Info

Suma podjazdów to 743372 metrów.
Więcej o mnie.












Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Sierpień17 - 75
- 2025, Lipiec31 - 188
- 2025, Czerwiec30 - 147
- 2025, Maj31 - 187
- 2025, Kwiecień30 - 156
- 2025, Marzec31 - 204
- 2025, Luty28 - 178
- 2025, Styczeń31 - 168
- 2024, Grudzień31 - 239
- 2024, Listopad30 - 201
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 210
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
Lipiec, 2025
Dystans całkowity: | 1799.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 68:23 |
Średnia prędkość: | 26.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Suma podjazdów: | 5598 m |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 58.04 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
- DST 57.20km
- Czas 02:07
- VAVG 27.02km/h
- VMAX 51.60km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 118m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Już nie słonecznie
Czwartek, 31 lipca 2025 · dodano: 31.07.2025 | Komentarze 6
Może i znów zrobiło się pochmurnie i nawet deszczowo, ale za to powrócił silny wiatr :)
Taka to dobra zmiana pojawiła się po zaledwie jednym prawie idealnym dniu. Już tęsknię.
Znów dzionek pracujący, więc wyjazd poranny. Oj, ciężko się wstawało.
Trasa tym razem z zaliczeniem Lubonia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Kilka minut po zrobieniu tego zdjęcia zaczęło padać. Na szczęście tak na letnio, więc dało się to przeżyć.
Z drogi tylko jedno ujęcie myszołowa.
Za to na spacerze po Dębinie udało się wypatrzeć małą niebieską kropkę - zimorodka :)
Dystans z dojazdem do roboty, Czarnuchem.
- DST 62.10km
- Czas 02:13
- VAVG 28.02km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 106m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Słonecznie
Środa, 30 lipca 2025 · dodano: 30.07.2025 | Komentarze 6
Ładny dzionek się zrobił. Słoneczny, bez opałów i w końcu z ciut słabszym wiatrem. Może być :)
Wyjazd oczywiście poranny, ziewający, bo Kropa znów sobie zażyczyła wyjść o 4:30 w nocy. Niewolnik nie miał innej opcji, musiał iść.
Trasa dokładnie taka sama jak wczoraj, żeby ominąć "ukochany" Luboń: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Muszę przyznać, że nie jechało się źle. Gdybym nie jechał z plecakiem i aparatem, pewnie nawet chciałoby mi się pocisnąć. A tak to trzymałem jedynie minimum przyzwoitości :)
Słoneczniki kwitną na potęgę i robią klimat.
Ze zwierzaków tylko wędrująco-odpoczywające żurawie.
Dystans z dojazdem do pracy, Czarnuchem, przez Dębinę.
- DST 62.90km
- Czas 02:23
- VAVG 26.39km/h
- VMAX 51.40km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 128m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Żółwim tempem
Wtorek, 29 lipca 2025 · dodano: 29.07.2025 | Komentarze 4
Wróciło słońce. I chmurki. I nie ma upału. Super!
Nooo, nie do końca - przywalił również wiatr, i to konkretnie, z zachodu. Główny demotywator znów osiągnął sukces, co widać po średniej.
Wyjazd już niestety przedpracowy, poranny.
Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Żółwika odwiedziłem :)
No i wypatrzyłem żurawia z juniorem.
Wspomniane słońce.
Dystans z dojazdem do pracy, ale już Czarnuchem.
- DST 52.50km
- Czas 02:11
- VAVG 24.05km/h
- VMAX 50.20km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 169m
- Sprzęt Czarnuch :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Padaka
Poniedziałek, 28 lipca 2025 · dodano: 28.07.2025 | Komentarze 3
To, co miało przyjść w weekend, przyszło w poniedziałek. Czyli deszcz. Fuj.
Miałem jeszcze jeden dzień wolnego, więc najpierw odespałem urlop, potem zrobiłem zakupy i czekałem czy opady przejdą. No nie zanosiło się.
W końcu jednak stały się na tyle niewielkie, że postanowiłem ruszyć. Oczywiście niedługo potem zrobiło się znów konkretnie, ale skoro już ruszyłem...
Trasa kombinowana: Dębiec - Świerczewo - Fabianowo - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Wysogotowo - Skórzewo - Junikowo - Kopanina - Świerczewo - Dębiec - Dolna Wilda - Wartostrada do końca i z powrotem - Hetmańska - Dębiec.
Zdjęć mało, bo wiadomo :) Ale kilka wpadło, w tym ze zwierzaków czapla i ślimak jako podsumowanie średniej. Bo nie tylko lało, ale też wiało jak cholera.
