Info
Suma podjazdów to 755299 metrów.
Więcej o mnie.
            
                                                                                                                                                                  
                  
                        
		
		Moje rowery
Wykres roczny
                 
		Archiwum bloga
- 2025, Listopad3 - 5
 - 2025, Październik31 - 96
 - 2025, Wrzesień30 - 125
 - 2025, Sierpień31 - 144
 - 2025, Lipiec31 - 188
 - 2025, Czerwiec30 - 147
 - 2025, Maj31 - 187
 - 2025, Kwiecień30 - 156
 - 2025, Marzec31 - 204
 - 2025, Luty28 - 178
 - 2025, Styczeń31 - 168
 - 2024, Grudzień31 - 239
 - 2024, Listopad30 - 201
 - 2024, Październik31 - 208
 - 2024, Wrzesień30 - 212
 - 2024, Sierpień32 - 210
 - 2024, Lipiec31 - 179
 - 2024, Czerwiec30 - 197
 - 2024, Maj31 - 268
 - 2024, Kwiecień30 - 251
 - 2024, Marzec31 - 232
 - 2024, Luty29 - 222
 - 2024, Styczeń31 - 254
 - 2023, Grudzień31 - 297
 - 2023, Listopad30 - 285
 - 2023, Październik31 - 214
 - 2023, Wrzesień30 - 267
 - 2023, Sierpień31 - 251
 - 2023, Lipiec32 - 229
 - 2023, Czerwiec31 - 156
 - 2023, Maj31 - 240
 - 2023, Kwiecień30 - 289
 - 2023, Marzec31 - 260
 - 2023, Luty28 - 240
 - 2023, Styczeń31 - 254
 - 2022, Grudzień31 - 311
 - 2022, Listopad30 - 265
 - 2022, Październik31 - 233
 - 2022, Wrzesień30 - 159
 - 2022, Sierpień31 - 271
 - 2022, Lipiec31 - 346
 - 2022, Czerwiec30 - 326
 - 2022, Maj31 - 321
 - 2022, Kwiecień30 - 343
 - 2022, Marzec31 - 375
 - 2022, Luty28 - 350
 - 2022, Styczeń31 - 387
 - 2021, Grudzień31 - 391
 - 2021, Listopad29 - 266
 - 2021, Październik31 - 296
 - 2021, Wrzesień30 - 274
 - 2021, Sierpień31 - 368
 - 2021, Lipiec30 - 349
 - 2021, Czerwiec30 - 359
 - 2021, Maj31 - 406
 - 2021, Kwiecień30 - 457
 - 2021, Marzec31 - 440
 - 2021, Luty28 - 329
 - 2021, Styczeń31 - 413
 - 2020, Grudzień31 - 379
 - 2020, Listopad30 - 439
 - 2020, Październik31 - 442
 - 2020, Wrzesień30 - 352
 - 2020, Sierpień31 - 355
 - 2020, Lipiec31 - 369
 - 2020, Czerwiec31 - 473
 - 2020, Maj32 - 459
 - 2020, Kwiecień31 - 728
 - 2020, Marzec32 - 515
 - 2020, Luty29 - 303
 - 2020, Styczeń31 - 392
 - 2019, Grudzień32 - 391
 - 2019, Listopad30 - 388
 - 2019, Październik32 - 424
 - 2019, Wrzesień30 - 324
 - 2019, Sierpień31 - 348
 - 2019, Lipiec31 - 383
 - 2019, Czerwiec30 - 301
 - 2019, Maj31 - 375
 - 2019, Kwiecień30 - 411
 - 2019, Marzec31 - 327
 - 2019, Luty28 - 249
 - 2019, Styczeń28 - 355
 - 2018, Grudzień30 - 541
 - 2018, Listopad30 - 452
 - 2018, Październik31 - 498
 - 2018, Wrzesień30 - 399
 - 2018, Sierpień31 - 543
 - 2018, Lipiec30 - 402
 - 2018, Czerwiec30 - 291
 - 2018, Maj31 - 309
 - 2018, Kwiecień31 - 284
 - 2018, Marzec30 - 277
 - 2018, Luty28 - 238
 - 2018, Styczeń31 - 257
 - 2017, Grudzień27 - 185
 - 2017, Listopad29 - 278
 - 2017, Październik29 - 247
 - 2017, Wrzesień30 - 356
 - 2017, Sierpień31 - 299
 - 2017, Lipiec31 - 408
 - 2017, Czerwiec30 - 390
 - 2017, Maj30 - 242
 - 2017, Kwiecień30 - 263
 - 2017, Marzec31 - 393
 - 2017, Luty26 - 363
 - 2017, Styczeń27 - 351
 - 2016, Grudzień29 - 266
 - 2016, Listopad30 - 327
 - 2016, Październik27 - 234
 - 2016, Wrzesień30 - 297
 - 2016, Sierpień30 - 300
 - 2016, Lipiec32 - 271
 - 2016, Czerwiec29 - 406
 - 2016, Maj32 - 236
 - 2016, Kwiecień29 - 292
 - 2016, Marzec29 - 299
 - 2016, Luty25 - 167
 - 2016, Styczeń19 - 184
 - 2015, Grudzień27 - 170
 - 2015, Listopad20 - 136
 - 2015, Październik29 - 157
 - 2015, Wrzesień30 - 197
 - 2015, Sierpień31 - 94
 - 2015, Lipiec31 - 196
 - 2015, Czerwiec30 - 158
 - 2015, Maj31 - 169
 - 2015, Kwiecień27 - 222
 - 2015, Marzec28 - 210
 - 2015, Luty25 - 248
 - 2015, Styczeń27 - 187
 - 2014, Grudzień25 - 139
 - 2014, Listopad26 - 123
 - 2014, Październik26 - 75
 - 2014, Wrzesień29 - 63
 - 2014, Sierpień28 - 64
 - 2014, Lipiec27 - 54
 - 2014, Czerwiec29 - 82
 - 2014, Maj28 - 76
 - 2014, Kwiecień22 - 61
 - 2014, Marzec21 - 25
 - 2014, Luty20 - 40
 - 2014, Styczeń15 - 37
 - 2013, Grudzień21 - 28
 - 2013, Listopad10 - 10
 
