Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209541.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701307 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Miedzianka. W umarłym miasteczku

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 36

Na ostatki sudeckiego wypadu wyruszyłem w miejsce smutne i wciąż zagadkowe. Specjalnie za godzinę wyjazdu wybrałem okolice siódmej rano, gdy ruch praktycznie jest zerowy, a atmosfera rodzącej się przyrody - niepowtarzalna.

Już od samej Jeleniej Góry wiedziałem, że będzie godnie. W nocy padał deszcz, więc powietrze pachniało najlepiej na świecie, a na drogach pojedyncze kałuże mieszały się z poburzowymi pozostałościami. Wyruszyłem w swoim ukochanym kierunku, czyli w Rudawy. Górki niewysokie, ale malownicze i przede wszystkim będące rajem dla rowerzystów. Po minięciu Łomnicy oraz Wojanowa skręciłem we wczoraj przedstawioną mi drogę przez Bobrów, wcześniej uwieczniając kwintesencję tych rejonów.

Przez Trzcińsko do Janowic, przed którymi zaczęło się... ponad półtora kilometra podjazdu z nachyleniem do 13%. Niby niewiele, a męczy wybitnie. Wszystko po to, żeby dotrzeć do...

O właśnie. Miedzianka. W skrócie - miasteczko o ponad 900-letniej historii. Z rozbudowaną infrastrukturą, kilkoma cechami rzemieślniczymi, a przede wszystkim - tradycją górniczą, rozpoczętą już w XII.wieku. Miedzianka przetrwała pożary, przejazdy husytów, wojny światowe, w tym tę ostatnią, najbardziej tragiczną. Aż do czasów PRL. Wtedy bowiem władze wraz z Rosjanami zaprzęgły do wydobywania śmiercionośnego uranu nieświadomych mieszkańców tych okolic, nie zachowując oczywiście żadnych norm bezpieczeństwa. Nie mówiąc już o logistycznym zabezpieczeniu terenu przed zapadaniem. Wedle opowieści usłyszanej bezpośrednio od bliskiej mi osoby z rodziny, bywały udokumentowane (jedynie wewnętrznie) prośby o odszkodowania od rolników, którym podczas wypasania bydła nagle znikały krowy, zapadając się kilkadziesiąt metrów pod ziemię. Osoby, które głośno rozprawiały o tym, że praca tu grozi powolną śmiercią związaną z wydobyciem grożącego życiu pierwiastka same znikały w zaskakujących okolicznościach... W końcu, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, zakazano remontów budynków, by następnie wszystkich pozostałych przy życiu mieszkańców przenieść do Jeleniej Góry, na wtedy świadczące o potędze PRL-u, a dziś straszące blo-komuną osiedle Zabobrze. A samo miasteczko praktycznie zrównano z ziemią, mając nadzieję, że jego historia tak samo zniknie.

Przydługie info nie było bezpodstawne. Wyobraźcie sobie bowiem, że tu...


...jesteśmy w tym samym miejscu, gdzie jeszcze kilkadziesiąt lat temu znajdował się rynek...

...a wyglądał on tak, jak na fotografii u góry po lewej. Kościół widoczny na niej, jak i na mojej, w górę od roweru, o dziwo przetrwał.

Robi wrażenie? Mam nadzieję! Na końcu napiszę o współczesnej współczesności, która lekko zaburzy ów romantyczny i mroczny klimat :)

Jeśli do Miedzianki wjeżdża się mało komfortowo to zjeżdżanie zdecydowanie można polubić. Nawet takim jak mój gruchotem rozpędziłem się do prawie 65 km/h, choć nie ukrywam, że były momenty zawahania przy co większym błocku. Jednak w całości dotarłem do Janowic i lekko naokoło minąłem Trzcińsko, by zaliczyć zacną i lubianą Przełęcz Karpnicką. Widok na Sokolik dziś dodaję gratis do wpisu :)

Potem już banalnie - Krogulec, Bukowiec, Mysłakowice, trasa z Karpacza i spoko DDR-ka wzdłuż niej. W sumie wyszło to, co wyjść musiało, czyli pięć dyszek na pożegnanie z Sudetami, a konkretnie Rudawami, które jak dla mnie są rowerową mekką.