- DST 56.30km
- Czas 02:05
- VAVG 27.02km/h
- VMAX 61.20km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 256m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Hopkowy powrót
Niedziela, 27 lipca 2025 · dodano: 27.07.2025 | Komentarze 8
Dzień powrotu z agroturystyki, czyli wszystko co dobre... no wiadomo :)
Zdjęć mam z tysiąc, może kiedyś je ogarnę, dzisiaj więc ze zwierzakowych tylko te symboliczne, a skupiam się bardziej na rowerowaniu, bo podzieliłem go na dwie części: rozkrętkę, powrót do agro, pakowanie i dojazd do Poznania, też najlepiej, czyli na dwóch kołach.
Czyli: Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalin - Mosina - Krosinko - Ludwikowo - Krosinko - Mosina - Osowa Góra - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Luboń - Poznań.
Wiało niestety tak jak miało wiać - czyli mocno z północnego zachodu. W pysk.
Trochę przewyższeń wpadło, bo zaliczyłem zarówno Ludwikowo, jak i Osową Górę. Dawno tam nie byłem, trzeba było nadrobić. Fałmaks polubił to :) Szkoda tylko, że to jedno z ostatnich widoków na wieżę (ma być zburzona i zbudowana nowa)...
Pożegnanie z lepszym światem.
Ze wspomnianej masy zdjęć wylosowałem kanię rudą. Co do reszty - zależy od czasu.
- DST 52.70km
- Czas 01:57
- VAVG 27.03km/h
- VMAX 51.40km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 165m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiejsko
Sobota, 26 lipca 2025 · dodano: 26.07.2025 | Komentarze 9
Dzisiaj start na rower z najlepszego miejsca, czyli ze wsi :) A dokładnie z Radzewic, gdzie wylądowaliśmy na weekend, ja oczywiście transportując się rowerem, łącząc przyjemne z... przyjemnym :)
Jak to w tym miejscu, organizm działa intuicyjnie i obudziłem się po... piątej. Rano. Nagrodą były mgły i sesja oko w oko z dosyć ufną sarenką. Zdjęcia ogarnę po powrocie, dzisiaj tylko kilka.
Wyjazd po odespaniu wstawiania, czyli przed dziewiątą. Trasa nieskomplikowana, w tę i z powrotem na zachód, niestety ciągle pod wiatr: Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Mosina - Krosinko - Dymaczewo Stare - Dymaczewo Nowe - Łódź - Witobel - Łódź - Dymaczewo Nowe - Będlewo - Dymaczewo Nowe - Dymaczewo Stare - Krosinko - Mosina - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice.
Wspomniane poranne spotkanie:
No i jeszcze w skrócie dzisiejszy wyjazd. A BS-a nadrobię po powrocie.
- DST 56.50km
- Czas 02:01
- VAVG 28.02km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 171m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Szorcik
Piątek, 25 lipca 2025 · dodano: 25.07.2025 | Komentarze 2
Wpis na szybko, bo przed wyjazdem, a dodany później.
A w weekend będę ograniczony, nie tylko umysłowo, ale czasowo :)
Wyjazd podzielony na dwa etapy: dookoła domu i potem do Radzewic :)
Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - dom - Las Dębiński - Starołęka - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalin - Rogalinek - Świątniki - Radzewice.
Aura przeddeszczowa. Ale bez opadów póki co.
Zdjęcia jedynie symboliczne, z myszołowem w roli tytułowej.
Tyle :)
- DST 66.20km
- Czas 02:27
- VAVG 27.02km/h
- VMAX 52.40km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 162m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Serialowo
Czwartek, 24 lipca 2025 · dodano: 24.07.2025 | Komentarze 5
Serial "niewyspanie" trwa dalej. Dzień kolejny zaliczony.
Dzisiaj na szczęście nie padało, ale było bardzo pochmurnie. W sumie to lubię, bo jest malowniczo, choć foty zwierzaków wychodzą średnio. Ale za to najczęściej nie ma upałów, co jest wartością samą w sobie :)
Wyjazd oczywiście poranny, przedpracowy, na zachód. I trochę dłuższy, bo zapomniałem włączyć zegarek, orientując się na piątym kilometrze. Przyczyna? Jest w pierwszym akapicie :)
Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.
Wspomniana malowniczość:
Ze zwierzaków balotowy żuraw, przelatująca czapla, czajki trzy oraz wrzeszcząc coś myszołów. Wszystko niestety w fatalnym świetle.