- DST 57.30km
 - Czas 02:12
 - VAVG 26.05km/h
 - VMAX 51.30km/h
 - Temperatura 7.0°C
 - Podjazdy 97m
 - Sprzęt T-rek(s)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Szosowatość
Wtorek, 13 lutego 2024 · dodano: 13.02.2024 | Komentarze 8
Znów usiadłem na szosie. Wow.
W końcu bowiem nie padało, ale w zamian, bo nic w przyrodzie nie ginie, zaczęło mega wiać. Czyli norma.
Wyjazd przedpracowy, a trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Walczyć nie walczyłem, cieszyłem się jazdą o suchym tyłku, choć nie do końca, bo w Palędziu nagle wyrosło jezioro i musiałem przejść kawałek po mokrym polu. Ale poza tym było nawet słonecznie.



Sarenki jedynie z oddali...
...ale za to z bardzo bliska trzcieliński komitet powitalny, który nie dał mi przejechać. Musiałem wykupić się głaskami, nie było innej opcji :) W zamian zostałem odprowadzony do granicy wsi.






Dystans z dojazdem do pracy.
Aha, jeszcze się pochwalę. Wczoraj w "Wydarzeniach" na Polsacie wykorzystano fragment mojego filmu na Youtube (o TEGO) w materialne o przylatujących do Polski żurawiach. Nie mam pojęcia, jak na niego trafili, bo materiał powstawał na drugim krańcu Polski, ale oczywiście wyraziłem zgodę, nawet powiedziałem dwa zdania, ale nie zmieściłem się w reportażu trwającym dwie minuty, wygrało zacne grono profesorskie :) Ale radocha była.
- DST 31.10km
 - Czas 01:16
 - VAVG 24.55km/h
 - VMAX 41.60km/h
 - Temperatura 7.0°C
 - Podjazdy 101m
 - Sprzęt Czarnuch :)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Glut niepański
Poniedziałek, 12 lutego 2024 · dodano: 12.02.2024 | Komentarze 5
Dzisiaj krótko, tak samo jak ten ledwo wykręcony dystans.
Przede wszystkim bałem się, że wczorajsza wymiana dętki okaże się jedną w wielu kolejnych. Bo z oponami nigdy nic nie wiadomo.
Do tego od rana padało i nic nie zapowiadało, że przestanie. No i w sumie nie przestało.
Trasa minimalna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.
Wolno, bo wiało i padało, a do tego co jakiś czas się zatrzymywałem i sprawdzałem, czy nie ma flaka. O dziwo nie :)
Spotkałem sarenki. I tyle było ze zwierzaków na trasie.


