Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 223222.80 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 738827 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.50km
  • Czas 02:06
  • VAVG 27.38km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ziomkowo ;)

Wtorek, 15 lipca 2025 · dodano: 15.07.2025 | Komentarze 0

Maraton w pracy trwa. Mam za swoje, zachciało mi się wolnego na początku miesiąca...

Wyjazd oczywiście poranny, na napędzie z kawy i banana. Nie konsumowanych jednocześnie, bo pewnie bym po takim miksie w ogóle z domu nie ruszył :)

Aura już ładna po wczorajszych wieczornych opadach. A wiatr solidnie odczuwalny na polach, ale za to o dziwo w miarę sprawiedliwy.

Trasa ponownie zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań,

W końcu udało się spotkać ziomka! Tygodnie się nie widzieliśmy :)
Dawno się nie widzieliśmy
Był też myszołów, ale starał się wtopić w pole.
Myszołów wtapiający się w pole
No i obowiązkowa rowerówka, tym razem z Trzcielina.
W Trzcielinie
Tyle. Do roboty Czarnuchem, bo znów istniało ryzyko deszczu.




  • DST 62.80km
  • Czas 02:21
  • VAVG 26.72km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śniadaniowo

Poniedziałek, 14 lipca 2025 · dodano: 14.07.2025 | Komentarze 1

Normalny, czyli de facto nienormalny poniedziałek. Pracujący, znaczy się.

Wyjazd poranny, w o dziwo nawet ładnych wizualnie warunkach. Nie padało. Wow :)

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Z atrakcji tylko dwóch kretynów, a w sumie to jedna kretynka-gazeciara oraz koleś, który nie wiadomo czemu nagle dał za mną ostro po hamulcach. Pewnie chciał wyprzedzać przed łukiem, ale w ostatniej chwili się rozmyślił. Pół wsi pukało się w głowy.

Ze zwierzaków błotniaki, w tym jeden ze śniadaniem.
Błotniak ze śniadaniem
Przelatujący błotniak stawowy
Pikujący nade mną błotniak
No i czapla.
Czapla wśród traw
Rowerówka z wyjątkowo jasnego klasyku.
Słońce wróciło nad klasyk
No i znalazł się miłośnik opisywanej już śmieszki w Palędziu :) A, niech stoi, nawet całymi dniami, mi w to graj :)
A niech se stoi, w to mi graj na tym badziewiu :)
Dystans z dojazdem do pracy, ale na Czarnuchu, bo prognozy na wieczór niepewne.

EDIT: dobrze zrobiłem, bo wracałem w burzy.

A BS-a zapewne zacznę nadrabiać (chyba) jutro.




  • DST 52.70km
  • Czas 01:59
  • VAVG 26.57km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dokrętnie

Niedziela, 13 lipca 2025 · dodano: 13.07.2025 | Komentarze 1

Musiałem odespać. Nie dało się inaczej.

Skutek? Ulewa, która mnie trafiła jakoś na dwudziestym kilometrze. Na szczęście dość szybko przeszła, a ja znalazłem sobie całkiem komfortowe miejsce na przeczekanie. Więc głównie ucierpiały moje cztery litery, bo oczywiście w szosie błotników nie posiadam. To znaczy kiedyś posiadałem, ale zgubiłem, Tak, to możliwe :)

Wyjazd po 10.30, na wschód. Trasa kombinowana, bo cofnąłem się taktycznie do Minikowa i stamtąd dokręciłem do pełnego dystansu.

Czyli: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Mimo średnich warunków trochę zwierzaków wpadło. Sarenka, boćki i żuraw z młodym.
Sarenka w trawie
Sarenka mnie zauważyła
Parka bocianów
Żuraw z juniorem
Jeszcze rowerówka znad Głuszynki...
Rowerówka znad Głuszynki
...oraz komfortowa miejscówka na przeczekanie deszczu.
Komfortowe miejsce na przeczekanie deszczu
BS-a postaram się nadrobić w najbliższych dniach.




  • DST 62.40km
  • Czas 02:35
  • VAVG 24.15km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

100% listopada :)

Sobota, 12 lipca 2025 · dodano: 13.07.2025 | Komentarze 1

O, niespodzianka, wczoraj miałem taki kocioł, że zapomniałem zmienić status wpisu ze szkicu na publiczny. Ups :) No to niniejszym naprawiam błąd.

Miało padać. Padało.

