Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 218493.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 726445 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 63.35km
  • Czas 02:25
  • VAVG 26.21km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zima! :)

Piątek, 25 kwietnia 2025 · dodano: 25.04.2025 | Komentarze 0

Wczoraj jesień, dzisiaj już prawie zima. Co prawda taka lekka, z początku marca, ale zawsze :)

Osiem stopni i zimny, północny wiatr - no musiałem odkopać cieplejsze ciuchy i olać średnią.

Trasa znów kombinowana, ale dzisiaj odwrotnie niż wczoraj: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka Hetmańska - Wartostrada do Hlonda i z powrotem - Hetmańska - Droga Dębińska - dom.

Windows dzisiaj pod cirrocumulusami. Chyba :)
Cirrocumulusowy Windows XP
Rowerówka spod XP-ka
Odnalazłem rzepakowy domek.
Rzepakowy domek
Katedra widziana z Wartostrady:
Zjazd z Wartostrady
Wczorajsza czapla dzisiaj tylko z oddali...
Czapla w szuwarach
...ale za to wpadły w kadr sarenki z Koninka. Coraz więcej domów, a mniej miejsca do życia mają :/
Sarenki spod osiedla
Zbliżenie na sarenki
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 52.20km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdążyć przed deszczem

Czwartek, 24 kwietnia 2025 · dodano: 24.04.2025 | Komentarze 4

Miałem dzisiaj szczęście - mimo wewnętrznego lenia, który jak zwykle mnie spowalniał z wystartowaniem, udało mi się to, co w tytule: zdążyć przed deszczem. Zaczęło padać kilkanaście minut po powrocie. No cud :)

Zrobiło się zdecydowanie chłodniej, a wiatr zmienił kierunek na północny, mocny i zimny. Jesień idzie!

Trasa kombinowana: Dębiec - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada do Hlonda i z powrotem - Hetmańska - Starołęcka - Starołęka Mała - Minikowo - Starołęka Wielka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Na Cybinie, niedaleko Wartostrady, wypatrzyłem pięknego bażanta...
Bażant schowany w krzakach
Bażant mnie obserwuje
Spacerujący bażant
..oraz czaplę.
Czapla znad Cybiny
Portret czapli siwej
Poza tym wszechobecny jest już rzepak...
Pochmurny rzepak
Rzepakowa bura rowerówka
...a ulubione aleje pięknie zielone.
Sypniewska alejka
Do pracy rowerem nie jechałem.




  • DST 62.30km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.09km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na żółto

Środa, 23 kwietnia 2025 · dodano: 23.04.2025 | Komentarze 5

Masakra z tym chodzeniem do pracy. To powinno być nielegalne! :)

Pobudka o siódmej, ogarnięcie się i na rower. Czyli po naładowanie się na cały ciężki dzień.

Miało dzisiaj wiać ze wschodu, ale rano pogodynki zaczęły twierdzić, że jednak z zachodu. Finalnie wiało z zachodniego wschodu, czyli w pysk :)

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Pięknie mi dzisiaj się ustawiła pliszka żółta. Pasowała do rzepaku :)
Pliszka żółta z profilu
Zaciekawiona czymś pliszka
Pliszka się wydziera
Trochę mniej ładnie biedronka.
Pierwsza tegoroczna biedronka
A kotek w oddali, nad rzeczką.
Widoczek z kotkiem nad rzeczką
Kotek na pomoście
Portret kotka
W końcu kolory są na stałe :)
Pola i drzewa w końcu kolorowe
Wśród rzepaku
Dystans z dojazdem do roboty.




  • DST 53.15km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rządy rzepaku

Wtorek, 22 kwietnia 2025 · dodano: 22.04.2025 | Komentarze 7

Jeszcze jeden, i ostatni na długi czas dzionek wolny, więc odsypianie na zapas :)

Wyjazd po jedenastej, początkowo w aurze pochmurnej, potem już słonecznie, ale nie za gorąco, czyli spoko. Szkoda tylko, że klasycznie wiało ciągle w pysk.

Trasa znów zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Rzepak już rządzi. I "pachnie" :)
Świat w rzepaku
Rzepak w przybliżeniu
Odwiedziłem koniec świata :)
Na końcu świataZe zwierzaków błotniak stawowy bardzo wysoko na niebie...
Przelatujący błotniak
Błotniak stawowy wysoko na niebie...oraz już zdecydowanie bliżej dzierlatka ze śniadaniem.
Dzierlatka z obiadem
Jutro powrót do pracowniczej rzezi :/




  • DST 53.30km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień śnięty :)

Poniedziałek, 21 kwietnia 2025 · dodano: 21.04.2025 | Komentarze 4

Już na płaskim. Wczoraj wieczorem powrót, dzisiaj w końcu okazja do wyspania się, gdyż przez święta - zgodnie z tradycją - się nie udało :)

Wyjazd późny, jakoś przed jedenastą. No i dobrze, bo dzień śnięty należy śnięcić :)

Ciepło, względnie słonecznie i nawet spoko, choć - jak zwykle - wiało ciągle w pysk. Uroki zmiennego wiatru.

Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Znajomy odwiedzony :)
Skupiony żółwik
Pewien błotniak postanowił polecieć z komercją :)
Lecimy z komercją :)
Błotniak na tle hali
Błotniak stawowy w oddali
Był też niewyraźny żuraw w oddali.
Żuraw spod Plewisk
No i generalnie na płaskim też bywa fajno.
Znów na płaskim
Halo, tu klasyk




Na raty

Niedziela, 20 kwietnia 2025 · dodano: 20.04.2025 | Komentarze 8

No, w końcu dzisiaj jestem zadowolony z tego, że widziałem góry, i to zarówno Karkonosze, jak i Rudawy :)

Wyjazd na raty, bo znów wstałem wcześnie (cholera, trzeba się oduczyć) i zdążyłem zrobić taktycznie lekko ponad dwadzieścia kilometrów przed śniadaniem zaplanowanym na okolice dziewiątej. Wystarczyło na kursik góra-dól do samego końca Staniszowa i z powrotem do Jeleniej.

A po nażarciu już ulubiony, choć lekko skrócony klasyk: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Łomnica - Jelenia Góra.

Już tak nie wiało, ale i tak jechałem wolno, bo widoki i zwierzaki zmuszały do częstych pauz. Na samopocieszenie: jeden szoszon wyprzedzony, co na tym moim trupie uważam za sukces :)

Fotki. Zaczynamy od początku :)

Widoki ze Staniszowa oraz znajomy bażant:
W końcu widać Śnieżkę
Śnieżne Kotły
Rowerówka ze Staniszowa
Znajomy bażant
Bażant na mnie zerka
A potem już ukochane Rudawy.
Rudawy znad glinianek
Bobrowy landszafcik
Rowerówka spod Sokolików
Symbol Rudaw Janowickich
Inne spojrzenie na Sokolik
Puste Sokoliki
Co należy zrobić widząc tonącego? Zdjęcie :) A na poważnie: ktoś pływał w gliniankach, więc uchwyciłem.
Ktoś się topi? Co należy zrobić? Zdjęcie :)))) Żart, oczywiście
Bogactwo ptasie dzisiaj. Pliszka siwa i górska, kormoran oraz to, co najbardziej mnie ucieszyło - cierpliwa kania ruda.
Pliszka siwa na trawie
Pliszka górska ze śniadaniem
Pozująca z jedzeniem pliszka górska
Kormoran z Karpnik
Kania ruda na drzewie
Pikująca kania
Kania ruda prezentuje skrzydła
Mega fajny wypad :)




Misja "oscypek"

Sobota, 19 kwietnia 2025 · dodano: 19.04.2025 | Komentarze 3

Kolejny dzionek bez specjalnych widoków, ale za to z mocnym wiatrem. Hurra :)

Ponownie wczesna pobudka, co w sumie się opłaciło, bo akurat jadąc Trasą Czeską trafiłem na jeden z niewielu tego dnia przebłysków, a przy okazji na moment, gdy mgły i chmury zaczęły się przenikać, więc skorzystałem.

Trasa to misja "oscypek" do Szklarskiej i z powrotem, ale z kilkoma wariacjami, czyli: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Górna - Szklarska Poręba Dolna - Piechowice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Wspomniany genialny moment:
Karkonosze me mgle
Tajemnicze Karkonosze
Chojnik w porannej mgle
Rudawy z oddali
Karkonoska perspektywa
Świat pod chmurami
Dwa karkonoskie światy
Sudecka rowerówka
Szklarska i momenty obowiązkowe :)
Chwila ze słońcem nad Kamienną
Elf ze Szklarskiej Poręby Średniej
No wiadomo co :)
W oczekiwaniu na oscypki
Jak zawsze upolowane :)
Elf czeka na zjazd ze Szklarskiej
Niewidoczna Szrenica
Droga wzdłuż Stawów Podgórzyńskich jest zamknięta, bo chyba - grrrrr - jakąś śmieszkę robią, ale oczywiście sobie z tym poradziłem. Przy okazji udało się uchwycić czernice, gęgawy i głowienki.
Parka głowienek
Gęgawa i czernice
Parka głowienek
Głowienka ze stawów w Podgórzynie
Tańcząca samica głowienki
No ale niestety szykuje się wielka akcja zwalniania ptaków :)
Ptaki do zwolenienia :)
Średnia nie istniała. I w sumie dobrze :)

PS. większość kierowców wyprzedzało mnie "standardowo", ale jeden przefajnie, czyli zjeżdżając na drugi pas na wąskich serpentynach prowadzących do Szklarskiej. Nie było zaskoczenia: z tyłu hak, a na haku rower. Aż pomachałem. A potem... zobaczyłem to samo auto oraz jego właściciela na stacji PKP i oczywiście pozdrowiłem i podziękowałem, a w reakcji otrzymałem machające owacje. Można? Można :)


Kategoria Góry


Niewidocznie

Piątek, 18 kwietnia 2025 · dodano: 18.04.2025 | Komentarze 5

Po przeanalizowaniu prognoz na dziś taktyka wydawała się prosta - wstać wcześnie, pokręcić i zdążyć przed opadami.

