Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 229804.65 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 755625 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Miedziankowo

Piątek, 21 lipca 2023 · dodano: 21.07.2023 | Komentarze 12

Ku mojemu zadowoleniu wiatr dzisiaj postanowił duć ze wschodu. A w sytuacji, gdy jestem w Jeleniej, oznacza to coś, co cieszy mój pysk - kierunek Rudawy Janowickie. Zaznajomieni z tematem już po tytule wiedzą, gdzie byłem, skoro tam byłem :)

Wyjazd lekko po dziewiątej, z lekką obawą w temacie opadów, które dość szybko zniknęły, bo nagle pojawiło się niebieskie niebo. I o dziwo dość długo mi towarzyszyło.

Trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Miedzianka - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Najpierw rudawskie foty. Lubię je robić :)
Bóbr widziany z Trzcińska
Rzeka Bóbr w Bobrowie
Znajdź w sobie IndianinaSokolik z wysokości Trzcińska
Cały Sokolik w zbliżeniu
Sokoliki w zbliżeniu
Ludzie na szycie jednego z Sokolików
Tytułowa miedź pochodzi oczywiście od Miedzianki, czyli miasteczka-zombie, którego już nie ma. Pisałem o nim wielokrotnie, nagrałem też rowerowy filmik, więc nie ma sensu się powtarzać, ale nawiedziłem klasyczne elementy - nieistniejący rynek...
Tu był kiedyś rynek Miedzianki
Archiwalne zdjęcia zabudowy w Miedziance
...nowy browar...
Browar Miedzianka
Na tarasie browaru w Miedziance
...oraz stary, który się odbudowuje. Plusik za murale, minus za dziwną bryłę.
Renowacja histrycznego browaru, Miedzianka
Założyciele pierwotnego browaru w Miedziance
Mural dawnego browaru, Miedzianka
Widok na cycuchy gratis :)
Cycuchy widziane z Miedzianki
Zbliżenie na rudawskie cycuchy
Widok z Miedzianki
Kto wjeżdżał pod Miedziankę, ten wie, że prędkość bywa niższa niż procent podjazdu :)
Ten moment, gdy aktualna prędkość jest niższa niż procent podjazdu :)
Ale profil po zjeździe do Janowic bardzo lubię :)
O, takie profile to ja lubię :)
Aha, trollowy ziom odwiedzony :)
Stary trollowy znajomy
Jeszcze pałac w Wojanowie...
Pałac Wojanów w pełnej krasie
...oraz spojrzenie na Śnieżkę.
Śnieżka widziana z Karpnik
Górująca Śnieżka
Zbliżenie na szczyt Śnieżki
Na koniec zwierzaki. Skromnie. Tu się zatrzymałem, żeby zobaczyć, co to za nieznany mi ptak siedzi na kamieniu... No falstart.
Zatrzymałem się, żeby zobaczyć, co to za ptak na kamieniu... :)
Ale za to obok kaczucha z młodymi.
Samica krzyżówki z młodymi
I jeszcze leniwa, choć ciekawska krówka z młodym byczkiem.
Leniwa, ale i ciekawska krówka z młodym byczkiem
W sumie przez cały dzień zwierzęcych spotkań było więcej, ale wpis powstaje na sam koniec dnia, po spotkaniu ze znajomymi, więc być może uda się je jakoś wkleić kiedy indziej. A BS-a nadrobić w najbliższych dniach :)


Kategoria Góry


Górkoprzywitanie

Czwartek, 20 lipca 2023 · dodano: 20.07.2023 | Komentarze 13

Udało się wygospodarować kilka dni wolnego i zawitać w Jeleniej Górze. Poniekąd sam siebie lekko zaskoczyłem :)

Przyjazd dość późny, więc trzeba było odespać. Wyjazd na rower miał być wcześniej, ale się nie udało.

Finalnie było wszystko - słońce, deszcz, chmury i słońce. Łącznie z kilkunastominutową przerwą pod drzewkiem, bo lało.

A, jeszcze wiało. Czyli ostatnio nie tylko pod Poznaniem :)

Trasa: Jelenia Góra - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra - Rybnica - Stara Kamienica - Rybnica - Jelenia Góra.

