Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.30km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wia(t)ra

Niedziela, 26 listopada 2017 · dodano: 26.11.2017 | Komentarze 7

O samej dzisiejszej jeździe nie za wiele mogę, a i w sumie nie za wiele chce mi się pisać. Cztery stopnie oraz zimny i znów mocny wiatr z zachodu, który skierował koła mojej szosy na otwarte polne przestrzenie i serwisówki, wymęczyły mnie kompletnie. Zresztą nie tylko mnie, gdyż wyraz walki na twarzach mijanych szoszonów wyrażał z grubsza ten sam poziom cierpienia. Jednak męki lepiej znosi się ze świadomością, że nie tylko jednostce są one serwowane :)

Trasę wykonałem taką, na której drzewo był rzadko spotykanym rarytasem. Z Dębca przez Luboń i Wiry dotarłem do Komornik, stamtąd do Gołusek, Palędzia i Dopiewa, z nich skręt na Konarzewo, powrót objazdem do Dopiewca i Palędzia, a końcówka to Dąbrówka, serwisówki, Plewiska i do domu. Dokładnie tak jak na śladzie z Relive. A widoki miałem monotonne niczym wiekowy ginekolog, czyli z grubsza takie:

Z letargu wybiło mnie tylko jedno miejsce, czyli coś na kształt małego skwerku we wsi Konarzewo. Dotychczas zatrzymywałem się tam tylko kilka razy, żeby ocenić stan dewastacji pałacyku, który nawiedził kiedyś pewien kurdupel z niewyleczalnym kompleksem. Nie, nie chodzi mi tym razem o Jarka, a o Napoleona :) Dziś przykuł moją uwagę taki oto mural:

Od zawsze bowiem bawią mnie motywy papiesko-kibicowskie. Wszyscy chyba pamiętamy wielką zgodę, która miała zapanować w Krakowie po śmierci JPII i to, jak się ona skończyła, czyli klasycznym mordobiciem pomiędzy łysolami z Cracovii i Wisły. No i "takie nasze" jest to, że na stadionach można lżyć nie tylko piłkarskiego przeciwnika, ale i inne narody, już nie mówiąc o rasach, jednocześnie mając na ustach uwielbienie dla "Największego Polaka". Że to się gryzie? Kto by się tym przejmował :)

W ogóle to wymyśliłem, że w Polsce powinien powstać odrębny odłam religijny, nazwijmy go roboczo Kościołem kibolickim. Symbolem byłyby dwa skrzyżowane szaliki, a jego głowę wybierano by w ogólnopolskiej ustawce. Po niej zamiast siwego dymu następowałoby triumfalne odtrąbienie zwycięzcy poprzez zapalenie racy, najlepiej w miejscu, gdzie jest zakaz używania pirotechniki. Pierwszymi świętymi mogliby zostać Misiek z Wisły, który rzucił kiedyś nożem w Dino Baggio, Staruch z Legii za groźby karalne wobec piłkarzy czy Litar z Lecha za oplucie matki z dzieckiem na stadionie. Zresztą kandydatów jest sporo :) Co roku na święta zamiast ofiary z baranka składano by na ołtarzu jakiegoś uchodźcę (a w przypadku braku takowych choćby pierwszego z brzegu Niemca), a każdy szanujący się wierny kibolik powinien choć raz w życiu odbyć pielgrzymkę na komendę, w celu dokonania próby jej spalenia. Warunkowo zezwalałoby się na skromniejszą pokutę i wystarczyłby przypadkowy radiowóz. A nad tym wszystkim górowałoby uśmiechnięte słoneczko z wizerunkiem papieża. Którego? No przecież był tylko jeden :)

Tak, zdecydowanie nudziło mi się dziś podczas tej walki z wiatrem :)





Komentarze
Trollking
| 20:27 poniedziałek, 27 listopada 2017 | linkuj Hehe, no cóż, z Lechem tak było i nie ma co udawać, że nie :)

Zamiast meczu Karkonoszy z Rozwojem pewnie byś sobie życzył takowy z Ruchem, najlepiej w tej samej lidze :)
Lapec
| 22:41 niedziela, 26 listopada 2017 | linkuj Mają błąd w muralu nie 1922 ino 2005/6 => 19 grudnia 2005 roku prezes zarządu Amica Wronki S.A oraz prezes WKP Lech Poznań (...) a połączony pierwszoligowy zespół występować będzie od sezonu 2006/2007 pod nazwą KKS Lech Poznań.

