Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.30km
  • Czas 01:53
  • VAVG 30.42km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo w mieście nudno być nie może

Czwartek, 4 września 2014 · dodano: 04.09.2014 | Komentarze 2

Co mnie, kurde, podkusiło, żeby wybrać dziś trasę przez Swarzędz - nie wiem. Wiem natomiast, że był to podstawowy błąd, bo ruch wahadłowy zaskoczył mnie tam jak arcybiskup Peatz ministranta w zakrystii. Koreczek, sznurek kilometrowy, wyobraźnia kierowców, która pozwalałaby samemu z siebie zjechać troszkę w lewo, żebym mógł się przecisnąć rowerem - na poziomie ujemnym. Machanie do lusterek, pokazywanie łapami o co mi chodzi - niezauważane. Polska. Na szczęście udało mi się wykonać w pewnym momencie slalomik między pojazdami i mogłem miniętym puszkarzom pokazać wyszczerzone zęby, tym razem jednak powstrzymując się od inwektywów. Niestety jazda na mijance przez jakiś kilometr z prędkością 15 km/h zrobiła swoje względem finalnej średniej.

A tak poza tym to jechało się w miarę fajnie - a już na pewno nie było nudno. Po przeciśnięciu się przez Poznań i ten cholerny Swarzędz kawałek na Kostrzyn pokonałem pod silny wiatr, ale bez specjalnych przeszkód. W Siekierkach - w momencie gdy podmuch miałem chwilowo w plecy - udało mi się na prostej, bez kawałka pochyłu, rozkręcić do 50 km/h, co na płaskich terenach zawsze mnie cieszy. Zrobiłem kółeczko do Tulec, potem na Krzesiny i do Poznania. Właśnie w Krzesinach, na wąskiej drodze, gdzie ledwo mijają się dwie osobówki, jakiś troglodyta w ciężarówce postanowił jadąc z naprzeciwka wyprzedzić traktor, tak jakbym nie istniał. Gdybym się nie zatrzymał to pewnie teraz moje kawałki z asfaltu zeskrobywałby specjalny oddział drogówki. Na szczęście lata poruszania się rowerem nauczyły mnie jeździć z wyobraźnią, więc żyję - ale tym razem w kierunku idioty poleciało sporo, szkoda, że nie wożę ze sobą w kieszonkach jakiegoś skromnego zestawu kamieni, bo wiedziałbym co z nimi zrobić...

A na koniec z atrakcji były jeszcze dwie. Na ścieżce przy Hetmańskiej jak gdyby nigdy nic trzymając w jednej ręce telefon i pisząc smsa, w drugiej kierownicę, jadąc środkiem z prędkością 5 km/h, pojawił się przede mną kurier-hipster, w spodniach rurkach, gejowskich okularkach i obowiązkowym fryzem na boczek. Żeby go wyprzedzić musiałem się sporo napocić, bo koleś na rzęsach by chyba szybciej się przemieszczał. Jeśli takie nam pokolenie kurierów rośnie to ja rezygnuję z nadawania czegokolwiek. Druga atrakcja - pogoda ładna, więc misja działeczka trwa. I nie będą nam - Koneserom Trzeciego Wieku - rowerzyści pałętać się po ścieżkach rowerowych! :)

Nie wiem, może te niebieskie znaczki za mało widoczne są, czy co... :)




Komentarze
Trollking
| 20:29 czwartek, 4 września 2014 | linkuj Praca chyba koszmarnie płatna, dla studenciaków, a szkoda, bo w sumie dla mnie wymarzona :) kamienia naprawdę nie było, baaardzo żałuję :/ Twój antyajfonowy czyn pochwalam, jak widzę tych lalusiów nawet bez rowerów to też rośnie we mnie agresja :)
rmk
| 19:11 czwartek, 4 września 2014 | linkuj Dwie rzeczy - gdybym był świadkiem wyprzedzania traktora przez ciężarówkę jadącą prosto na mnie, na pewno jakiś kamień bym wyczarował. Już raz tak zrobiłem i koleś nawet nie protestował jak wylądował ów kamień na jego masce. To jedyny sposób i nie waham się tego używać. Nie da się inaczej! Co do kurierów to tego typu pajace to norma w Poznaniu. Zastanawiałem się dzisiaj nawet co to za praca, jakie zarobki itd. Może sam bym pokręcił w wolnym czasie ale nie znam realiów. Widząc tych, którzy jeżdżą to qrwy same cisną mi się na usta. Jeden kiedyś się na mnie naciął i "przez przypadek" wylądował mu ten jego ajfonik na ziemi. Albo rower albo telefon, tylko tyle miałem mu do powiedzenia :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wodum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]