Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213051.35 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 711922 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń21 - 100
- 2024, Grudzień31 - 239
- 2024, Listopad30 - 201
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
Wrzesień, 2023
Dystans całkowity: | 1747.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 65:40 |
Średnia prędkość: | 26.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.20 km/h |
Suma podjazdów: | 5476 m |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 58.26 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
- DST 52.10km
- Czas 02:05
- VAVG 25.01km/h
- VMAX 60.20km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 463m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Grzesznie :)
Środa, 20 września 2023 · dodano: 20.09.2023 | Komentarze 8
Dzień pełen aktywności, niekoniecznie rowerowych, ale i tak wstać trzeba było wcześnie, co na urlopie jest grzechem. No ale cóż, kto jest bez niego, niech pierwszy rzuci budzikiem :)
Wyjazd w całkiem sympatycznej temperaturze - trzynaście stopni na plusie cieszy o ósmej rano we wrześniu to ideał. Potem niestety zrobiło się jakieś dwadzieścia sześć, ale na szczęście już wracałem :)
Słońce było od rana, jednak chmurki cieszyły me oko. Szkoda, że tak szybko zniknęły.
Trasa rzeźbiona na bieżąco, na zasadzie krążenia: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Sobieszów - Piechowice - Szklarska Poręba - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.
Odcinek Jelenia - Staniszów - Sosnówka jest jednym z moich ulubionych. Wspinamy się, zjeżdżamy, a widoki są gratis.
Nad Stawami Podgórzyńskimi byłem dwa razy, ale tylko raz się zatrzymałem. Ładnie było, ale i tak gęsiówki egipskie zrobiły mi wpis. No i może przelatujący kormoran oraz labędzie :)
Był jeszcze plan podjazdu do Szklarskiej Poręby Górnej, ale okazało się, że się nie da, bo coś, to znaczy zakaz. Przynajmniej od strony Szklarskiej Dolnej, która jest taka dolna, że człowiek na dwóch kilometrach napoci się bardziej niż na całym podjeździe do tej Górnej :)
Odwiedziłem wiewióry i lipę sądową. Niestety, ta druga grozi poddaniem się :(
A na koniec wpisu Chojnik. A co, sentyment mam :)
Piechotą weszło jeszcze jakieś 13 kilosów.
A że padam na ryj, to BS-a nadrobię już nie dzisiaj :)
- DST 52.60km
- Czas 02:10
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 55.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 486m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Górsko-misyjnie
Wtorek, 19 września 2023 · dodano: 19.09.2023 | Komentarze 9
Dzisiaj wyjazd częściowo rekreacyjny, a częściowo zadaniowy.
Część pierwsza to zadania. Najpierw zajrzenie w pewne miejsce i robienie fotek na zasadzie "cichociemny w akcji". Żona bowiem poprosiła o sprawdzenie, jak wygląda sytuacja na "froncie", czyli w oddziale jej firmy w Cieplicach. Potem wizyta w jeleniogórskim schronisku dla zwierząt zawieźć leki, które zostały po ukochanej jamniczce Mikusi, która odeszła w pięknym wieku piętnastu lat w tamtym miesiącu :(
Oczywiście leki przyjęto, a ja przy okazji zrobiłem sobie obchód schroniska (dzięki uprzejmości jeszcze przed jego otwarciem), w którym kiedyś byłem nawet krótko wolontariuszem. No i przypomniałem sobie, jak wyniszczające psychicznie są takie miejsca... Każde spojrzenie w oczy psa za kratami boli, a takich spojrzeń widziałem wiele. Najbardziej urzekł mnie piętnastoletni staruszek Jimmy, którego najchętniej wziąłbym ze sobą. Na szczęście już przed odjazdem dowiedziałem się, że idzie do adopcji. Dziękuję tym dobrym ludziom, którzy zdecydowali się dać psiakowi dom na ostatnie lata życia.
Jazda była więc bardziej nostalgiczna. Średnia wyszła tragicznie, ale nie spieszyło mi się.
Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Trasa Czeska - Wojcieszyce - Piechowice - Michałowice - Jagniątków - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.
To ujęcia z pochmurnej połowy...
...tu z bramy świetlnej, czyli tunelu do Michałowic...
...a tu ze szczytu. Czyli z innego już świata :) Jak zwykle warto się było wspiąć do tego wysoko położonego, ale na szczęście mało znanego miejsca. Tym bardziej, że odnalazłem zagubione owieczki :)
W jeleniogórskim Jagniątkowie ponowne spojrzenie na zamek Chojnik...
...no i chwila na Stawach Podgórzyńskich, gdzie "upolowałem" gęsiówki egipskie, kormorany i głowienki.
Na koniec poczet jeleniogórskich schroniskowych psiaków, z Jimmym na czele. Jeśli ktoś chce mieć przyjaciela na całe psie życie, obowiązkowo z takiego miejsca. Bowiem póki istnieją tego typu przytuliska, zarabianie na hodowli jest niemoralne...
- DST 53.40km
- Czas 02:08
- VAVG 25.03km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 370m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Rudawsko i spontanicznie
Poniedziałek, 18 września 2023 · dodano: 18.09.2023 | Komentarze 13
No dobra, znów jestem w górach. Spontanicznie i na krótko. Ale to równanie było proste: wolne + ładna pogoda = Sudety :)
Z tą pogodą oczywiście bez przesady, bo w momencie dodawania tego wpisu już leje i grzmi, ale przynajmniej dzisiaj było ładnie.
Wyjazd po odespaniu i kawie, czyli jakoś w okolicach 9:30. Aura wrześniowa, czyli po prostu fajna (w przeciwieństwie do letniej): nie za gorąco, słonecznie, choć fragmentami wietrznie.
Trasa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.
Od początku wiedziałem, że będzie ładnie. W końcu kierunek Rudawy :)
Choć nie dla wszystkich poniedziałek był udany :) Ledwo minąłem dwóch towarzyszy waćpana, bo w Dąbrowicy chód zygzakiem jest chyba obowiązujący.
Ale też plus dla tej miejscówki: fajna "biblioteka", gdzie znalazłem dwie perełki.
Jeden z ulubionych tarasów widokowych, czyli droga z Radomierza do Janowic Wielkich, był w błękicie.
No i same ukochane Janowice.
Tu droga w Trzcińsku.
Przełęcz Karpnicka tym razem integracyjna. Bo już od wjazdu widziałem przed sobą rowerową parkę, ale że zatrzymałem się na foty...
...to i tak ją dogoniłem :) Po pozdrowieniu zauważyłem, że goni mnie jej męska część, która towarzyszyła mi do samego szczytu, ładnie trzymając tempo, mówiąc przy okazji: "kurde, jak fajnie chwilę pokręcić z facetem. Chyba czas kupić żonie elektryka" :) Cóż, czasem rozumiem, po co są te dziwne rzeczy :)
Na koniec zwierzaki. Panda myśliwska...
..ciekawskie koniki...
...myszołów w wersji górskiej...
...oraz czapla w tej samej wariacji.
Lajtowy, bardziej lajtowo letni niż jesienny wypad. Czyli typowa cisza przed burzą, zobaczymy jak jutro.
- DST 53.10km
- Czas 01:57
- VAVG 27.23km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 126m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Z głosem ludu :)
Niedziela, 17 września 2023 · dodano: 17.09.2023 | Komentarze 10
Dzisiejszy wyjazd typowo niedzielny - leniwy i bez zacięcia. Czyli taki spoko :)
W drogę wyruszyłem lekko po dziesiątej, gdy słońce już zaczynało lekko przypiekać. Ale to i tak nic w porównaniu z letnią rzezią.
Nie wiało mocno, ale cięgle w pysk. Trochę moja wina, bo wbrew podmuchom wybrałem się na zachód, licząc na to, że kierunek wiatru się zmieni. Nic z tego.
Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo -
Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo -
Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Żurawie spotkałem w stałym dla nich miejscu.
Wypatrzyłem jeszcze modraszkę.