Tak jak napisałem, słońce przez chwilę było obecne :) Na przykład nad Sosnówką.
Karkonosze widziane spod Staniszowa
Sosnówka z górki
Góry nad Sosnówką
...czy na ulubionych Stawach Podgórzyńskich.
Podgórzyńskie piękno z każdej strony
Dywan z Podgórzyna
Pocztówka z Podgórzyna
Aquakultura na Stawach Podgórzyńskich
Chojnik nawet było widać.
Zamek Chojnik z oddali
A, uwieczniony przeze mnie w końcu został pałac na wodzie w Staniszowie.
Dwór na wodzie w Staniszowie
Oraz znajomy muflon z Podgórzyna.
Dwa rogacze
I jeszcze jeden ziomek :)
Strażnik stawu
Po ulewie już inny świat. Dzięki temu Pogórze Izerskie nabrało barw.
Przez Pogórze Izerskie
Typowe upside-down
Odwiedziłem Starą K. :)
Stara K. odwiedzona :)
A tamże coś na kształt Obeliksa :)
Coś na obły kształt Obeliksa :)
Trasa Jelenia - Zgorzelec chyba ma się całkiem dobrze.
Linia Jelenia Góra - Zgorzelec na wysokości Starej Kamienicy
Zwierzaki oczywiście obecne. Ten uroczy psiak, jak to mieszkaniec wsi, najpierw mnie obszczekał, a gdy się zatrzymałem, to skończyło się jak zwykle :)
Chwila po obszczekaniu :)
No i skończyło się jak zwykle :)
Głaski obowiązkowe
A z ptactwa spore stado łysek...
Całe stado łysek
Płynąca łyska
...gęsiówki egipskie...
Spłoszone gęsiówki egipskie
...mewa srebrzysta...
Odpoczywająca mewa srebrzysta
...młode krzyżówki z matką...
Kaczucha z młodymi
...oraz czapla siwa.
Czapla siwa z Podgórzyna
Do tego 10 kilometrów spaceru. Spoko dzień, jak widać - wolne :)


Kategoria Góry


  • DST 53.30km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dusznościowo

Środa, 19 lipca 2023 · dodano: 19.07.2023 | Komentarze 2

Wciąż wietrznie, do tego duszno. Ale dało się jechać.

Trasa bez kombinowania: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Kierowców powaliło. Gazeciarstwo, wyprzedzanie tylko po to, żeby po sekundzie skręcić w lewo, wymuszanie pierwszeństwa... Czyli polska codzienność.

Ale za to ładnie było :)
Znów ładnie na klasyku
Zwierzakowo słabo. Tylko szpak i dymówka z Trzcielina.
Szpak coś zauważył
Zamyślony szpak
Śpiewająca dymówka
Jako uzupełnienie wpisu wieczorne spotkania przy okazji wyprowadzania Kropy - jeżyk i pasikonik :)
Osiedlowy wieczorny jeżyk
Pasikonik by night
Oko w czułki z pasikonikiem




  • DST 57.20km
  • Czas 02:07
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słonecznikówka

Wtorek, 18 lipca 2023 · dodano: 18.07.2023 | Komentarze 9

No. Dało się dzisiaj oddychać.

Niestety, nie ma róży bez ognia, a poprawy aury bez wiatru, więc wciąż duło koszmarnie.

Trasa: Poznań - Plewiska -Komorniki - Głuchowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Joanka - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Pkewiska - Poznań.

Przez to, że z nią lekko kombinowałem, wpadł sympatyczny bonus, czyli piękne pole słoneczników. I to nawet uśmiechniętych :)
Uśmiechnięty słonecznik
Para słoneczników
Piękne pole rzepaków
No i generalnie było ciekawie na niebie.
Dynamiczna rowerówka
Niebo w wersji dynamicznej
Z ptaków jedynie kołujący w oddali błotniak stawowy.
Błotniak stawowy nad polem
Błotniak zasłania drzewo
Spotkałem też balotowego króla... trolli? :)
I to jest prawdziwy król trolli w wersj ibalotowej! :)
Nie wiem, czy tylko ja mam z głową i go tu widzę, ale jak na moje idealny :)

Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 57.80km
  • Czas 02:11
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukropnie

Poniedziałek, 17 lipca 2023 · dodano: 17.07.2023 | Komentarze 4

Chyba to póki co ostatni dzień ukropu. Oby.

Dzisiaj jeszcze była rzeźnia, ale rankiem jeszcze taka do warunkowego przeżycia. Z naciskiem na "warunkowy", bo przyjemność ze smażenia się na patelni jest dość wątpliwa :)

Aha, znów wiało paskudnie. Walki nie było.

