Harnaś nie mój, nie wiem, w jakim musiałbym być stanie, żeby wypić ów napój piwopodobny, warszawiacy dobrze prawią :)

Meteor - nie napiszę, że wiem dokładnie, co masz na myśli, ale z doświadczenia z kolei z czworonogiem mogę się domyślać :)

Roadrunner - dzięki :) No i dzięki za wyzwanie, ale się nie podejmę, po kilkudziesięciu okrążeniach rondo by trzeba było czyścić z tego, co znajdowało się w moim żołądku :)
Roadrunner1984
| 19:58 czwartek, 27 sierpnia 2020 | linkuj Jak zwykłe kolorowa i piekna foto relacja. Mam wyzwanie dla ciebie. Walnij 50km na tym rondzie hehehe
meteor2017
| 11:03 czwartek, 27 sierpnia 2020 | linkuj Ta relacja nie będzie zbyt szybko, ale nawet nie chodzi o dojście do siebie po wyjeździe... to trochę też na początek, ale przede wszystkim z Kluską na głowie, gdy co chwila trzeba się odrywać od komputera, to trochę wolno się pisze ;-)
Lapec
| 08:03 czwartek, 27 sierpnia 2020 | linkuj Wiatr był wczoraj mega konkret. Nie lubiłem go, dziś natomiast przy DPD - 75% w plecy - lubiłem, teraz ino muszę wrócić. Jak będzie? Napiszę tak: nie wiem, ale się domyślam pfff xD.

A ten Harnaś to jak się domyślam nie Twój? Ktoś kupił i nie dopił => w sumie się nie dziwię :P. Kiedyś, ktoś zapytał gdzie w Warszawie można wymienić wygrany kapsel z Harnasia na piwo. Odpisali mu że Harnasia wymienisz ... ino na Harnasia, a nie na piwo :DDDDD. Coś w tym jest - jako smakosz, mogę się wypowiedzieć :P.
Kolzwer205
| 06:29 czwartek, 27 sierpnia 2020 | linkuj Wczoraj to była masakra z tym wiatrem, a późnym popołudniem nawet u mnie padało, także poza jazdą do pracy nici z rekreacyjnego wypadu. Widok z góry świetny! Ptaków mniej, muchy, które regularnie nawiedzały moją nastawnię od maja też przestały się od kilku dni pojawiać - jesień idzie.
gizmo201
| 04:40 czwartek, 27 sierpnia 2020 | linkuj Oj tam oj tam, wczoraj było OK. Dziś za to mogę przyznać Ci rację, że coś tam wieje. Jak widzisz nie mam z tym problemu :P
Trollking
| 20:42 środa, 26 sierpnia 2020 | linkuj Ja tam już zazdroszczę. Przynajmniej teorii, bo jak bywa, wiemy :) Ale życzę pomyślnych! :)
huann
| 20:32 środa, 26 sierpnia 2020 | linkuj Jutro ma wiać ponoć 2x bardziej niż dziś - przynajmniej u mnie. A czeka mnie pięćdziesiątka z Jamboru przy wietrze teoretycznie raz tylnym, a raz bocznym. Aż (prawie;) jestem tego ciekaw.
Trollking
| 20:24 środa, 26 sierpnia 2020 | linkuj Malarz - dziękuję :)

Meteor - oj, to prawo ma w Polsce zbyt wielu praktyków :/ Współczuję, na relację czekam, ale pewnie najpierw trzeba będzie się po tym pozbierać :)
meteor2017
| 19:06 środa, 26 sierpnia 2020 | linkuj Drugie prawo Pijusa-Ochleya: pusta flaszka jest dwa razy cięższa od pełnej.

Ja tam nic nie powiem, bośmy rypali przez większość trasy z tym wiatrem w pysk :-/
malarz
| 15:20 środa, 26 sierpnia 2020 | linkuj Piękne fotografie z wczorajszej wyprawy na Szachty :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kapot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]