Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 229804.65 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 755625 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 72.10km
  • Czas 02:40
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 181m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ekshibicjonistycznie :)

Czwartek, 28 września 2023 · dodano: 28.09.2023 | Komentarze 9

Ostatni dzień ładnej pogody. Od jutra podobno deszcze.

Wyjazd oczywiście poranny, gdy jeszcze było całkiem sympatycznie jeśli chodzi o temperaturę.

Trasa południowo-wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Początkowo była całkowita posucha jeśli chodzi o zwierzaki, ale szczęście uśmiechnęło się do mnie pod sam koniec, w Łęczycy. Przyuważyłem bowiem czaplę-ekshibicjonistkę :)
Czapla ekshibicjonistka :)
Obok spały/żebrały o trawkę owieczki :)
Zaciekawione owieczki
Dokarmianie owieczek
Śpiący merynos
Radzewice z obowiązkową sesją w porcie.
Rowerówka z Radzewic
Odnoga Warty w Radzewicach
Pod czujnym okiem wrony siwej.
Wrona siwa na szczycie drzewa
No i jeszcze - jak zwykle - Luboń.
Znów klasyka w Luboniu...
Do pracy Czarnuchem, bo przez Dębinę.
Dąb z poznańskiej Dębiny
Wczorajszy księżyc gratis.
Wczorajszy księżyc nad Poznaniem




  • DST 63.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 173m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blokadowo

Środa, 27 września 2023 · dodano: 27.09.2023 | Komentarze 11

Sezon na dzień świstaka rozpoczęty. Pobudka, kawa, rower, pies, praca, dom. I tak do emeryty.

Wróć, jakiej emerytury? :)

Dzisiaj było jeszcze całkiem ładnie, ale idzie załamanie pogody. Szkoda, choć te kilka stopni mniej niż dzisiaj będą cieszyć.

Trasa to południowa szubieniczka: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Oczywiście musiałem zajrzeć do "mojego" lasu i sprawdzić jak stan BS-owej blokady. Tak jak się spodziewałem, już jej nie było, bo grube dupy muszą autem wjechać do lasu zamiast się przespacerować po grzyby. No więc odbudowałem na szybko, a przy okazji uwieczniłem piękną jesień.
W jednym  z ulubionych lasów
Leśne prześwity
Głęboko w lesie
Przy odbudowanej blokadzie
A tymczasem na polach skromnie, ale coś udało się przyuważyć. Spacerujące żurawie...
Żurawie na łące
Żurawie podczas klangoru
...oraz balotującego kruka.
Kruk na balocie
Zbliżenie na kruka
Dystans z dojazdem do pracy. Dzisiaj bez pany :)




  • DST 62.10km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 107m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrotowo

Wtorek, 26 września 2023 · dodano: 26.09.2023 | Komentarze 9

Przyszedł niestety czas na powrót do pracy. Czuję się jak żałobnik, a trupem jest sensownie spędzany czas.

No ale nic, jakoś na części do roweru trzeba zarobić. A że gdy już miałem jechać do roboty po spacerze z psem i zobaczyłem, że znów poszła dętka (dobrze, że tym razem w domu), tylko się w tym upewniłem. Oraz w tym, że fajnie jest mieć sprzęt rezerwowy. Dzięki, Czarnuch :)

Trasa dzisiaj wschodnia, kombinowana: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Robakowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom. A potem sru do miejsca, które po urlopie straszy jeszcze bardziej niż zwykle :)

Wciąż jest ładnie.
Mokradła na poznańskiej Głuszynie
Idealna droga przez idealną Dębinę
Na poznańskim Sypniewie ujawnił się żuraw.
Zamyślony żuraw
Żuraw postanowił odlecieć
A w Robakowie cudem ująłem myszołowa. Każdy, kto robi zdjęcia ptaków wie, że nerwusy z nich straszne, tu nie było inaczej. Siedział sobie grzecznie na latarni i pewnie by to robił jeszcze do tej pory, ale że się zatrzymałem, zdjąłem plecak, wyjąłem aparat, to... dał mi nanosekundę na pstryknięcie jego ucieczki. Dobre i to :)
Myszołów uciekający z latarni
Tyle. Czas się zacząć odkopywać.




  • DST 52.80km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.18km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z liścia

Poniedziałek, 25 września 2023 · dodano: 25.09.2023 | Komentarze 14

Dzisiaj kierunek wschód, walka z paskudnym i niesprawiedliwym wiatrem, radość z braku upałów oraz ostatniego wolnego dnia. Czyli codzienność i niecodzienność w jednym :)

Wyjazd lekko po dziesiątej, czyli bez pośpiechu.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Robakowo - Dachowa - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Dzionek zrobił mi myszołów, który pomylił gryzonia z... liściem :)
Myszołów pomylił gryzonia z... liściem :)
Myszołów pokazuje wnętrze skrzydeł
A w Szczodrzykowie bida. Tylko mewy latały :(
Mewa siwa w locie
Słoneczna rowerówka ze Szczodrzykowa
Za to na poznańskim Sypniewie...
Ulubiona aleja na poznańskim Sypniewie
...oraz na Dębinie...
Kolory poznańskiej Dębiny
...jak zwykle pięknie :)

Tyle na dziś. Czyli leniwie.




