Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 208935.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 699730 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.50km
  • Czas 01:51
  • VAVG 27.84km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kokoszkowo

Niedziela, 3 kwietnia 2022 · dodano: 03.04.2022 | Komentarze 10

Wczoraj trochę się zasiedzieliśmy ze znajomymi, więc o porannym wczesnym wyjeździe nie było za bardzo mowy :) Ale za to się wyspałem, rzecz godna odnotowania.

Przed śniadaniem najpierw poszedłem z Kropą na Dębinę, gdzie zastały mnie lekkie, bardzo lekkie opady śniegu. No i na szczęście względnie pusty las.

Potem można już było startować na rower. Problem był jeden - miasto częściowo zawalone czymś, od czego można było ostatnimi laty odpocząć, czyli masowe imprezy sportowe dla "amatorów", z czego niektórzy zrobili sobie niezły biznes na życie. Tym razem półmaraton. Najciekawsze było to, że z powodu miłości do sportu Poznań się zakorkował, bo jakoś trzeba było dojechać na start lub metę, zasmradzając świat spalinami. Ot, paradoks.

Trasa: Dębiec - Górecka - Grunwald - Jeżyce - Sołacz - Golęcin - Strzeszyn - Psarskie - Kiekrz - Kobylniki - Sady - Swadzim - Batorowo - Lusowo - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

Fotki. Na początek Dębina i Kropa w wydaniu diabełkowym :)
Chmura-gigant nad poznańską Dębiną
Diabełek :)
No i część rowerowa. Niedzielny korek na Przybyszewskiego - oczywiście musiałem odczekać kolejny cykl.
Korki w Poznaniu z powodu... biegania
Tu Sołacz. Liczyłem na kokoszki i się nie zawiodłem. Ale wpadł też... bluszcz.
Mostek na Sołaczu
Wierzba z Parku Sołackiego, Poznań
Kokoszka od tyłu
Kokoszka na jednym ze stawów na poznańskim Sołaczu
Wśród bluszczu
Bluszczowa oaza
Kolejna pauza była dopiero nad poznańskim Jeziorem Strzeszyńskim. Wciąż czystym. Był tam nawet jeden mors, dumny z siebie :)
Wciąż chłodna Afryka nad poznańskim Jeziorem Strzeszyńskim
Jezioro Strzeszyńskie w chmurach
Woda w Strzeszyńskim wciąż czysta
Zadowolony z siebie mors :)
Na DK92 między Zakrzewem a a Dąbrową trafiła się chyba zguba, która pomyliła trasę :) Nie trąbiłem :)
Pan chyba lekko nie trafił z trasą półmaratonu :)
Aha, jeszcze znajome sarenki spod Skórzewa. Niestety finalnie się spłoszyły.Dwa koziołki i sarenka
Zaskoczona sarna
Podtuczona sarenka udająca zająca :)
Sarenki w pędzie
Podsumowując: było wietrznie, zimno i ciężkawo. Ale mogło być gorzej :) Niestety według prognoz tak ma być od jutra :/





Komentarze
Trollking
| 20:50 poniedziałek, 4 kwietnia 2022 | linkuj SlaBo - jedno drugiego nie wyklucza :)

Lapec - nie, nie, nie ten wiek, raczej jego dziadek by to był :) No właśnie, na drogach grunt to wyrozumiałość. A jak już klakson, to zasadny. Niestety używają go najczęściej ci, którzy nie mają zielonego pojęcia o przepisach. Na takich nie mam nerwów. To znaczy mam i wyrażam je dosadnie :)

Marecki - dzięki w imieniu Kropy :)

Kolzwer - dziękuję :) Kropa to u mnie norma, bluszcz mniej, dlatego ostatnio polubiłem Sołacz :)
Kolzwer205
| 18:23 poniedziałek, 4 kwietnia 2022 | linkuj Ciekawa fotorelacja z trasy wyszła, ekstra bluczczowo-rowerowy motyw, ale Kropa i tak najlepsza ;)
Marecki
| 15:43 poniedziałek, 4 kwietnia 2022 | linkuj Chmura na pierwszym zdjęciu przypomina trochę "kowadło" burzowe. Bardzo ładne sarenki. A kropa swoim "zdziwkiem" wygrywa :)
Lapec
| 08:56 poniedziałek, 4 kwietnia 2022 | linkuj Ufff Kuzynostre tam morsuje - już myślałem że będę się musiał wstydzić :D Ale jednak nie :DD

