Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213533.85 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.73 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 713260 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2022

Dystans całkowity:1789.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:65:12
Średnia prędkość:27.45 km/h
Maksymalna prędkość:61.10 km/h
Suma podjazdów:4824 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:57.74 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 57.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 28.08km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upałozakończenie

Piątek, 1 lipca 2022 · dodano: 01.07.2022 | Komentarze 7

Ostatni - mam nadzieję - upalny wypad na jakiś czas. Cierpiałem tak jak przez ostatnie dni, więc niech to paskudztwo nie wraca.

Wyjazd oczywiście poranny, przed pracą.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Babki - Daszewice - Kamionki - Borówiec - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

O samej jeździe nie ma co pisać. Przeżyłem, to najważniejsze :)

Na poznańskiej Głuszynie, czyli jeszcze na terenie miasta, trafił mi się taki oto buszujący w zbożu żuraw:
Profilowy żuraw w zbożu
Wędrując przez zboźe
Nagły odlot żurawia
W Szczodrzykowie znów skromnie - tylko śmieszki dały się sfocić.
Niepierzona śmieszka
Kołująca śmieszka :)
Coraz ciekawsze rowery teraz robią :)
Ciekawe rowery teraz robią :)
Kładka nad S11. Lubię ją, choć wjazd na nią jest koszmarny, bo z kostki.
Rowerowy wiadukt nad S11
Jeszcze Dębina...
Na szczęśćie póki co ostatnia na jakiś czas upalna fota z Dębiny
...oraz wszystkiego najlepszego dla psiaków z okazji ich święta. Nie miały dziś łatwo, oj nie.
Zmęczony upałem pies w Dniu Psa
Do pracy pojechałem rowerem... miejskim. Bo na popołudnie zapowiadano burze. O dziwo dojechałem :)