  • DST 52.60km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.44km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 99m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekko integracyjnie

Niedziela, 24 września 2023 · dodano: 24.09.2023 | Komentarze 8

Niedziela wolna, ale zalatana.

Między innymi na tapecie była firmowa integracja, ale start zaplanowany na "w samo południe", co uznałem za absurd, ale skoro większość była za taką dziwną godziną, to pozostało mi... przyjść na drugą część. Trzeba się szanować :) Tym samym gokarty nie były mi dane (innym razem, o normalnej porze), za to wyżerka (pyszna) owszem :)

Najpierw jednak rower.

Wyjazd po dziewiątej, w temperaturze najpierw rześkiej, potem akuratnej.

Trasa zachodnia, antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Fotki:
Słup zdecydowanie wysokiego napięcia
Kolejna klasyczna rowerówka
Kółeczko nad klasykiem
Konik na pace :)
Czaplę przyuważyłem z daleka...
Czapla na czatach
Maszerująca czapla
...a ciut bliżej wiejskiego zakapiora :)
Kot i baloty
Zbliżenie na wiejskiego zakapiora
Kot schowany za balotem
Zakapiorowe paszportowe
No i jeszcze Warta, Dębina oraz chmurki :)
Warta, chmury i poznańska Dębina




  • DST 53.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kondokombo

Sobota, 23 września 2023 · dodano: 23.09.2023 | Komentarze 10

Wolna sobota, czyli regeneracja po urlopie trwa.

Wyspanie się udało. Kolejny mały życiowy sukces :)

Było... dziwnie. Temperatura niby fajna, ale jechało się ciężko, głównie przez wiatr, który ani przez sekundę pomóc nie chciał.

Trasa: odkurzone kondominium. Czyli: Poznań – Luboń – Łęczyca – Puszczykowo – Mosina – Krosinko – Dymaczewo Stare – Dymaczewo Nowe – Łódź – Witobel – Stęszew – Dębienko – Trzebaw – Rosnówko – Szreniawa – Komorniki - Luboń - Poznań.

Atrakcji niewiele, ale znalazłem niezłe kombo. Czapla biała, czapla siwa, pustułka, sroki, baloty i wiatraki w jednym. I to w Łodzi :)
Wiatrakowy landszafcik z czaplą
Baloty, czapla, sroki i pustułka w jednym
Czapla biała na polu
Aha, na niebie jeszcze pojawił się myszołów.
Myszołów w szarzyźnie
Reszta widoczków z tych okolic:
Rowerówka z WPN-em w tle
Lekko drzewny XP
No i jeszcze zaskok. Między Rosnówkiem a Szreniawą ostatnio coś remontowali, o czym zapomniałem. Cieszyłem się na szerokie pobocze po obu stronach, bo tak było do tej pory. Ale nie - zrobili przedłużenie bezsensownej śmieszki, tej z Komornik. Oczywiście błędy te same: tylko po jednej stronie, tłuczeń wlatuje pod koła, wąskie toto, a i na wjeździe i wyjeździe kostka. No cóż zrobiłem jedyną słuszną rzecz: olałem. Tym bardziej, że wjazd przeoczyłem, a barierki nie ułatwiały naprawienia "błędu". No trudno :) Mam kolejny powód, żeby zapomnieć o kondominum z powodu "ułatwień rowerowych"...
Kolejna bezsensowna antyrowerówka z prawej




  • DST 52.80km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.40km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test płaskości

Piątek, 22 września 2023 · dodano: 22.09.2023 | Komentarze 10

Znów na płaskim. Nawet tęskniłem :)

Dzionek wolny, ale oczywiście masa rzeczy do zrobienia, w tym misja "hydraulik - reaktywacja". W końcu udało mi się dostać odpowiednią uszczelkę pod zlew. I zamontować.