Trasa to już pełnowymiarowy zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Baloty wciąż robią klimat. I podpórkę pod rower :)
Balotowa tapeta
Rolnicy w akcji już na pełnej parze.
Akcja opryskowa
A kruk zadowolony, bo jedzenie samo przy okazji podlatuje z ziemi.
Kruk na polu
Wysoko na niebie widziałem (ledwo) błotniaka stawowego.
Miniaturka błotniaka stawowego
Szybujący błotniak
Niewyraźny błotniak
A na krzaczku znów gąsiorka. To znaczy panią gąsiorkową.
Gąsiorek na szczycie
Gąsiorek w wersji profilowej
No i tyle. Do pracy szosą, ciągle w ukropie.




  • DST 52.50km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.20km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fajna dziwność :)

Niedziela, 16 lipca 2023 · dodano: 16.07.2023 | Komentarze 7

Dziwna ta niedziela. Ale w sumie fajna.

Jedyny dzień, gdy mogłem się wyspać, więc - tu nie będzie zaskoczenia - się wyspałem :)

Nie padało. Kiedy spałem, oczywiście. Zaczęło, gdy wstałem :)

Lało, i to nawet solidnie. Ale przynajmniej dzięki temu wyjątkowo zjadłem równie solidne śniadanie.

Deszcz zniknął przed południem. Ruszyłem niemal od razu, ale Czarnuchem, bo co suchy tyłek, to suchy tyłek. Choć w sumie wszystko szybko obeschło, więc równie dobrze mogłem kręcić szosą.

Trasa zachodnia, zmodyfikowana: Poznań - Luboń - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Dąbrówka - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Widokowo miodzio :)
Balotówka z Trzcielina
Rowerówka-balotówka
Widok z klasyka
Chmury nad serwisówką
Bagno w Trzcielinie
Podjechałem pod "zakazaną" ambonę i oczywiście na nią wlazłem :) No i w końcu mogłem do niej dojechać, lekko drifując, a nie podprowadzać momentami.
Zakazana ambona
Wnętrze ambony
Przez okno ambony
Widok na WPN w Lisówkach
No i zwierzaki. W oddali czapla biała...
Czapla biała ze Szreniawy
...oraz mądry żuraw, który wie, że upały to zło, a pod drzewkiem najlepiej :)
Żuraw w upale
Żuraw idzie w kierunku drzewa
Żuraw znalazł kawałek cienia
Żuraw odpoczywa pod drzewkiem
Drzewa z ukrytym żurawiem
Ze statystyk: jeden szoszon, który mnie wyprzedził bez pozdrowienia, gdy wpatrywałem się w pola. No cóż, finalnie został w tyle, bo innych się pozdrawia :)




  • DST 58.10km
  • Czas 02:06
  • VAVG 27.67km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedpiekielnie

Sobota, 15 lipca 2023 · dodano: 15.07.2023 | Komentarze 9

Piekło się otworzyło. Dzisiaj w Poznaniu grubo ponad trzydzieści stopni. Koszmar.

Miałem jednak to szczęście, że miałem nieszczęście iść do pracy :) I to nawet wcześniej niż zazwyczaj, przez co ruszyłem jeszcze przed największymi upałami, czyli trochę po ósmej. Wtedy dało się jeszcze żyć.

Trasa to wschodni klasyk: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Zaczęło się najlepiej, jak można, bo na Dębinie.
Poranny leśny pęd
Szosą przez Dębinę
Chwila z cieniem na Dębinie
Choć na poznańskim Sypniewie też całkiem, całkiem...
Aleja na poznańskim Sypniewie
Poza tym niestety słońce i pustynia.

Zanim o zwierzakach, najpierw o człowieku. A w sumie o jakimś kretynie z powiatu poznańskiego, który wymyślił, że w Tulcach ma powstać CPR. I niestety powstał, to znaczy wciąż powstaje, co nie przeszkadza w zamontowaniu już teraz oznakowania pionowego (!). No i proszę, jakie arcydzieło tam będzie, do tego bez separacji między rowerzystami a ludźmi idącymi do kościoła. 
Początek antyrowerówki w Tulcach
CPR do... kościoła. Tulce
Brak słów na komentarz
W sumie niech tak zostanie, i tak nikt normalny jeździć tym nie będzie
Oczywiście wjechałem na to tylko po to, żeby wykonać dokumentację, nigdy więcej moje koło tam nie postanie. Chyba że akurat będę płacił mandat za olanie tego gówna :)