Oraz myszołowa.
Ten "peleton" najpierw wyprzedziłem, potem mnie dopadli :) Oczywiście wtedy, gdy robiłem zdjęcia i stałem.
Klasyk słoneczny.
Jeszcze dwa wątki. Tak się chodzi po lubońsku...
...ale wyjątkowo też plusik dla tej wioski :)
Prawdziwy głos ludu. W "Wiadomościach" raczej nie będzie :)
- DST 51.60km
- Czas 01:58
- VAVG 26.24km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 150m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wolne i wolno
Sobota, 16 września 2023 · dodano: 16.09.2023 | Komentarze 7
Dzisiaj się wyspałem. Znaczy się - wolne.
Wyjazd przed jedenastą. Pogoda niby super, bo słonecznie, ale wiatr masakrował. Znów walki nie było, bo po co?
Trasa taka sama jak wczoraj: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo -
Szczytniki - Koninko - Robakowo - Dachowa - Śródka - Krzyżowniki
- Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las
Dębiński - dom.
Dawno nie widziałem trznadla. No to mam :)
W Szczodrzykowie wędkarze (dużo), ale na szczęście więcej gęgaw.
Przeleciały też kaczki.
A na poznańskiej Głuszynie wypatrzyłem pod drzewem żurawia z młodym.
Na deser, po południu, spacer po Dębinie.
- DST 71.50km
- Czas 02:43
- VAVG 26.32km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 140m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Tanecznie :)
Piątek, 15 września 2023 · dodano: 15.09.2023 | Komentarze 11
W końcu nie ma upału, nie pada i da się oddychać. Super.
Wiatr dziś rzeźbił mną z każdej strony, ale żadnej miło. Nie super.
W związku z tym walki nie było. Spokojne kręcenie noga za nogą, żeby dojechać.
Trasa - wschodni klasyk: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo -
Szczytniki - Koninko - Robakowo - Dachowa - Śródka - Krzyżowniki
- Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las
Dębiński - dom.
Prócz spokojnego kręcenia było jeszcze patrzenie w niebo. Opłacało się. Bowiem za Krzyżownikami w jednym miejscu przyuważyłem aż trzy gatunki: kanię rudą, kruka i myszołowa podczas tańca :)
Kawałek dalej, przy autostradzie, opalała się czapla siwa.
A w Szczodrzykowie sporo gęgaw...
...oraz nurkujący perkozek.
Rowerówka tym razem spod szlabana.
Potem do pracy, a z pracy w ramach przerwy na chwilę na Dębinę, bo pojawił się tam "Łowca Obcych", czyli człowiek, który na zlecenie RDOŚ w Poznaniu odławia gatunki inwazyjne, a konkretnie raki luizjańskie. Niestety mogłem być tylko przez chwilę, ale oczywiście zdążyłem zadać niewygodne pytania co do losów odławianych zwierzaków. No i tak jak się obawiałem - nikt nie planuje je gdzieś przenieść, tylko kończą jako pokarm dla zwierząt lub w słoiku...
Ok, człowiek miał wiedzę i swoje argumenty, bo faktycznie polują one na płazy i podobno przenoszą jakieś choroby, ale jestem przeciwnikiem jakiejkolwiek eksterminacji z powodu bycia "obcym", bo ów "obcy" o tym nie wie, tym bardziej, że zawlekł go tu człowiek. A gdy już temat zszedł na szopy, zrobiło się gorąco. Może i dobrze, że musiałem wracać :)
- DST 61.10km
- Czas 02:15
- VAVG 27.16km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 145m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozpuknięciowo
Czwartek, 14 września 2023 · dodano: 14.09.2023 | Komentarze 11
Dzisiaj znów krótko, bo w pracy miliard rzeczy do zrobienia i padam na ryj.
Wyjazd oczywiście poranny, zaspany.
Pogoda w końcu nieupalna, ale za to wietrzna. No trudno.
Trasa: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.
Jezioro Lusowskie nawiedzone :)
Tamże ledwo widoczne kormorany oraz mewa.
A po drodze...
