Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malownicze zaskoczenie

Sobota, 4 lutego 2023 · dodano: 04.02.2023 | Komentarze 11

Nastawiałem się dzisiaj na masakrę. A tu proszę, niespodzianka. 

Największą zagadką była pogoda. Wstępnie zapowiadano nocne opady oraz przymrozki, ale na szczęście obyło się bez - pierwszy plusik. To znaczy minusem były przymrozki, ale o tym później.

Drugim problemem było to, że o dziewiątej, czyli w środku nocy, musiałem być w pracy. Co oznaczało, że w sumie najlepiej, żebym się w ogóle nie kładł, bo wyliczyłem, iż powinienem wstać przed siódmą, jeśli chciałem być w miarę ogarnięty :) 

Udało się. Sam nie wiem jak, ale się udało. Miałem nawet zapas czasu, więc wyliczyłem sobie, że zdążę zrobić pół klasycznego dystansu. Na drugą miałem plan - zgodziłem się poranek w zamian za możliwość legalnego wyskoczenia na godzinkę już wtedy, gdy obsada w firmie będzie wystarczająca. Ma się to doświadczenie w negocjacjach :)

Pierwsza połowa była piękna wizualnie, ale jeśli chodzi o pewność jazdy to.. napiszę tak: mogło być ciut lepiej :) Na drogach leżał lód, kałuże były zamarznięte, ale trzeba też przyznać, iż miasto postarało się o w miarę przejezdne DDR-ki. Nawet za bardzo, bo tak jakoś przez najbliższy tydzień nie muszę solić zupy, tyle tego związku chemicznego przyjąłem na siebie i rower. No i w tyle głowy była świadomość, że ciąży nade mną odpowiedzialność za losy świata, a nawet więcej: za otwarcie biura, więc nie mogłem ryzykować gleby :)

Ten poranny odcinek to: Dębiec - Las Dębiński - Dolna Wilda - Hetmańska - Wartostrada do styku z Hlonda - powrót do Hetmańskiej i Dębca - Dolna Wilda - centrum.

No to po kolei. Mój ukochany las o wczesnej porze był przepiękny, bo o dziwo trafił się wschód słońca, którego nie planowałem.
Wschód słońca na poznańskiej Dębinie
Mroźny poranek w lesie
Dojazd Hetmańską również niczego sobie.
Oświecona DDR-ka
Na Moście Przemysła w Poznaniu
Chmury nad Wartą
Wartostrada przejezdna, acz słona.
Wartostrada w stanie osolonym
I to właśnie na niej, przy samej północnej końcówce, trafił mi się - ocena subiektywna - najlepszy kadr.
Widok marzeń z Wartostrady :)
W pracy byłem nawet przed czasem, mając na liczniku 25 kilometrów.

Odbębniłem swoje i w okolicach 11:30 wybrałem się na drugi kurs. Było już powyżej zera i jakoś dziwnie słonecznie :) Zrobiłem trasę z centrum przez Jana Pawła, Główną, Miłostowo i Bogucin do Janikowa, gdzie zawróciłem i podreptałem swoimi śladami. W sumie dzięki temu, że miałem mało kilometrów do dokręcenia, odkryłem nową, ślicznie pagórkowatą trasę (momentami 8%), której nie byłem do tej pory świadomy. Plus dodatni :)
Zjazd w Bogucinie
Normalnie wiosna, tylko że zima :)
Odnaleziona nowa świetna trasa
Tam wypatrzyłem polującego myszołowa włochatego, ale nie chciał się zaprezentować od przodu niestety.
Myszołów włochaty w locie
Myszołów szukający obiadu
Tym samym z dnia, który zapowiadał się jako paskudny, wyszedł najbardziej malowniczy od dawna. Cóż, nie mam zamiaru na to się obrażać :)



Komentarze
Trollking
| 23:34 wtorek, 7 lutego 2023 | linkuj Lapec - zmartwię: nawet od kursu 1,01 chyba pobierają podatek, więc byś nie zarobił :) Tak, Twoje poranne DPD-y mają również tę moc-czekam :) No właśnie, sobota. Choć u mnie nie ma różnicy-i tak masakra :) Wiem, wiem, w pracy należy przede wszystkim o dobro psychiczne pracownika. Negocjuję więc i korzystam :)