Dla ukojenia skołatanych nerwów Szczodrzykowo.
Zalew w Szczodrzykowie
Druga strona zalewu w Szczodzrzykowie
Tamże śmieszkowy strażnik...
Strażnik zakazu
Zbliżenie na śmieszkę-strażnika
...bawiące się w berka kormorany...
Kormorany w locie
Wyścig kormoranów
...starszy i młodszy perkoz...
Perkoz na wodzie
Wściekły młody perkoz
Perkozi młodziak się uspokoił
...oraz spore stadko czapli.
Czaple zebranie
Trzech muszkieterów
Kawałek wcześniej młody bociek bawił się... siatką.
Młody bawi się siatką
A nad kaskiem przeleciała mi Cessna.
Cesna nad głową
Na Dębinie przyuważyłem rudy monitoring :)
Rudy monitoring :)
Podjechałem do domu szybko się ogarnąć i do roboty. A po drodze... lisek. Jakiś wychudzony. Aparatu nie miałem, jednak coś tam telefonem uchwyciłem.
Lis przechodzi przez ulicę, Poznań
Lisek idzie schować się w trawie
Biorąc pod uwagę "bidę", jaka u mnie ostatnio na BS-ie zapanowała jeśli chodzi o fotki, to dziś trafiła mi się istna kumulacja :)




  • DST 57.80km
  • Czas 02:08
  • VAVG 27.09km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gąsiorkowo

Piątek, 14 lipca 2023 · dodano: 14.07.2023 | Komentarze 2

Bałem się, że upały zaczną się już dzisiaj, ale tu miłe zaskoczenie: dało się jeszcze żyć. Szkoda, że od jutra piekarnik zostanie otwarty na oścież.

Wyjazd poranny, a jak, no bo praca.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Dzionek zrobił mi gąsiorek. A w sumie to pani gąsiorek :) Ładnie i cierpliwie pozowała.
Samica gąsiorka
Gąsiorek od tyłu
Zamyślony gąsiorek
A obok przeleciał błotniak stawowy, jednak za daleko na sensowne zdjęcie.
Błotniak stawowy w locie
We wczorajszym wpisie umieściłem zdjęcia spalonego pałacu w Konarzewie, tutaj dla kontrastu tablica ukazująca jego stan jeszcze sprzed kilku dni...
Tak wyglądał jeszcze nieadawno spalony już pałac w Konarzewie
No i jeszcze balotelli na koniec :)
Balotelli :)
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 56.50km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.56km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do pożogi

Czwartek, 13 lipca 2023 · dodano: 13.07.2023 | Komentarze 8

Dzisiaj udało mi się wykonać to, co miałem zamiar zrobić wczoraj, ale deszcz mnie zatrzymał. Czyli podjechać zobaczyć stan barokowego pałacu w Konarzewie po pożarze sprzed dwóch dni. Fotki zrobione, będą w dalszej części wpisu.

Wyjazd oczywiście poranny, na zachód.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Tak wygląda wspomniany pałac. Dachu nie ma. Połowa piętra spalona. A był już niemal wyremontowany na błysk, ja czekałem aż znikną wszystkie elementy związane z remontem. Niestety, nie doczekam się na razie :/
Pałac w Konarzewie ze spalonym dachem
Górna część spalonego pałacu w Konarzewie
Kominy i spalony dach
Ocalała kolumna
Resztka kominu
Częściowo spalone piętro pałacu
Pałacowe okno po pożarze
Ocalały pałacowy herb
Pod bramą w Konarzewie
Trochę mi zeszło w tym miejscu, więc zwierzaki jedynie symboliczne. Kurka wodna...
Kokoszka z Trzcielina
Kokoszka od kupra strony
...oraz mucha przy śniadaniu :)
Mucha podczas śniadania
Do pracy Czarnuchem, bo aura była niepewna.




  • DST 31.30km
  • Czas 01:15
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut pośredni

Środa, 12 lipca 2023 · dodano: 12.07.2023 | Komentarze 7

Dzisiaj mogło być gorzej.

Dzisiaj mogło być też lepiej.

No ale finalnie jest glut, bo więcej się nie dało.

Obawiałem się opadów od wczesnego poranka, jednak o dziwo udało mi się ruszyć o suchej stopie i nawet tak przejechać około dziesięciu kilometrów. Wtedy zaczęło kropić, a po chwili już lać. Łudziłem się, że przejdzie, ale nic z tego - deszcz tylko się wzmagał, nie pozostało mi więc już nic innego jak szybko się ewakuować.

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Deszcz pojawił się niemal dokładnie, gdy zauważyłem tego żurawia. Potem już mało co zauważałem :)
Żuraw w trawie
Na chwilę przed deszczem
Tak wyglądało ostatnie kilkanaście kilometrów:
Powrót w deszczu
Do pracy zrobiłem sobie spacerek. Też można.
Platforma z Dębiny w deszczu