Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209763.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701917 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.60km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.72km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 61m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nalot dywanowy

Czwartek, 16 marca 2017 · dodano: 16.03.2017 | Komentarze 15

Jeśli ktoś wyśmieje lub zaneguje to, iż dziś w okolicach Poznania mocno (taki eufemizm) wiało, niech od razu szykuje numer do swojego dilera oraz kombinuje dla mnie zniżkę. Chcę mieć ten towar, bo musi być naprawdę zacny...

Wrrrróć! To już było. Bodajże wczoraj :) W takim razie nic więcej nie będę dodawał, bo musiałbym się powtarzać, a tego nie lubię. Gnoiło i tyle.

Teraz zahaczę o jeszcze jeden stały temat, więc znów będę pewnie posądzony o czepialstwo, ale co tam. Pewnie bym dziś milczał, lecz po tym, jak na zaledwie szóstym kilometrze miałem już "zaliczone" trzy bezmózgi drogowe to... nie milczę. Najpierw zaskoczyła mnie paniusia, która stwierdziła, że najlepszym momentem do wykonania połączenia telefonicznego jest ten, gdy zapala się światło zielone. A że nie starczyło jej albo jeszcze jednej ręki, albo komórek (tym razem tych mózgowych) to manewr skrętu w prawo wykonała bez migacza. Na szczęście przedni hamulec mam wciąż jako tako sprawny, ale musiał tu zadziałać również i ten rezerwowy, tylni. Następnie, przy zjeździe z ulicy Ostatniej, zbaraniałem na widok troglo jadącego centralnie pod prąd. Gdy już się z nim minąłem, pokazując wymownie jednym palcem kierunek jazdy (nooo, załóżmy, że akurat to pokazywałem), a ten coś pyskując skręcił na plac budowy to okazało się, że pewnie pracuje właśnie na niej. Co nie tłumaczy poruszania się na jednokierunkowej samym środkiem, zamiast - jeśli już musiał - bezpiecznie bokiem. No a trzeci przypadek był już najbardziej klasycznym z klasycznych - na Wołczyńskiej zostałbym zmasakrowany przez tępaka w (to już jest nudne) BMW wyprzedzającego na podwójnej ciągłej jakby grał sobie w GTA...

Dobra, pomarudziłem sobie :) To teraz coś optymistycznego. Wykręciłem dziś bowiem trasę z Dębca przez Plewiska, Dąbrówkę, Palędzie, Dopiewo i... O właśnie. Postanowiłem odświeżyć sobie drogę na Podłoziny, którą ostatnim razem nawiedziłem co najmniej pół roku temu. Pamiętałem, że po minięciu lasu najlepiej by było zamienić rower na jakieś MTB z wysokiej półki, gdyż bruk mieszał się tam z szutrem i dziurami. Gdy dojechałem na miejsce - zdębiałem. Przed sobą miałem piękny, gładziutki dywanik... Miejsca w ogóle nie poznałem, więc dla pewności dokręciłem do samej wsi...


...i dopiero tam mój świat wrócił do równowagi :) Ale nie powiem - brawa, brawa i jeszcze raz brawa za taką niespodziankę. Bruk został tylko na widocznym kawałku przy torach - i tym samym mogę raz jeszcze wykrzyknąć: ucz się, lubuskie! :) A powrót wykonałem swoimi śladami.





Komentarze
Trollking
| 17:45 sobota, 18 marca 2017 | linkuj A Ty byłeś w każdej gminie? :)

Akurat z lubuskiego to dobrze znam okolice Zielonej Góry - kręciłem tak kilka dobrych lat, po drogach, lasach i bruku, choć akurat w tych okolicach tragedii aż takiej w temacie nie ma. No i dobrze kojarzę samochodową trasę Jelenia - Zielona. Więc lubuskie nie takie mi nieznane jak Ci się wydaje.

