Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 222819.70 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 737832 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Brzydki górski wpis

Wtorek, 8 lipca 2025 · dodano: 08.07.2025 | Komentarze 3

Tak jak w tytule - dzisiaj będzie krótko i... brzydko. Bo gór prawie nie widziałem

Największy plus - wykręciłem jedyny słuszny dystans, choć nie powiem, miałem chwilę zwątpienia - wyjeżdżałem bowiem specjalnie wcześnie (przed ósmą) ciesząc się, że nie pada. Gdy dojechałem do samej góry w Staniszowie zaczęło mocno kropić, a w Sosnówce lać. Gdy zjechałem do Jeleniej sądziłem, że odpuszczam, ale nagle zluzowało i przez sporo czasu jechałem w mżawce, kierując się na północny wschód, w stronę Wlenia. Za to ostatnie kilka kilometrów w regularnej ulewie. 

Trasa: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Staniszów - Czarne - Jelenia Góra - Zabobrze - Jeżów Sudecki - Siedlęcin - Strzyżowiec - Siedlęcin - Jeżów Sudecki - Jelenia Góra.

Średniej nie było, Albo była... przechlapana :)

Coś na kształt widoków ledwo uchwyconych telefonem:
Coś na kształt gór
Baloty i niewidoczne chmury
Deszczowe serpentynki
Ze zwierzaków jedynie pluszcz, ale uchwycony już podczas krótkiego spaceru.
Pluszcz nad Bobrem


Kategoria Góry


Małowidoczkowo

Poniedziałek, 7 lipca 2025 · dodano: 07.07.2025 | Komentarze 4

Największy sukces dzisiejszego dnia: pokręciłem! :)

Miało padać i nad ranem faktycznie tak było, ale w końcu przestało. Ja się wyspałem (hurra!), zjadłem śniadanie (hurra!) i ruszyłem (hurra!). Wybrałem opcję bezpieczną, czyli jazdę wokół komina, choć lekko poszerzoną o Szklarską Porębę Dolną (kto jechał, ten wie, że kawałek po niej potrafi zmęczyć bardziej niż cały podjazd do Górnej). Finalnie tylko trochę mnie zmoczyło, tragedii nie było, gorzej z wiatrem, ale to był najmniejszy wymiar kary.

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Dolna - Piechowice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra - Staniszów - Jelenia Góra.

Widoczki dzisiaj mało widoczkowe :)
Parujące Sudety
Chojnik widziany z daleka
Chojnik trochę bliżej
Tam, gdzie nie widać jest Śnieżka
Rowerówka z Trasy Czeskiej
Stawy Podgórzyńskie pod chmurami
Średnia słaba, ale i tak wyprzedziłem kilku rowerzystów. Jednego jednak przepuściłem, bo trzeba było się zatrzymać i na myszołowa czatować :)
Widok na jeleniogórskie Czarne
Przepuściłem rowerzystę
Myszołów na mnie zerka
Jeden ostry gazeciarz się trafił. Pouczyłem na skrzyżowaniu, przeprosił. Tyle dobrego :)

Jutro ma już podobno konkretnie lać. Istnieje ryzyko rowerowej pauzy :(


Kategoria Góry


Podkarpaczio :)

Niedziela, 6 lipca 2025 · dodano: 06.07.2025 | Komentarze 5

Drugi dzień w górach, ostatni ciepły (za ciepły) dzień i ostatni z pogodą. Od jutra deszcze.

Wyjazd po ósmej, żeby zdążyć przed upałem. Nie udało się, bo oczywiście sporo czasu na foty zeszło :)

Trasa kombinowana, żeby zahaczyć o Karpacz, a i Stawy Podgórzyńskie: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Miłków - Karpacz - Ścięgny - Miłków - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Jechałem z olewką średniej. A co! :)

Wpis dodawany wieczorem, więc fotki zamiast tekstu :)

Zdjęcia z grubsza po kolei. 
Zjazd do Staniszowa
Przed Sosnówką
Esencja KarkonoszyBalotowe Karkonosze
Śnieżne Kotły
Śnieżka widziana spod Karpacza
Obserwatorium na Śnieżce
Ladnszaft ze Stawów Podgórzyńskich
Stawy Podgórzyńskie pod chmurami
Na łódce nad stawami
Ze zwierzaków myszołowy dwa.
Myszołów w oddali na balocie
Wrzeszczący myszołów
Wygląda na to, że - nomen omen - koniec widoków.


Kategoria Góry


Rudawskie wieżowanie

Sobota, 5 lipca 2025 · dodano: 05.07.2025 | Komentarze 5

Jakoś tak się stało, że górki się stały :)

Krótki urlop, kierunek oczywisty - Sudety.

