Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209763.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 31.40km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.12km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut BGŻ

Wtorek, 18 grudnia 2018 · dodano: 18.12.2018 | Komentarze 7

No i znów dałem się oszukać. Co prawda miałem pewne podejrzenie, iż jestem robiony w konia, gdy koło dziewiątej minut trzydzieści ruszałem crossem w drogę, wykorzystując pogodową lukę. Od rana bowiem padało, mniej lub bardziej, a nagle przestało. No ale co, zastanawiać się nie było nad czym... Hyc! :)

Czasu miałem mało, bo w samo południe musiałem być w pracy, więc starałem się streszczać. A starania i realizacja to jak wiadomo dwie różne rzeczy, szczególnie, gdy się wyląduje na Starołęckiej (a trafiłem tam objazdem przez Hetmańską, gdyż wiało ze wschodu) i zakwitnie tam w korkach, na światłach, przejściach dla pieszych oraz obowiązkowo na zamkniętych rogatkach. Potem na szczęście było już ciut lepiej, bo przestrzenie zaczęły być przejezdne, za to owinęła mnie mieszanina smogu i lekkiej mgiełki.

Jak widać, tragedii na drogach jeszcze nie było. Przez Krzesiny i Jaryszki dotarłem do opłotek Żernik, stamtąd skręciłem sobie na wiadukt nad S11 i zawróciłem w kierunku domu. Od tego momentu zaczęła się klasyczna mżawica, a następnie regularny deszcz ze śniegiem. Oj, ciężkie to były kilometry, bo opad z niską temperaturą to nie jest połączenie, o którym bym jakoś specjalnie marzył :)

Skróciłem powrót przez Lasek Dębiński. Było... wesoło :) Ale obyło się bez przywitania z podłożem, tak więc rozwijam ten niby bankowy tytuł - glut to był Bez Gleby Żadnej :)

Miał być chomik, jest glut, w warunkach mało rowerowo intuicyjnych. To chyba jednak powód do zadowolenia :)

Relive TUTAJ.





Komentarze
Trollking
| 21:19 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj Grigor - nie narzekam. Analizuję codzienność :)

Mors - a to fakt, ale dzięki klawiaturze w robocie pewnie jeszcze będzie jej sporo. Muszę zmienić pracę :) Dzięki, poprawiam.
mors
| 20:32 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj "Jak widać, tragedii a drogach jeszcze nie było" - za to jest tragedia z uciekającymi literkami. :)
grigor86
| 20:15 czwartek, 20 grudnia 2018 | linkuj Nie narzekaj.
Trollking
| 22:46 wtorek, 18 grudnia 2018 | linkuj Ja rękawiczki niszczę bardziej zębami, bo co chwilę albo ktoś dzwoni, albo pisze smsa, albo piosenka się nie podoba i trzeba zmienić w telefonie, albo zdjęcie podczas jazdy trzeba zrobić... Więc gluty to najmniejsze zagrożenie :)
huann
| 22:40 wtorek, 18 grudnia 2018 | linkuj Sezon rowerowy trwa cały rok i ku zgubie rowerowych rękawiczek dzieli się na część zbyt ciepłą, gdy ocieram rękawiczką pot z czoła i część zbyt zimną, gdy ocieram nią gluta.
Trollking
| 22:30 wtorek, 18 grudnia 2018 | linkuj Tego pierwszego nie jestem w stanie całkowicie wykluczyć :)
Lapec
| 22:27 wtorek, 18 grudnia 2018 | linkuj O ile obędzie się bez Gluta z nosa, to wiadomix że do zadowolenia :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mojeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]