I jeszcze obiecany rys współczesny. W Miedziance w tym roku otworzył się mały, regionalny browar, serwujący naprawdę godne piwko. Wczoraj wieczorem wybraliśmy się tam na "małe zapoznawcze", ja - no bo jak inaczej - wybrałem Cycucha Janowickiego :) Żona - cholera wie czemu - Mniszka. Oba smakowały. Nasz kierowca nic o herbacie nie wspominał :)

Jakie są tego minusy? Jak dla mnie browar wygląda zbyt nowocześnie i ściąga hipsteriadę z całego Dolnego Śląska. Psuje to zdecydowanie magię miejsca, ale z drugiej strony - chyba lepiej mieć trupa podrygującego niż całkowicie zimnego. Na szczęście mało kto z naszych brodato-ajfonowych kreatorów rzeczywistości ma siłę dotrzeć wyżej (browar jest przy samej dolnej granicy, w spodniach-rurkach ciężko się wchodzi) i popsuć to, co tam najcenniejsze mentalnie. Może więc to jakiś rozsądny kompromis? Oby!

A widok z tarasu jest przepiękny... na rudawskie cycuchy oczywiście :)




PS. Na temat miasteczka napisana została i wydana w 2011 roku książka Filipa Springera pt. "Miedzianka. Historia znikania".

PS 2. W końcu, w sierpniu 2016 roku, udało mi się sklecić filmik z tego wyjazdu:




Kategoria Góry



Komentarze
rmk
| 20:29 środa, 16 listopada 2016 | linkuj Dam znać gdy tylko na horyzoncie pojawi się coś wolnego. Chętnie pojeździłbym tam zimą :)
Walery | 22:37 poniedziałek, 14 listopada 2016 | linkuj Trollking - W te, to było bez alkoholu, za to w przeciwną, już z litrem :)

Mors - Ty się nie martw o prędkości - kulturalnie będzie ;)
Trollking
| 21:37 poniedziałek, 14 listopada 2016 | linkuj Do ugadania. Umówimy się z tolerancją do +/- jednej. Doby :)
mors
| 21:30 poniedziałek, 14 listopada 2016 | linkuj Z moimi prędkościami to bym musiał wyruszyć 2-3 dni wcześniej... ;]
Trollking
| 21:19 poniedziałek, 14 listopada 2016 | linkuj Walery - pamiętam, oj, pamiętam tę relację. Z alkoholem w te :)

Mors - modna się robi, co zrobić? :) to co, dołączasz się do potencjalnej wyprawy?

Dariusz - no ja też preferuję "normalne" dni do takich wypadów. Jakby co :)
lipciu71
| 09:12 poniedziałek, 14 listopada 2016 | linkuj Jeśli to nie będzie weekend, to ja się piszę!!!
mors
| 23:03 niedziela, 13 listopada 2016 | linkuj Znikająca? Na Wiki mówią, że ją ponownie zaczynają zasiedlać. ;>
PS. akurat dziś obczajałem dojazd tamże... :>
Walery
| 21:58 niedziela, 13 listopada 2016 | linkuj Ba! Nawet zaliczyłem spektakularną glebę w znikającej Miedziance. Jaka Miadzianka, taki asfalt ;)
Trollking
| 20:06 niedziela, 13 listopada 2016 | linkuj Ja w moich okolicach będę pewnie w okolicach Sylwestra. Choć jak wtedy będzie z kręceniem - raczej słabo to widzę.