Przyjazd wczoraj wieczorem, odespanie i przed dziewiątą na trasę. Wiatr południowy, co mnie ucieszyło niezmiernie, gdyż nie zachodni, a jak nie zachodni, to mogłem pokręcić na wschód bez myśli o tym, że po nawrotce będzie mi wiało w pysk. W praktyce oczywiście wiało właśnie tak, ale wyjątkowo się nie spieszyłem, więc miałem to gdzieś - jechałem spokojnie, zaliczając trochę terenu (Janowice), jak i... wieżę widokową. Ale o tym za chwilę :)

Trasa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Łomnica - Wojanów - Jelenia Góra Maciejowa - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Pierwsze fotki przy ulubionych gliniankach.
Glinianki i RudawyA potem już wieża widokowa w rudawskim Radomierzu. Pamiętam ją jako kompletną ruinę, ale ktoś w końcu wziął się za jej odrestaurowanie, dobudowano dół, odnowiono dzwonnicę i jest perełka z pięknym widokiem na Rudawy i Karkonosze. No i z bardzo sympatyczną panią, która rezyduje tam z dwunastoletnim bokserem. Owa pani zamieszkała w Kotlinie Jeleniogórskiej po ucieczce z korpo w... Gdyni. I już nie zamierza tego zmieniać :) Mega pozytywny klimat.
Wieża w Radomierzu - kiedyś ruina
Dzwonnica z Radomierzu
Opis na wieży w Radomierzu
Perspektywa z wieży w Radomierzu
Rudawy widziane z Radomierza
Rudawy Janowickie, za nimi Karkonosze
Przerwa między pasmami
Sokolik z innej perspektywy
Spojrzenie w bok z wieży
Kościół w Radomierzu
Wieżowy bokserek
12 letni Metal :)
Kościół w Radomierzu
Wspomniany teren i ukochany strumień:
W ukochanym strumyku
Sokolik z klasycznej strony:
Sokolik z Przełęczy Karpnickiej
Zbliżenie na pusty Sokolik
To coś to podobno pszeniec gajowy.
Pszeniec gajowy (podobno)
Krówki obecne:
Stadko krówek
Krówki w zbliżeniu
Troskliwa krowia matka
No i mewa.
Mewa z Karpnik
Wpis późny, więc tyle na dzisiaj. Zaległości w kolejnych dniach.


Kategoria Góry


  • DST 52.35km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.62km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oddychając

Piątek, 4 lipca 2025 · dodano: 04.07.2025 | Komentarze 5

Ufff. Dzisiaj już umożliwiono mi oddychanie. Jak miło...

Temperatura o jakieś dziesięć stopni niższa, lekkie chmurki, no i wiatr. Dwa elementy z trzech super, trzeci wręcz przeciwnie :)

Wyjazd na zachód, na pola, gdzie mną pomiatało. Przyzwyczajony jestem :)

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Bagienko w Trzcielinie dzisiaj nad wyraz malownicze.
Malownicze bagno w TrzcielinieKlasyk chyba również.
Wróciły chmury nad klasyk
Są już pierwsze maki.
Są już pierwsze maki
Słabo ze zwierzakami. Jedynie w oddali przeleciał mi błotniak. Jak z nut :)
Błotniak leci jak z nut




  • DST 64.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 27.06km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słonecz(nikow)nie

Czwartek, 3 lipca 2025 · dodano: 03.07.2025 | Komentarze 10

Dalszy ciąg upałów. Dzisiaj wartości podobne do wczorajszych, ale mocno wiało z zachodu, więc aż tak bardzo rzezi się nie odczuwało. 

Choć oczywiście się odczuwało, ale ciut mniej :)

Wyjazd kilkanaście minut po ósmej, początkowo w jeszcze znośnej temperaturze, potem było coraz gorzej.

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Są już pierwsze słoneczniki! I to z lokatorami :)
Słonecznik z lokatorem
Temperatura maksymalna udokumentowana:
Chwilowa prędkość a temperatura
Upalna rowerówka:
W okolicach Rosnowa
Zwierzaków brak. Ale na szczęście do pracy pojechałem Czarnuchem przez Dębinę, gdzie pojawiły się dawno nie widziane łabędzie.
Do pracy przez las
Łabędzie z poznańskiej Dębiny
Jutro chyba będzie można już oddychać.




  • DST 62.60km
  • Czas 02:13
  • VAVG 28.24km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na łyso

Środa, 2 lipca 2025 · dodano: 02.07.2025 | Komentarze 10

Zgodnie z zapowiedziami dzisiaj nadeszła rzeź. Nie wiem czy niewiniątek, ale mnie na pewno :)

Mimo że wyjeżdżałem względnie wcześnie, czyli około wpół do dziewiątej, to już było lekko pod trzydzieści na termometrze, a podczas powrotu wartość wzrosła jeszcze o trzy kreski.

Postanowiłem dzisiaj ruszyć "na łyso", czyli bez plecaka i aparatu. To znaczy nie do końca, bo do kieszonki spakowałem kompakt. No i ubrałem się na czerwono, bo jak wiadomo wtedy jedzie się szybciej i była nadzieja, że będę wcześniej w domu :)

Finalnie aż tak źle nie było - jakoś wykręciłem te pięć dych, mimo oszczędzana się średnia nie była tragiczna (brak bagażu na plecach pomógł), a nawet zostało coś w bidonie.

