Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 205982.45 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.35km
  • Czas 01:40
  • VAVG 31.41km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kondopowrót

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 2

Ale się stęskniłem za tą trasą! Nie pamiętam kiedy ostatnio objeżdżałem "kondomik", pewnie coś koło miesiąca temu. Dlatego dzisiejszy trening smakował wybitnie, mimo że sytuacja na szlaku się trochę skomplikowała przez naszych kochanych drogowców. Najpierw chcąc uniknąć remontów w Łęczycy pojechałem przez centrum Lubonia, gdzie na drodze do Wirów czekał na mnie... zryty asfalt na całej długości. Jakoś się przebiłem, by w Krosinku obowiązkowo odczekać na kolejnych ustawionych na niekończący się czas remontu światłach. Żeby uniknąć ścieżki na obwodnicy Stęszewa popedałowałem przez samo miasteczko, gdzie co chwila ktoś skręcał przede mną w lewo, a mieszkańcy jak rasowe zombie z bezmózgami na twarzach przełazili z jednej na drugą stronę ulicy, zupełnie nie przejmując się ruchem. Itp, itd...

Ale, ale! Cieszyłem się jak dziecko, że znów tu jadę. Ta trasa ma wszystko, co lubię: przejazd wzdłuż lasu w Puszczykowie, kilka fajnych hopek, widoczek na jeziorko za Dymaczewem, kawałek krajowej "piątki", gdzie można się rozpędzić... No lubię :) Nie lubię tylko Komornik, gdzie nawet w wakacje są korki, przez które dziś straciłem sporo ze średniej i zamiast powtórki z wczoraj jest trochę słabiej, ale też tragedii nie ma.

Wyjechałem po ósmej rano, więc temperatura jeszcze była milutka, ale w pewnym momencie zaczęły pojawiać się wielkie, bure chmury. Nie powiem, żebym nie miał wątpliwości co do kontynuowania jazdy, mając w pamięci m.in. wczorajszy etap TdP. Jednak postanowiłem zaryzykować i się opłaciło - wróciłem suchy, ale gdy dodaję ten wpis za oknem robi się coraz ciemniej. Ale teraz jak dla mnie już może lać :)




Komentarze
Trollking
| 21:01 poniedziałek, 4 sierpnia 2014 | linkuj Dzięki, do tego od rana deszcz (w sumie już pada). Już widzę swoją jutrzejszą przejażdżkę :/ no ale gdyby się nawet udało to jest jeden pozytyw - moje ukochane tok fm podczas jazdy na północ nie traci zasięgu za rondem w Mosinie :)
rmk
| 20:30 poniedziałek, 4 sierpnia 2014 | linkuj a teraz kilka dni ma wiać z północy, współczuje
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ragna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]