Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 28.67km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdy puszki śpią...

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 10

...miejskie światła są w najlepszej formie. Dziś z powodu pólnocno-zachodniego wiatru musiałem zaliczyć solidną rundkę przez miasto, spodziewając się co mnie czeka, lecz mając irracjonalną nadzieję na w miarę płynny przejazd. Tymczasem, mimo prawie zerowego ruchu w okolicach dziewiątej rano, czułem się dzięki sygnalizacji jak w piątek pomiędzy piętnastą a szesnastą. Na ponad dwadzieścia (z nudów liczyłem) mijanych świateł, kręcąc praktycznie tylko i wyłącznie główną drogą z Dębca na Golęcin te 9,5 kilometra, zielone trafiło mi się jedynie sześć razy. A na czerwonym mogłem podziwiać wspaniały widok opustoszałego Poznania, bojąc się ryzykować nadużywania przepisów. I jak tu czuć miętę do miejskiego monitoringu, który czuwa tylko na mój niewinny portfel? :)

Gdy już dopchałem się do wysokości Strzeszyna to przypomniałem sobie, że przecież przejazd na Koszalińskiej jest do jutra zamknięty i w sumie cała moja misja była bez sensu, bo i tak się muszę cofnąć na Wolę. Zrobiłem to wbrew swojej woli :) Choć dzięki temu przypomniałem sobie jedno z wesel, na którym byłem w tych okolicach jakieś dziesięć lat temu. Hmm, w sumie słowo „przypomniałem” z pewnych względów może być traktowane jako nadużycie :)

Jadąc naokoło, w tym kilkaset metrów po najbardziej lubuskim z wielkopolskich lubuskich bruków, dokręciłem do Słupskiej, potem Kiekrz, hopka w Rogierówku, płytami do Sadów, kawałek śmieszką w Lusowie (stali przy niej miłośnicy paralizatorów, więc nie ryzykowałem), by wrócić kawałek, dosłownie kawałeczek z wiatrem w plecy przez Zakrzewo oraz Plewiska. Tam zakwitłem na sygnalizacji remontowej, która nie przewiduje zaskoczeń w postaci: „o, podjeżdżam i zielone”, by finalnie doczłapać się do domu, z którego wystartowałem do pracy. Jak widać codzienna egzystencja z tym ostatnim elementem rządzącym człowiekiem to emocje wprost niewyobrażalne, niczym w wenezuelskim tasiemcu :)





Komentarze
Trollking
| 19:37 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj Oj, nie dla wszystkich :) ale od nas wszystkich, z podatków.
lipciu71
| 05:05 wtorek, 20 czerwca 2017 | linkuj Śmierć w Tupolewie to wieczna chwała, gloria i duża kasa dla wszystkich.
Trollking
| 21:03 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj No właśnie. Śmierć pod puszką - co za potwarz dla rowerzysty :)
lipciu71
| 20:52 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj Raz się żyje hehe
Trollking
| 20:40 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj I zgiń pod kołami.

Ciocia Kostucha :)
lipciu71
| 20:33 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj Lub się po porostu na nich nie zatrzymuj.

Kuzyn Wujka Dobra Rada :)
Trollking
| 17:30 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj Taaaaa... szczególnie ostatnio w Plewiskach :)
lipciu71
| 15:39 poniedziałek, 19 czerwca 2017 | linkuj Jest na światła rada. Od startu za miasto :)

Wujek Dobra Rada ;-)
Trollking
| 21:13 niedziela, 18 czerwca 2017 | linkuj Yhm. To interesująca teoria. Taaak... Zadzwonimy do pana :)
mors
| 20:54 niedziela, 18 czerwca 2017 | linkuj To od tego wzięła się nazwa "czerwiec". ;)
Czerwoni wszędzie i zawsze powinni mieć czerwone. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kwyse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]