Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209871.20 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 702223 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.20km
  • Czas 02:17
  • VAVG 27.24km/h
  • VMAX 61.10km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 242m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pseudoszoszing

Sobota, 20 lipca 2019 · dodano: 20.07.2019 | Komentarze 12

Jazda w terenie to naprawdę fajna sprawa, ale mam już lekki przesyt, więc dzisiaj nastawiłem się na kręcenie głównie po asfaltach. Co prawda nie zaspokaja to braku szosy, ale chociaż można poudawać sam przed sobą :)

Trasa to niemal klasyczne "kondominium": Poznań - Luboń - Wiry - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Szreniawa - Komorniki - Poznań.

Z motywów terenowych w sumie tylko jeden - podjazd na Osową Górę od strony Puszczykowa, zupełnie inny niż Pożegowską, bo częściowo po szutrze, lecz też całkiem sympatyczny. Na górze rano jeszcze tłumów nie było, za to osowogórskich "wspinaczy" było już trzech :)
Osowa Góra w wersji full: glinianki plus wieża
Na zjeździe osiągnąłem póki co rekord prędkości dla Czarnucha, czyli ponad 61 km/h. A mogło być więcej, tylko akurat wiało w pysk :)

Gdy w Krosinku odpisywałem na smsa, doszedł mnie szoszon, ale jakiś taki dziwny, bo pozdrowił sam z siebie (tak jak my, mtb-owcy, hehe). W związku z tym co prawda usiadłem mu początkowo na kole, ale po pierwsze to zakomunikowałem, a po drugie nawet udało mi się dać sporą zmianę. W Łodzi kolega postanowił zrobić sobie przerwę, na którą ja nie miałem czasu, pogadaliśmy więc tylko chwilę i musiałem śmigać dalej.

Oto widok z rzadko spotykanej przeze mnie perspektywy, czyli znad swoich grubych kół, goniącego kolarza. Dokąd ten świat podąża? :)

Średnia - oczywiście jak na kręcenie czołgiem - wyszła przyzwoita. Mimo wszystko jednak to jedynie pseudoszosing.

Do całości doszedł dojazd do pracy.





Komentarze
Trollking
| 20:58 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Tu się bratanki dogadały idealnie :) Ciężka to sprawa, ale jak widać da się!
Lapec
| 07:22 wtorek, 23 lipca 2019 | linkuj Szosa i Czarnuch dwa bratanki i do piachu i do szklanki => w rodzinie nie powinno być zazdrości ;). Szoson rzeczywiście jakiś dziwny heh :D
Trollking
| 21:44 niedziela, 21 lipca 2019 | linkuj Ależ ja ją kocham od czasów bachorstwa :) Tyle że szosę, od kiedy ją mam, również. A może nawet bardziej :) Fajne jest to, że nie są o siebie zazdrosne :)
anka88
| 21:32 niedziela, 21 lipca 2019 | linkuj Jeszcze chwila i z Czarnuchem nie będziesz chciał się rozstać, no i pokochasz jazdę terenową :)
Trollking
| 21:06 niedziela, 21 lipca 2019 | linkuj Tego akurat nie chciałem zawstydzać, bo był z tych normalnych, nie "pro" :)
Roadrunner1984
| 20:47 niedziela, 21 lipca 2019 | linkuj Wpis pod tytułem , jak zawstydzić kolarza
Trollking
| 21:51 sobota, 20 lipca 2019 | linkuj Cz(ech)as nadrobić!
huann
| 21:42 sobota, 20 lipca 2019 | linkuj O - Mery z kolei nigdy nie była uczechana :(
Trollking
| 21:30 sobota, 20 lipca 2019 | linkuj Bardziej prawdopodobne, że kiedyś się będzie Czeszył :)
huann
| 21:26 sobota, 20 lipca 2019 | linkuj Góral nie ptica - Słowacja nie zagranica :)
Trollking
| 21:24 sobota, 20 lipca 2019 | linkuj Czarmuch póki co jest Afropolakiem i nie zwiedza innych krajów, więc musi pozostać rodzimy rekord :)
huann
| 15:57 sobota, 20 lipca 2019 | linkuj 61 km/h to był swego czasu rekord prędkości Mery na terenach nizinnych (ustanowiony rzecz jasna podczas zjazdu z górki;) - potem pojechała w Tatry Słowackie i rekord został pobity.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa upace
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]