Co do bruku to wystarczy poczytać wpisy innych z tych okolic lub je nawiedzających. Wiem, wiem, pewnie są w spisku, tym razem brukowym :)
mors
| 22:48 piątek, 17 marca 2017 | linkuj "ucz się, lubuskie!" - fajnie, że byłeś w każdej gminie ;ppp
Trollking
| 15:53 piątek, 17 marca 2017 | linkuj Mors - fajnie, że dla Ciebie całe lubuskie to Twoja gmina :)

Walery - jakoś nie zauważyłem na tej Głogowskiej :) jak już to nad polami powinni rozpylać, to by miało dopiero siłę rażenia! Albo ewentualnie na mojej "ukochanej" Starołęckiej ;)
Walery
| 12:09 piątek, 17 marca 2017 | linkuj Na Głogowskiej jest lepszy cug, a przez to większa energia działa na okolicę :)

I teoria, że to Lubuskie ma najwięcej bruku, legła w gruzach. Teraz Poznań górą kamieni! Hi,hi,hi... :)
mors
| 00:13 piątek, 17 marca 2017 | linkuj @Lubuskoznawca: W mojej gminie jest raptem 1 km kostki. ;p
Trollking
| 20:59 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Grigor - dzięki, ale ja wolę ten obrazek, na którym asfalt się zaczyna. Daje nadzieję. Próżną, ale zawsze jakąś :)

Jurek - jak na moje czynnik nr 1 jest decydujący. Nie po raz pierwszy w tym kraju.
Jurek57
| 20:17 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Koniec asfaltu dlatego ?
1. granica gmin.
2. od Żarnowca w kierunku Tomic to otulina WPN
grigor86
| 20:07 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj No fajny obrazek z tym końcem asfaltu - jedni płaczą, drudzy się cieszą :-)
Trollking
| 19:39 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Dokładnie. Lubię raz na jakiś czas przeżyć taki szok kulturowy :)
anka88
| 19:31 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Dobrze, że chociaż przez krótki odcinek taki fajny asfalcik. Lepszy rydz jak nic :) A to już coś.
Trollking
| 19:18 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Bruki są, ale na szczęście już są coraz mniej :) choć i w samym Poznaniu wciąż jeszcze utrzymały się ulice, po których powinno się poruszać pod nadzorem dentysty, na Jeżycach, Łazarzu czy Wildzie :)

A czemu akurat na Głogowskiej? Jak rozpylają to wszędzie!
Walery
| 19:08 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Hej! Prowokatorze! :) Jak to być może, że w okolicach Poznania są takie bruki? ;) Lubuskie, jest przewidywalne :) To zamiatanie przygody pod (asfaltowy) dywan ;)

No i znowu wiatr ;) Ruscy coś jednak rozpylają nad Głogowską i takie oto skutki, że wiecznie wietrznie w Wielkopolsce jest... :)
Trollking
| 18:49 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Jurek - no faktycznie, obejrzałem sobie dokładnie mapę i byłem blisko miejsc, w których jeszcze nie byłem :) poczekam sobie aż asfalt jeszcze trochę pociągną i będę szczęśliwym człekiem :)

Animalek - polecam :) za dużo się nie najeździsz (jakiś kilometr+), ale jest bossssko :)
animalek
| 18:22 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Najpierw obejrzałam pierwsze zdjęcie i rozmyślałam co to za miejsce... Później przeczytałam. Wow, muszę jechać przetestować :)
Jurek57
| 17:28 czwartek, 16 marca 2017 | linkuj Nie od razu Kraków .... !
Asfalt leży (nowy) tam od początku (nowego) roku ! 2 x nowe , jak to brzmi ! Więcej dalekowzrocznego optymizmu.
Gdybyś jechał prosto po niespełna kilometrze mógłbyś zaczerpnąć ze źródełka w Żarnowcu darmowej wody mineralnej do bidonu. Kręcąc w prawo wjechałbyś do Skrzynek a potem do Otusza.
A już na samym końcu powitałbym Ciebie w macierzy ! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa utree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]