Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197915.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.57km/h
  • VMAX 61.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Frruuu... strat

Sobota, 27 czerwca 2015 · dodano: 27.06.2015 | Komentarze 2

Niespodzianka - miało padać cały dzień, a padało tylko całą noc, a z rana odpuściło. Taki układ zdecydowanie mi odpowiada i polecam się na przyszłość jeśli chodzi o pomysły dla pani pogody na planowanie samej siebie. Dzięki temu znów miałem czas pokręcić swoje pięć dyszek, a że nie miałem ochoty specjalnie cisnąć to już mój wewnętrzny rowerowy foch. Przy okazji nie miałem też ochoty kombinować z trasą, więc pojechałem po prostu w tę i we wte, wracając swoimi śladami.

A kierunek był południowy. Najpierw Starołęcka, na której - zgodnie z polską tradycją - usłyszałem przed wiaduktem nad A-2 klasyczny klakson. A nie, sorry, jeszcze bardziej klasyczny klakson-klakson-klakson-klakson, a na końcu klaksoooonnn. To ostatnie pewnie dlatego, że dziś wyjątkowo postanowiłem olewać tego typu frustratów, mając jeszcze lekką traumę po tym kwietniowym, a poza tym stwierdziłem, że w sumie po co? Oczywiście mógłbym użyć argumentu, że ciąg pieszo-rowerowy jest po drugiej stronie, że jest z kostki, a poza tym akurat jeździ po nim zapewne zupełnie niewidoczna dla Kierowcy z Klaksonem Zamiast Mózgu koparka, ale mi się nie chciało. Puszka mnie minęła, a ja najchętniej puścił bym jej właścicielowi utwór "Sen o dolinie" Budki Suflera, która zaczyna się od słów "znowu w życiu mi nie wyszło"...

Wyjechałem z Poznania, dotarłem przez Czapury i Wiórek do Rogalinka, gdzie postanowiłem skręcić na Mosinę i potem do Krosinka. A że już byłem, gdzie byłem to zaliczyłem Osową Górę, podczas zjazdu z której udało się rozpędzić do prawie 62 km/h. W przeciwną stronę się nie udało :) Powrót - co nie dziwne - z wiaterkiem w pysk. Bo jak było w pysk w tamtą, to logiczne, że w drugą też.

Rowerzystów jak mrówków.



Komentarze
Trollking
| 17:24 niedziela, 28 czerwca 2015 | linkuj Polem to ja sobie mogę szosę poprowadzić jak filmowa Janka wśród zbóż :) Dziękuję, kręcę póki mi na to rodzaj pracy pozwala, nie wiem co by było gdybym robił 8-16... przerażająca perspektywa :)
grigor86
| 20:53 sobota, 27 czerwca 2015 | linkuj Uważaj tam na tych drogach....czasem lepiej jechać polem, byle bezpiecznie. Poza tym kręcisz tych kaemów ładnie :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa opnal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]