Dystans z dojazdem do pracy.
- DST 61.80km
- Czas 02:19
- VAVG 26.68km/h
- VMAX 51.40km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 138m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
O frustracie
Środa, 23 lipca 2025 · dodano: 23.07.2025 | Komentarze 8
Dzisiaj jechałem w deszczu, co mnie w sumie zaskoczyło. Myślałem, że tylko postraszy, niestety. Na szczęście nie były to jakieś wielkie opady, ale tyłek zmókł. I głównie na ostatnich kilometrach.
Wyjazd oczywiście poranny, niedospany.
Trasa dokładnie taka, jak wczoraj: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Najpierw o zwierzakach z tej szarzyzny. Żurawie trio...
...czapla...
...oraz kruki.
Rowerówka jeszcze na sucho.
No i wydarzenie dnia, czyli dziewiczy debil. Od kiedy powstała kretyńska śmieszka w Palędziu i Gołuskach, z teleportami i kostką, regularnie ją olewam. I do tej pory o dziwo był spokój, być może kierowcy jeszcze nie odnotowali, że ten antyrowerowy wynalazek istnieje, a może po prostu stwierdzali, że jest tak absurdalny, że mnie rozumieją. Do dzisiaj.
Jechałem sobie spokojnie, wcale nie wolno, ponad trzy dychy na godzinę, gdy usłyszałem za sobą klakson. Nie jeden, ale upojny dźwięk uwieszenia się na tym ukochanym przez większość rodaków elemencie. Jako że człowiek im starszy, tym spokojniejszy, pierwotnie temat olałem, ale że frustrat się nie poddawał, to tylko kulturalnie pokazałem, przykładając rękę do ucha, że coś słabo słyszę i dodałem jeszcze gest ziewania. Po chwili PZ-towy szeryf wyprzedził mnie na gazetę i specjalnie zahamował gwałtownie przede mną. Klasyka. Byłem na to przygotowany, mając już ręce na klamkach, więc nie tylko go ominąłem częściowo, ale prawie udało mi się zrównać z miejscem, gdzie ta menda siedziała, ale zdążyłem zobaczyć jedynie nalany ryj i wąsy, bo nasz bohater dodał gazu i tyle go widziałem. Oczywiście już się nie szczypałem i mam nadzieję, że usłyszał moje pozdrowienia. Cyknąłem też fotkę na pamiątkę. Szkoda tylko, że nie udało mi się (już był za daleko) uwiecznić naklejki z rybą (jest tylko plamka z lewej strony), bo miałbym pełen obraz miłosiernego Polaka-katolika.
Aha, śmieszka to to coś po lewej, wiem, że ciężko zauważyć :) Szkoda, że nie jechała za nami policja, z chęcią zapłaciłbym tę stówę za brak jazdy po DDR, żeby dorwali i uwalili tego potencjalnego mordercę.
Żeby nie było - w tamtym roku starałem się zainterweniować w gminie Dopiewo i w Zarządzie Dróg Powiatowych, żeby jeszcze podczas budowy zrobili tam chodnik z dopuszczeniem, a jednym z moich argumentów było to, że na pewno będzie dochodziło do konfliktów. Odpisano mi, że nie ma mowy i w ogóle to jest super. No cóż... Oto dowód, czyli treść mojego maila:
Dystans z dojazdem do pracy. Już Czarnuchem. No i jeszcze ukojenie nerwów, czyli Dębina.
- DST 63.40km
- Czas 02:23
- VAVG 26.60km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 148m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Oddychająco
Wtorek, 22 lipca 2025 · dodano: 22.07.2025 | Komentarze 8
W nocy padało, a nawet lało. Na szczęście nad ranem przestało, a do tego spadła temperatura, i to znacznie. Uff.
Minus? Wiatr, który znów zaczął swoją rytualną rzeź. Zabił mi konkretnie średnią.
Wyjazd poranny, na zachód, klasyczną trasą: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Przez większość drogi było pochmurno, ale pod koniec pojawiły się nawet przejaśnienia.
Ze zwierzaków wpadły żurawie przy balotach oraz trznadel. Kadry trochę takie jesienne :)
Ostatnie pięć kilometrów jechałem ze schodzącym powietrzem z tylnego koła. Udało się uniknąć serwisowania na trasie, bo dziura była mała - okazało się, że najechałem na jakiś kolec, który centralnie przebił gumę. Po wymianie nie wyczułem zadry, więc mam nadzieję, że nie czeka mnie konieczność wymiany opony.
Dystans z dojazdem do pracy.