Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209922.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 702368 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.50km
  • Czas 02:02
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niezły młyn

Czwartek, 11 kwietnia 2019 · dodano: 11.04.2019 | Komentarze 7

Jeśli chodzi o warunki pogodowe, to dzisiaj znów nihil novi. Mocny wiatr z północy, dość słonecznie, bez opadów. Jedynie jeszcze bardziej czuć wiosnę made in Poland - nad ranem minus jeden na termometrze, podczas powrotu już prażyłem się w plus czterech. Szaleństwo.

Na sam początek czekało mnie przepychanie się przez zachodnią część miasta, gdzie niestety czegoś podobnego do Wartostrady nie uświadczysz, za to świateł czerwonych jest z grubsza miliard, jak nie więcej. Oczywiście wszystkie moje. 

Z Dębca przez Górecką, Grunwald i Jeżyce dotarłem do Golęcina, na wysokości którego skręciłem w kierunku Piątkowa, zahaczając jeszcze o Sołacz, całkiem ładnie już kwitnący zielenią.

Po kolejnym tysiącu świateł dostałem się w końcu na teren nie tylko otwarty, ale też lekko hopkowany, czyli na Morasko, które uwielbiam zaliczać z górki, a niemal zawsze robię to pod górkę. Jakoś tak wychodzi.

Miejscem docelowym na dziś było Biedrusko, do którego aktualnie prowadzi całkiem sympatyczna asfaltowa DDR-ka. Miałem troszkę więcej czasu przed pracą, więc zaliczyłem ją na spokojnie, dzięki czemu odkryłem tytułowy młyn, który dotychczas jakoś nie rzucał mi się w ślepia. A jak się okazało, gdy na chwilę zatrzymałem się nad wodą, warto było przycupnąć.






Jak potem doczytałem, formalnie nazywa się to miejsce Łysym Młynem i jest ośrodkiem edukacji przyrodniczej. Podoba mi się, miejsce trzeba będzie kiedyś zaliczyć nierowerowo.

Przed samym Biedruskiem jak zwykle wylądowałem w okopach. Ruskich i Szkopów nie odnotowano.

W miasteczku na chwilę przycupnąłem koło pałacu.


I dalej w dół, w kierunku Bolechowa, oczywiście ślepnąc od śmieszek, przynajmniej przy zjeździe. Niestety za mostem z daleka przyuważyłem radiowóz, więc zadziałał instynkt samozachowawczy i jednak przywitałem się z kostką. Na chwilę, gdyż...


Oczywiście prychnąłem i włączyłem się normalnie do ruchu. Ale znów tylko na moment, gdyż wiedząc, iż i tak średnią mam dziś spieprzoną koszmarnie, postanowiłem jeszcze uwiecznić jedną z większych podpoznańskich abstrakcji, czyli to COŚ:

Gdy tak sobie tańczyłem koło powyższego potworka, zauważyłem, że przypatruje mi się jeden z fachmanów nadzorujących rozkopy z poprzedniego zdjęcia, by w końcu do mnie przyjść i zapytać:

- Przepraszam, widzę,że robi pan zdjęcia. Ma pan jakieś zastrzeżenia?
- Nie no, w sumie nie, prócz jednego: cała trasa stąd do Biedruska to jedno wielkie zastrzeżenie :)

Okazało się, że pan zagadał mnie nieprzypadkowo, a po to, żeby poinformować, iż działają właśnie w celu poszerzenia tej DDR-ki, skasowania krawężnika i takie tam. Dodatkowo przyznał, że robią aktualnie co mogą, ale niestety kostka musi zostać, zgodnie z planami. Życzył mi szerokiej drogi i przyznał, że rozumie moje cierpienia :) Miło w sumie :)

Sam powrót odbył się już główną drogą, przez Owińska (tam znów koszmar), Czerwieńsk, Koziegłowy, Gdyńską, Bałtycką i Wartostradę. Przy zjeździe z niej ponownie szukałem gumki od słuchawek, ale oczywiście nadzieje płonne, do tego nie ma już opisywanej wczoraj kanapy. Idealnie zdążyłem z jej obfoceniem.

Relive TUTAJ.





Komentarze
Trollking
| 20:25 sobota, 13 kwietnia 2019 | linkuj Cieszę się, jeśli do czegoś być może zainspirowałem :)
grigor86
| 19:40 sobota, 13 kwietnia 2019 | linkuj Dużo ciekawostek.
Trollking
| 19:41 piątek, 12 kwietnia 2019 | linkuj Evita - o tak, Sołacz daje radę :) A rowerzystów nie widziałaś (jeśli spacerowałaś, a nie jeździłaś), bo ktoś rozsądny oddzielił tam ruch pieszych od dwóch kółek. Szczególnie w weekendy ratuje to pewnie życie niejednemu z pie(rw)szej grupy :)

Ania - nie do końca w samym Biedrusku, ale na trasie z Poznania, zaraz przed specyficznym tunelem. Też dotąd nie wiedziałem :)
anka88
| 12:12 piątek, 12 kwietnia 2019 | linkuj W Biedrusku jest taki młyn? O, ja go nie widziałam jeszcze. Będzie okazja odwiedzić te rewiry i uzupełnić braki :).
Evita
| 06:55 piątek, 12 kwietnia 2019 | linkuj Byłam na Sołaczu w sobotę ( świetny park kwitnący teraz cudnie ) i stwierdziłam w tamtej okolicy totalny brak rowerzystów :D Majówko! - nadchodzę ;p
Trollking
| 18:35 czwartek, 11 kwietnia 2019 | linkuj Dokładnie. Dobrze, że wczoraj ją uwieczniłem, bo dziś bym się objadł smakiem, a nie kanap(k)ą! :)
huann
| 18:34 czwartek, 11 kwietnia 2019 | linkuj Spieszmy się do kanap(ek) - tak szybko znikają!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa winam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]