Marecki - no właśnie, kurczę, wiszącego zwyczajnego widziałem w życiu może raz, do tego z daleka i nie byłem pewny, czy to on. Najczęściej albo na czymś siedzą, albo przede mną uciekają :) Włochate uwielbiam, bo to pustułki XXXXXXL i miodzio do focenia. Ale zapewne masz rację, te nóżki wątłe potwierdzają. Jednak niech już zostanie wersja niepewna :)
Marecki
| 20:33 wtorek, 7 lutego 2023 | linkuj A to Tomek nie jest wyznacznik. Zwykle myszaki też zawisają w powietrzu, widywałem to nawet w lecie. Nie widzę charakterystyki wlochacza, dla mnie myszak gatunku pospolitus :)
Lapec
| 08:08 wtorek, 7 lutego 2023 | linkuj Muszę kogoś znaleźć co pożyczy z dziesięć baniek i po kursie 1.01zł coś tam się uda zarobić :))

Co jak co jednak fotki jednak rządzą!! Piękne kadry :). Ja musze poczekać na trochę dłuższy dzień i też będę na DPD polował na poranne słonko :)

Wstawanie przed 07:00? Marzenie!! Choć jak patrzę, to sobota - zmieniam zdanie :D

Druga część planu zdecydowanie najlepsza - pokręcone i zapłacone :PP
Trollking
| 22:53 niedziela, 5 lutego 2023 | linkuj Miciu - jak nie urok, to wiadomo co :) Współczuję.

Marecki - dziękuję :) Warto było wstać. Też myślałem, że "standardowy", ale jeszcze nie widziałem żadnego, który potrafi przez minutę zawisnąć w powietrzu. Chyba że to jakaś hybryda :)
Marecki
| 19:08 niedziela, 5 lutego 2023 | linkuj Ależ światełko i te foty.. rewelacja. Myszołów dla mnie "standardowy", być może coś widziałeś co potwierdza włochatość jegomościa :)
miciu22
| 07:21 niedziela, 5 lutego 2023 | linkuj No i pięknie. U mnie jak akurat nie sypało, to były przebłyski, całkiem fajne, ale tak cholernie wiało, że się odechciewało wszystkiego.
Trollking
| 01:57 niedziela, 5 lutego 2023 | linkuj Huann - wystrzałowo dziękuję :) Na lodowych śryżowców za ciepło, niestety :( Tak, mówiono mi w TOK FM, że jest masakra na wschód od zachodu, tym bardziej byłem zdziwiony, że u mnie jakoś tak... spoko.

JPbike - dzięki :) Też się zastanawiałem, ale spojrzenie na ten kadr z pozycji kompa spowodowały, że moje marzenie o Górach Wielkopolskich zniknęły - to chmury jedynie :(
JPbike
| 23:39 sobota, 4 lutego 2023 | linkuj Ano, piękne poranne kadry! :)
A na tym najlepszym ujęciu - zastanawiam się co to za góry mamy w oddali :)
huann
| 22:39 sobota, 4 lutego 2023 | linkuj Zdjęcia, jak to czasem w ranki - wystrzałowe! Co poniekąd logiczne ;) Żeby tak jeszcze trochę lodowych meduz stojących na Warcie (że tak nadal do żołnierzy i ich krwawego znoju nawiążę)...

U nas była wczoraj przeplatanka: rano sucho i mróz - od południa śnieg i zero - po południu deszcz i pluch trzy - wieczorem śnieg i pluch jeden i na koniec mróz i zamarzające błoto pośniegowe.
Co się działo dzisiaj rano na jezdni i chodniku wspomnieć nie nada. Po czym jeszcze dosypało trochę po południu - w sam raz tyle, żeby przykryć zdradliwe lodowisko.

Trollking
| 19:39 sobota, 4 lutego 2023 | linkuj Dokładnie tak, warto się było pomęczyć. Obym jednak nie musiał za często :)

Tak, lało, lało i lało. Miało to wyjątkowo swój plus.
meteor2017
| 17:59 sobota, 4 lutego 2023 | linkuj Też nie lubię wczesnego wstawania, ale czasem jak się uda, albo po prostu trzeba, to bywa że taki poranek wynagrodzi trudy.

Widzę, że deszcze zrobiły swoje - do nas nie dotarły, toteż mapy w tej chwili pełnię zimy ze wszystkimi jej atrakcjami.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ktnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]