Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209871.20 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 702223 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.57km/h
  • VMAX 61.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Frruuu... strat

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 27.06.2015 | Komentarze 2

Niespodzianka - miało padać cały dzień, a padało tylko całą noc, a z rana odpuściło. Taki układ zdecydowanie mi odpowiada i polecam się na przyszłość jeśli chodzi o pomysły dla pani pogody na planowanie samej siebie. Dzięki temu znów miałem czas pokręcić swoje pięć dyszek, a że nie miałem ochoty specjalnie cisnąć to już mój wewnętrzny rowerowy foch. Przy okazji nie miałem też ochoty kombinować z trasą, więc pojechałem po prostu w tę i we wte, wracając swoimi śladami.

A kierunek był południowy. Najpierw Starołęcka, na której - zgodnie z polską tradycją - usłyszałem przed wiaduktem nad A-2 klasyczny klakson. A nie, sorry, jeszcze bardziej klasyczny klakson-klakson-klakson-klakson, a na końcu klaksoooonnn. To ostatnie pewnie dlatego, że dziś wyjątkowo postanowiłem olewać tego typu frustratów, mając jeszcze lekką traumę po tym kwietniowym, a poza tym stwierdziłem, że w sumie po co? Oczywiście mógłbym użyć argumentu, że ciąg pieszo-rowerowy jest po drugiej stronie, że jest z kostki, a poza tym akurat jeździ po nim zapewne zupełnie niewidoczna dla Kierowcy z Klaksonem Zamiast Mózgu koparka, ale mi się nie chciało. Puszka mnie minęła, a ja najchętniej puścił bym jej właścicielowi utwór "Sen o dolinie" Budki Suflera, która zaczyna się od słów "znowu w życiu mi nie wyszło"...

Wyjechałem z Poznania, dotarłem przez Czapury i Wiórek do Rogalinka, gdzie postanowiłem skręcić na Mosinę i potem do Krosinka. A że już byłem, gdzie byłem to zaliczyłem Osową Górę, podczas zjazdu z której udało się rozpędzić do prawie 62 km/h. W przeciwną stronę się nie udało :) Powrót - co nie dziwne - z wiaterkiem w pysk. Bo jak było w pysk w tamtą, to logiczne, że w drugą też.

Rowerzystów jak mrówków.





Komentarze
Trollking
| 17:24 niedziela, 28 czerwca 2015 | linkuj Polem to ja sobie mogę szosę poprowadzić jak filmowa Janka wśród zbóż :) Dziękuję, kręcę póki mi na to rodzaj pracy pozwala, nie wiem co by było gdybym robił 8-16... przerażająca perspektywa :)
grigor86
| 20:53 sobota, 27 czerwca 2015 | linkuj Uważaj tam na tych drogach....czasem lepiej jechać polem, byle bezpiecznie. Poza tym kręcisz tych kaemów ładnie :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pokoj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]