Ale - raz jeszcze się powtórzę - na wiosnę z chęcią bym mógł się wybrać popilotować, ale Walery też już doznał organoleptycznie uroków tej trasy, więc też może pełnić tę funkcję :)
Walery
| 18:44 niedziela, 13 listopada 2016 | linkuj rmk: Ja chętnie pojeżdżę po raz kolejny po szeroko pojętej okolicy :) Może być zimowo, będzie więcej wrażeń na zjazdach :)
rmk
| 15:25 niedziela, 13 listopada 2016 | linkuj Właśnie skończyłem czytać Springera, właściwie pochłonąłem ten reportaż jednym ciągiem.
Jak tylko będę miał półtora dnia wolnego, to jadę tam pokręcić się po okolicy. Mój klimat.
Ktoś chętny?
Trollking
| 16:26 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj "Prawdopodobnie" to to wszystko jest wyssane z palca. Albo inaczej - podkradzione z innych mitów i religii. Choć trzeba przyznać, że dość zgrabnie, aczkolwiek często niekonsekwentnie :) a literówek popełnianych w godzinach pracy nie uznaję! :)
mors
| 14:58 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj @Walery: użyłem Edenu jako założenia do dyskusji a nie źródła historycznego - nie przekręcaj sensu...
Przyjmując, że Eden nie istniał, jednocześnie traci sens pojęcie autochtonów w takim ujęciu, jakie zaproponowałeś.

@T-king: co do zasady - to tak jak powiedziałem: prawdopodobnie powstało więcej "nowych" ludzi.
Mnie z kolei rozbawiła kolejna Twoja literówka. Masz passę jak Rysiu P. ;)
Trollking
| 13:24 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj Mors - uwaga. Żeby być konkretnym sięgnąłem do katolickiego portalu o nazwie wiara.pl. Ktoś tam jak się okazuje miał taki dylemacik jak i ja. No i cóż... Odpowiedź mnie jak zwykle ubawiła :) polecam:

http://zapytaj.wiara.pl/doc/525318.Potomstwo-Adama-i-Ewy

Walery - hm. Jest w sprzedaży woda Eden. To jedyny źródło, które na siłę mi przychodzi na myśl. Zupełnie niehistoryczne :)
Walery
| 13:16 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj Jeśli jako źródło historyczne pojawia się Eden, to ja mówię pas... :)))) Howgh!
mors
| 11:21 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj Można wyczytać, np. w komentarzu poniżej. ;p
Nie ma żadnych przeciwwskazań, by "Adamów" było więcej. Tak jak np. Kaczuszek. ;)

Naukowcy nie tyle co godzą wiarę z nauką, co stwierdzają, że nie mogą wykluczyć, że początek wszystkiego to dzieło jakiejś "inteligentnej siły", lub coś w tym nomen-omen duchu. Zbliżone zeznania składali nawet Hawking i Einstein.
Trollking
| 10:28 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj "Po Adamie i Ewie najprawdopodobniej stworzono więcej "nowych" ludzi". Gdzieś to można wyczytać czy to tylko domniemanie? :)

Wiara na styku z nauką - znam sporo księży z tytułami, którzy na siłę próbują pogodzić jedno z drugim. I bardzo mało naukowców :)
mors
| 07:25 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj Z kolei nic tak nie pogłębia wiary (także naukowców) jak rozważania o początku czasu, przestrzeni i wszechrzeczy. ;p
mors
| 07:24 wtorek, 7 czerwca 2016 | linkuj A czy po Edenie masz wymienionych wszystkich ludzi? ;p Tylko wybranych, tych "zasłużonych". Takoż i za Edenu, po Adamie i Ewie najprawdopodobniej stworzono więcej "nowych" ludzi.
Trollking
| 20:15 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Co do tych autochtonów z Edenu to zastanawiałeś się kiedyś skąd się wzięła ludzkość skoro w domniemanym Raju byli tylko Adam, Ewa, Kain i do jakiegoś czasu Abel? Jakie tam były mezalianse? A nawet jeśli urodziły się inne dzieci to...? :)

