Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209758.00 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 63.10km
  • Czas 02:06
  • VAVG 30.05km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Migiem. I lasem

Czwartek, 30 maja 2019 · dodano: 30.05.2019 | Komentarze 7

Dawno tak się nie zmęczyłem wolnym dniem jak dziś. No ale są dni "wolne" i wolne. Między innymi od cudzysłowu :)

Najpierw noc - średnio przespana, bo Kropa musiała coś pokątnie zeżreć (co na szczęście zdarza się jej już niezmiernie rzadko), dostała rozwolnienia i na zmianę lataliśmy z nią na dwór w celach "wydalniczych". Mi przypadły dwa wypady - gdzieś koło trzeciej, a potem dwadzieścia po szóstej. Chodziłem potem jak zombie.

Gdy udało się ruszyć, była już dziesiąta. Nie żebym miał jakieś ambitne plany, bo na nie czasu nie było, ale lubię być dużo wcześniej z powrotem. Wykonałem kolejną zachodnio-północną pętelkę, z pewnym celem z tyłu głowy. Z Dębca skierowałem się na Plewiska, potem przez Skórzewo, Wysogotowo, Dąbrowę, Lusowo, Batorowo i Swadzim dotarłem do Sadów. Tam właśnie znajdował się wspomniany cel, do tej pory widziany jedynie przez płot (zauważyć się go da również z wysokości DK92). Dzisiaj postanowiłem przyjrzeć się mu bliżej, co super łatwe nie było, bo znajdował się na monitorowanym terenie jakieś firmy (do tej pory nie wiem jakiej). W każdym razie przedarłem się przez hangary, znalazłem biuro, zapytałem miłą panią czy mogę focić, otrzymałem oczywiście zgodę i... mam to.
Dojechane Migiem :)
Z ukosa, lecz wciąż Migiem
MIG (zapewne) 23 z najbliższej możliwej perspektywy. Czyli zza kosza, który - nie ma co ukrywać - lekko psuje efekt :)

Zadowolony z wypełnionej misji, powrót zaplanowałem lekko naokoło - dokręciłem do Lusowa, stamtąd kurs na Zakrzewo, serwisówki, Plewiska i do domu. Pogoda nawet całkiem całkiem, z wiatrem nie poszło na ostro, tylko niezawodne korki w Plewiskach kosztowały mnie sporo nerwów. Aha, no i znów widziałem piękną parę żurawi i znów nie miałem czym im cyknąć choćby przyzwoitej jakości zdjęcia :/

Po powrocie chwila na ogarnięcie się i kluczowy temat dzionka, czyli ostatni termin na wykonanie psu corocznych szczepień ochronnych. Wystarczy, że ja czasem dostaję wścieklizny, Kropa nie musi :) Ta misja poszła zaskakująco gładko, nawet bez piśnięcia, a w nagrodę był godzinny spacer po Dębince.
Najszczęśliwszy zając Poznania :)
Jest kijowo :)
A że uciekła nam praktycznie sprzed nosa sarna, postanowiłem jeszcze wrócić do "mojego" lasu, ale na rowerze. Oczywiście główną motywacją były kolejne testy Czarnucha w terenie. Może jestem minimalistą, jednak wróciłem zadowolony - szczególnie urzekła mnie możliwość człapania na dwóch kółkach po piachu, temat przeze mnie zapomniany od wielu lat. I tak udało się wykręcić w terenie kolejne jedenaście kilosów, doliczonych do dziennego dystansu.
Testów czołgu ciąg dalszy
Chwila na pop(i)as(ek)



Po południu dopadł mnie taki kryzys, że niczym emeryt ze sporym stażem musiałem odespać. Starość nie radość :) W związku z tym wpis powstał o jakiejś kosmicznej porze. Ale jest :)

Relive z migania - tutaj.

Relive "kropkowe" - tu.

A Relive terenowe - o tu, tu, tu :)





Komentarze
Trollking
| 20:03 niedziela, 2 czerwca 2019 | linkuj Będę pamiętał i niewykluczone, że uda mi się kiedyś skorzystać :) Dzięki! :)
Lapec
| 19:58 sobota, 1 czerwca 2019 | linkuj Polecam się na nocleg (w Kato) pustynny - za piwo ;))
Trollking
| 17:30 piątek, 31 maja 2019 | linkuj Gizmo - interesujące słowo to "oszustwo"... Średnio mi się podoba. BS-a mam od 2013 roku, zawsze robiłem tak samo - jeśli były jakieś dokrętki do głównej wycieczki, to nie robiłem korekty średniej ani osobnego wpisu (chyba że był to kolejny "pełny" glut tego dnia). Działa to w dwie strony - bywało, że crossem wyciskałem jakiś szrot, a potem jechałem do pracy szosą, co by średnią poprawiło, ale tego nie korygowałem. Inna sprawa, że akurat średnia z tej wycieczki (widoczna zresztą na Relive z testów) była kompletnie niewiarygodna, bo autopauza nie działała w lesie, więc liczyło też momenty, gdy rower stał, a ja chodziłem na przykład po piachu nad Wartą.

Lapec - ja ostatnio przeprowadzałem Teściową wraz z kotem. O tym mógłbym napisać serial lepszy niż "Gra o Tron". Sierściuch do teraz syczy gdy mnie widzi :) Mam nadzieję, że mu przejdzie, mi w każdym razie już się rany po pazurach zagoiły :)

O, pustynia rowerem, tego jeszcze nie testowałem :)
Lapec
| 06:25 piątek, 31 maja 2019 | linkuj Wet to chyba jedna z jedynych rzeczy (moim zdaniem) w której psy są lepsze od kotów => Arya też spokojnie czeka na zastrzyk :). Moich przygód z kotem u weterynarza nawet nie chce wspominać :D

Co do piachu, to ćwicz, ćwicz. Może później do nas na Jurę przyjedziesz, albo po Pustyni Błędowskiej pojeździsz ;)
gizmo201
| 03:09 piątek, 31 maja 2019 | linkuj Zauważyłem pewne oszustwo, na edno masz 1:42:59-> 30,04km/h i 32:54-> 20,07km/h więc coś dane ci się nie zgadzają chyba, że jest to celowe przekalkulowanie by nie zaniżać sobie tempa. Oj nie ładnie, nie ładnie
Trollking
| 22:05 czwartek, 30 maja 2019 | linkuj Już się nie mogę doczekać :) Gorzej, jak w wieku 60+ będziemy wstawać o 4 nad ranem i dreptać po bułki, zahaczając o przychodnię :)

Nie, gruntować nie zacznę, bo bym musiał nadrobić 6 lat na BS, gdzie regularnie co kilka/naście dni zaliczam szosą 2-3 kilometry najbardziej łagodnym elementem Dębinki :)
huann
| 21:46 czwartek, 30 maja 2019 | linkuj Fajnie jest zapuścić żurawia migiem w piach! Ale czekaj, aż za parę lat będziesz odsypiać co drugi dzień w dzień - jak wieczorami ja :)
No i chyba najwyższy czas zacząć osobno liczyć kilometry przejechane w terenie, skoro Czarno je widzę? ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]