Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.80km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słonecznie!

Poniedziałek, 22 listopada 2021 · dodano: 22.11.2021 | Komentarze 7

Ciężki dzień za mną. A jeszcze się nie skończył.

Rano oczywiście rower. Pogoda się zmieniła - zrobiło się chłodniej, za to mniej wietrznie. Niestety w praktyce wyszło tak, że niespecjalnie mocno, ale wiało z każdej strony tylko nie tej mi sprzyjającej, co w połączeniu z zaledwie kilkoma stopniami powyżej zera zniechęciło mnie całkowicie do zabawy o średnią. Zostało to olane.

Trasa z grubsza taka jak w sobotę, północno-zachodnia: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

W Lusowie byłem głównie po to, żeby sprawdzić czy opisywana niedawno mewa odleciała. Wygląda na to, że tak. Super. Za to w zamian miałem rodzinkę łabędzi oraz piękny widok na Jezioro Lusowskie w słońcu.
Może i kicz, ale... :)
Jezioro Lusowskie w pigułce
Zalana łódka z Lusowa
Słoneczny landszaft z Lusowa
Słońce nad pomostem, Lusowo
Na pomoście w Lusowie
Rodzina łabędzi przy zatopionej łódce
Łabędź gruboszyi :)
Młody łabędź
Moment wcześniej podziwiałem z bliska Almerę, czyli jedną z klaczy z lusowskiej stadniny.
Jeden z koni z Lusowa - Almera
Almera z bliska
Był też koń żelazny uchwycony podczas oczekiwania na przejeździe, a jednocześnie test zdjęć w ruchu nowego telefonu (starego niestety definitywnie nie udało się odratować).
Koń żelazny na torach
Głogowską w Poznaniu pędziło z dziesięć radiowozów. Albo kogoś ważnego z pierdla wieźli, albo jakiegoś polityka. W sumie na jedno wychodzi :)
Kilka z około dziesięciu radiowozów pędzących ulicą Głogowską w Poznaniu
A po południu jeszcze misja "rzeźnik", czyli przewiezienie kota teściowej do weta w celu wykonania badań. W życiu był on w takim przybytku może ze trzy razy, więc tym bardziej ciężka. Oj, nie było łatwo - skończyło się na kilku zadrapaniach, panice czworonoga (sorry, nie było wyjścia), ale jednak wygraną.
Misja
Szkoda mi tej kotki, która teraz nienawidzi mnie jeszcze bardziej. Ale od jej stanu zdrowia zależy czy chętna osoba zdecyduje się ją przygarnąć. Jest szansa. To warte nawet tych 2,5 stówy, którą zabuliliśmy za wszystkie możliwe badania. A panie z gabinetu zapewne na długo zapamiętają wizytę tego szatana. Ale były dzielne ;)

Wieczorem jeszcze wypad na koncert, więc mój wolny dzień jak zwykle z jęzorem na wierzchu.





Komentarze
Trollking
| 23:38 sobota, 15 stycznia 2022 | linkuj Tak sądziłem, że w Twoim przypadku motyw kolejowy nie zostanie wzgardzony :)
Kolzwer205
| 21:05 sobota, 15 stycznia 2022 | linkuj Ładne te lusowskie błękity, stalowy rumak też przypadł mi do gustu ;)
Trollking
| 21:57 wtorek, 23 listopada 2021 | linkuj No (t)ra(k)cja, tej! :)

Na szczęście rzadko mam okazję do takich akcji i obserwacji. W ogóle uknułem tekst, że to kot do rany przyłóż - tej, którą sam najpierw zrobi :) Ale fakt, milusia się zrobiła w środku. I nawet przez kilka sekund przed pobraniem krwi. Resztę przemilczę :)

Oj, nie był to Zenek, oj nie :) Ambitna muza grana przez naszych znajomych w zacnej auli UAM. Może w sumie jakieś foty wkleję w najbliższych wpisach, czemu nie?
Lapec
| 13:30 wtorek, 23 listopada 2021 | linkuj Ciuchci brakuje "J" na końcu nazwy i była była typowo wasza :)))

Z misją "wet" zawsze mnie rozwala cwaniactwo kotów: pierw "zabije Cię, zniszczę, dotknij mnie ino jeszcze raz" a jak są już zamknięte, to malutkie oczka, miauczenie jak u kociaków ... i ino mnie wypuść xD.

Czekam na relację z koncertu Zenka ;)))
Trollking
| 21:43 poniedziałek, 22 listopada 2021 | linkuj Huann - zgadzam się, jezioro jest piękne i rzadko kiedy zatłoczone. A aura zdjęciowa mnie dziś zadziwiła :) Hehe, dobre te piekielnie niebiańskie życzenia. Oby! :)

Eliza - zdjęcia tam same się robią :)
eliza
| 20:02 poniedziałek, 22 listopada 2021 | linkuj ładniutko:)
huann
| 19:37 poniedziałek, 22 listopada 2021 | linkuj Malownicze jeziorko, nawet w tak teoretycznie mało malowniczym momencie, jakim jest druga połowa listopada.
Powiedzenie "drzeć koty" nabiera przy sierotce z piekła rodem podwójnego sensu ;) Ale trzymam kciuki, by znalazła swoje piekiełko - takie, by było jej w nim jak w niebie :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ylubi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]