Zawsze się śmieje z Kuzyna o to :) Choć potem on pisze że w te 10 lat mieli 2x "miszcza" czyli ino o 2 więcej od Katowic i wtedy już się mniej śmieję heh. Choć akurat jest mi obojętne kto wygra Ligę grunt żeby godnie nas reprezentował w Europie ... wychodzi jak wychodzi xD
Czekam na szlagier KS Karkonosze - Rozwój Katowice byśmy posmarowali gardło zamiast je zdzierać :)

PS: był tylko jeden a ja słyszę o dwóch w TV i nawet se mogą w warcaby pyknąć ;)
Trollking
| 22:15 niedziela, 26 listopada 2017 | linkuj No to skoro masz doświadczenie to na świętego się nadajesz :) wiem, że ostatnio jest Ci bliskie zostanie księdzem lub popem, więc śmiało :)

Ja jako bachor w Jeleniej Górze godnie zdzierałem gardło na trybunach KS Karkonosze, zwących się wtedy KemBud. Dwa sezony na zapleczu ówczesnej ekstraklasy w latach 90. i się dobre skończyło, ale co się w pogównarzyło to moje :)
putin
| 21:57 niedziela, 26 listopada 2017 | linkuj Hehe ja w dawnych czasach byłem czynnym kibolem i zdarzyło mi się pojechac na wyjazd i przerzucać się przez płot jakimiś kamykami z miejscowymi, a kamyki odłupywaliśmy od trybun, które były betonowe i się kruszyły ;) I sie strasznie jarałem, jak policja strzelała gazem łzawiącym i wszyscy płakaliśmy :) Jak się ma 20 lat, to się różne głupoty robi :D Starym tylko ściemiałem, że idę na imprezę do kumpla na całą noc i jechałem na mecz.
Trollking
| 18:47 niedziela, 26 listopada 2017 | linkuj Jurek - "powinnaś się"? Mam nadzieję, że nie sugerujesz, że zmieniłem płeć :) Zgodzę się z tym, że lepiej skupić agresję w jednym miejscu i ją ucywilizować, co nie znaczy, że nie mogę mieć polewki z tej grupy społecznej. Oni pewnie mają ze mnie z innych powodów i niech się cieszą :) No i mogę przyznać, że jakąś zasługą jest choćby zbieranie pieniędzy na cmentarze. Jednak podział na plemiona różniące się barwami do mnie nie przemawia, choć na meczach bywam i piłeczkę bardzo lubię.

Sąsiedzi mi fundują niemal codziennie atrakcje, bo na Dębcu znaczna ich część to kibice. Niedawno na klatce pojawiły mi się np. nowe vlepki :) Choć coś mi się wydaje, że nie o takich Ci chodziło :)

Ania - no nie da się ukryć, nie spodziewałem się dziś komfortowych warunków :)
anka88
| 18:00 niedziela, 26 listopada 2017 | linkuj Co do pierwszego akapitu zgadzam się w zupełności, jednak wybierając się na rower wiedzieliśmy z czym taka jazda będzie się wiązała. Ważne, że pojeżdżone!
Jurek57 | 16:25 niedziela, 26 listopada 2017 | linkuj Tomaszu
Nie pomstują na rzeczywistość bo nie na nad czym. Raczej powinnaś się cieszyć. Stadiony to taki "zawór bezpieczeństwa". Gdzieś ta agresja musi się wylać. Pomyśleli o tym już starożytni.
I osiągnęli w tej dziedzinie spore osiągnięcia.
Spalenie dzisiaj jakiegoś radiowozu czy wozu transmisyjnego to pikuś w porównaniu do tego co nasi sąsiedzie w sposób cykliczny fundują ludzkości.
A co do kiboli to jesteśmy nimi MY. Tak jak jesteśmy kierowcami itd.
Ci pierwsi pomimo swoich wad potrafią poświęcić swój czas by charytatywnie wspierać powstańców , domy dziecka . Bez fanfar i telewizyjnego show. Oraz ideologii.
Bo jak tak patrzę większość dzisiejszych "dobrodziei" bez telewizyjnej ideologi nie potrafi egzystować.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ielni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]