No i jeszcze kwiczoł widziany zza okna.
- DST 52.10km
 - Czas 02:10
 - VAVG 24.05km/h
 - VMAX 43.90km/h
 - Temperatura 8.0°C
 - Podjazdy 186m
 - Sprzęt Czarnuch :)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Panowanie czarnego starca
Niedziela, 11 lutego 2024 · dodano: 11.02.2024 | Komentarze 9
Tytuł wyjaśni się w trakcie czytania :)
"Ciekawy" miałem wyjazd, muszę przyznać. Najpierw długo zbierałem się, żeby w ogóle ruszyć, bo Kropa o piątej rano kazała się wyprowadzić, co musiałem odespać. Jak się okazało, godziny poranne były jedynymi, kiedy nie padało.
Potem bowiem raz mocniej, raz lepiej, ale rządził deszcz. Po jedenastej mniej, w sumie było to takie kropienie plus, więc postanowiłem przewietrzyć Czarnucha.
Zacząłem kręcić, z Dębca przez Las Dębiński, Starołękę, a na wysokości Minikowa i Krzesinek poczułem, że faluje mi tylne koło. Ok, wiedziałem, że czeka mnie wymiana dętki o mokrym kasku. No życie. Bez pośpiechu ogarnąłem awarię, ale jakoś dziwnie nie udało mi się dopompować koła do końca, co wzbudziło moje pewne podejrzenia. Postanowiłem więc nie jechać daleko, tylko pokręcić się trochę bliżej domu. No i dobrze zrobiłem, bo po minięciu Czapur i Babek, na wysokości Głuszyny, już wiedziałem, że znów uchodzi powietrze. Zarządziłem szybką ewakuację, z tym, że słowo "szybka" jest raczej ironią, bo na osiem kilometrów, jakie miałem do domu, pięć razy się zatrzymywałem i pompowałem, bo co prawda miałem jeszcze jedną dętkę, ale nie uśmiechało mi się znów bawić w deszczowy serwis pod chmurką.
Zresztą uknułem sobie plan rezerwowy - po dojechaniu przez Starołęcką i Dębinę do domu, mając na liczniku nieco ponad 23 kilometry, przesiadłem się na Starucha, żeby choć dokręcić do gluta. A finalnie wykonałem cały dystans, jeżdżąc to tu, to tam, czyli najpierw wzdłuż zalanej Wartostrady, a potem snując się między Dębiną, Starołęką, Minikowem i Krzesinami. 
Podsumowując: dwie pany, dwa rowery, łącznie 52 kilosy (23 Czarnuchem, reszta STR-em, ale nie rozbijam na dwa wpisy, bo to z grubsza podobna kategoria roweru) na liczniku, pralka zadowolona, bo wróciłem usyfiony kompletnie. 
O średniej nawet nie wspominam.
Zdjęć mało, ale kilka jest.
Tak wygląda aktualnie Wartostrada, w sumie teraz zgodnie ze swoją nazwą :)




Stan rzeki dawno niewidziany, ale powodzi nie będzie.

Tu zauważyłem drugiego flaka...
...a tu bawiłem się z pierwszym.
Po powrocie dokładnie obejrzałem obydwie dętki i jedna spora dziura była w jednej, a mała w drugiej. Co ciekawe, w środku i na zewnątrz opony nie zauważyłem żadnej zadry czy szkła, więc zagadki pecha nie rozwiązałem. Mogło być tak, że ta wymieniona miała jakąś wadę fabryczną lub wlazł mi jakiś ostry kamyczek od wewnątrz (nie brakowało ich) i uszkodził gumę. Cholera wie, okaże się przy kolejnej jeździe, jakby co mam jeszcze zapasową.
Zwierzaków nie za bardzo było jak i gdzie uchwycić, więc honory czyni dzisiejszy mazurek zza okna. 


