Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213360.95 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 712785 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń26 - 137
- 2024, Grudzień31 - 239
- 2024, Listopad30 - 201
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
- DST 51.60km
- Czas 01:52
- VAVG 27.64km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 160m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wizytowo
Niedziela, 17 lipca 2022 · dodano: 17.07.2022 | Komentarze 8
Kolejna wolna niedziela. Kolejna, podczas której się nie wyspałem. Ale dzisiaj nie narzekam :)
Poranne rowerowanie znów zdominował wiatr. Gnój się nie zamierza uspokoić :/
Trasa bez kombinowania, tylko kopiuj-wklej z wczoraj: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice -
Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec -
Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Tym razem szosą i bez deszczu. Jednak po wczorajszym prysznicu dopadł mnie lekki katar. Oby na nim się skończyło.
Fotki symboliczne. Ale cieszą, bo młode kokoszki z Trzcielina dały się bliżej obejrzeć.
No i klasyczny klasyk.
Po powrocie jeszcze spacer po Dębinie...
...i wizyta u kota. Tak, TEGO kota (zdjęcie archiwalne):
Małe przypomnienie: w tamtym roku odeszła niestety teściowa, pozostawiając po sobie tę bestię. Oczywiście to wyrażenie jest wzięte w cudzysłów, zwierzak miał za sobą trzy ciężkie miesiące, podczas których przebywał głównie sam, a potem stracił swoją panią. I zdziczał. Mnie kojarzył z całym złem, bo na mnie z racji logistyki spadły głównie wizyty "dokarmiające". Miał prawo reagować tak, jak widać. W ciągu miesiąca musieliśmy zdać wynajmowane mieszkanie, z racji na psa wziąć sieroty nie mogliśmy i byliśmy w czarnej wiadomo co. I stał się cud - po ogłoszeniu na jednym z portali zgłosiła się dziewczyna z wielkim sercem, która zdecydowała się adoptować Micię. I kot wylądował w raju, o czym dzisiaj się przekonaliśmy, bo w końcu udało się zgrać na kawkę i ciacho.
Kotka stała się szczęśliwym pieszczochem i panią na włościach :) Nawet dała mi się pogłaskać, choć bez wielkiego entuzjazmu.
Jak dobrze, że są jeszcze na świecie tacy ludzie, którzy potrafią dać istocie w potrzebie drugie życie. Mega, mega szacun.
Przy okazji jeszcze kadr z Jeżyc...
...oraz nagrany wczoraj rower z Parkinsonem :) Aż żal, że mieszczuchy będą w Poznaniu tylko do końca roku.
Komentarze
Kokoszunią jestem zauroczony.
A kotka to ma chyba jednak przesadzony ten raj. Może już po prostu nie ma siły walczyć, od brzuszka? :P
Kotka ewidentnie trafiła we właściwej ręce, po zdjęciach widać przemianę niczym u Kmicica :)
Rower z Parkinsonem, albo z ADHD, krótko mowiąc - rozwala system :)))
W kwestii rowerowej to kataru (a raczej Kataru), życzę ino w TV przy okazji (jak największej ilości) meczów Polaków :)
Kocia akcja super! Fajnie też że kontakt jest utrzymany :). Mici (a raczej MICI - kawał kota heh) 200-tu kocich lat. Do mnie też Pani z azylu z Tarnobrzegu piszę i prosi o fotki Pchły, a ostatnio nawet się odezwała dziewczyna co Majkę znalazła na węglu :). Miło :))
Przemiana Bestii w (niemal) Hostię zdecydowanie najjaśniejszym punktem w ostatnio niestety dość (jak dla mnie) z różnych powodów mrocznych czasach. Takie wieści cieszą więc tym bardziej :)
Ciekawe, czy VW przed pracą zamienia się np. w czarną wołgę z przyciemnianymi szybami? ;D