Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209871.20 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 702223 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.30km
  • Czas 01:48
  • VAVG 29.61km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewiczy rejs

Środa, 1 lipca 2015 · dodano: 01.07.2015 | Komentarze 5

Dzięki Bogu od dawien dawna wiatr nie wiał z kierunków północno-wschodnich, co pozwalało mi na unikanie upojnej jazdy przez Poznań trasą Dębiec - Centrum - Malta - ulica Gdyńska. Z tą ostatnią łączy się mój kwietniowy "romans" z puszkowymi mendami, więc od tej pory mam uraz. Dziś już nie było opcji - trzeba było odświeżyć ten przykry azymut. Praktycznie dziewiczy, bo zapomniałem co z czym tam się je.

Jak już znalazłem się na asfalcie to zapytałem sam siebie: gdzie te urlopy? Gdzie te wakacje? Gdzie ta emigracja w turystyczne rejony i odpoczynek od korków? No gdzie? Bo miałem wrażenie, że miasto jest zakorkowane bardziej niż kilka miesięcy temu. Jakoś dopchałem się do ulicy Hlonda i tam miła niespodzianka - "zemsta Grobelnego", czyli tamtejsze kartoflisko na ddr-ce zostało wyremontowane! Piękny czerwony asfalcik cieszył oko, co prawda do czasu, gdy wpadłem na wieńczący go krawężnik w polskim standardzie, ale nie czepiajmy się szczegółów. Chwilę potem stanąłem przed kolejnym dziewiczym wyzwaniem: po raz pierwszy miałem przejechać polecaną mi wielokrotnie ulicą Chemiczną, jako alternatywą dla wspomnianej części Gdyńskiej. Ulica całkiem fajna, spokojna i zupełnie niechemiczna z wyglądu, ale zanim udało mi się pokonać poprzedzające ją skrzyżowanie niemal zakwitłem. Wyspa złożona z trzech świateł, z którego każde włącza się na 15 sekund z regularnością co 5 minut mnie przerosła. I chciałem nawet ją pokonać szybciej. I bym tak zrobił, gdyby nie radiowóz stojący zaraz za nią, co prawda zgłoszony do kolizji autobusu z autem, ale ryzykować się bałem.

Jak już się wydostałem z Poznania to w końcu poczułem, że żyję i dotelepałem się do Murowanej Gośliny, gdzie zawróciłem. Wracając zahaczyłem jeszcze o Owińska i tamtejszy zespół pocysterski - niestety w remoncie.

Łatwiejszy kawałek skończył się za szybko i znów byłem w mieście, gdzie przywitały mnie korki. A jak. Znów Chemiczna, pod koniec której pozdrowiłem wjeżdżającego na nią kolarza we wściekłej pomarańczy CCC. Zanim się zorientowałem już go nie było, a mi mignęło tylko tylne światło. Potem się okazało, że nie poznaliśmy się z Dariuszem, ksywa Lipciu. Eh, ten pęd ;)

Do domu dotarłem zmasakrowany. Średniej nie dało się obronić. Tym samym lipiec zaczynam lekko pod kreską.

A czerwiec? 15,5 tysiaka kilometrów. 30 kursów, tym razem szosą i crossem. Średnia - 30,2.





Komentarze
Trollking
| 10:05 czwartek, 2 lipca 2015 | linkuj Dariusz - no przecież napisałem, że czerwona i CCCP :) No dobra, za szybko jechałeś, stąd plama, w którą się zamieniłeś w pędzie zrobiła się pomarańczowa, a ja muszę iść na kurs szybkiego czytania, bo zdążyłem tylko odnotować CCC... :)

Remik - jeździć chce się zawsze. Tylko nie zawsze się da :) mnie motywuje, że nawet jak przegram to wygram browara. Tak to ja mogę się codziennie z każdym zakładać :))
rmk
| 07:09 czwartek, 2 lipca 2015 | linkuj Wybrałem ten miesiąc bo wiem, że moge mieć problem aby codziennie pojeździć rowerem. A teraz już nie będę miał wymówek :)

Z chęcią możemy się zmierzyć np. w jakimś październiku czy listopadzie - pogoda w kratkę, jeździć się nie zawsze chce ;))
lipciu71
| 23:19 środa, 1 lipca 2015 | linkuj Nie abym się czepiał, ale moja koszulka jest wściekle czerwona, a nie pomarańczowa i napis na niej to CCCP zamiast wspomnianego CCC. O zgrabnym żółtym sierpie i młocie nie wspomnę.

No ale kto by się czepiał ;-)
Trollking
| 21:14 środa, 1 lipca 2015 | linkuj O kurde, ale mi miło :) naprawdę :)

Wybrałeś (spryciarzu!!!) taki miesiąc, że wygrasz w cuglach. W ten weekend jadę na ślub, do tego dojdzie tydzień urlopu, być może bez roweru, to się jeszcze wyjaśnia. Ale zasady są fair - stawiasz piwo, które chętnie skonsumuję, byle nie na rowerze, bo tego pilnuję :)

Pozdro. I dzięki za miłe słowa o inspiracji :)
rmk
| 20:57 środa, 1 lipca 2015 | linkuj Jadąc dzisiaj sobie rowerem pomyślałem, że potrzebuję motywacji do codziennego kręcenia. Znalazłem ją u Ciebie. Podejmuję wyzwanie i nazwałem je sobie "wyzwaniem Trollkinga" :) Codziennie, w lipcu, będę jeździł min. 50km. A na koniec miesiące chce mieć przejechane więcej kilometrów, w lipcu oczywiście, od Ciebie. Jak przegram to stawiam piwo, jak wygram to też stawiam - za to, że znalazłem u Ciebie motywację. I w końcu będziemy musieli się gdzieś spotkać "w realu" aby je skonsumować :)

:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]