Trasa wschodnia, taka sama jak wczoraj: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna- Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Kawałki cienia były dwa. Ulubiona aleja na poznańskim Sypniewie...
Aleja cienia z Sypniewa
...oraz oczywiście na Dębinie.
Rowerówka w cieniu Dębiny
Tak jak sądziłem, skoro nie wziąłem sprzętu z konkretnym zoomem, to nagle ptaki zaczną się pojawiać :) No ale coś tam marnej jakości wyciągnąłem z tego małego kompaktu.

Gęgawy i żurawie...
Gęgawy i żurawie
Samotna gęś gegawa
Zbliżenie kompaktem na żurawie
...samica gąsiorka...
Pani gąsiorek uchwycona kompaktem
...oraz kruki.
Kruki daleko na polu
Dystans z pełzaniem do pracy.




  • DST 63.40km
  • Czas 02:25
  • VAVG 26.23km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedrzeźniczo

Wtorek, 1 lipca 2025 · dodano: 01.07.2025 | Komentarze 3

Ostatni dzień, gdy jeszcze da się względnie oddychać, przynajmniej rano. Od jutra temperaturowa rzeź :/

Wyjazd poranny, przedpracowy, mega niewyspany.

Wiało z południa, miało częściowo ze wschodu, ale jak zwykle okazało się, że jednak z kierunku "w pysk". No nie dało się nic zrobić.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna- Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Udało się przyuważyć gąsiorka. To taki mały rzeźnik ninja. Dzisiaj akurat był przy śniadaniu :)
Gąsiorek na mnie spogląda
Gąsiorek ze śniadaniem
No i jeszcze cudem upolowałem bażanta w trawie. Musiałem go przeczekać, aż się wychyli.
Bażant w trawie
Chwila w cieniu była obowiązkowa.
Pod drzewkiem
Dystans z dojazdem do pracy. A przedtem jeszcze wybieganie Kropy (jak co miesiąc musiały wlecieć sterydy na coś w rodzaju astmy) i przy okazji wygłaskanie z okazji Dnia Psa :)
Kropa z ulubioną zabawką




  • DST 60.40km
  • Czas 02:19
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leniwy poniedziałek

Poniedziałek, 30 czerwca 2025 · dodano: 30.06.2025 | Komentarze 4

Poniedziałek wolny, przeznaczony na odespanie i nadrobienie psich zaległości. Nie było ostatnio czasu na spacery, więc się należało :)

Była gdzieś z tyłu głowy myśl o jakimś dłuższym dystansie, ale jak zobaczyłem, co robi z drzewami wiatr, to szybko mi przeszło :)

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Dąbrowa - serwisówki - Poznań.

Ciepło. Jak "dobrze", że był aktywny - aż za bardzo - tzw. czynnik chłodzący :) Znów zabił mi jakikolwiek wynik.
Rowerówka z LisówekZwierzaki raczej standardowe. Owieczki z Trzcielina, dymówka oraz boćki z Palędzia, w tym młodziak. Rodzic nawet pokazał jak objechać śmieszkę :) Tak zrobiłem i w nagrodę czekałem dziesięć minut na przejeździe, bo tak wygląda jedyna alternatywa.
Owieczki z Trzcielina
Dymówka na drucie
Bociek z młodym
A po południu podjechałem sobie jeszcze posiedzieć w cieniu na Dębinie, przy okazji łącząc przyjemne z pożytecznym :)
Przyjemne z pożytecznym




  • DST 67.60km
  • Czas 02:29
  • VAVG 27.22km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niewyspana niedziela

Niedziela, 29 czerwca 2025 · dodano: 29.06.2025 | Komentarze 7

Dzisiaj również trzeba było wstać wcześnie :( A że się nie wyspałem, to była to nad wyraz trudna misja.

Wyjazd na północny-zachód, bo stamtąd wiało. Teoretycznie oczywiście :) No i oczywiście mocno. Do tego po drodze trafił mi się lekki deszczyk, a w Sierosławiu remont ulicy, więc wytelepało mnie tam srogo.

Trasa: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

Co by nie gadać, łeb urywa, ale w zamian na niebie dzieje się magia.
Malownicze chmurki
Na Lusowskie wrócił pomost. I od razu zaparkowano przy nim łódkę :)
Łódka na jeziorze Lusowskim
Są warzywa bez chemii, a przy okazji bez "i" :)
Bez chemii i bez
W Plewiskach jest nowa śmieszka. Po lewej stronie zdjęcie z Google z tamtego roku, po prawej moje z dzisiaj. Tak, to to samo miejsce :( Kilkaset drzew i krzewów poszło pod topór, żeby powstało to asfaltowe gówno...
Po lewej zdjęcie z jesieni, po prawej z dzisiaj. Rzeź drzew pod kolejną debilną śmieszkę
Na trasie zwierzaków brak. Więc w ramach rekompensaty czapla z Dębiny :)
Czapla z Dębiny
Potem jeszcze do centrum, ale przez las, więc Czarnuchem.