Były oczywiście sikory, ale szybko odfruwały, bo co chwilę pojawiały się gołębie, które niestety z karmnika i szyby robią regularny syf. Co dwa-trzy dni następuje pucowanie, a i tak jest niczym w stajni Augiasza. No nic, też mają prawo się stołować, ale wolałbym, żeby robiły to mniej inwazyjnie :)
- DST 56.10km
 - Czas 02:14
 - VAVG 25.12km/h
 - VMAX 46.70km/h
 - Temperatura 8.0°C
 - Podjazdy 160m
 - Sprzęt Czarnuch :)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Magia mgły
Sobota, 10 lutego 2024 · dodano: 10.02.2024 | Komentarze 9
Miał padać deszcz. I padał.
Na szczęście rano przestał i umożliwił mi pokręcenie przed pracą, tym razem na Czarnuchu. Cóż, w końcu trzeba go było usyfić po serwisie :)
Trasa wschodnia: Dębiec - Dolna Wilda - Hetmańska - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.
Najfajniejszy był brak silnego wiatru. Cudowna sprawa :)
A poza tym rządziła mgła, przez co ponownie udałem się na wczorajszą miejscówkę na styku poznańskiej Głuszyny oraz Babek, żeby rozlewiska uwiecznić w wersji jeszcze bardziej klimatycznej. Kruk był gratis :)






Inne ujęcia. Rower leśny...
...maluch...
...kotek...
...oraz, już z szybkiego spaceru po Dębinie, czapla, która upolowała... szczupaka.
Dystans z dojazdem do pracy.
- DST 31.10km
 - Czas 01:17
 - VAVG 24.23km/h
 - VMAX 44.70km/h
 - Temperatura 1.0°C
 - Podjazdy 65m
 - Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Glut śnieżno-deszczowy
Piątek, 9 lutego 2024 · dodano: 09.02.2024 | Komentarze 9
Piątek wolny, czyli teoretycznie pełen luz i okazja do sympatycznego pokręcenia rowerem.
Taaa... 
Od wczorajszego wieczora padał śnieg, a ten stan nie zmienił się do poranka. Wtedy wciąż konkretnie sypało. No cóż, wyspanie się to też cenna rzecz :)
Potem spacer po Dębinie, żeby uchwycić te - mam nadzieję już jedne z ostatnich - białych momentów w lesie.
Potem załatwianie zaległych spraw i sprawdzanie, czy aby pogoda nagle się nie zmieniła. W sumie częściowo tak się stało, bo śnieg zamienił się w deszcz, co generalnie średnio mnie ucieszyło.
W końcu, jakoś po czternastej, stwierdziłem, że już bardziej mocno kropi niż leje, więc pyknę chociaż gluta. Tak zrobiłem, na trasie z Dębca przez Dolną Wildę, Hetmańską, Starołęcką, Minikowo, Czapury, Babki, Głuszynę, znów Minikowo, Starołęcką, Hetmańską i Wildę do domu.
Wycwaniłem się i pojechałem Staruchem. A co, póki jeździ, niech ma :) Choć słowo jazda, patrząc na średnią, może być lekkim nadużyciem.
Sprawdziłem stan zalania pól na styku Poznania i Babek. Jest idealny, czyli taki, że nawet deweloperka zapewne się tu nigdy nie pojawi :)
Wziąłem tylko mały aparat, z obawy przed wilgocią, więc zdjęcia z minimalnymi zoomami.







Jeszcze kadry z Dębiny...


...oraz jeden z tych, o których było dzisiaj głośno :)
Jutro też ma padać, a ja dodatkowo idę do pracy :/
- DST 62.20km
 - Czas 02:18
 - VAVG 27.04km/h
 - VMAX 51.70km/h
 - Temperatura 1.0°C
 - Podjazdy 136m
 - Sprzęt T-rek(s)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Mglisto-pączusiowo :)
Czwartek, 8 lutego 2024 · dodano: 08.02.2024 | Komentarze 6
Doczekałem się dnia bez deszczu oraz silnego wiatru. Wow :)
Co w zamian? Mgła. Ale to niski wymiar kary.
Udało się pokręcić szosą. Radość to wielka :)
Trasa klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Początkowo sądziłem, że niepotrzebnie dźwigam ze sobą aparat, ale w sumie przydał się do zbliżeń na szarość :)








Ze zwierzaków, prócz powyższych łabędzi, kaczuchy z Dębiny.