Najpierw jednak rower. Szosa to spoko rzecz, wiatr już nie spoko. Relaksowałem się więc jedynie pomiataniem mnie przez niego :)

Trasa antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Fajnie było spojrzeć znów na klasyk.
Znów piękny klasyk
Rower na klasyku
Pola stoją :)
Na wielkopolskim polu
Żółwik w tajemnym miejscu jeszcze spać nie poszedł.
Żółwik korzysta z jesieni
Myszołowy latają i wygrzewają na balotach.
Dwa drapieżniki na niebie
Myszołów wysoko na niebie
Myszołów w locie
Myszołów na balotach
Lewy profil myszołowa
Myszołów na mnie zerka
A w Gołuskach znów zaczepił mnie piesek. A w sumie pani pieskowa :)
Piesek spod lasu
Posiadaczka potężnej kity :)
Ktoś chyba był głodny
Obowiązkowe głaskano za uszkiem
Bestia ujarzmiona :)
Siedzące pysio :)
A na śmieszkach typowe rowerówki.
Panie rowerówki
Czyli wszystko w normie :)

Aha, Żabu-nagroda do mnie przyleciała kurierem :) Miło :)
Żabu do mnie przyjechało :)
W cztery oczy z Żabu :)
Zaczynam hodować kolejnego :)




Kto rano wstaje, ten nic nie widzi

Czwartek, 21 września 2023 · dodano: 21.09.2023 | Komentarze 11

Z dzisiejszego wypadu jest jeden wniosek: wczesne wstawanie jest przereklamowane. Przynajmniej w górach. Przynajmniej we wrześniu 2023 roku :)

Bowiem, mimo że byłem praktycznie pod Śnieżką, finalnie jej nie zobaczyłem, takie mgły i chmury zalegały w wyższych partiach. No ale przynajmniej odwiedziłem choć na chwilę Karpacz. Wyżej pchać się nie było sensu, bo zamglenia to mogę sobie pooglądać i w Poznaniu :)

Trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Mysłakowice - Miłków - Karpacz - Ścięgny - Kowary - Kostrzyca - Bukowiec - Krogulec - Karpniki - Przełęcz Karpnicka - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Bobrów - Wojanów - Dąbrowica - Jelenia Góra.

Klimaty okołokarpaczowe:
Trasa do Karpacza
Wjazd do Karpacza
To by było na tyle jeśli chodzi o widok na Śnieżkę
Coś tam się przejaśnia
Chmury powoli opuszczają Karpacz
Wirująca chmura
Ewidentnie czarny szlak :)
Słoneczny strzał
Nazgul odwiedzony :)
Nazgul wita
Oczy w oczy z Nazgulem
W Kowarach przyszła względna jasność.
Widok z obwodnicy Kowar
Widok na kawałek Śnieżnych Kotłów
No a moje ukochane Rudawy to już w ogóle bajka :) Wpadły stawy w Karpnikach (tam gęsiówki i koniki), Przełęcz Karpnicka, Trzcińsko, Janowice i Bobrów (tam kucyk).
Stawy w Karpnikach
Gęsiówki z Karpnik
Zbliżenie na gęsiówkę
Koniki z Krogulca
Widok z Przełęczy Karpnickiej
Rowerówka spod Sokolików
Najkrótszy szlak na Sokoliki
Inne spojrzenie na Sokoliki
Bóbr w Trzcińsku
Głodny kucyk
Dzwon dnia jeszcze był. W Bukowcu. Taki przy kiedyś ewangelickim kościele :)
Kościół św. Jana Chrzciciela w Bukowcu, pierwotnie ewangelicki
Dzwonnica na dawnym kościele ewangelickim w Bukowcu. Ekhm :)
A generalnie pięknie tam. Drugi kościół jest pięknie położony, a zabudowa klimatyczna i historyczna.
Pięnie położony kośćiół św. Marcina w Bukowcu
Tradycyjna sudecka zabudowa w Bukowcu
Aha, wiało jak cholera. Średnia więc trup.


Kategoria Góry


Grzesznie :)

Środa, 20 września 2023 · dodano: 20.09.2023 | Komentarze 8

Dzień pełen aktywności, niekoniecznie rowerowych, ale i tak wstać trzeba było wcześnie, co na urlopie jest grzechem. No ale cóż, kto jest bez niego, niech pierwszy rzuci budzikiem :)

Wyjazd w całkiem sympatycznej temperaturze - trzynaście stopni na plusie cieszy o ósmej rano we wrześniu to ideał. Potem niestety zrobiło się jakieś dwadzieścia sześć, ale na szczęście już wracałem :)

Słońce było od rana, jednak chmurki cieszyły me oko. Szkoda, że tak szybko zniknęły.

Trasa rzeźbiona na bieżąco, na zasadzie krążenia: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Sobieszów - Piechowice - Szklarska Poręba - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.