Choć nie powiem, dano mi jakąś nadzieję. Bowiem gdy ruszałem to akurat pojawiła się przerwa i istniała teoretycznie szansa, że tak pozostanie.

Teoretycznie :)

W praktyce padało niemal non stop, choć momentami słabiej, więc jakimś cudem wykręciłem całość, ale na raty, bo wróciłem do domu na największą ulewę i dokręciłem resztę między innymi przez Dębinę.

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań - dom - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęcka - Hetmańska - Dolna Wilda - Dębiec.

Wiało i zacinało, co widać po średniej. Podobnej do tego oto zawodnika :)
Użytkownik DDR-ki
Dowód na to, że jeździłem.
Na dębińskiej platformir
Aparatu nie brałem, tylko mały kompakcik. Fotka więc jedynie z oddali na stadko łabędzi.
Łabędzie z młodymi w oddali
Dystans z dojazdem do roboty, bo sobota niestety pracująca.




  • DST 62.70km
  • Czas 02:24
  • VAVG 26.13km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesień...

Piątek, 11 lipca 2025 · dodano: 11.07.2025 | Komentarze 5

Jesień już na dobre zawitała tego lata. Ma to jeden jedyny plus - brak upałów :)

Oczywiście cala reszta na minus, z opadami na czele. Dzisiaj łudziłem się, zerkając przed wyjazdem na prognozy, że przejadę suchą stopą, ale nic z tego: dwa razy musiałem chronić się pod wiatami, bo dopadła mnie całkiem solidna ulewa. Moje cztery litery, szczególnie podczas siedzenia na szosie i bez błotników, nie lubią tego.

A, do tego jeszcze wiało.

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

A w nocy było jeszcze na tyle ładnie, że można było uchwycić pełnię:
Nocna pełnia
Teraz już z trasy: te chmury niby groźne nie były, ale w praniu (dosłownie) wyszło inaczej:
Z tych chmur spadł duży deszcz
Jeszcze przed deszczem
O tak:
Wymuszona pauza
Jakiekolwiek przyrodnicze fotki tylko z Trzcielina, gdzie wyjątkowo było sucho. Bagienko, kaczka i dymówka.
Pochmurnie w Trzcielinie
Kaczka z bagna
Jaskółka na szaro
Do pracy już Czarnuchem.

Jutro też ma lać :(




  • DST 52.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Regenerująco

Czwartek, 10 lipca 2025 · dodano: 10.07.2025 | Komentarze 6

Ostatni dzień przed mega długim maratonem w pracy. Czyli akcja regeneracja :)

Wyjazd oczywiście późny, ale nie za późny, bo wczesnym popołudniem byłem umówiony u optyka na dobranie nowych okularów. Na szczęście wciąż do czytania, lecz powoli trzeba będzie myśleć o takich do "życia". Ale powoli.

Wiało masakrycznie, jak zwykle.

Trasa północno-zachodnia: Poznań - Plewiska - Junikowo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

Były momenty terenowe, czyli przepchanie się przez remont ulicy w Sierosławiu :) No i niestety szybko idzie budowa śmieszki stamtąd do Zakrzewa :/

Słońce było nad Lusowem, i to całkiem ostre.
Słońce nad jeziorem Lusowskim
Na pmoście w Lusowie
Rowerówka z Lusowa
Ze zwierzaków jedynie myszołów na polu.
Myszołów wśród trawNo i jeszcze kawałek słońca, tym razem nad Dębiną.
Słońce nad Dębiną




  • DST 52.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Płaszczyznowo

Środa, 9 lipca 2025 · dodano: 09.07.2025 | Komentarze 4

Wczoraj z powodu deszczu nastąpiła ciut wcześniejsza ewakuacja z gór na płaskie. 

Dzisiaj udało się dzięki temu odespać, w końcu porządnie. Jak wiadomo, na wyjazdowym urlopie to najczęściej nierealne :)

Rowerowanie późne, po jedenastej. O dziwo pod Poznaniem nie padało i było całkiem ładnie. No i.. wietrznie.