...jeszcze spotkanie z żurawiami.
Oraz przyuważona resztka dożynek.
Aaaaa, jeszcze ten as :)
Aż specjalnie zjechałem na tę DDR-kę, choć nie zamierzałem :)
Dojazd rowerem do pracy, ale... niezupełnie. Na dwa kilometry przed nią usłyszałem "bum!", koło zaczęło falować i już wiedziałem, że to raczej nic miłego. Miałem rację. Pękła.. opona. Nie dętka, ale opona. Continental jakiś tam pro coś tam. Dojechałem jakoś na samej feldze, zaparkowałem rower i poszedłem do rowerowego kupić najtańsze gumy, bo już się nauczyłem, że inwestować w te "dobre" nie ma raczej sensu. Cieszę się tylko, że ta sytuacja nie zdarzyła mi się gdzieś na "prawdziwej" trasie.
- DST 61.20km
- Czas 02:18
- VAVG 26.61km/h
- VMAX 52.10km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 157m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaskok
Środa, 13 września 2023 · dodano: 13.09.2023 | Komentarze 12
No cóż, zostałem dzisiaj zaskoczony. Nie tylko ja, ale również pogodynki, które rano zgodnie twierdziły, że owszem, padać będzie, ale jakoś w okolicach wczesnego popołudnia. Tymczasem jak zaczęło lać dokładnie w połowie mojej drogi, czyli jakoś przed dziesiątą, tak nie przestało do samego końca. Dzięki. Ponad 25 kilometrów jazdy szosą z mokrym tyłkiem - tego wam (wróżkom) nie zapomnę.
Ale przynajmniej nie było upału :)
Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Muszę przyznać, że też bym się pomylił, bo na klasyku było jeszcze całkiem zacnie.
A potem już zdecydowanie nie.
Chowanie się pod drzewem oczywiście niewiele dało.
W międzyczasie z daleka uchwyciłem samotnego kruka.
Po ogarnięciu się jeszcze spacer po Dębinie...
..i dojazd do pracy, już bez deszczu.
Zwierzaków mało, więc kormorany z poznańskiej Malty. W tym jeden czarodziej :)
- DST 61.20km
- Czas 02:15
- VAVG 27.20km/h
- VMAX 50.40km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 156m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Drewniano
Wtorek, 12 września 2023 · dodano: 12.09.2023 | Komentarze 6
Podobno ukrop ma chwilowo odpuścić. Czekam z niecierpliwością :)
Dzisiaj jednak jeszcze lato jesienią pełnią gębą. Nie moje klimaty.
Wyjazd poranny, a trasa to kombinowana wschodnia wariacja: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.
Poranna Dębina rządzi :)
W końcu udało mi się wejść do środka w znacznej części drewnianego kościoła na poznańskich Krzesinach. Drzwi były otwarte, nie mogłem nie skorzystać. Dodam, że drugi - i jedyny - zbudowany w stylu norweskim jest w Karpaczu i jest nim znany wszystkim Wang :)
No i oczywiście Szczodrzykowo nawiedzone. Tam znajoma rodzinka łabędzi oraz perkozek.
No i jeszcze takie coś nade mną przeleciało. Chyba Bryza.
Dystans z dojazdem do pracy.
- DST 62.10km
- Czas 02:17
- VAVG 27.20km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Podjazdy 120m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Smażonka
Poniedziałek, 11 września 2023 · dodano: 11.09.2023 | Komentarze 7
Ukrop nie odpuszcza. Specjalnie wstałem dzisiaj trochę wcześniej, a i tak końcówka wypadu była typową patelnią, a na niej ja - smażony troll :)
Trasa antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice -
Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec -
Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Zwierzaki są mądre, więc się pochowały przed temperaturą. Uchwycić na trasie więc niczego się nie udało.
A nie, mucha była. W smole. Czyli ja :)
Fotki pro forma.
Przed pracą (dystans zawiera dojazd) jeszcze spacer po Dębinie, gdzie Ruda postanowiła udowodnić, że grawitacja jest przereklamowana :)