Do pracy Czarnuchem, bo wieczór miał być z opadami.
Aha, najważniejsze!
Na razie cztery :)
Uwielbiam to święto, jestem wyznawcą, do tego mogę udowodnić, że obiekt religijny faktycznie istnieje :) Przynajmniej do czasu, oczywiście. A że kończy trochę inaczej niż w jakimś niebie? No cóż... :)
- DST 62.50km
 - Czas 02:33
 - VAVG 24.51km/h
 - Temperatura 5.0°C
 - Sprzęt Czarnuch :)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Gęsiego
Środa, 7 lutego 2024 · dodano: 07.02.2024 | Komentarze 7
Wciąż paskudnie.
W sumie rano myślałem, że skończy się maksymalnie glutem, bo padało, na szczęście jednak pogoda się ogarnęła i pozwoliła mi na przejechanie całości jedynego słusznego dystansu o suchym kasku. O dolnych partiach stroju się nie będę wypowiadał :)
Wyjazd Czarnuchem, przed pracą.
Trasa zachodnia, mniej klasyczna: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Wiało... jak ciągle ostatnio. Koszmarnie.
Znów skromnie jeśli chodzi o zwierzaki. Ponownie rządziły gęsi, ale tym razem w jednej komitywie wypatrzyłem trzy gatunki: tundrowe, gęgawy oraz białoczelne. A to już coś :)



Poza tym szaro i buro.
Dystans z dojazdem do pracy.
- DST 61.10km
 - Czas 02:32
 - VAVG 24.12km/h
 - VMAX 51.70km/h
 - Temperatura 6.0°C
 - Podjazdy 126m
 - Sprzęt Czarnuch :)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Bezglutowo
Wtorek, 6 lutego 2024 · dodano: 06.02.2024 | Komentarze 4
Dzisiaj już bez gluta i bez deszczu, za to z tą samą wichurą. A w sumie to pod nią.
Padało w nocy, nad ranem na szczęście przestało. Można było ruszać, choć asekuracyjnie Czarnuchem.
Trasa bez niespodzianek: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Wiało. Chyba już o tym pisałem :)
Średnia nie istniała.
Poza tym bez atrakcji, bo gazeciarze w Polsce to norma, nie wyjątek.
Zwierzakowo też skromnie. Gęgawy...

...oraz znajome polne łabędzie.

Jeszcze rowerówka...
...i informacja, że dystans zawiera dojazd do pracy.
- DST 31.20km
 - Czas 01:17
 - VAVG 24.31km/h
 - VMAX 42.50km/h
 - Temperatura 6.0°C
 - Podjazdy 84m
 - Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Glut biedronkowy
Poniedziałek, 5 lutego 2024 · dodano: 05.02.2024 | Komentarze 9
Zgodnie z zapowiedziami w końcu zaczęło lać.
To znaczy lało w okolicach południa, ja zdążyłem jeszcze zaliczyć gluta w solidnej mżawce łamanej na lekki opad.
W sumie bardziej upierdliwy był wiatr, który okazał się taki sam, jak ostatnio. Koknretnie mnie zniszczył, nie pozwalając na cokolwiek, co by przypominało rozsądną średnią.
Czarnuch jeszcze nie zdążył się usyfić po serwisie, więc... pojechałem Staruchem :) A co! :)
Trasa zachodnia, oczywiście skrócona: Poznań - Plewiska - Skórzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.
Teraz hit. Dawno mnie nie było na śmieszce w Skórzewie. No i niespodzianka. Jeszcze z miesiąc temu ten kawałek śmieszki był asfaltowy. Ale nagle pojawiła się Biedronka, więc... zryli asfalt i zrobili podwyższenie z kostki, żeby auta mogły sobie komfortowo wjechać na parking. No comments.

Zwierzaków po drodze nie było, ale podczas spaceru przez Dębinę zahaczyłem o karmnik. No i... czyż to nie czyż? A owszem :)
- DST 54.60km
 - Czas 02:06
 - VAVG 26.00km/h
 - VMAX 55.30km/h
 - Temperatura 7.0°C
 - Podjazdy 105m
 - Sprzęt T-rek(s)
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
Dynamika wciąż obecna
Niedziela, 4 lutego 2024 · dodano: 04.02.2024 | Komentarze 9
Deszczowy armagedon został o jeden dzień przesunięty.
Dzisiaj "jedynie" mega wietrznie, więc... nihil novi.
Wyjazd około jedenastej, z przyczyn niezależnych od operatora. Poranek bowiem zajęty. A i odespać lekko trzeba było :)
Trasa ctr-c plus ctrl-v: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - 
Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - 
Gołuski - Plewiska - Poznań.
Słońca nie odnotowano. Za to było, hmm, dynamicznie.



Kumpel dzisiaj "na wolności" :)

Gęsi tundrowe...

...oraz łabędzie opanowały pola.




Sarenki również obecne.
Jutro już na pewno ma lać :/





