Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.44km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 195m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słuchowiskowo

Piątek, 10 listopada 2017 · dodano: 10.11.2017 | Komentarze 16

Z zapowiadanych na dziś: deszczu i wichur, realne okazały się: mżawka i całkiem mocny wiatr. Czyli w sumie lajcik i należałoby się cieszyć. Prawie tak to odczuwałem, choć jak wiadomo prawie robi swoje :) W każdym razie o jeździe szosą nie było dziś mowy i wybrałem się w drogę crossem.

Sześć stopni - to już jest malutkie (ale malutkie) wyzwanie. W konfrontacji z plus trzydziestoma wygrywa u mnie jednak w przedbiegach. Wymyśliłem sobie na dziś trasę na zasadzie miksa, czyli połączenia dwóch wcześniejszych elementem, przy którym dawno nie byłem. Ruszyłem z Dębca przez Luboń, tam odstałem swoje, potem przez Wiry i Komorniki do granic Stęszewa, żeby z niego odbić w bok, do Dębna, gdzie na chwilę zatrzymałem się obok jeziorka o tej samej nazwie.

Tu czekał mnie kawałek hardkora - bowiem odcinek do Trzcielina przez Joankę zawsze potrafił przypomnieć o niewyleczonych zębach. Nic się niestety nie zmieniło, choć jest nadzieja, bo budują kolejny fragment S11 i zrobiono kawałek asfaltu bez dziur. Zawsze coś. Potem już klasycznie: Dopiewo - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. Relive tu.

Skończyłem słuchać "Zapisane w wodzie" Pauly Hawkins. I cóż... to jej "dzieło", jak i wcześniejsza "Dziewczyna z pociągu", nie pomagają mi walczyć z wewnętrznym stereotypem, który nauczył mnie, że z czym jak czym, ale z pisaniem kryminałów rzadko której kobiecie idzie dobrze :) Choć w wersji audiobookowej dało się wytrzymać, bo nagrano to całkiem solidnie. Ale gdzie mu tam do tego, co zapodałem sobie później, czyli genialnie sporządzonego słuchowiska na podstawie reportażu Rafała Molendy o jednej ze zmian podczas misji w Afganistanie z lat 2012-2013. Nazywa się to "Błękitna pustynia" i było nominowane do odpowiednika europejskiego Oscara w klasyfikacji produkcji radiowych i telewizyjnych. Po trzech rozdziałach wcale się nie dziwię - Więckewicz jako narrator plus zestaw godnych aktorów, a w tle bardzo autentyczne odgłosy wojenne to jest to. Polecam.



Komentarze
Trollking
| 20:36 niedziela, 12 listopada 2017 | linkuj Zapamiętam :) szkoda tylko, że nie ma audiobooka, bo ledwo wyrabiam się ze średnią 1, max 2 książki na miesiąc w papierze. A półka z zaległościami wciąż rośnie. Słuchanie idzie szybciej :)
lavinka
| 13:39 niedziela, 12 listopada 2017 | linkuj No, przedwojenne brytyjskie domy starców nadal były lepsze niż współczesny polski hotel (nie licząc wifi i tv, no ale wtedy jeszcze nie wymyślono). Czytając tę książkę sama bym się tam zapisała. "Tajemnica Wawrzynów" spodobała mi się najbardziej. :D
huann
| 07:08 niedziela, 12 listopada 2017 | linkuj Czyli był to dom niespokojnej starości. Taki pogarszak (w przeciwieństwie do poprawczaka).
Trollking
| 21:09 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Dzięki! Muszę nadrobić :)
lavinka
| 21:06 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Mają nawet swoją stronę na Wiki :) https://pl.wikipedia.org/wiki/Tommy_i_Tuppence_Beresford
lavinka
| 21:05 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Bardzo fajna seria, polecam. Poznajemy ich w momencie wojny, kiedy są młodymi ludźmi i każdy tom prowadzi nas ku ich starości, ostatni tom to zbrodnia w domu starców. :)
Trollking
| 20:25 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Cóż, nigdy nie urodziłem (póki co!), ale do Chmielewskiej podchodziłem kilka razy. I za każdym razem poddawałem się walkowerem :)

A co do wspomnianego duetu to wstyd się przyznać, ale nie czytałem z nimi nic!
lavinka
| 19:41 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Najbardziej lubię duet Tommy&Tuppence;, dopiero potem Marple i Poirota, będąc w ciąży przeczytałam niemal wszystko, czego nie czytałam wcześniej (chyba że nie było w bibliotece). Chmielewską czytałam nałogowo w pierwszym roku życia mego dziecka, jedną ręką bujałam wózek, drugą trzymałam książkę. ;)
Trollking
| 19:38 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Huann - tak, to 5 jest fajne, do 20 na plusie nawet też. Powyżej ja staję się obleśny, bo paruję :)

Bitels - i bardzo dobrze! Pytanie co usłyszała osoba po drugiej stronie słuchawki :)

Ania - ano! :)

Lavinka - Chmielewskiej nigdy nie dałem rady w całości przeczytać, natomiast Christie owszem, to klasa sama w sobie. Choć ja akurat wolałem Poirota od Murple :) Z polskich "kryminalistek" lubię Joannę Jodełkę, bo ma męski język pisania :)

Putin - Mors ostatnio w ogóle nie pływa, ale faktycznie - to raczej za ciepło dla niego :)

Jurek - no tu nawet wyjątkowo nie zamierzam polemizować, a się zgodzić bez gadania. Są tematy, w których jest tylko jedna prawda.
Jurek57
| 15:59 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Rozmawiałem ... kiedyś długo z autentycznym uczestnikiem akcji "Wisła" !
Gdyby z tego co się tam działo zrobiono reportaż to śmiem twierdzić że dzisiejsze relacje z "okopów" można by czytać dziatwie przed snem.
huann
| 13:21 sobota, 11 listopada 2017 | linkuj Oj dla Morsa to chyba nadal za ciepło!
putin
| 22:19 piątek, 10 listopada 2017 | linkuj Temperatura i jezioro - Mors pływałby :)
lavinka
| 18:05 piątek, 10 listopada 2017 | linkuj Z pisarek kryminałów uznaję tylko Chmielewską (i to starą, młodsze książki były najczęściej słabe) i Agatę Christie (Poirot słabszy, ale reszta super). :)
anka88
| 17:55 piątek, 10 listopada 2017 | linkuj Dobrze wykorzystany czas na rowerze :)
Bitels
| 17:36 piątek, 10 listopada 2017 | linkuj A mnie dziś o mały włos nie przejechał na przejściu dla pieszych jakiś ciul za kierownicą z telefonem w łapie. Dostał taką wiązankę, że uciekał aż się kurzyło mimo mokrego asfaltu :)
huann
| 16:28 piątek, 10 listopada 2017 | linkuj Znam kilku Molendów osobiście, ale akurat o tym (ani tego;) nie słyszałem. Co do temperatury (nie mżawki!), to pomiędzy plus 5, a plus 15 właśnie rozciąga się moje rowerowe optimum termiczne: ani się człowiek zanadto nie zagrzeje, ani nie zasmarka - więc i dyżurne rękawiczki rowerowe pozostają dłużej nieobleśne :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ktaks
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]