Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209922.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 702368 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad28 - 182
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
- DST 56.85km
- Czas 02:04
- VAVG 27.51km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 225m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pana bożek
Czwartek, 13 lutego 2020 · dodano: 13.02.2020 | Komentarze 15
Nie, w tytule nie ma literówki. Niestety. Ale o tym później.
Najpierw o warunkach atmosferycznych, które się lekko poprawiły. Co oznaczało, że wiatr nie zrzucał z drogi do rowu, a tylko zatrzymywał w miejscu. Zawsze to jakiś postęp. Do tego zrobiło się słonecznie, na tyle, że dało się odkurzyć szosę.
O żadnym rozsądnym wyniku marzyć nie mogłem, więc po prostu statecznie i powoli walczyłem z podmuchami, a momentami miałem je w plecy. Oczywiście tych drugich było zdecydowanie mniej :) A trasa to znów "kondominium", jednak tym razem wersja słonikowa, czyli: Poznań - Luboń - Komorniki - Szreniawa - Rosnówko - Trzebaw - Dębienko - Stęszew - Witobel - Łódź - Dymaczewo - Krosinko - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.
Wiało...
...ale jednocześnie było całkiem sympatycznie.
W Stęszewie wciąż nie posprzątano zniczy po ostatnim nawiedzeniu, więc szkło leży to tu, to tam. I... Nie wiem, czy jedno jest związane z drugim, ale w Mosinie poczułem, że kolejny (!) raz schodzi mi powietrze z tylnego koła... Jasna cholera, przecież oglądałem ostatnio wnikliwie oponę i nic nie znalazłem :/
Na szczęście w nieszczęściu, miał nade mną pieczę tytułowy "pana bożek", czyli jakieś bóstwo odpowiedzialne za dziury w dętkach, litując się i każąc mi bawić się ponownie w mechanika rowerowego w miejscu, gdzie postawiony został samodzielny punkt naprawy dwóch kółek. Takowy znajduje się przy samym końcu zjazdu z Osowej Góry. Dzięki temu mogłem skorzystać z normalnej ilości powietrza oraz łyżek, choć akurat te kompletnie się nie sprawdziły w przypadku opony szosowej. Niniejszym dziękuję miastu Mosina za pomysł na postawienie owego przybytku. Przy okazji sprawdziłem i powietrze (mała dziurka) tym razem powstała od strony felgi. Znów czeka mnie analiza :/
Do domu jakoś dojechałem bez defektu, ale żeby nie było za wesoło, to przed Luboniem zorientowałem się, że zgubiłem pompkę - musiała mi się wypiąć na jakimś wertepie :/ Tak się spieszyłem, iż to przeoczyłem. Więc jeśli ktoś jakimś cudem znalazł sprzęt do pompowania wentyli presta na odcinku Mosina - Łęczyca i czyta te słowa, to... będę wdzięczny za info :)
Do pracy dojechałem już Czarnuchem, a po powrocie przekonam się, czy znów powietrze nie zeszło... Masakra jakaś.
Aha, na trasie ponownie widziałem "swojego" myszołowa, ale nie chciałem go straszyć. Za to w Łęczycy, kawałek od śmieszki, wyłonił się nagle dzik. Niestety był za daleko, żeby mu zrobić wyraźne zdjęcie, ale w każdym razie wyglądał pięknie i dostojnie, do tego był uświadomioną dziką świnią i zanim przekroczył tory rozejrzał się, czy nic nie jedzie, dopiero potem ruszył. Życzę chłopakowi (?) długiego życia i żeby nie spotkał na swej drodze zwyroli z piórkami w kapeluszach.
Komentarze
Może warto przetestować oponkę CONTINENTAL Grand Prix 5000 , teraz przecena o całe 50 zł
do Łodzi
nad morze
do Warszawy
do Berlina...
i do Ciebie czyli Chojnów-Harrachov... ;P
wziąłem ją tylko jak jechałem w Świętokrzyskie i dalej w Bieszczady ;P
cholera, nie chce mi się robić tych zdjęć ale muszę, muszę się pochwalić na jakich dziurach jeżdżę i.. nic ;P zajeżdża Morsem ale serio ;P
Dzik taki jakoś mało walentynkowy - indywidualista? :D