Odcinek Jelenia - Staniszów - Sosnówka jest jednym z moich ulubionych. Wspinamy się, zjeżdżamy, a widoki są gratis.
Widok na Staniszów
Sosnówka się reklamuje
Drzewa, chmury, góry
Pasmo za pasmem
Nad zalewem w Sosnówce
Nad Stawami Podgórzyńskimi byłem dwa razy, ale tylko raz się zatrzymałem. Ładnie było, ale i tak gęsiówki egipskie zrobiły mi wpis. No i może przelatujący kormoran oraz labędzie :)
Stawy z półcienia
Podgórzyn znad łodzi
Stawy Podgórzyńskie w słońcu
Słoneczko dwa razy
Całe stado gęsiówek
Trzy gęsiówki egipskie
Przelatujący kormoran
Rodzinka łabędzi z Jeleniej Góry
Był jeszcze plan podjazdu do Szklarskiej Poręby Górnej, ale okazało się, że się nie da, bo coś, to znaczy zakaz. Przynajmniej od strony Szklarskiej Dolnej, która jest taka dolna, że człowiek na dwóch kilometrach napoci się bardziej niż na całym podjeździe do tej Górnej :)
Procent podjazdu wyższy niż aktualna prędkość :)
Odwiedziłem wiewióry i lipę sądową. Niestety, ta druga grozi poddaniem się :(
Wiewióra pilnuje lipy
Wiewióra ze Szklarskiej Poręby
Lipa sądowa, Szklarska Poręba
A miało być tak... wysoko
Kościół w Szklarskiej Porębie Dolnej
A na koniec wpisu Chojnik. A co, sentyment mam :)
Jeszcze jedno spojrzenie na Chojnik
Piechotą weszło jeszcze jakieś 13 kilosów.

A że padam na ryj, to BS-a nadrobię już nie dzisiaj :)


Kategoria Góry


Górsko-misyjnie

Wtorek, 19 września 2023 · dodano: 19.09.2023 | Komentarze 9

Dzisiaj wyjazd częściowo rekreacyjny, a częściowo zadaniowy.

Część pierwsza to zadania. Najpierw zajrzenie w pewne miejsce i robienie fotek na zasadzie "cichociemny w akcji". Żona bowiem poprosiła o sprawdzenie, jak wygląda sytuacja na "froncie", czyli w oddziale jej firmy w Cieplicach. Potem wizyta w jeleniogórskim schronisku dla zwierząt zawieźć leki, które zostały po ukochanej jamniczce Mikusi, która odeszła w pięknym wieku piętnastu lat w tamtym miesiącu :(

Oczywiście leki przyjęto, a ja przy okazji zrobiłem sobie obchód schroniska (dzięki uprzejmości jeszcze przed jego otwarciem), w którym kiedyś byłem nawet krótko wolontariuszem. No i przypomniałem sobie, jak wyniszczające psychicznie są takie miejsca... Każde spojrzenie w oczy psa za kratami boli, a takich spojrzeń widziałem wiele. Najbardziej urzekł mnie piętnastoletni staruszek Jimmy, którego najchętniej wziąłbym ze sobą. Na szczęście już przed odjazdem dowiedziałem się, że idzie do adopcji. Dziękuję tym dobrym ludziom, którzy zdecydowali się dać psiakowi dom na ostatnie lata życia.

Jazda była więc bardziej nostalgiczna. Średnia wyszła tragicznie, ale nie spieszyło mi się.

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Trasa Czeska - Wojcieszyce - Piechowice - Michałowice - Jagniątków - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

To ujęcia z pochmurnej połowy...
Landszaft z Chojnikiem
Chojnik w centrum
(Nie)śnieżne Kotły
Pochmurna panoramka
Widok ze Stawów Podgórzyńskich
...tu z bramy świetlnej, czyli tunelu do Michałowic...
Tunel z podjazdu do Michałowic
...a tu ze szczytu. Czyli z innego już świata :) Jak zwykle warto się było wspiąć do tego wysoko położonego, ale na szczęście mało znanego miejsca. Tym bardziej, że odnalazłem zagubione owieczki :)
Nagroda za wjazd do Michałowic
Nagłe przejaśnienie w Michałowicach
Rowerówka z Michałowic
Śpiąca owca
Owiecze głaskanko :)
W jeleniogórskim Jagniątkowie ponowne spojrzenie na zamek Chojnik...
Ten skos to góra, na której znajduje się zamek Chojnik
Zamek Chojnik w przybliżeniu
...no i chwila na Stawach Podgórzyńskich, gdzie "upolowałem" gęsiówki egipskie, kormorany i głowienki.
Staw w Podgórzynie
Gęsiówki egipskie na trawie
Gęsiówka na fali
Kormorany dwa
Samica głowienki
Na koniec poczet jeleniogórskich schroniskowych psiaków, z Jimmym na czele. Jeśli ktoś chce mieć przyjaciela na całe psie życie, obowiązkowo z takiego miejsca. Bowiem póki istnieją tego typu przytuliska, zarabianie na hodowli jest niemoralne...
Jimmy - na szczęście idzie do adopcji
Dziesięcioletni schroniskowy Zenek
Schroniskowy maluch
Czarne biedactwo
Schroniskowy smętek :(
Czy on jeszcze komuś zaufa?


Kategoria Góry