Trasa polna, zachodnia, z ominięciem Lubonia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Słoneczniki już ogromne się zrobiły, a klasyk pięknie się prezentował.
Pejzaż słonecznikowy
Wśród słoneczników
Powrót na klasyk
Halo nad klasykiemZe zwierzaków to - poza myszołowem na niebie - cała reszta buszowała w zbożu. Czyli potrzeszcz i nieśmiała sarenka :)
Myszołów na niebie
Potrzeszcz w zbożu
Sarenka buszująca w zbożu
Czas jeszcze chwilę odpocząć :)




Brzydki górski wpis

Wtorek, 8 lipca 2025 · dodano: 08.07.2025 | Komentarze 4

Tak jak w tytule - dzisiaj będzie krótko i... brzydko. Bo gór prawie nie widziałem

Największy plus - wykręciłem jedyny słuszny dystans, choć nie powiem, miałem chwilę zwątpienia - wyjeżdżałem bowiem specjalnie wcześnie (przed ósmą) ciesząc się, że nie pada. Gdy dojechałem do samej góry w Staniszowie zaczęło mocno kropić, a w Sosnówce lać. Gdy zjechałem do Jeleniej sądziłem, że odpuszczam, ale nagle zluzowało i przez sporo czasu jechałem w mżawce, kierując się na północny wschód, w stronę Wlenia. Za to ostatnie kilka kilometrów w regularnej ulewie. 

Trasa: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Staniszów - Czarne - Jelenia Góra - Zabobrze - Jeżów Sudecki - Siedlęcin - Strzyżowiec - Siedlęcin - Jeżów Sudecki - Jelenia Góra.

Średniej nie było, Albo była... przechlapana :)

Coś na kształt widoków ledwo uchwyconych telefonem:
Coś na kształt gór
Baloty i niewidoczne chmury
Deszczowe serpentynki
Ze zwierzaków jedynie pluszcz, ale uchwycony już podczas krótkiego spaceru.
Pluszcz nad Bobrem


Kategoria Góry


Małowidoczkowo

Poniedziałek, 7 lipca 2025 · dodano: 07.07.2025 | Komentarze 6

Największy sukces dzisiejszego dnia: pokręciłem! :)

Miało padać i nad ranem faktycznie tak było, ale w końcu przestało. Ja się wyspałem (hurra!), zjadłem śniadanie (hurra!) i ruszyłem (hurra!). Wybrałem opcję bezpieczną, czyli jazdę wokół komina, choć lekko poszerzoną o Szklarską Porębę Dolną (kto jechał, ten wie, że kawałek po niej potrafi zmęczyć bardziej niż cały podjazd do Górnej). Finalnie tylko trochę mnie zmoczyło, tragedii nie było, gorzej z wiatrem, ale to był najmniejszy wymiar kary.

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Dolna - Piechowice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra - Staniszów - Jelenia Góra.

Widoczki dzisiaj mało widoczkowe :)
Parujące Sudety
Chojnik widziany z daleka
Chojnik trochę bliżej
Tam, gdzie nie widać jest Śnieżka
Rowerówka z Trasy Czeskiej
Stawy Podgórzyńskie pod chmurami
Średnia słaba, ale i tak wyprzedziłem kilku rowerzystów. Jednego jednak przepuściłem, bo trzeba było się zatrzymać i na myszołowa czatować :)
Widok na jeleniogórskie Czarne
Przepuściłem rowerzystę
Myszołów na mnie zerka
Jeden ostry gazeciarz się trafił. Pouczyłem na skrzyżowaniu, przeprosił. Tyle dobrego :)

Jutro ma już podobno konkretnie lać. Istnieje ryzyko rowerowej pauzy :(


Kategoria Góry


Podkarpaczio :)

Niedziela, 6 lipca 2025 · dodano: 06.07.2025 | Komentarze 8

Drugi dzień w górach, ostatni ciepły (za ciepły) dzień i ostatni z pogodą. Od jutra deszcze.

Wyjazd po ósmej, żeby zdążyć przed upałem. Nie udało się, bo oczywiście sporo czasu na foty zeszło :)

Trasa kombinowana, żeby zahaczyć o Karpacz, a i Stawy Podgórzyńskie: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Miłków - Karpacz - Ścięgny - Miłków - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Jechałem z olewką średniej. A co! :)

Wpis dodawany wieczorem, więc fotki zamiast tekstu :)

Zdjęcia z grubsza po kolei. 
Zjazd do Staniszowa
Przed Sosnówką
Esencja KarkonoszyBalotowe Karkonosze
Śnieżne Kotły
Śnieżka widziana spod Karpacza
Obserwatorium na Śnieżce
Ladnszaft ze Stawów Podgórzyńskich
Stawy Podgórzyńskie pod chmurami
Na łódce nad stawami
Ze zwierzaków myszołowy dwa.
Myszołów w oddali na balocie
Wrzeszczący myszołów
Wygląda na to, że - nomen omen - koniec widoków.


Kategoria Góry