Taaa, wstać wcześnie, hehe :)

No ale udało się - na nogach byłem już w środku nocy, czyli lekko po siódmej.

Ciągle mega wiało (co widać po średniej), ale przynajmniej dzisiaj nie musiałem nagle wracać, więc choć rzeźbiłem na bieżąco, to trasa wyszła w miarę zgrabnie, z zahaczeniem o Karpacz Dolny: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Miłków - Ścięgny - Karpacz - Miłków - Kostrzyca - Bukowiec - Krogulec - Karpniki - Łomnica - Wojanów - Dąbrowica - Jelenia Góra.

Niestety z widokami cienko, bo góry widziałem tylko przez kilka momentów, Śnieżki w ogóle, za to chmur od cholery. No ale coś tam udało się uchwycić, bo w Rudawach chwilowo się lekko przejaśniło.
Niewidoczna Śnieżka
Zjazd do Sosnówki
Pochmurny zjazd do Staniszowa
Chwila z przejaśnieniami
Rowerówka pod chmurami
Więcej widać na niebie niż na ziemi
Sokolik górujący nad Karpnikami
Słońce nad Rudawami
Dom do góry nogami
Pałac w Bukowcu
Gdy robiłem powyższe zdjęcie pałacu w Bukowcu, uchwyciłem znak czasów...
Znak czasów...
Z ptaków pluszcz...
Pluszcz z Kamiennej
Pluszcz przed odlotem
...oraz bażant.
Bażant na łące
Bażant zbiera się do biegu
Zdążyłem, padać zaczęło jednak później, niż wróżki zapowiadały.


Kategoria Góry


Huraganogórki

Czwartek, 17 kwietnia 2025 · dodano: 17.04.2025 | Komentarze 9

No to czas na górki :)

Tyle że - ze względu na gorący (tym razem chodzi o święta) okres - za dużo tych górek w tych wpisach nie będzie. A i wpisy treściowo krótkie.

Przyjazd wczoraj wieczorem, odespanie, i rano na rower, oczywiście po sprawdzeniu czy jeszcze jeździ. Jako tako tak :)

Pogoda wizualnie przepiękna, w praktyce mała rzeź, za sprawą huraganu, bo to nie był zwykły wiatr. Masakra. Do tego niby wiał z południowego wschodu, a w praktyce skąd chciał, a chciał mi w pysk. Średnia poniżej krytyki w związku z tym.

Zamarzyły mi się Rudawy, no i prawie bym je ładnie łyknął, gdyby nie nagła konieczność powrotu do Jeleniej na dwunastym kilometrze (siła wyższa), a potem już nie było sensu pchać się w tym samym kierunku.

Trasa więc rozhuśtana: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Bobrów - Wojanów - Łomnica - Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Fotki oczywiście być muszą, więc są :) Ale bez podziału, z grubsza jednak robione po kolei, czyli najpierw kawałek Rudaw, a potem Karkonosze.
Słońce nad Rudawami
Bóbr zakręca
Błękit nad Bobrem
Jedna z rudawskich górek
Rudawskie mikropodjazdy
Zjazd do Staniszowa
Widok na Karkonosze
Rowerówka-Sosnówka
Karkonosze zepsute gargamelami
Widok znad zalewu w Sosnówce
Prześwitująca Śnieżka
Śnieżne Kotły i zieleń
Resztki śniegu na Śnieżnych
Wiało jak cholera
Konik z Podgórzyna
Uciekły mi nurogęsi...
Spłoszone nurogęsi
...i ledwo dała się uchwycić makolągwa.
Makolągwa w trawie
A jutro... ma lać :/


Kategoria Góry


  • DST 52.60km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.75km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misja "babka"

Środa, 16 kwietnia 2025 · dodano: 16.04.2025 | Komentarze 6

Wpis na szybko, bo dzionek zalatany.

Wolne, więc wyjazd przed dziesiątą. Na zachód, bo z misją odebrania specjalnej babki z Komornik. Piaskowej, żeby nie było :)

Trasa: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Rosnowo - Szreniawa - Komorniki - Wiry - Luboń - Poznań.

Misja wykonana, jak zwykle było miło i sympatycznie.

Ciepło i cięgle wietrznie, oczywiście wmordewindowo :/

Fotki to dzisiaj już bardziej wyraźny niż ostatnio błotniak stawowy...
Błotniak stawowy
...bocian...
Przelatujący bocian
...oraz pierwsza tegoroczna ta, która wiosny nie czyni. A jednak :)
Pierwsza tegoroczna jaskółka
Rzepak też o czymś świadczy :)
Rzepakowa rowerówka