Zawsze lubię jak rowerzysta przeprosi jak źle zrobił. Też tak robię ;]. Jakiś miesiąc temu miałem remis => omijałem zapadniętą studzienkę i być może za bardzo odbiłem - przeprosiłem więc, a kierowca mi odmrugał "awaryjkami" - spoko. Dzień później kolarz (w tym samym miejscu) praktycznie mi pod auto wjechał - w ramach przeprosin ... wypiął mi dupę i chyba robił V-maxa środkiem pasa :D. Ciągle jednak nie wiem czy mój klakson działa heh. Jakaś wyrozumiałość jednak jest :D

A bluszcz ... b(l)oszki :) ?
SlaBo
| 22:33 niedziela, 3 kwietnia 2022 | linkuj Żaden diabełek. Sympatyczny aniołkowaty kundelek.
Trollking
| 21:45 niedziela, 3 kwietnia 2022 | linkuj Andale - pierwotnie też miałem taki plan, ale północny wiatr spowodował, że wybrałem wersję miejską. Wygrała świadomość, że mimo wszystko jest weekend, a jutro będzie jeszcze gorzej :) Kokoszki są chlubą Sołacza, to dość rzadki ptak :)

Huann - ja byłem mądrzejszy o doświadczenie kilometr wcześniej, gdy miałem zieloną strzałkę, więc pchałem się środkiem pasa między autami, żeby nie czekać. Pech chciał, że nagle strzałka zamieniła się w normalne zielone, więc musiałem ratować się zjazdem na prawo centralnie przed stojącym jeszcze autem. Wyjątkowo zrozumiałem delikatny klakson, do tego przeprosiłem. Więc... tu już byłem bardziej uważny :) Oj tak, prawda, a nawet lekko pisana z dużej i cyrylicą... :/
huann
| 21:31 niedziela, 3 kwietnia 2022 | linkuj Nie ma za co :)

E, jakoś bardzo na siłę to się nie wpycham - zawsze jakaś luka wielkości roweru się znajdzie. A tak to nawet czasami musiałbym w niektórych miejscach stać do następnej zmiany świateł.

Prawda, że jazda na ruskiej ropie autem w ramach szlifowania kondycji i pomocy Ukraińcom jest bardzo polska i równie absurdalna? :)
andale
| 21:30 niedziela, 3 kwietnia 2022 | linkuj Ja specjalnie ominąłem miasto szerokim łukiem, żeby nie pakować się w te korki :) A niedawno pierwszy raz widziałem kokoszkę skrywającą się w szuwarach na Sołaczu, więc skojarzyłem ptaka :D
Trollking
| 20:42 niedziela, 3 kwietnia 2022 | linkuj Dzięki w imieniu duetu :)

Ja tam się nie lubię wpychać w ten sposób, za wyjątkiem sytuacji, gdy naprawdę się spieszę. Dziś nie musiałem cisnąć, więc w zamian poświęciłem czas na uchwycenie absurdu okołomaratowanowego :)

No tak. Jakie to polskie, pchać się autem, żeby zrobić pięć kilosów... Przecież kasę, która poszła na benzynę można było przeznaczyć na wsparcie dla uchodźców.
huann
| 19:09 niedziela, 3 kwietnia 2022 | linkuj Kropa świetna, chmura równie świet(l)na :)

Takie korki to ja omijam prawym pasem udając, że będę skręcał i na koniec wracam na pas właściwy (oczywiście z zachowaniem pełnej ostrożności, sygnalizując etc.)

Gdy niedawno truchtałem piątkę dla Ukrainy - na zawody przyjechałem oczywiście rowerem. Zdumiało mnie zdumienie organizatorów, dla których po pierwsze niepojęte było, że chcę zostawić rower w depozycie, zwłaszcza, że depozytu nie było, bo z góry założyli iż każdy zawodnik zostawi dokumenty, pieniądze etc. w aucie, co mi z rozbrajającą szczerością zakomunikowano :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iccie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]