Ja się kiedyś zastanawiałem. Nic tak nie pogłębia agnostycyzmu, a nawet ateizmu jak czytanie Starego Testamentu :)
mors
| 19:16 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Przed Słowianami była prehistoria - pozostały tylko poszlaki i rozliczne hipotezy.
Autochtonów należy szukać w czasach historycznych, bo cofając się bardziej niewiele da się ustalić, w dodatku tak podchodząc, to autochtoni byli wyłącznie w Edenie, cała reszta świata to wałęsający się uchodźcy. ;]
Trollking
| 18:03 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Morsie - no to się cieszę, że czymś zaskoczyłem. Teraz nie masz wyjścia, czekam na Twoją relację :)

Walery/Mors - niby JG została założona przez Krzywoustego. Niby. Potem Czesi, Niemcy, Polacy... A tereny historycznie są przeciekawe. Co wiocha to zaskok :)
Walery
| 12:27 poniedziałek, 6 czerwca 2016 | linkuj Mors - Spróbuj sięgnąć głębiej w przerębel czasu może marzną tam jeszcze inni autochtoni...
mors
| 22:43 niedziela, 5 czerwca 2016 | linkuj Szczena mi tak opadła, że nie mogę wyciągnąć kłów z posadzki. ;)
Jakoś nigdy o tym nie słyszałem, a nawet nizinne opuszczone osady mnie jarają, a jak w górach - to do kwadratu. Muszę nawiedzić na 10000%. Jeszcze żeby tylko ten browar zamknęli. ;) ;p

PS. autochtoni Dolnego Śląska to Słowianie. Germanie przyleźli dużo później. ;p
Trollking
| 15:00 piątek, 3 czerwca 2016 | linkuj A dziękować, dziękować... :)
Baha | 10:30 piątek, 3 czerwca 2016 | linkuj Jak zawsze z wielką lubością czytam....
Trollking
| 19:14 czwartek, 2 czerwca 2016 | linkuj Ano temat do ugryzienia :)
lipciu71
| 11:04 czwartek, 2 czerwca 2016 | linkuj No to trzeba osiodłać konie!!!
Trollking
| 10:42 czwartek, 2 czerwca 2016 | linkuj No widzisz, a tak się bronisz przed górkami. Znalazłem Ci cel :)

Pyszne jest!
lipciu71
| 21:19 wtorek, 31 maja 2016 | linkuj Miedzianka. W skrócie - miasteczko o ponad 900-letniej historii. Z rozbudowaną infrastrukturą, kilkoma cechami rzemieślniczymi, a przede wszystkim - tradycją górniczą, rozpoczętą już w XII.wieku. - Człowieku, pisz zawsze na wstępie o piwie, bo po takim opisie zasycha w gardle ;-)

Jest po co tam jechać. Ale czy aby smaczne?
Trollking
| 21:07 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj Dzięki :)

A "inni" w regionie to temat podjęty nawet przez Sapkowskiego.

Sam nie wiem czy jestem tam swój czy nie... eh, zakręty historii!
Walery
| 20:27 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj Oj... wymiana autochtonów na delikatnie to nazwę: innych, doprowadziła do zapyzienia całego regionu... A na temat: Przejażdżka w dechę!
Trollking
| 20:09 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj Walery - szkoda, oj szkoda... ale z drugiej strony - może to jego magia - inaczej byłoby to kolejne zapyziałe miejsce z Dolnego Śląska...

Jurek - pierwsze i słuszne skojarzenie!
a co do kawału - to chyba tak to właśnie tam wyglądało :) / :/
Jurek57
| 19:42 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj Taki Polski Czernobyl !? :-(

I taki okolicznościowy kawał :
Dzieci pytają pana nauczyciela. Czy wolno jeść jabłka z okolic Czernobyla ?
Pan odpowiada. Owszem !
Tylko ogryzki trzeba zakopać 3 metry pod ziemią !
Walery
| 19:38 niedziela, 29 maja 2016 | linkuj Uwielbiam to miejsce, szkoda że historia jest tak okrutna...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa samoc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]